17 października 2020Kamila666rr pisze: Mój chłopak pali od wczesnych lat młodzieńczych, wychodzi ok 15 lat. Pali codziennie, sporo, myślę, że ok 3g dziennie. Przy tym normalnie funkcjonuje, pracuje. Owszem, zauważam nieraz tzw zawieszki i to tyle. Jedyne co oceniam jako negatyw to napady agresji czasem, nagle, bez powodu. A jak dłuższa przerwa między buchami to gwarantowane. Sama nie wiem co o tym myśleć, czego mogę się spodziewać w przyszłości. Bardzo go kocham i akceptuje to. Tylko ten strach czy kiedyś będzie gorzej? Czy to prawda, że osoby długo palące są mniej empatyczne? Czy przy pierwszym większym konflikcie zostawi mnie? Bardzo bardzo źle reaguje, gdy we mnie pojawia się agresja.. więc muszę się mocno pilnować..
Jeśli chodzi o przyszłość, to znów kolejne pytanie trzeba sobie zadać: czy on jest samoświadomy? "Pali bo lubi i wszystko jest spoko" czy zdaje sobie sprawę, że to nałóg i że źle to już czasem na niego wpływa? Świadomy, że w końcu trzeba będzie zrobić sobie przerwę? Jeśli nie, to kiepsko już wygląda. Czy potrafisz z nim wchodzić wciąż w głęboką interakcję emocjonalną, taką opartą na wzajemnym zrozumieniu? Czy jest już często miedzy wami "mur"? Jeśli jest, to kolejny czynnik kiepskiej wróżby.
Czy przy pierwszym większym konflikcie zostawi mnie? Bardzo bardzo źle reaguje, gdy we mnie pojawia się agresja.. więc muszę się mocno pilnować..
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
Dopiero po przejściu na palenie z przerwami człowiek dowiaduję się jak zioło ogłupia człowieka.A wszystkie rozkminy pod wpływem są bez sensu i kłamliwe.
Oczywiście po odstawieniu wszystko wraca do normy szybko to nie jest alkohol czy opiaty.
14 października 2020DamianoW pisze: Przekopałem się przez cały wątek i dopiero teraz zaczynam na poważnie widzieć co prawie codzienne palenie od ponad 10 lat robi z moim życiem.
Mam do was pytanie odnośnie skopanych relacji międzyludzkich. Jak to wygląda u was i czy próbujecie je w ogóle jeszcze naprawiać? U mnie to wygląda tak, że relacje ze starymi prawie całkowicie zanikły, ale nigdy nie były jakieś wybitnie dobre, więc to jestem w stanie przeżyć. Niecały rok temu poznałem świetną dziewczynę, naprawdę pierwszy raz poczułem, że chciałbym coś z kimś stworzyć na poważnie. Od początku wiedziała, że coś tam sobie palę, nie wiedziała ile. Spotykaliśmy się jakiś czas i powoli zaczęło wychodzić, że jest to prawie codziennie, a ona zaczęła zauważać moje dziury w bani, odrealnienie itd. No i kazała wybierać, powiedziała, że z kimś, kto korzysta z używek w taki sposób nie da się budować nic prawdziwego. No i wiadomo co zrobiłem, wtedy jeszcze byłem przekonany o zajebistym wpływie ziółka... Teraz siedzę sam, spoglądam wstecz na moje życie i zastanawiam się jak to się stało, że zjebałem sobie 10 lat życia i wszystkie wartościowe relacje.
Co do znajomości to chyba panuje ogólna znieczulica i kontakty zaczynają się najczęściej i kończą w miejscu pracy. Normalne, że stare podwórkowe wykruszają się z czasem, ludzie układają sobie życie, zmieniają się, wreszcie wyjeżdżają. Każdy pędzi w wyścigu szczurów i nie ma tu miejsca na sentymenty. A rodzina? Cóż, lepiej być mniej czułym niż przeczulonym bo inaczej będziesz poniewierany. Warto mieć twarde karczycho ;)
Fuzja - D5
14 października 2020IStillKnow pisze: DamianoW,
Odnośnie tej laski, którą nazwałeś świetną dziewczyną. Może nie jest za późno. Wytrzeźwiej i sprawdź. Piszesz niecały rok temu, więc stosunkowo niedawno. Jeśli jest nadal wolna, zobaczy błysk w twoim oku którego brakuje zjarańcom, a wtedy wszystko jest możliwe. Jeśli nie, potraktujesz to jako cenną lekcję i poznasz kogoś innego. Generalnie jestem zdania, że bycie stonerem nie idzie w parze z poznaniem wartościowej kobiety, bo dla takich facet musi coś sobą reprezentować i mieć jakieś ambicje. Bycie stale spalonym odstraszy porządne kobiety, przyciągnie za to te, które później mogą się okazać większym problemem niż marihuana.
Fuzja - D5
Będzie dobrze, miłość jest silniejsza i zwycięży wszystko. Wtedy mj będzie tylko miłym dodatkiem, taką wisienką na torcie :)
Na odstawke załatw mu klona albo alpre na pierwsze kilka dni jak się tak boi przestać bo zdechnie bez zioła.
Nie zdechnie, poczuje dopiero że żyje ;)
A dużo może się zdążyć, zioło łatwo przestać, nagłe odstawienie nie spowoduje żadnych objawów.
klon lub alpra uspokoi go i pozwoli mu zasnąć ale pierwsze 3 dni wymagają jednak po takim stażu czegoś od nas samych.
On nie ma odstawić, niech zrobi przerwę po prostu. Ja po 8 latach pałę nadal, gdy chcę kupię 1 albo 5 i jadę ostro jak dawniej ale robie przerwy
Spalam 5g w 2-3 dni i 3-4 przerwy. Ot, taka kontrola nałogu
Dokładnie tyle że u mnie lęk trwał przez 1-2 dni i mój zakłamany mózg wciskał mi kity że sobie nie poradzę bez zioła.A właśnie gówno prawda bo to jest tylko zakłamana iluzja.
A z tym uczuciem że się żyje dopiero trafiłeś w punkt.
17 października 2020istniejealbonie pisze: Dopóki paliłam codziennie było wszystko super 0 skutków ubocznych.
Dopiero po przejściu na palenie z przerwami człowiek dowiaduję się jak zioło ogłupia człowieka.(...)
17 października 2020Kamila666rr pisze: Chciałabym tylko, żebyśmy mogli trwać w tym tak dobrze jak tylko może być. Póki.. no właśnie, póki co?
a) jak wyżej, mu nie odpierdoli mocniej
b) ogólny wpływ negatywnych uwarunkowań nie przeleje czary goryczy?
Jezus, żadnego załatwiania benzo na odstawkę trawy, za takie rady jebałbym warny, serio. Jako sprzeczną z ideą redukcji szkód i potencjalnie szkodliwą...
17 października 2020RafalKoral pisze: Jest masa porządnych kobiet tak samo spalonych regularnie ;) Dziś prawie co drugi lub co druga kurzy.
17 października 2020RafalKoral pisze: Będzie dobrze, miłość jest silniejsza i zwycięży wszystko. Wtedy mj będzie tylko miłym dodatkiem, taką wisienką na torcie :)
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
17 października 2020istniejealbonie pisze: @abstinentos
Dokładnie tyle że u mnie lęk trwał przez 1-2 dni i mój zakłamany mózg wciskał mi kity że sobie nie poradzę bez zioła. A właśnie gówno prawda bo to jest tylko zakłamana iluzja.
A z tym uczuciem że się żyje dopiero trafiłeś w punkt.
scalono - surv
Czyli z deszczu pod rynnę :(
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.