Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 4973 • Strona 441 z 498
  • 36 / 1 / 0
Biorę Ashwagandę plus kompleks witamin z grupy B. Czy do tego zestawu mogę dołączyć magnez i różeniec gorski lub gotu kole?
  • 8638 / 1631 / 2
Dobry skład ?
Zalecana do spożycia dzienna porcja produktu (2 kapsułki) zawiera:

Ekstrakt z liści zielonej herbaty 504 mg w tym EGCG 252 mg
Ekstrakt z korzenia tarczycy bajkalskiej 120 mg w tym bajkalina 36 mg
Kora cynamonowca 48 mg
Ekstrakt z owoców żurawiny 40 mg
Ekstrakt z kłącza kurkumy 32 mg w tym kurkumina 30,4 mg
Witamina C 32 mg*
Ekstrakt z owoców aronii 16 mg
Ekstrakt z owoców borówki czernicy 8 mg
Ekstrakt z kłącza imbiru 8 mg
Ekstrakt ze skórek winogron 2,4 mg
Ekstrakt z owoców czarnego pieprzu 1,1 m

----------------------
W temacie o MPH wyszła całkiem ciekawa dyskusja:
metylofenidat-t21428-2000.html?hilit=metylofenidat
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 17 / / 0
Potrzebuję Waszego wsparcia. Przepraszam za tak długiego posta, ale,obiecuję, jest bardzo uporządkowany.
Przypuszczam, że mam rozregulowany układ dopaminowy. SSRI nigdy na mnie nie działały, SNRI trochę działały, ale żadna to była pomoc, reagowałam na leki działające na dopaminę, ale wygląda na to, że mam sprzeczne potrzeby: nie wiem, czy powinnam brać leki zwiększające ilość dopaminy czy odwrotnie - blokujące (chyba że można jednocześnie zwiększać w podwzgórzu i jednocześnie blokować w pozostałych obszarach?).

OPIS SYTUACJI:

1) Powody, dla których sądzę, że powinnam zmniejszać ilość dopaminy:
a) wykańczają mnie lęki, nie w sensie lęków psychotycznych, tylko takiego potwornego napięcia, wiecie, przerażenia życiem, powiedzmy, że nerwica. Tak do godziny 14 codziennie jestem tak ściśnięta, że to aż fizyczny ból.
Nie licząc benzo, najlepiej ze wszystkich leków działał na mnie flupentyksol, który właśnie blokuje receptory dopaminowe, więc wnioskuję, że jeśli chodzi o lęk, powinnam iść tą drogą, tzn. blokować dopaminę, czy tak?

2) Powody, dla których sądzę, że powinnam zwiększać ilość dopaminy:
a) mam zdiagnozowaną hiperprolaktynemię czynnościową, tak już kilkanaście lat temu, teraz dopiero się zabrałam za leczenie, co oznacza, że dopamina jest co najmniej przez kilkanaście lat zablokowana (nie wiem, czy w ogóle, czy "tylko" w drodze guzkowo-lekowej i co z tego wynika).
b) "hormonu szczęścia" mój organizm to chyba nigdy nie produkował: od czasów popieprzonego dzieciństwa poprzez lata skrajnego mobbingu w pracy i toksycznego związku. Nie wiem co ponad 30 lat nieustannego skrajnego stresu, robi z mózgiem, w jaki sposób rozregulowuje układ dopamiergiczny - czy dopaminę trzeba uzupełniać, pobudzać receptory czy odwrotnie -blokować , od której strony działać, no a poza tym może to nie tylko dopaminę trzeba odbudowywać.
c) żyję w takim lęku czy raczej stresie, pewnie to nerwica, że nieustannie uciekam w jakieś czynności kompulsywne (granie na komórce całymi godzinami, internet, dawniej tv), do tego stopnia, że paraliżuje to moje funkcjonowanie - nie wiem, czy to uzależnienie, bo to mi nie przynosi przyjemności ani odrobiny, ani nawet ulgi - to takie bardziej ucieczkowe, dla zabicia lęku i rozpaczy, po prostu nie potrafię przestać, chociaż jestem tym umęczona i śpiąca, dopiero jak zasnę i telefon wypadnie mi z ręki, to przestaję grać/czytać. Nie wiem czy to ma związek z dopaminą, a jeśli tak, to czy świadczy o jej braku, czy nadmiarze - przypuszczam, że oznacza to niewystarczające przepływy dopaminowe.
d) mimo wszystko dawniej umysł miałam szalenie błyskotliwy (nawet jeśli zawsze w nerwicy), teraz został z niego jakś muł. Ciężko mi kojarzyć skupić się, trzeźwo myśleć. Jakiś czas temu w ogóle cierpiałam na "mgłę mózgową", otępienie totalne, rozmowa z drugą osobą była praktycznie niemożliwa, nie słyszałam, nie rozumiałam, nie zapamiętywałam, uciekały mi słowa, jak ludziom z Alzheimerem, na szczęście dostałam memantynę, brałam niestety tylko 3 miesiące, żałuję że przerwałam, nie miałam siły zebrać się do lekarza, apteki.
e) totalnie brak mi sił, od paru lat - nie mogę ustać na nogach, nie mam siły siedzieć, chodzenie to wysiłek, większość czasu leżę; od dwóch lat czytam coś czasem o "zespole przewlekłego zmęczenia" (choroba ogólnoustrojowa z nietolerancją wysiłkową), zgadza się wiele elementów, choć uważam, że u mnie to jednak efekt rozwalonego układu nerwowego, może neurastenia, niemniej jednak ten sam efekt. Czytałam, że ktoś na taki brak sił dostał od neurologa amantadynę, czyli lek parkinsonowski, podbijający dopaminę.
f) mam też co roku depresję sezonową, oporną na SSRI i SNRI, do przetestowania zostaje bupropion, czyli zwiększanie dostępności dopaminy.


