Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2041 • Strona 180 z 205
  • 18 / 7 / 0
@zatracony
Teraz żałujesz że zajebałeś, ale przed zajebaniem, to pewnie cię zżerała ciekawość, tak jest przeważnie niestety.

"Gdybym wiedział kiedyś to, co wiem teraz
Byłbym zupełnie innym człowiekiem
Ale wtedy przecież nie byłbym sobą
Więc skąd bym miał to, co wiem wiedzieć?"
Uwaga! Użytkownik speedygonzales47 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 77 / 14 / 0
Nie żałuję, jedynie parę rzeczy bym zrobił inaczej. Trudno stało się jak się stało, czasu się nie cofnie.
Od 15 miechow czysty a dalej siedzi w głowie.
  • 133 / 17 / 0
Ja również nie żałuję, a czemu nie żałuję to jest juz głębszy temat. Przede wszystkim otworzyło mi to oczy na pewne sprawy.
Uwaga! Użytkownik SINMAIN nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / 1 / 0
To i ja podzielę się swoją historią.
Wystartowałem z władziem jak miałem jakieś 19-20lat. (mam 28 w tej chwili)

Jak poznałem władka? W gastronomii :) Zatrudniłem się jako Barman/Kelner.
Szybko okazało się, że przy pracy 300h+ w miesiącu, często do 5-7 rano, bez dodatkowego kopa, człowiek długo nie pociągnie w robo.

No i poszło. Ponad 3 lata waliłem na śniadanie, obiad i kolację. Średnio do 1g na dobę. Przerwy robiłem tylko jak na mieście była posucha.

Przyszedł jednak pewien dziwny dzień. Nie śpię już drugą, może trzecią noc. Nie wiem, kto by tam liczył na bombie. Zdałem sobie sprawę gdzieś o 5 rano, wciągając kolejnego sniffa w obawie przed zaśnięciem (bo zasnę i jeszcze zaśpię do roboty, więc po co spać....) że chce mi się lać. Idę do kibla, wyciągam faję, a przed kiblem mam zawieszone lustro. Spojrzałem sobie w oczy, spojrzałem na swoją rozjebaną, wychudzoną mordę, a pierwsza myśl to "zajebiście, jest dobrze, idę posypać i do robo"

W tej krótkiej chwili, zdałem sobie sprawę że pierdolę sobie życie bardziej, niż ładnie ubrane panie na wylotówkach z warszawy. Nie wiem jak to opisać. Dosłownie w kilka sekund, zdałem sobie sprawę że się staczam. Że nie panuję nad tym.
No i coś we mnie pękło. (chyba kwestia mimo wszystko dobrej psychy).

Dosłownie w pięć minut, wyjebałem wszystko co mi w srebrze zostało do kibla, zwolniłem się z roboty i jak za dotknięciem magicznej różdżki, przestałem walić z szacunku do swojego życia na prawie 4 lata... aż do zeszłego miesiąca :)
  • 12 / 2 / 0
@Luigi777 Skoro udało ci się na 4lata rzucić to rozsądny człowiek z ciebie. Takie posty jak twój są pocieszające dla feciarzy, pokazują że da się przestać na długo. Jeśli wróciłeś do fety i znów chcesz rzucić, bardzo polecam sport, euforia po bardzo dużym wysiłku jest nawet lepsza niż ta po ulicznej amfie ;) Możesz też spróbować psychodelików, np LSD, podobno leczy różne uzależnienia. Ewentualnie mogę polecić jakieś lekkie benzo typu Bromazepam stosowane MAKSYMALNIE RAZ W TYGODNIU, bo benzo niestety uzależnia, lecz stosowane raz na jakiś czas z umiarem potrafi pomóc. Jeśli jednak nadal będziesz używał amfetaminy, to pamiętaj o jedzeniu, higienie, witaminach, minerałach i przedewszystkim śpij w nocy
  • 141 / 26 / 0
feciure ciezko zastapic inna, mniej szkodliwa uzywka... biegi dlugodystansowe moge polecic, daja niezlego kopa :) trawka, benzo czy alko nie wypelni tej pustki po scierwie... psychodeliki... ciekawa alternatywa, tryptaminy miło wspominam, moze kiedys sprawdze na sobie taka forme substytucji :)
Uwaga! Użytkownik MontBlanc9999 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 133 / 17 / 0
Ja jak nie wale ścierwa to jaram ziolo, pije sporo kawy i nawet nie pomyśle zeby kupić i przyjebac. Zioło właśnie jakos zastąpia mi fetę, kawa zresztą też bo jakies minimalne działanie tam ma i trochę obudzi. Zauważyłem że ja mam kilka uzależnień.
1. Ścierwo - jak wale to nawet nie pomyśle o buchu, jedynie żeby zasnąć
2. Zioło - jak wale to jaram tylko żeby się położyć do spania, jak nie wale ścierwa to jaram praktycznie cały czas.
3.Kawa - rano koniecznie musi być zeby się obudzić, pozatym jak już bania z zioła schodzi i jestem zmęczony, wtedy też pije kawę i za jakiś czas znowu palonko.
4. Słodycze - jak jaram to taka ochota się robi na słodycze ze ja pierdole xD często zapierdalam do sklepu po jakies łakocie.

