Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 12 • Strona 1 z 2
  • 7 / 2 / 0
Witam szanowne towarzystwo.

Od tygodnia codziennie przyjmuję 3mmc, zaczęłam wcześniej ale "ciąg" mam pierwszy raz.

od dwoch dni mam okropnie podrażniony nos. Boli nawet przy dotknięciu. Nie chcę się skarzyc bo wiadomo, najlepsza rada to przestań wciągać 😁
Ale potrzebuję na tym pociągnąć jeszcze tydzień. Mam obecnie miesiąc swojego zycia, dzięki temu pracuję obecnie wydajniej i nie mogę zmniejszyć tempa bo po prostu więcej taka okazja w życiu mi sie nie powtórzy. Potem wyjeżdżam i Wiecej tak sie tym bawić nie będę. Ale do rzeczy,

Przy degustacji stosuję wodę morską zgodnie z Waszymi poradami, maść z witaminą a i niby jakaś ulga jest. Ale chwilowa, nos mam w środku zdarty jakbym boso w nowych desantach przeszła 20 km. Zaczęłam stosować balsam szostakowskiego, no ale on śmierdzi i zaraz mam odruch wymiotny.

W nosie cały czas robią mi sie strupki, które mimowolnie uparcie zdrapuje albo wydmuchuje. Jak wiadomo robi sie tam kipisz tysiąclecia 😁 w związku z powyższym mam pytanie. Jest jeszcze jakaś środek który mógłby mi pomóc złagodzić nos? Albo sam temat żeby tak nie pieklo? Lidokaina? Jeśli tak to w jakich proporcjach? W tej chwili mnie po prostu odrzuca, biorę tylko dla efektów bo ich potrzebuje jeszcze przez chwilę.

Zmiana sposobu podania odpada, do buzi no nie i koniec. Nienawidze tego smaku, dretwieja mi dziąsła i dostaje slinotoku jak jakis bernardyn.

Czy rady nie ma?

Dziękuję z góry za odpowiedzi.
Pozdrawiam :)
  • 13 / 2 / 0
Polecam bardzo dobrze kruszyc material nawet male kamyczki mocno draznia nos. A czm nie oralnie wystarczy zrobic bombke z chusteczki ew bletki lyk wody albo coli i nic nie czuc.
  • 258 / 103 / 0
@BlankaSzklanka

Podanie oralne to przecież nie jedyna alternatywa w przypadku 3-MMC. Inne efektywne ROA to zastrzyk dożylnie lub domięśniowo i wlew doodbytniczy. Coś czuję jednak, że wszystkie ww. opcje podobnie jak oral zbojkotujesz, bo "no nie i koniec".
Spoiler:
Co do Twoich patentów to przykro mi, ale wszystkie te płukania wodą morską, dostępne bez recki kremiki-sremiki (poza chwilową ulgą) chuja dadzą, nie naprawisz w ten sposób nosa. Po odstawce metafedronu z czasem coś tam się poprawi, ale i tak wróżę Ci długie zmagania z upierdliwym katarem (w najbardziej optymistycznym wariancie).

Lidokaina co ma niby dać? To środek miejscowo znieczulający, nie odbudujesz nią zniszczonej śluzówki, tylko oszukasz w ten sposób organizm i dalej odkurzając zafundujesz sobie jeszcze większe zniszczenie.

Najsensowniej by było, jakbyś wybrała się do laryngologa. Tylko wiesz, co laryngolog zaleci w pierwszej kolejności? Żebyś odstawiła ustrojstwo, którym tak tyrasz kinola.

Co Cię w ogóle podkusiło, żeby jakimś bieda-ketonem z chuj wie jakiej syntezy, chuj wie jakiej czystości, wspomagać się w robocie? Mało to jest bezpieczniejszych alternatyw?
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 7 / 2 / 0
08 września 2020pilas pisze:
Polecam bardzo dobrze kruszyc material nawet male kamyczki mocno draznia nos. A czm nie oralnie wystarczy zrobic bombke z chusteczki ew bletki lyk wody albo coli i nic nie czuc.
A dziękuję.
Faktycznie kruszylam zbyt słabo, po prostu z pospiechu. Jestem kalectwem, które nie myśli o podstawach.

Oralnie nie lubie, no nie przekonam się choćbym miała mieć trzecia dziurkę w nosie :v
Dziękuję bardzo.
  • 258 / 103 / 0
@BlankaSzklanka

Ale wiesz, że na tym etapie kruszenie na drobny pył niewiele da, a nawet może pogorszyć sprawę: drobniejsze partycje mogą łatwiej wnikać w ranki, bardziej je zaogniać i spowalniać tym samym proces gojenia.

