31 grudnia 2019I_Need_MONEY pisze: Jedyny słuszny sposób palenia DMT (bo ciężko Spierdolić i zmarnować towar) to bongo, najzwyklejsze małe, średnie , duże czy kij wie jeszcze jakie ale szklane bongo, szklane bo one mają już takie fajne cybuchy duże, na spod cybucha polecam dać trochę zioła, w żadnym wypadku nie tytoń bo się idzie udusić. Oczywiście palenie z bonga tyczy się DMT w postaci changi, do DMT freebase w prochu polecam skonstruować sobie takie cudo jak "the machine" - https://wiki.dmt-nexus.me/"The_(mini)_M ... Step_Guide
Tu trochę prostszy schemat :
https://qph.fs.quoracdn.net/main-qimg-3 ... e9b3e1b145
DMT "w prochu" najlepiej wrzucić do PG, podgrzać do rozpuszczenia (fiolkę włożyć do garnka z ciepłą wodą) i załadować do e-pena. Szybko, łatwo i przyjemnie. No i smacznie. Zawsze pod ręką, bez zbędnego pierdolenia z jakimiś cudacznymi butelkami czy methpipe, idealnie można sobie dawkować. Nie istnieje lepsza metoda.
15 października 2020DelicSajko pisze: Nie jest możliwe. Oddychasz czy ci się to podoba czy nie ;] Nikt jeszcze od DMT nie umarł więc szanse na to, że to będziesz akurat ty (albo ja) są raczej znikome.
Po prostu odpuść.
Będąc odłączony od ciała organizm raczej nie ogarnie, tak skomplikowanych ruchów jak wynurzenie z wanny. Urban nie urban ja polecam się zawsze zabezpieczyć ^^. A tu jeszcze zacytuje człowieka z dmt nexus na którego wpadłem szukając jakiś artykułów pod to co napisałem
"I decided, for some reason or other to smoke some DMT in my bathroom while the shower was running.
As soon as I inhaled the vapor, the sound of the water splattering in the shower, increased by volume and intensity ten thousand fold. My bathroom soon vibrated out of existance, and I was soon shimmering, exploding, and splattering inside a rushing river-like universe.
Whoa, It probably wasn't a great idea to leave the shower running.
Now.. I wonder what it would be like to smoke some dmt IN the shower...."
Powód: usunięto zbędny cytat
15 października 2020CieplaPoduszka pisze: Jak sie krztusisz z lufki to sproboj sciagac buchy z vapka , jest o wiele lagodniejszy dla pluc . I tak jak kolega wyzej pisze , nie da sie w ten sposob udusic nawet jakbys stracil przytomnosc to w tym czasie Twoje cialo bedzie oddychac i tak .
Smarzę bakę kilkanaście lat, także nie w tym problem :D
Zresztą to uczucie w płucach jest ciekawe i unikatowe. Powiedziałbym, że czułem w tym dość silny komponent zimna (tak jak np. po kontakcie skóry z mentolem).
Nie jest przyjemne, ale nie nazwałbym tego "drapaniem", chociaż paliłem dopiero 40 mg.
Bałem się świadomości, że umieram, dwukrotnie byłem co do tego przekonany na tripach, parę razy mocno się zastanawiałem i zwłaszcza to pierwsze jest dość traumatyczne.
Dzisiaj był mój pierwszy raz i jestem mocno rozczarowany. Oczywiście rozumiem, że przebicie to zupełnie inna jakość i mam świadomość, że dopiero liznąłem działania (CEVy były wyraźne, OEVy to głównie mocna zmiana postrzegania tekstur, takie ewidenitnie "ładują się srogie OEVy", ale jeszcze nie wjechały). Natomiast nie to mi się nie spodobało, tylko to, co miałem w głowie.
A miałem...
Bezsensowny bełkot i chaos. Owszem, nie zapaliłem w weekend po całodniowej wędrówce w górach i wyciszeniu, tylko po dniu pracy (starając się wyciszyć oddechem i chwilą medytacji).
Miałem już taki efekt po dwóch innych substancjach w trakcie tripa, kiedy "słyszę" myśli, które mogłyby być moje, ale są poplątane i nie znaczą nic konkretnego, tylko składają się z pomieszanych cząstek słów. To brzmiało zdecydowanie bardziej jak zagubiona, splątana psychika, niż cokolwiek zbliżającego się w jakikolwiek sposób do duchowości czy filozofii.
Bardziej filozoficzny był dla mnie Homet.
Nie winię na razie substancji, na pewno będę jeszcze wiele razy testował, ale możecie mi podpowiedzieć, z czego to mogło wynikać?
Czy trzeba naprawdę zrobić "day off" i medytować długo, czy po prostu taka specyfika tego plateau?
Czułem się bardziej jakbym swojemu mózgowi robił lekką krzywdę, niż w jakikolwiek sposób go uszlachetniał.
A... Parę godzin wcześniej zjadłem pierwszy raz tabletkę z Bacopa Monnieri (ekstrakt z 150 mg czystej substancji).
Jakoś o tym zapomniałem, a w sumie nie wiedziałem, że ona ma aż taki wpływ na psychikę (jakoś teraz wieczorem bardziej go czuję).
Ja palę changę 40% DMT i póki co dla mnie małe dawki z dopalaniem to lepszy pomysł...cały czas stopniowo je zwiększam. Jest coraz lepiej, spokojniej, więcej obserwacji i przemyśleń, nawet nabieram kontaktu z niezidentyfikowanym rodzajem energii (wygląda jak fala od falowości) który się pojawia , napewno ma psotny charakter hehe (może to ja ;P) , który gdy się na nim skupić da się także zharmonizować, zapanować i uspokoić... Ostatnio po małych dawkach changi mam też tak, że potrafię leżeć i rozkminiać, co robię źle, co poprawić.
Choć do przebicia jeszcze przedemna spora droga.
40mg czystego DMT jak piszesz to już całkiem sporo, nie wiem na który raz...1? 2? więc nie ma się też co dziwić, że tak reagujesz bo jest to dla Ciebie, organizmu nowość i temu Cie tak wystrzeliwuje.
Cierpliwości.
W zasadzie trochę zostało w żarówce, więc spaliłem pewnie 20-30mg.
Chodzi mi głównie o to, że te myśli były bezsensowne i poplątane - nic konstruktywnego, raczej bełkot. Nie miałem ochoty w ten szalony bełkot się bardziej zanurzać, chociaż obserwowałem i się poddawałem po chwili.
Może to kwestia tego nootropa, ale byłem ciekaw, czy coś innego nie miało na to wpływu (np to, że mam ostatnio dużo na głowie).
Bardzo chętnie bym zrobił dzisiaj drugi test, ale jestem niewyspany. Czekać do czwartku, bo wtedy znowu będę mógł?
16 października 2020Scone pisze: No tak, tyle, że nowości to dla mnie nie nowość ;) Bo z psychodelikami ogólnie mam bardzo duże doświadczenie, tylko z DMT czekałem, aż będę gotowy.
Nie musisz mi tłumaczyć powagi psychodelików i przygotowania do nich, nauczałem tu na ten temat jeszcze dobrze przed pierwszym delegalem.
Akurat s&s mam świetne, mieszkam sam, nikt mi nie przeszkadza, mam kanapę na której można z siedzenia łatwo się położyć.
Chciałem tylko się dowiedzieć, jak to jest bez Bacopy, zapaliłbym ze 30-40 mg, żeby się zapoznać. I z resztą odpuściłem.
Btw dzięki za patent z e-papierosem :)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.