ODPOWIEDZ
Posty: 122 • Strona 9 z 13
  • 12007 / 2344 / 0
Dziś kolejny dzień upałów (które trwają nieprzerwanie jakoś od 2 tygodni). Po pracy poszedłem na spot i wstąpiłem do marketu celem zakupu Biohumus'a do kwitnących.

Na start duży no name dostał niecałe 4 L wody z 70% dawką Biohumus'a, a doniczkowe 3 L (na 3 sztuki z czego to maleństwo dosłownie z 500 ml) - też z nawozem.
Chama wyjąłem z donicy, by sprawdzić bryłę korzeniową - nie było plątaniny i pewnie spokojnie doszedłby bez konieczności przesadzania. Chyba zatem nie będę przesadzał innych - jeśli już, to to maleństwo (do donicy po chamie).
Chama wyrzuciłem w gąszcz wikliny - niestety wraz z ziemią, ale raczej nie ma prawa przeżyć. Jajka były jeszcze zbyt niedorozwinięte, by groziło to zapyleniem.
Zrobiło się więcej miejsca na poletku w wiklinie i poustawiałem je tak, by sobie wzajemnie nie zasłaniały słońca.

Potem zrobiłem inspekcję krzaków i ku mojej ogromnej uciesze duży no name ma ewidentnie cycuszki : D Jeszcze maleńkie, ale ma!!
Pozostałe 2 albo jeszcze się nie określiły, albo nie dopatrzyłem się organów płciowych. Obstawiam, że przynajmniej jedna z nich musi być kobietą (ta w zielonej donicy - bardziej rozkrzewiona, która chyba jest Crystal Candy).

Na koniec poszedłem jeszcze do tego "patyka", którego podejrzewałem o chamstwo, a okazał się dziewczynką. Ziemia była sucha, jak pieprz, ale roślinka nic sobie z tego nie robiła. Pewnie pije tyle, co nic (ma wielkość najmniejszej gałązki drugiego no name'a), ale oczywiście wlałem jej 1.5 L z Biohumusem do kwitnących.

Po ogarnięciu krzaków udałem się na "plażę" celem odsapnięcia. Zacząłem obserwować ludzi i uwagę moją przykuł niepełnosprawny i upośledzony chłopak na wózku. Był z jakąś kobietą (pewnie matką, ale możliwe że opiekunką z ośrodka, który jest niedaleko).
Kobieta wdała się w plotkowanie z innymi babami, a chłopak korzystając z okazji wyciągnął pindola (swoją drogą wielkiego!!) i zaczął niezdarnie się masturbować xD Po chwili zobaczyła to ta matka / opiekunka, podbiegła i chlast łapą po prąciu!! Powiedziała - "Adasiu, przecież rozmawialiśmy, że jak ci urośnie, to masz mi powiedzieć, to ja ci pomogę". Nasmarowała sobie dłoń kremem i.... w kilkunastu szybkich ruchach zwaliła mu konia.... Ludzie, co to widzieli w szoku. Ktoś tam powiedział, że to miejsce publiczne, że tu dzieci się bawią. Ona na to, że przecież on ma takie same potrzeby, jak inni. Normalnie mózg rozjebany : D

Plan na jutro to wkopanie donic ile się da (przynajmniej do połowy ich wysokości). Będzie trudniej je wypatrzyć, a ziemia dłużej zachowa wilgoć.
Prognoza długoterminowa jest bardzo dobra. W przyszłym tygodniu ma trochę popadać, ale ma być ciepło i słonecznie. Wrzesień ma być z temperaturą ok 20-23 C i słoneczny (ale ta prognoza zmieni się pewnie jeszcze 5 razy). Przejdę się też sprawdzić, czy te zdziczałe, przepyszne winogrona już dojrzały. Jeśli tak, to przyniosę ile udźwignę, bo nie tylko ja na nie czekam. Bardzo smakowały właściwie każdemu, komu dałem spróbować.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Aura sprzyja krzakom nadal bez zmian - jest to chyba rekompensata za ch**wy maj i czerwiec.
Jest wprawdzie 2 C mniej niż dotychczas, ale to nadal świetne warunki.

