Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 37 z 55
  • 867 / 252 / 0
May the bridges I burn light the way.
Raz półgłówka uwierał podgłówek, całą noc doskwierał mu ból,
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
  • 1220 / 237 / 0
@snowprincess
Kochana moja oby Ci się wiodło i przestań być dla siebie taka okrutna. Bierz leki, jak Ci lepiej, ale nie mów, że nie możesz na siebie w lustro spojrzeć bo mi smutno :((
Wiem łatwo mówić. Nie walcz z tym czemu po co? %-D %-D

Jak się objawia u Ciebie border?
  • 39 / 4 / 0
@hubii
Dziękuję za miłe słowa! U mnie to głównie straszne ciągoty do autodestrukcji, nałogów %-D , zrywanie kontaktów i strasznie powolne ich budowanie, brak emocji lub ich totalny zalew, łatwe wpadanie w złość i problemy z jej kontrolą, szybkie zmiany nastrojów, czasem objawy ksobne i przez większość czasu pustka i poczucie jakiegoś braku.
  • 237 / 13 / 0
Pale mosty jak popierdolony, pojawiam sie i znikam z kazdej strony XD
Uwaga! Użytkownik Pompejszyn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1220 / 237 / 0
Piękna ja w ogóle nie umiem nawiązywać kontaktów haha ty chociaż potrafisz na jakiś czas %-D
A zalety?
  • 1956 / 227 / 0
23 września 2020tomeq82 pisze:
Borderline a raczej osoby z pewnym, zdiagnozowanym borderline to jest w mojej opinii lost case. Tego nie da się leczyć poza chyba neuroleptykami, izolacją... żadne, ale to absolutnie żadne psychoterapie, leki typu SSRI czy inne po prostu nie pomagają. Piszę to ze swojego osobistego doświadczenia z takimi osobami, w sensie towarzyskiego doświadczenia. To osoby tak głęboko zaburzone, że w gruncie rzeczy trudno w nich znaleźć "człowieka" mimo absolutnie najszczerszych chęci.

Powiem tak - nigdy w swoim życiu nie spotkałem osób tak do gruntu, praktycznie bezwarunkowo, wyrachowanie, brutalnych emocjonalnie, toksycznych, roszczeniowych, po prostu złych. Spotykałem różnych skurwysynów, debili, czy ludzi prostych, a także w drugą stronę, sfreakowanych naukowców, odklejeńców itp. - dawało się z nimi obejść w ten czy inny sposób. Z borderem nie ma szans.

Osoba ta będzie powoli wdzierać się w twoje życie, każdy kontakt wykorzysta do mniej lub bardziej próby zwrócenia na siebie uwagi. Każda minuta interakcji takiej osoby z otoczeniem to swoisty monodram. Następnie, ty wiedziony naturalnym dla człowieka dobrem i empatią - zaczynasz próbować zrozumieć, pomóc. I się wtedy dopiero, kurwa, zaczyna. Pressing psychiczny, wymuszanie deklaracji ("to jesteś moim przyjacielem, prawda? no powiedz!"), zabieranie czasu, niszczenie twoich planów w przemyślne sposoby, wywoływanie w tobie poczucia winy, ciągłe ale to ciągłe teksty o zazdrości ("ale ja ci tego czy tamtego zazdroszczę, ale masz fajnie"). Później wchodzą w to sytuacje jak ja to nazywam - kryzysowe. Border wypierdolił na koniec świata "w poszukiwaniu sensu życia" bez hajsu (bo zgubił kartę, bo nie wiedział, że za granicą nie obowiązują złotówki), zgubił dokumenty w jakimś zaudpiu w Azji? Oczywiście, dzwoni, kupuj mu bilety, załatwiaj dokumenty. Border mając full pieniędzy próbował remontować mieszkanie, następnie oszukał ekipę i uciekł? Odkręcaj to, przecież jesteś przyjacielem.

A tu ekstrema - borderowi płci żeńskiej się nagle naszło na posiadanie dziecka? Zrób jej! :D Tak!

Border cię okradł na ślubie z prezentu (bo był świadkiem i miał nad tym kontrolę) a potem pierdolił, że "ma ciężką sytuację i prezent nam da później, że się odwdzięczy" a następnie wyjechał sobie na dłuuuuugie wakacje mając wcześniej deklarowane "długi i cieżką sytuację"? Oczywiście :)

Takie tematy można mnożyć. To są osoby z którymi należy utrzymywać kontakt, jeśli w ogóle, to na zasadzie "szarego kamienia" - być jak najmniej interesującym, jak najmniej ciekawym, aby ten nie mógł mieć punktu zaczepienia. Embargo o przepływ informacji o swoim życiu nie wspomnę, nie wolno do tego dopuścić. Znajdzie szparę i ją rozdłubie śrubokrętem.

Najcięższe psychiatryczne umysły sobie z tym nie radzą. Skrajne przypadki opisywane w literaturze to borderowie ganiający terapeutów po mieście, stalking itp. itd.

Ogólnie - nie polecam. Tego się nie da, zwykłemu, dobremu człowiekowi ogarnąć.

Ku przestrodze.
Dokładnie! Borderów trzeba jebać ile się da.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1935 / 489 / 0
Jebać i patrzeć czy równo puchną, bo kochać się nie da.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 1775 / 371 / 4
Da się... trzeba być po prostu tak samo popierdolonym ... jak oni...

... ale - ma to swoje plusy. Taki TYP zawsze znajdzie rozwiązanie "swojego" problemu.
DXM
  • 258 / 103 / 0
Twierdzisz tak z autopsji i/lub wspierając się fachową literaturą, czy swoim zwyczajem temat obrabiasz na tzw. chłopski rozum?

EDIT: w ogóle to w jakiej formie miałaby w takim związku rozkwitać miłość, zapodasz konkretami? Na moje to raczej wyszłoby jakieś sprzężenie zwrotne dodatnie w stronę wzajemnego zniszczenia.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 5 / / 0
@pawoleh666 I jak u ciebie sie to potoczyło dalej? Powiem Ci, że jestem kurwa w dokładnie takiej samej sytuacji co Ty tylko, że moja dziewczyna wykazuje chociaż chęci leczenia. Kiedyś zamieściłeś cytat kogoś kto opisywał związek z kims kto ma Bordera potwierdzam w 100% jego słowa. Jak chcesz popisać wal na PV bo jesteśmy w tej samej sytuacji chyba.
ODPOWIEDZ
Posty: 546 • Strona 37 z 55
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.