I teraz PYTANIA:
1) Podbijać czy hamować dopaminę?
Przede wszystkim: czy przy wyżej opisanych dolegliwościach (lęki, nietolerancja wysiłkowa, depresja sezonowa, mgła mózgowa, hiperprolaktynemia czynnościowa) powinnam zażywać leki zwiększające czy zmniejszające ilość/dostępność dopaminy?
A może da się zwiększać np. w obszarze podwzgórza, a za lęki odpowiadają inne obszary i tam można jednocześnie dopaminę blokować, jeśli trzeba?

2) Które z tych leków można połączyć?
Obecnie zażywam Dostinex (kabergolina) na hiperprolaktynemię - minimalne ilości, ale zbiły prolaktynę wyraźnie.
Czy można by go łączyć z przeciwlękowym flupentyksolem, który dopaminę blokuje?
I najlepiej jeszcze z amantadyną, żeby odzyskać odrobinę siły, móc się poruszać?
I z przeciwotępienną memantyną?
i bupropionem na depresję sezonową?
Leki przeciwlękowe to mój priorytet w tym momencie. I to takie na długie lata, bo raczej się z tego wszystkiego nie wygrzebię.

2) Jak wybrać lek przeciwlękowy?
a) Flupentixol - zażywałam kiedyś, wspominam w miarę dobrze, rozważam powrót do tego leku. Tylko że on blokuje dopaminę, a ja chyba mam jej za mało.
W dawce 0,5 mg dziennie, czułam, że potrzebowałbym go więcej i więcej i co parę godzin, ale ogólnie ten typ działania był bardzo ok.
Tylko że większe dawki są już przeciwpsychotyczne (a ja nie mam psychoz) i z tego co czytałam, wytwarza się też jakiś inny mechanizm działania, jakby odwrotny do tego przy małych dawkach - o co chodzi?
Podobno flupentyksol można brać przez długie lata z tą samą skutecznością - to ważne dla mnie.
Problem z flupentixolem mam też taki, że zabił mi libido mocniej nawet niż SSRI, i to przy tak małej dawce, nawet na parę miesięcy po zakończeniu zażywania. Czy można temu jakoś zaradzić? Czy połączenie z bupropionem zniwelowałoby ten efekt?

b) pregabalina - odczucia miałam trochę podobne jak przy flupentixolu tzn. ten kierunek uspokajania był ok, tylko to nie było wystarczające. Natomiast skutki uboczne pregabaliny były dla mnie nie do zniesienia, pomijając zawroty głowy, to efekt strasznie otumaniający, wzmagający jakby otępienie, w ogóle już nie mogłam sformułować żadnej myśli. Poza tym też bałam się tego, że podobno organizm się do niej łatwo przyzwyczaja.