Skoro wysmarkujesz strupy to masz już tak zorany nos, że najbardziej wskazana byłaby przerwa od odkurzania i jednak zmiana drogi podania na inną. Serio rozważ te bombki, albo pakowanie tematu w kapsułki żelatynowe. Nie pisałaś nic, że problemem jest (nieco) zmieniony profil działania, więc tym bardziej nie kumam skąd u Ciebie opory - żadnego smaku nie poczujesz na języku i w gardle, jak zapodasz którymś z tych sposobów. Prędzej się to zdarzy jak będziesz kontynuować sniffowanie. Usypiesz za którymś razem trochę za dużo raję i/lub wciągniesz przez chwilę nieuwagi zbyt gwałtownie, to coś tam zawsze spłynie do gardła zamiast się wchłonąć przez śluzówkę nosa.

Aha, przy bombce/kapsułce też koniecznie sort skrusz na drobniutki proch, żeby z kolei bebechy wpierdol jak najmniejszy dostały.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 7 / 2 / 0
09 września 20203eyewideopened pisze:
@BlankaSzklanka

Ale wiesz, że na tym etapie kruszenie na drobny pył niewiele da, a nawet może pogorszyć sprawę: drobniejsze partycje mogą łatwiej wnikać w ranki, bardziej je zaogniać i spowalniać tym samym proces gojenia.

Skoro wysmarkujesz strupy to masz już tak zorany nos, że najbardziej wskazana byłaby przerwa od odkurzania i jednak zmiana drogi podania na inną. Serio rozważ te bombki, albo pakowanie tematu w kapsułki żelatynowe. Nie pisałaś nic, że problemem jest (nieco) zmieniony profil działania, więc tym bardziej nie kumam skąd u Ciebie opory - żadnego smaku nie poczujesz na języku i w gardle, jak zapodasz którymś z tych sposobów. Prędzej się to zdarzy jak będziesz kontynuować sniffowanie. Usypiesz za którymś razem trochę za dużo raję i/lub wciągniesz przez chwilę nieuwagi zbyt gwałtownie, to coś tam zawsze spłynie do gardła zamiast się wchłonąć przez śluzówkę nosa.

Aha, przy bombce/kapsułce też koniecznie sort skrusz na drobniutki proch, żeby z kolei bebechy wpierdol jak najmniejszy dostały.
Odpisałam Ci pieknie na pierwszy Twoj post, Nie wiem czemu się nie ukazal. Pewnie dlatego ze nie pozwolono umieszczać posta pod postem a chciałam tak poczynić.

Co mam Ci powiedziec.. Nie pomyślałam o tym. Nie jestem ani uczona, Ani od urodzenia światłem inteligencji nie emanowalam, popełniam od chuja błędów, czasem wielokrotnie i zbyt czesto mimo przestrogom. Po prostu.. No potrzebuje dokładnie sześć dni i parę godzin by zmienić swoje zycie na lepsze. Wiem, ze bez kopa w dupe, a raczej w nosa nawet nie wstanę z łóżka.
Doskonale wiem, ze takie życiowe niechcenie załatwia się w inny sposób, Ale w tej chwili juz muszę pociągnąć swój plan na zycie bo jestem w 3/4 jego wykonania, poranna gimnastyka i dobra dieta.. Moglam myśleć o tym wcześniej. Ale nie jestem typem osoby, która myśli zanim cos zrobi;) I wiem że się uda, w końcu osiągnę cel do którego nie śniłam by dążyć, zakładałam jego realizację jakoś tydzień po menopauzie. A to mi pomoglo i nadal Pomaga. A jeśli teraz zawale choć jeden dzien, a tak będzie bez białej koleżanki bo juz poznałam siebie i swoje reakcje, to sie załamie i dopiero bedzie przykra sprawa.

Pytałam w tym widmo poście jaka widzisz alternatywę? Chętnie się dowiem, spróbuję, Ale i tak wiem że sięgnę po to cholerstwo znów. Cieszy mnie to i jednocześnie napędza, czuję, że zaczynam mieć problem ze wspomagaczami, tym bardziej napędza mnie to do działania. Chce w pizdu wyjechac, zamknąć pewien rozdział w życiu. W nowym miejscu nie mam kogoś kto ogarnie😁 nie moge sie tego doczekać.