Wkopałem dziś 2 większe doniczkowce tak do 80% wysokości i dosypałem im ziemi spod chama. Tego potargałem i wyrzuciłem dalej. Miał się całkiem nieźle, jak na krzak wyrwany z doniczki i wyrzucony w gąszcz wikliny i chwastów.
Te sztuki wciąż nie pokazały płci. Nabierają jednak kolorów zwiastujących rychłe zakwitnięcie i to kobiece. Myślę, że to kwestia kilku dni.

Wszystkie krzaki dostały jeść (3 nakrętki Biohumusa do kwitnących na 1.5 L) i pić. Chciałem dodać kilka kropel chemola 6-3-3, ale wczoraj tak schowałem, że dziś znaleźć nie mogłem. Jak się kwitnienie rozkręci, to może wprowadzę jakiś mocniejszy nawóz. Niemniej na samym Biohumusie można uzyskać całkiem dobre rezultaty (przynajmniej na wegetacji).
Wlałem im dziś nieco mniej, bo w przyszłym tygodniu ma być jakiś deszcz, a jutro też będzie lane i karmione.
Pozbyłem się większości żółtych liści i zrobiło się nico luźniej - szczególnie na dużym no name. Są tam 2 sucker branche, ale one posłużą mi jako jeden ze sposobów na zestresowanie krzaka przed ścięciem (w sensie utnę je 4 dni wcześniej)

Po wszystkim poszedłem sprawdzić, czy winogrona już dojrzały - jeszcze nie i to będzie raczej koniec miesiąca. Sprawdzę w zeszłorocznej relacji, bo znalazłem je w idealnym momencie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Dziś do godziny 15 lampa, a potem przyszły lekkie chmury, które nieco osłabiły słońce. Zanosiło się też na burzę, ale oczywiście przeszło bokiem.

Popełniłem OGROMNY błąd przy LST dużego no name'a. Mianowicie nie zmieniłem pierwszego wiązania gdzieś w połowie długości. Sznurek właściwie wrósł w łodygę i powstała taka szyjka od butelki (nie wiem, jak to lepiej opisać). W tym miejscu łodyga nie wygląda na stabilną więc zdjąłem wszystkie wiązania, żeby jej nie napinać, zrobiłem "opatrunek" ze sznurka i podparłem górną część łodygi rozwidlonym patykiem. Póki co prowizorka, ale nie miałem wiele przy sobie. Następnym razem wezmę mocną taśmę i skleję to mocniej.
Pamiętajcie, by pilnować wiązań, lub róbcie je inaczej, niż ja : ). Wprawdzie nic wielkiego się nie stało (z mojego punktu widzenia), ale lepiej nie osłabiać głównej łodygi, która niedługo będzie obciążona ciężkimi pałami.
Ponaginałem (bardzo delikatnie zgniatając łodygę) jej kilka gałązek, które wystrzeliły za bardzo w górę.

Znalazłem zagubiony nawóz mineralny 6-3-3 i dodałem jako uzupełniacz do reszty Biohumusa do kwitnących (ok nakrętka na 1.5 L i 1/3 nakrętki mineralnego). Duży no name dostał ok 4 L, duże doniczkowce ok 1.5 L, karzełek w worku łyczka, a karzełek w worku niecałe 1.5 L.
Swoją drogą on już jest dość zaawansowany w kwitnieniu i to będzie na pewno pierwszy zbiór - na lolka : )
Przed wyjściem rozpuściłem ok 1 g siarczany magnezu w 500 ml kranówki i dodałem do potoczanki jako suplement diety.

Niestety na 2 dużych doniczkowcach wciąż nie widać ewidentnych oznak kwitnienia (co nie znaczy, że już nie zaczęły). Na szczęście to Fast Version'y, które wyrabiają się wg. producenta w 6-8 tygodni.

Następna wizyta będzie zależeć od pogody. Ma być trochę deszczu - jeśli uznam, że na tyle by krzaki dały sobie radę, to odpuszczę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Dziś odpoczynek od upałów - raptem 26 C. Słońce na przemian z lekkimi chmurami.
OK 16 zbierało się na deszcz, ale oczywiście nie spadła ani kropla.
W związku z tym pofatygowałem się na spot celem podlania i nakarmienia.
Nie lałem zbyt dużo, bo jutro i we środę ma padać. Duży no name dostał 3 L z nawozem 6-3-3, a doniczkowe podzieliły się proporcjonalnie 1 butelką 1.5 L (też z nawozem).

