@szakalcpak Dzięki, wiem,

1,2 g sroga ilość ale miękkie lądowanie o dziwo.

PS: obudziłem się ubrany przy zamkniętym okienku i wyłączonym wenntylatorze. To była jedno...ok dwurazowa akcja :)

Najlepsze, że jeszcze przysypiam pisząc tego posta, taki lekki nodding chyba.

Tylko lipa, bo do apteki po klona ani afobam czy co by tam nie było puki co nie pójdę bo wyglądam jak zombie co miało downa przed przemianą :D

Pozdro dla Przodownika, Ujebanego i tej koleżanki o dziwnym nicku, którzy mi służyli radą. I tak zrobiłem po swojemu :D Hejo

Wjeżdza Masta Ace - Hot Long Summer, idealny na trn poranek.

@sedambromek koleżanka o dziwnym nicku?

1.2 powiem Ci lecisz grubo, ale skoro tak lubisz to w sumie why not.
Tramal ma to do siebie, że trzyma długo. Jak już mi się uda zasnąć jako tako, to wstaje rano i i tak czuję nadal działanie, więc jak sobie z rana zarzucę od razu, to w sumie bardziej jak dorzutka działa. Bardzo ekonomicznie trzeba przyznać.

Ile masz tego tramca jeszcze w zanadrzu?

ja jestem ciekaw jak by mnie pogrzało te 400-600 mg Tramalu po tej krótkiej, tygodniowej przerwie. pewnie nie za dobrze, ale teraz przynajmniej by go nic nie blokowało, to pewne. kusi mnie, żeby spróbować, ale nie chce zaburzyć procesu odstawiania. choć wątpię, aby specjalnie to namieszało, zobaczymy jutro. jak przetestuję, to pójdzie relacja.

Bo nie pamiętałem tego nicka i nie chciało mi się sprawdzać, pisałem do Ciebie wczoraj PM, ale coś nie pykło chyba. Nick w sumie normalny.

Myślisz, że jak wrzucę teraz 200-400, to zaleczę trochę to zwałkę. No bo nie ma co się oszukiwać trochę rozjebany jestem a centralnie nie wyjdę teraz do ludzi do apteki po klony - chyba, ze w czapce, przyciemnianych okularach i masce na twarzy haha.

Myślisz, ze pomoże te 200,300,400. Broń boże więcej.

A trama mi zostało jeszcze 80-90 dwusetek. Ale ja wolę benzo zdecydowanie, kiedyś uwielbiałem stymulanty wszelakie, zioło paliłem kilkanaśćie lat z czego z o osiem dzień w dzień jak tylko się obudziłem. Potem wjechało alko, najgorsze kurestwo jakie wynaleziono, gorsze jak helupa chyba.

Teraz simów nie tykam, bo mam schizy (ew. dobry koks), zioła nie pale bo mnie zamula i taki kalafior się ze mnie robi, że nie czerpię już tego funu a z alko prowadzę nierówną walkę :D nie pije już jakiś czas i nie chce już nigdy więcej. Taka moja historia, jak to po opio, człowiek wylewny :D

PS: Siedze w czapce z daszkiem i przyciemnianych okularach, W DOMU, zdjąłem na chwile to jakby mnie jakieś promieniowanie UVA, UVB i UVC naraz jebło z bliska po ślepiach.

Akurat mi po tygodniu przerwy 400-500mg wchodzi jak złoto. Polecam robić przerwy- po co tracić hajs i nerwy?
No ale wiem, weź ćpunom przetłumacz...

Ja się wstrzymam jeszcze z tydzień może, dobiję do miesiąca przerwy i powinno być ok. Na razie mam inne plany.
Poza tym pogoda w Anglii na przyszły tydzień to 30+ więc chyba bym się nagrzana roztopiła w robocie.

Już z doświadczenia wiem, że z 250 rano, 250 po robocie i będzie grzało aż miło na początku.
Kiedyś też tak wariacko wrzucałam na hurra ile się da, na chwilę obecną wiem że to nie ma najmniejszego sensu.
Mówię tu oczywiście o chwilowym ciągu, tak jak w moim przypadku zapewne będzie. Jednorazowe wyskoki to inna bajka, chociaż jak widać u niektórych jednorazówki się wydłużają póki co

@sedambromek po pierwsze żadnej prywatnej wiadomości nie mam, a po drugie taka dorzutka z dajmy na to 300mg powinna być si w tym momencie.