c) SSRI, chlorprothixen - odpada; zażywałam, fatalnie działają na mnie.

d) buspiron - czy dobrze rozumiem, że ten lek - w przeciwieństwie do flupentyksolu - nie zmniejsza, tylko zwieksza ilość/dostępność dopaminy i mimo tego działa przeciwlękowo?
Lekarz powiedział mi, że buspiron można go zażywać krótko, ok 3 miesięcy, chyba w Chpl też tą informacjewidziałam. Dlaczego tylko na krótki okres jest ten lek?

e) czy są inne przeciwlękowe, które zwiększają dostępność dopaminy? (i nie uzależniają)
Ja potrzbuje przeciwlękowego, o którym będę wiedziała, że mogę go zażywać do końca życia ;->

3) Inne leki
Spośród innych leków, które chyba troszkę mi pomogły było kilka opakowań neurovitu/milgammy (uderzeniowe dawki wit. B), łącznie flebodią na zwiększenieprzepływów, witamina D i z adaptogenów Gotu kola + różeniec standaryzowany na 2,4 mg rozawin i 2,4 mg salidrozydów, potem brałam mementynę. Coś drgnęlo po tym wszytskim, ale tylko drgnęło.
Wiem, że istnieje milgamma w zastrzykach i że warto od tego zacząć - czy w moim przypadku byłoby to wskazane?
Nie mam wiedzy o GABA i innych neurotransmiterach, ani innych typach leków, które być może byłyby pomocne -będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
Zrobiłam sobie test Bravemana, jeśli mu wierzyć, to wyszły mi niedobory wszystkich neuroprzekaźników ;> głównie dopaminy i acetylocholiny, niewiele lepiej wypadły GABA i serotonina.
Czytałam o adaptogenach, na ile miałam siłę, nie bardzo wiem, jak je skomponować z lekami. Z opisu podoba mi się Bromantan, nie wiem, czy to istnieje na polskim rynku, no i czy jako lek czy w innej formie ;)

4) Uszkodzenie receptorów
Czy branie teraz - albo w dawce uderzeniowej albo w dłużej kuracji lub na stałę - jakiegoś solidniejszego zestawu podbijającego dopaminę może w jakiś sposób zniszczyć/znieczulić receptory dopaminowe albo spowodować inne szkody lub uzależnienie?
Obawiam się, że jeżeli teraz miałam otępienie ( i nadal - trochę mniej - ale brakuje mi słów, nie zapamiętuję bieżących czynności, nowych informacji, muszę wszystko zapisać - no taki muł w mózgu), to mam zadatki na chorobę Alzheimera i jak mnie ona na starość naprawdę dopadnie z pełną mocą, to już wtedy żadne leki mi nie pomogą, bo moje receptory będą zbyt przyzwyczajone. Czy to tak działa?
Podobno zażywanie np. mementyny nie odbudowuje struktur, tylko działa doraźnie. Czy jest sens ją zażywać na stałę, żeby "ratować mózg"? Jak dobrać coś co działa neuroprotekcyjnie, co będzie powstrzymywać przed staczaniem się w demencję, otępienie, chorobę Alzheimera (oczywiście wiem, że nie ma na to leku, ale - co pomaga?).
Jak to połączyć z lekami przeciwlękowymi, aktywizującymi?

5) Plan działania
Wstępny plan mam taki, żeby - kontynuując zażywanie Dostinexu (kabergolina) - zacząć zażywać jak najszybciej flupentixol na lęki (chyba że doradzicie buspiron lub coś innego), po 2-3 tygodniach dołożyć bupropion na depresję sezonową (jak najszybciej!). Jeśli nie zadziała to na mój brak sił, to po kolejnych 3 tygodniach dołożyć kurację amantadyną. A po jej zakończeniu zażywać na stałę - łącznie z fluanxolem i bupropionem - mementynę (chyba że doradzicie jakiś neuroprotektor lub cos innego).

Tylko boję się, że to byłaby totalna mieszanka, poplątanie z pomieszaniem, które może rozregulować układ dopaminowy jeszcze bardziej (o ile jeszcze bardziej się da).
Doradźcie proszę, jak to uporządkować, jak działać.