Ale wiadomo - najgorszym uzależnieniem jest ścierwo jak waliłem to wiadomo, że ziolo i reszta nie było jakos wyróżniające się. Jakos nie dawno zwróciłem wlasnie na to uwagę i tak jak byłem w wciągu na fecie to nie wyobrażałem sobie przerwy nawet 3 dni to teraz jak nie wale ściery jestem większość czasu skuty i bez kawy tez często funkcjonować, dotarło do mnie ze jestem w jeszcze bardziej przejebanej sytuacji xd
Uwaga! Użytkownik SINMAIN nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 141 / 26 / 0
nie wal kresek pol roku albo dluzej... jaraniem tego nie zastapisz.... pare dni czy tydzien spoko jak jestes zapalonym palaczem to zajebiesz sie na chwile zeby nie myslec o feciurce...

palilem nalogowo kosmiczne ilosci i nie jest to najzdrowsze, zwlaszcza dla mlodego organizmu... z czasem otrzaslem sie z tego letargu i doszedlem do wniosku ze nawet nie wiem po co tyle palilem, skoro tolerka taka ze 2 wiadra dawały lekka faze...
Uwaga! Użytkownik MontBlanc9999 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / 1 / 0
@Chaotyczny Nie chcę odstawiać ścierwa. U mnie w życiu z narkotykami jest trochę inaczej.

Walę, bo ułatwia mi to pewne sprawy. Pracuję teraz jako zawodowy kierowca. W tygodniu jeżdżę od 6 rano z przerwami, wracając do domu ok 18, a w weekendy 3x po 8-12 godzin nocki do 4-5 rano. feta ułatwia mi pracę. Kiedy w weekend już czuję się zmęczony, wiem że nie dociągnę do rana, leci kilka sniffów i nagle dostaję kopa na następne kilka godzin pracy :) Zarabiam ok 35zł na rękę za godzinę więc jest o co walczyć.

Natomiast nie jestem nałogowcem. Nie budzę się rano z potrzebą przyjebania. Nie myślę o prochach. Nie czuję potrzeby brania. Ba, nawet nie sprawia mi to jakiejś super przyjemności, a często wręcz odrzuca. Traktuję to jak wszystkie inne pomocne używki.
Kawa z rana. Piwko wieczorem, czasami dla relaksu zielsko. A czasami w pracy, jak mam jej dużo a jestem śpiący/zmęczony... władek :)

Ale to kwestia psychiki. Trzeba nauczyć się CHCIEĆ ŻYĆ, posiadać szacunek do siebie, do życia, do swojego zdrowia, przyszłości itp. Dodaj do tego trochę inteligencji i puff.

Niestety ja nauczyłem się tego po 3 letnim cyklu gdy coś mi w głowie zaskoczyło (pozytywnie), kiedy myślałem już, że jedyne co ze mnie zostanie, to bezdomny zapijaczony ćpun pod tesco, chodzący odprowadzać ludziom wózki zakupowe aby wyciągać z nich po 2zł i zbierać na prochy.

Chyba powiedzenie, że czasami aby zmienić swoje życie, należy zbliżyć się do jego dna, ma w sobie trochę prawdy.
  • 24 / 4 / 0
Miałem wejśc dobrze w nowy rok bo od 15 pażdziernika leciałem na czysto od alko i amfy ale niestety w sylwka nie wytrzymałem ciśnienia.Juz nie raz były 3 miechy czystośći i nagle przychodziły z dupy takie cisnienia ze nie potrafiłem z tym wygrać,Od sylwka chyba tylko 3 dni przerwy do tego wóda ale czuje że teraz z tym kończe na amen,tak się zyć nie da.Pozdro
ODPOWIEDZ
Posty: 2041 • Strona 180 z 205
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.