Masakrycznie jest być w potrzasku, między nie chce brać Ale wiem że potrzebuje.
  • 258 / 103 / 0
@BlankaSzklanka

Ja święty też nie jestem, wielokrotnie "suplementowałem się" w tyrze (i nie mam na myśli kofeiny) i znam także klimaty błędnego koła, które na końcu opisujesz. Więc to nie tak, że negatywnie oceniam Twoją osobę przez sam fakt sięgnięcia po narko-wspomaganie (byłbym hipokrytą do kwadratu), po prostu zdziwiło mnie że jedziesz akurat na 3-MMC. Mowa w końcu o beta ketonie a) z niskim potencjałem funkcjonalnym, słabo nadającym się do wydajniejszego ogarniania spraw przyżyciowo-zawodowych (nie, że w ogóle nie zdaje tu egzaminu; są po prostu lepsze pod tym kątem substancje, o czym za chwilę), b) niemal zawsze pochodzącym z niepewnych źródeł. W najlepszym wypadku można mówić o szarej strefie: dotyczy krajów, gdzie jeszcze nie został zdelegalizowany, ale nie jest też prawnie dopuszczony do obrotu jako lek. I w efekcie nie wiesz kto to pichcił, w jakich warunkach, jakiej czystości jest sort itp.

Alternatywy? Choćby metylofenidat czy dekstroamfetamina, które - jak się człowiek uprze i dobrze pościemnia (lub nie, w końcu to leki często przepisywane na ADHD) - można wyrwać u psychiatry na receptę, a następnie cieszyć się typowo produktywną fazą i jakością farmaceutyczną.

Wspominam o tych opcjach niejako dla porządku. W Twojej sytuacji odpuściłbym kombinowanie z alternatywami, skoro udało Ci się jednak wstrzelić w dawkowanie metafedronu jako tako funkcjonalne, jesteś już blisko finiszu i czujesz, że jak teraz zupełnie odstawisz, to będzie dramat. Po prostu rozważ te bombki/kapsułki, jako chociaż częściową substytucję sniffu, żeby ciągle nosa nie katować.

Pozdro i nie odbieraj mojej pisaniny jako czyste dopierdalanie się, staram się przede wszystkim doradzić.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 515 / 70 / 0
Swego czasu też lubiłem sniffa ale spróbuj może zrobić roztwór tego 3mmc z wodą i zapodać per rectum. Zachowasz wszystkie atuty sniffa a nos będzie mógł się w końcu zregenerować. Jeśli mimo bólu będziesz nakurwiać w końcu Ci po prostu przestanie działać nosek :D Myślę że już teraz sporo materiału się marnuje bo tak zaorana śluzówka musi mieć dużo mniejszą biodostępność niż wcześniej. Jeśli brzydziesz się lewatyw i ogólnie samej koncepcji wstrzykiwania sobie czegoś przed odbytnicę pozostaje oral. Ma on swoje plusy min. dłuższe działanie ale za to odbiera przyjemność z szybkiego wejścia, idzie więcej substancji noi żeby uzyskać pełny potencjał dobrze mieć pusty żołądek co często jest nie zmiernie upierdliwe szczególnie jak ktoś nie jest głodzącym się ćpunem tylko dba o dietę i regularnie je. Mi coś się zjebało z nosem pare miesięcy temu zazwyczaj nie mam spływu + żadnego działania zupełnie albo jakieś 20% tego co osiągam biorąc oralnie bądź per rectum. Nos jest do oddychania, a dupa do wciągania, prędzej czy później każdy dojdzie prawdy.
  • 6 / 8 / 0
Spróbuj Rinopanteinę, maść co nosa bez recepty, nawet kilka razy dziennie. Ja ją dostałam na przesuszoną śluzówkę (Choć nie z powodu wciągania:p) i mega pomogła. Choć najlepiej i tak odpuścić wciąganie, „Tymczasowo”, „bo do pracy” to brzmi jak totalne wymówki
  • 7 / 2 / 0
14 września 2020UpsyDaisy pisze:
Spróbuj Rinopanteinę, maść co nosa bez recepty, nawet kilka razy dziennie. Ja ją dostałam na przesuszoną śluzówkę (Choć nie z powodu wciągania:p) i mega pomogła. Choć najlepiej i tak odpuścić wciąganie, „Tymczasowo”, „bo do pracy” to brzmi jak totalne wymówki
Dzięki, jednak chyba naprawdę odpuszczę bo tak się nie da. Po gardle mam taki spływ, ze mam ochote wysmarować je olejem.
No i to nie wymówki, powazka :v odrzuca mnie od dłuższego czasu, dziś już po prostu mam posypane i nie mogę się zmusić, pierdolę. Brałam bo dużo lepsze produkty wciskalam, chciało mi sie iść wcześniej, chciało mi sie nadskakiwac ludziom i wiedzialam jakich argumentow użyć żeby jedli mi z ręki. No ale wszystko ma swoje granice.

Dzięki Wam za porady, miłego dnia :D
ODPOWIEDZ
Posty: 12 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.