Skleiłem mocną taśmą główną łodygę (mniej więcej w połowie), ale oczywiście musiałem zjebać sprawę, bo zachciało mi się poprawić LST do stanu sprzed wczoraj. Jak naginałem, to nagle krzak zaczął mi się "składać" więc szybko przywróciłem patyk, którym podparłem górną część krzaka i ustawiłem w mniej więcej pozycji "wyjściowej".
Powinno się to bez problemu zrosnąć (przynajmniej w stopniu umożliwiającym transport wody i pokarmu w wyższe partie), bo nie takie zrośnięcia już widziałem (na fotkach).
Patyk otoczyłem z 2 stron ciężkimi kamieniami, żeby wiatr nie uszkodził podpory.
Będę tam we czwartek, to wymyślę coś lepszego (o ile górna część nie padnie, ale obstawiam, że nie).

2 doniczkowce wciąż nie pokazały jeszcze preflowerów i rosną jak szalone - szczególnie ten jaśniejszy (najprawdopodobniej Crystal Candy). Mam nadzieję, że do czwartku pokażą cycki, bo zacznę się martwić...

Niestety zapach na spocie stał się już bardzo wyraźny i no name'a czuję już z odległości kilkudziesięciu metrów.

Muszę kupić jakiś wydajny nawóz na kwitnienie, albo duuużo Biohumus'a. Pół litra starcza na 2 karmienia wszystkich sztuk. Być może będę używał 2 różnych. Czegoś mocniejszego od czasu do czasu i Biohumus'a do kwitnących jako podstawowy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Jakimś skrótem klawiszowym wyłączyłem sobie przeglądarkę z nie wysłanym jeszcze postem na 8 paragrafów :halu: Będzie zatem zwięźle.

Pozostały przy życiu 2 karzełki, pół no name i nieznana jeszcze odmiana ze Sweet Seeds (Crystal Candy i Cream Caramel to faworyci).
Pół no name'a zostało odcięte przez pozostawione wiązanie - sznurek wrósł w łodygę mniej więcej w połowie długości krzaka i przeciął go jak żyletką.

Po długim dumaniu i szukaniu informacji, zdecydowałem się na przesadzenie "słodkiego" krzaka do większej donicy, bo rozrósł się bardziej, niż pierwotnie zakładałem. Przed nim jeszcze trochę stretching'u i bałem się o root bound. Lepiej było zrobić to późno, niż zdecydowanie za późno %-D
Poszło gładko - wyżłobiłem w ziemi donicą dołek, żeby pasowało idealnie i zwilżyłem ziemię wodą. Wyciągnąłem delikatnie krzaka i po sekundzie był już w nowym miejscu. Mam nadzieję, że dodatkowa przestrzeń ją ucieszy i mnie przy okazji.

Upał dziś nie do zniesienia + bezchmurne niebo. Krzakom się podobało (mi mniej), a od jutra małe załamanie pogody - na szczęście tylko jednodniowe i właściwie do końca miesiąca ma być w okolicy 25 C i sporo słońca - czyli bardzo dobrze, jak na koniec sierpnia.

Zastanawiam się, czy w związku z ubytkiem no name'a, zmniejszyły się jego zapotrzebowanie na wodę. Pewnie trochę tak, ale na pewno nie o połowę więc leję nadal 3 L.
Dziś wszystkie zostały nakarmione ok 75% dawką Biohumusa uszlachetnioną kilkunastoma kroplami chemola 6-3-3 (pewnie po nim tak zasuwają do góry :)) na 1.5 L wody
To, co się dzieje na pozostałych pałach no name'a to coś niesamowitego. Pełno odrostów, mniejszych pałek - robi się gęsto. Póki co o pełnym kwitnieniu nie ma jeszcze mowy, co z jednej strony trochę mnie martwi, ale z drugiej jest jeszcze trochę czasu na zwiększenie masy i straty w pewnym stopniu się zredukują. Pały no name'a sięgają mi już do piersi.
Byle tylko bezpiecznie i w miarę przed zimą udało się zebrać, czego wszystkim grołerom życzę : )
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Dziś w związku z upałem udałem się na spot celem inspekcji krzaków oraz podlania i nakarmienia.