(Za rady typu "idź do psychiatry" dziękuję z góry - chodzę, jak dotąd żaden mi tej składanki nie ułożył - oczywiście pójdę do psychiatry, jak będę mieć gotowy plan i jak będę wiedziała o co chcę prosić, co trzeba zweryfikować).
  • 2576 / 321 / 0
Ja również proszę o pomoc w dobraniu zestawu ktory mógłby mi pomóc a więc przez moją chorobę mam strasznie ściśnięte naczynia krwionośne żyły itp . Co mógłbym stosować aby poprawić hmm przepływ przez naczynia krwionośne ? Co mogłoby pomóc? Cos typu arginina / cytrulina ? Ktoś doradzi ? Przepraszam jeśli to nie ten wątek to proszę o przeniesienie
  • 8638 / 1631 / 2
21 września 2020Wietrznica pisze:
Nie licząc benzo, najlepiej ze wszystkich leków działał na mnie flupentyksol, który właśnie blokuje receptory dopaminowe, więc wnioskuję, że jeśli chodzi o lęk, powinnam iść tą drogą, tzn. blokować dopaminę, czy tak?
Nie. Flupentyksol poza blokowaniem rec D blokuje tez kilka innych podgrup wiec cholera wie które działanie u Ciebie daje pozytywny skutek.
Choć w kontekscie hiperprolaktynemii może chodzić o blokowanie rec serotogenicznych,.
21 września 2020Wietrznica pisze:
2) Które z tych leków można połączyć?
Takie rzeczy niech dobiera lekarz.
Za chwile znów sie pojawi jakis gigant który Ci doradzi benzo i bedzie dramat.
Hiperprolaktynemia to nadmiar prolaktyny a tu ważne jest, że prolaktyne podbija serotonina.
Tak wiec nie tyle serotogeniki nie działaja co podbijaja problemy.
A działanie Dostinexu to uwalnianie dopaminy, dopamina hamuje wydzielanie prolaktyny.
Ja to bym zaczął od diety.
Zmniejszył ilosc weglowodanów w diecie, bo to weglowodany foruja serotonine,
Reszte mixow przedyskutował z lekarzem, żeby sie nie okazało, że nakupujesz suplementów a te będą osłabiać leczenie lub szkodzić.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 243 / 11 / 0
A to nie jest tak, że prolaktynę podbijają stymulanty, amfetaminy i inne wyrzuty dopaminy, a więc przyczyną wysokiej prolaktyny jest niska dopamina? Używanie stymulantów wiąże sie z obniżeniem dopaminy. Masturbacja to też wyrzut dopaminy i wzrost prolaktyny. Sam używam obecnie Dostinexu na obniżenie prolaktyny, która działa na D2 dopaminowy.
  • 8638 / 1631 / 2
Idąc tym rokiem rozumowania to też dostinex podbija prolaktynę :)
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 17 / / 0
21 września 2020Stteetart pisze:
21 września 2020Wietrznica pisze:
Nie licząc benzo, najlepiej ze wszystkich leków działał na mnie flupentyksol, który właśnie blokuje receptory dopaminowe, więc wnioskuję, że jeśli chodzi o lęk, powinnam iść tą drogą, tzn. blokować dopaminę, czy tak?
Nie. Flupentyksol poza blokowaniem rec D blokuje tez kilka innych podgrup wiec cholera wie które działanie u Ciebie daje pozytywny skutek.
Choć w kontekscie hiperprolaktynemii może chodzić o blokowanie rec serotogenicznych,.
21 września 2020Wietrznica pisze:

OK, czyli obniżanie lęków nie musi się wiązać ze zbijaniem dopaminy. A - w drugą stronę - czy podnoszenie poziomu dopaminy oznacza podbijanie lęków? Gdybym chciała wziąć tą amantadynę - ktoś pisał, że ona podnosi poziom niepokoju, a ja jestem podatna - to możliwe, że dopamina ma działanie podbijające lęki?

Trop z blokowaniem 5-HT ciekawy. Nie znam jeszcze tematu, leków; wiem tylko o buspironie, że podnosi dopaminę, a blokuje serotoninę, więc brzmi idealnie. Dlaczego można go zażywać tylko 3 m-ce, dlaczego nie można na stałę, tak jak flupentyksolu??

Gdybym została przy flupentyksolu to branie go z jednoczesnym podnoszeniem dopaminy - amantadyną lub mementyną czy choćby bupropionem, no i diostinexem - to działania komplementarne czy idiotycznie przeciwstawne?