Chciałeś coś ważnego ode mnie?
Możesz pisać śmiało tu zamiast na pw, my tu jak rodzina i tak

@przodownik przyjacielu, ile masz lat? Jeśli to nie tajemnica ofkors.

Jestem młody, możesz wywnioskować z poprzednich postów plus minus 5 lat :-) A co chciałem to nie pamiętam, na pewno nic głupiego ani zboczonego :P tak napisałem, o coś zapytać chyba chciałem a nie chciałem tego robić na forum publicznym.

No i wziąłem te 200. Wezmę jeszcze 200 i pas. Czekam do wieczora na klony. U mnie opio odpada na dłuższą metę bo się nie nadaję do funkcjonowania w społeczeństwie, leżę, słucham muzyki, sprzątam DOM, bawię się z psem. Całkowicie odwrotnie do benzo. Na tamtym gównie jestem wariatem w robo :-) Walę w chuja jak chcę a i tak jest mi wybaczone, bo jestem zajebisty :P

Miło mi K.

EDIT: Aaa to przodownika pytałaś o wiek. Ja strzelam, że jest starszy ode mnie :-)

EDITA: Kurde, ale robię literówki, prawie każdy post muszę edytować. Bardzo nie lubię pisać nie poprawnie - to jedno z dziesiątek moim skrzywień

I tutaj właśnie jest idealny obraz tego, jaki mają wpływ różne substancje na różne osoby.
Ty do pracy na benzo, ja bym nie ogarnęła za chuj, musiałabym zostać w domu. Po klonach już biegałam po mieście i też wiem że to niczego dobrego nie wróży
Miałam kiedyś dosyć intensywny romans z benzo, wolałabym do tego nie wracać nigdy. Stąd nawet na podkład pod tramca nie wrzucam.
Nie nadaje się, do tego od wjebania się w nie dzieli mnie cieniutka nić, dlatego lepiej unikać.

Z kolei zaś Ty się nie widzisz po trampku w pracy, a ja siebie bez niego kompletnie na odwrót.
W pracy porobiona jestem wzorem do naśladowania, zrobię wszystko, więcej i lepiej. Krystalicznie czysta głowa. Bez już nie jest tak kolorowo, ot przeciętny pracownik.

Zauważyłeś jeszcze jakieś szczególne zależności pomiędzy Tobą a takimi dawkami? O sikaniu już czytałam, a jak z tym drugim? Też problem? Masz apetyt?

Nie przesadzaj Pan tak z tymi dorzutkami, no... Zawsze takiś nieposłuszny?

Seeeerriooo?! O sraniu będziemy rozmawiać, przepraszam defekacji. Nie, nie mam tego problemu, ale to raczej dlatego, że ładuje na prawie pusty żołądek, aby nie czekać aż się strawi i by mocniej pomiziało.. nie kontynuujmy tego topicu :-) zgrabnie go zmienię - dlaczego raz kurewsko swędzi a raz nic? Nie dorzucam już na pewno nie przed obiadem, a serio dobrze gotuje, nie pyszniąc się :P Chociaż...

No i rozgraniczmy też te branie benzo. Do pracy dwoja klonika, jakaś dorzutka i nawet ten co tez pakuje się nie skapnie.

Z wychodzeniem na miasto całkiem inna bajka, chore ilości, do tego na podkładzie z alko i zawsze kończy się przypałem i to masakrycznym .

EDIT: Ale jestem ugrzany fajnie, teraz to już nie robię błędów a całe słowa zjadam :D I co chwile oczka lecą. Fajnie nawet. I mogłem wreszcie te oksy zdjać z oczu, chociaż oczy kobry haha

Jeżeli "sranie" to dla Ciebie jakieś super perwersyjne sprawy, to ok - nie drążmy

Pytam jak człowiek człowieka, bo wiem że wielu ma takie problemy, nic w tym ani dziwnego ani szokującego.
Tak samo jak zaburzone oddawanie moczu, na które ja cierpię nie tylko po tramadolu zresztą.
feta, koks, emka - wypije morze alkoholu, a nie wysikam się ani razu.
Zakład, że do wieczora pęknie gram+?