Dobrze, że przyszedłem, bo problematyczny no name zaczynał już spuszczać listki. Boję się, że doszło tam już do poplątania korzeni (albo podlewam zbyt mało / zbyt rzadko). Jest już za duży na przesadzanie i w dodatku kwitnie od dawna. Korzenie zapewne już nie rosną, bo przyrostu zielonej masy za bardzo już nie widać.
Mam nadzieję, że jak temperatury zejdą do 20 paru i będzie więcej deszczu, jego potrzeby spadną.
Wlałem mu 5 L wody z 3/4 dawki Biohumus'a do kwitnących. Już po 30 minutach wyglądał zdecydowanie lepiej, niż na fotce.

Za to mój (domniemany) Cream Caramel wydaje się być w siódmym niebie po przesadzeniu do większej donicy. Skurczybyk przybrał konkretnie na masie więc była to chyba dobra decyzja. Wlałem mu ok 2 L z podobną dawką Biohumus'a.
Nagiąłem go też nieco, bo wystrzelił w górę zbyt mocno.

Byłem tam ok 16 i zaczęły pojawiać się pierwsze półcienie (słońce jest już niżej). Na szybko połamałem kilka czubków drzewek dla no name'a, a w sobotę zetnę 2 drzewa, która rzucają największy cień w okolicy 16-17. Doniczkowce mają wypas, ale też zrobię im więcej słońca, bo chcę z nich wycisnąć ile się da.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 741 / 135 / 0
26 sierpnia 2020jezus_chytrus pisze:
Za to mój (domniemany) Cream Caramel wydaje się być w siódmym niebie po przesadzeniu do większej donicy. Skurczybyk przybrał konkretnie na masie więc była to chyba dobra decyzja. Wlałem mu ok 2 L z podobną dawką Biohumus'a.
Bardzo dobra decyzja, już wcześniej chciałem napisać czy nie masz zamiaru ich do większych donic przesadzić. Ładnie zdrowo rosną.
  • 12007 / 2344 / 0
Lepiej późno, niż dużo za późno : ) Faktycznie nie mam z krzakami w tym sezonie żadnych problemów "zdrowotnych".
Ten duży no name na pewno ma za mało miejsca - nie spodziewałem się, że takie bydle z niego wyrośnie. Jakiś miesiąc temu chciałem go przesadzać, ale wyjąłem to wiadro w którym rośnie, stwierdziłem że jest duże i zaniechałem planu. Teraz już nie ma najmniejszego sensu próbować.

Największe nadzieje wiążę właśnie z tym w zielonej donicy. On został posadzony na początku lipca i też wyrósł większy, niż zakładałem.
Cholernie szkoda mi 2 chamów, które musiałem unicestwić - były po prostu piękne, tylko te jaja... : D
  • 1512 / 183 / 0
Piękne krzaki oby do końca bez przypału , pozdro
  • 12007 / 2344 / 0
Dziś kolejny piękny, ciepły dzień (i tak ma być do końca tygodnia). Po pracy pospieszyłem na spot celem podlania.
Krzaki prezentowały się dziś pięknie!
No name dostał 3 L z Biohumusem do kwitnących, domniemany Cream Caramel 1.5 L, a karzełek ok 200 ml.
To, jak on zaczął teraz pachnieć (ten karzełek), to jakiś obłęd!!! 10 minut siedziałem tam i wąchałem. Czuć kwiaty, świeże pomarańcze - coś pięknego!! Chyba najpiękniej pachnący krzaczek, jaki mi się dotąd trafił.
Przeniosłem go bliżej no name'a, bo jest obgryzany przez ślimaki regularnie - nawet to kwiatków się dobierają. Czas wymienić piwo w "sidłach" (to naprawdę działa - potopiło się ich tam od groma).

No name pokazał dziś swoje prawdziwe oblicze - wielkie, rozłożyste krzaczysko z milionem odrostów. Obstawiam, że to Easy Sativa, ale pewności nie będzie aż do końca. Ciężko jest mi zmieścić go całego w obiektywie.
Wziął się już za kwitnienie, bo pojawiły się pierwsze kępki / skupiska pręcików, a nie tylko pojedyncze.
On też pachnie bardzo ładnie, ale do tego karła się nie umywa. Jest to taki typowy zapach zioła, jakie można było kupić 15 lat temu.
'Po chichu liczę, że do połowy października dojdą, choć trzeba liczyć się z raczej z drugą połową miesiąca.
W niedzielę zrobię pierwszy oprysk Topsinem M, a jutro skupię się na ścinaniu drzewek, które robią mały cień w okolicy 16-17.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ
Posty: 122 • Strona 9 z 13
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.