I istotny wątek: czy zażywanie - albo w dawce uderzeniowej albo w dłuższej kuracji lub na stałę - jakiegoś solidniejszego zestawu podbijającego dopaminę może w jakiś sposób zniszczyć/znieczulić receptory dopaminowe (albo spowodować inne szkody)?
  • 243 / 11 / 0
22 września 2020Stteetart pisze:
Idąc tym rokiem rozumowania to też dostinex podbija prolaktynę :)
A Twoim tokiem rozumowania jak wygląda ten mechanizm?
  • 8638 / 1631 / 2
@tutanota1 nie wiem.
nie chce mi sie myslec ale wydaje mi się, ze chodzi głównie o to, ze w normalnych warunkach nawet stosujac uzywki nie będzie podwyższony poziom prolaktyny.
Cos wiecej Ci rozjaśni to:
PRL.pdf
Kiedyś nawet pytałem na forum ludzi leczących sie na hiperPRL o np zmiany w obrebie receptorów ale nikt mi nie odpisał wiec olałem sprawe.

Ja kiedys poziberałem troche informacji i mi wyszło, że dobrze powinien działać zestaw:
- * (czytaj niżej) duzo b6 (bodaj miedzy 300 a 600mg) tylko trzeba uważać, bo b6 dorzucaja do wielu napojów a sama witamina jest dość powszechna
- tauryna - blokuje serotonine
- tyrozyne - prekursor dopaminy
Dojebałbym cos jeszcze na zwiekszenie acetylocholiny i GABA.
Na pewno bym unikał np piwa czy wszystkiego co wpływa na poziom estrogenu.
Jeszcze gdzies mi smignęło, że wazopresyna zwieksza ilosc PRL czyli klasyka - pewnie chodzi o odwodnienie/spadek osmolalnosci krwi czyli wypłukanie sodu/potasu itd.

Przy czym zaznaczam, że to mocno teoretyzujący zestaw. nie testowany na nikim. Oparty o wiedze np pana Ambroziaka czy własne gdzies tam wyczytane informacje
Np tutaj:
Wydzielanie prolaktyny podlega tonicznemu hamowaniu przez dopaminę, która działa przez receptor dopaminergiczny typu 2 (D2). Do czynników pobudzających wydzielanie prolaktyny należą: gonadoliberyna (GnRH), estrogeny, czynnik uwalniający tyreotropinę (TRH), serotonina, substancja P, wazoaktywny peptyd jelitowy (VIP), natomiast czynnikami hamującymi uwalnianie są kwas Y-aminomasłowy (GABA) i GAP.1


Powyzszy cytat z :
https://podyplomie.pl/ginekologia/20669 ... laktynemia

** Co do witamin z gr B to jest to o tyle ciekawe, że np b12 wymaga zdrowego żoładka i zdrowych jelit do przyswojenia.
b12 jest metabolizowana w pierwszym rzucie przez sok żoładkowy i pepsyne a to sie wiaże z odpowiednim ph żołądka.
I, zeby to miało sens - to na moje ślepe oko - nie może byc zaburzona praca żołądka tzn nie może byc nazbyt zakwaszony.
wiec wstepnie można powiedzieć, że, żeby osiągnąc pełnie działania witaminy trzeba by sie najpierw zalkalizowac i zoptymalizowac działanie żołądka.
Pytanie jak to wygląda przy b6, że niewielu ludzi odczuwa działanie witamin.
Zresztą, żeby którakolwiek wit B działała potrzebne jest odpowiednie stężenie wit b12 wiec do tej b6 potrzebna by była b12 i wszyscy synergisci b6.
Zreszta jedna z teorii mówi, że to kwestia spierdolonego podejścia obecnego społeczeństwa do diety.

Za dużo dzis w diecie wegli i białka - choc głów nie bym obstawiał wegle które wpierdzielaja wit z gr B na bardzo dużą skale. białko chyba zakwasza ale tego też mi sie niechce sprawdzać...
Kiedyś ludzie wpieprzali kwasne rzeczy (znaczy smak kwaśny ale odczyn zasadowy) jak np ogórki kiszone czy ocet.

@Wietrznica
wrzucałem juz opis jak na prolke działaja [sychotropy. wrzuce raz jeszcze:
Geriatria_4.pdf
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
ODPOWIEDZ
Posty: 4973 • Strona 441 z 498
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.