Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
Otóż zabawiałem się ostatnio elektrostymulacją (e-stim - wpisać w duckduckgo). Nie lubię BDSM, jestem totalnym przeciwnikiem bólu, ból kompletnie u mnie wyłącza podniecenie. Mimo wszystko ta zabawa niby podpada pod tą kategorię.. no cóż, ja lubię tryb lekkiego łaskotania. O co chodzi z tym e-stim? Jedna elektroda w p..upę, druga na fiutka i jazda. W tle puściłem sobie oczywiście porno. Ogólnie ta zabawa pozwala na niesłychanie intensywny i długi "edging" (mnie zeszło chyba z 2,5h łącznie). Natomiast w połączeniu z poppersem, to jest przeżycie nie do opisania. poppers używam jako "wyzwalacz" orgazmów... no i dziś w trakcie mialem kilka orgazmów analnych, dwa orgazmy prostaty (chyba - po prostu sikałem płynem) i ze trzy "konwencjonalne", z wytryskiem nasienia.
Do rzeczy: jeszcze nigdy nie przeżyłem czegoś takiego, jak dziś. I moim zdaniem, jest to skutek właśnie LEKKIEGO wspomagania się popkiem. Odkręcałem buteleczkę i robiłem co jakiś czas dosłownie delikatny sniff. Za każdym razem zalewała mnie fala spazmatycznego, seksualnego uniesienia, trząsłem się cały aż. Dzięki temu, że właśnie tylko troszkę niuchałem popka, byłem w stanie skupić się na tej chorej przyjemności. Po pierwszym spuście, po ok. 40 min, stało się coś dziwnego - nadal czułem podniecenie, choć penis był już oklapły. Moja "e-stim" zabawka pozwala na dalszą jazdę, nawet jak fiut odmawia posłuszeństwa. Zazwyczaj po tak intensywnym orgazmie po prostu miałem dość, ale nie tym razem. Zauważyłem, że każdy kolejny "edging" jest jeszcze bardziej nienormalny i po*****e intensywny. Zaczałem też częściej niuchać i nieco więcej - owszem uniesienie było b. mocne, ale jednak to walenie serca trochę rozpraszało. Lepiej jak jest "lajtowy" niuch.
Po jakichś 2h ostrej, niepohamowanej, zwierzęcej i totalnie odjechanej jazdy, z naprzemiennymi orgazmami, stwierdziłem, że czas na gigantycznego niucha. Moja elektryczna zabawka od razu poleciala w kąt a w ruch poszło dildo (naturalnych rozmiarów). Wtedy faktycznie poczułem mega rozluźnienie zwieraczy, co bardzo pomogło w dzikiej penetracji. Mogłęm dokładnie poczuć jak dildo uderza o prostatę, najpierw miałem spust spermy, a jakimś czasie opróżniłem cały pęcheż z płynu. Czegoś tak po*****o jeszcze nigdy nie czułem... Co ciekawe, nadal czułem podniecenie i nie chicałem przestawać, więc kontynuowałem zabawę próbując się masturbować (próbując, bo fiut już dawno klapnięty). Nie myśląc wiele, wziąłem kolejnego wielkiego niucha i eksplodowałem znów orgazmem prostaty. Nie wiedziałem, że taka mała buteleczka może tak gigantycznie spotęgować wrażenia.
Co jeszcze mogę napisać? Polecam wam poppersa nawet dla hetero, po prostu niuchnijcie delikatnie tuż przed O., a zrozumiecie o co chodzi. Na plus definitywnie to, że "faza" jest króciutka, więc idealnie spełnia się w seksie. Raczej nie polecam na początek tego "niuchania przez 15 s do jednej dziurki, jakby nie było końca" - bardzo mocno obniża ciśnienie, czuć bicie serca i człowiek zamiast skupić się na orgazmie, zastanawia się co właśnie się dzieje. Jeśli jesteś gejem i chcesz zostać wyłuzdaną, pasywną suką - moim zdaniem też nie ma sensu kirać na raz ile wlezie, małe ilości też rozluźnią odpowiednio.
Co na minus? Mnie po dzisiejszym łeb trochę boli... poppers śmierdzi też strasznie chemicznie, może więc odrzucać. Podobno uszkadza też śluzówki, więc nieciekawie (no ale kto normalny kira poppersa rekreacyjnie, poza seksem?). Obawiam się, że paradoksalnie największym minusem są niezapomniane i ultraintensywne orgazmy, ogarniające całe ciało, spazmatyczne, dzikie... które pewnie będzie cięzko powtórzyć bez poppersa. Obawiałem się, że te zabawy mogą spowodować obniżenie odczuwania przyjemności z normalnego seksu. Mam stałego partnera i on jest dość konserwatywny jak na geja, więc się trochę kryje z tym zboczeniem :D Niemniej jednak nie zauważam, żeby z nim było jakoś "słabiej", niż przed moimi poppersowymi eksperymentami zaawansowanej masturbacji. Muszę jednak przyznać, że czasem mnie korci, żeby spróbowac przekonać partnera do spróbowania. Obawiam się jednak, że spodoba nam się tak bardzo, że nie zrezygnujemy już z niego. A jednak chciałbym mieć z partnerem zdrową seks-relację, a nie opartą na jakimś chemicznym wyziewie.
Sorki za przydługawy opis, uznałem, że muszę to opisać, bo po prostu robicie to źle z popkiem :P
04 grudnia 2020bartstaw123 pisze: (no ale kto normalny kira poppersa rekreacyjnie, poza seksem?)
Kwestia zatruć, fakt przejebana sprawa. Ogólne zatrucie, bóle brzucha i głowy, wymioty żółcią, bladość, naprawde nieciekawie. Bardzo podobny stan jak do zatrucia alkoholem. No ale czego się spodziewać, to rozpuszczalnik. Nie warto też próbować ratować tego magicznego płynu, gdy uszkodzimy zakrątke, przeżre się przez każdą próbę uszczelnienia, i przy dłuższym kontakcie skończy się j.w.
Taki ciekawy podręczny gadżet-zabawka.
odnośnie mixów, chyba nie warto mieszać z innymi środkami obniżającymi cisnienie - poppers już mocno obniża, podobno branie tego chociażby z viagrą jest b. niebezpieczne, ale nie wiem ile w tym prawdy
06 marca 2020EmeritusIII pisze: Próbowałem, nie wiem jak to ma niby wzmacniać doznania.
Osobiście nie zauważyłem różnicy ale może tylko na mnie nie działa
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.