Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 1299 • Strona 120 z 130
  • 81 / 9 / 0
Drapię się po głowie, zwłaszcza jak coś czytam albo oglądam (to zamiast obgryzania paznokci, z którym udało mi się wygrać).
Jak coś nie działa, to nie zaznam spokoju dopóki to nie zostanie naprawione. Zwłaszcza dotyczy komputerów, godzinami potrafię przetrząsać duckduckgo w poszukiwaniu rozwiązania. To samo dotyczy przedmiotów, które na pewno gdzieś są w domu tylko akurat nie pamiętam gdzie. Szukam do upadłego.
Jak gdzieś jadę to rozglądam się dookoła w poszukiwaniu dobrego spora do outdoora, chociaż nigdy nie sadziłam i nawet nie mam w planach :cojest:
  • 0 / / 0
Ja mam tak, że jak spojrzycie na poduszkę która ma poszewkę to po fecie czy mefie mam tak że po jakimś czasie zaczynam róg tej poszewki kręcić w palcach. Tak jak byście rolowali zwite do wciągnięcia. Sprawia mi ta taka przyjemność że momentalnie czuję luz w ciele. Poniżej efekt jednej nocy.
https://i.ibb.co/28X7MMt/IMG-20191201-025717-1.png
Moja kobieta tego nie wytrzymuje bo nawet jak już parę dni mam detox to kręcę dalej. Np róg od pościeli mam tak wykrecony że jest dziura na całą szerokość xd
Jak mam zwisające sznurki np od dresów to węzły na ich końcach kręciłem do tego momentu że kawałek po kawałku się odrywało i nie mam już sznurka w dresach ... :alergia:
Taki dziwny nawyk :kreska:
  • 217 / 115 / 0
U mnie mizofonia od paru lat wypierdoliła ponad skalę. Chodzi o dwa dźwięki:
-jedzenie- jeśli jestem w cichym pomieszczeniu i ktoś zaczyna jeść, potrzebuję ułamka sekundy by zapalił się w mojej głowie ogromny wykrzynik i kazał spierdalać z tamtąd w podskokach. Co ciekawe może lecieć w tle cicho muzyka, albo ja sam mogę też jeść- wtedy nic mnie nie rusza. Chodzi tylko o ciche pomieszczenia. Kiedyś jechałem w flixbusie po autostradzie, spokojny dzień, mało samochodów, pełen autobus ale cichutko, i koleś za mną zaczął jeść czipsy. Prawie straciłem przytomność.
-skrobanie paznokcia o paznokieć, albo w sumie cokolwiek wspólnego z paznokciami. Jak słysze jak ktoś coś tam sobie skrobie to przepalają mi się wszystkie bezpieczniki w głowie. Z paznokciami mam też problem dotyku. Moja była dziewczyczna kiedyś zaczęła masować m paznokieć od kciuka swoim opuszkim palca i myślałem, że jej wypierdolę.

No to te dwa. Z tym że z roku na rok jest coraz gorzej, i teraz jak kogoś poznaję to z góry uprzedzam o tych dwóch dziwnościach. Moja obecna dziewczyna wie, że zawsze musi najpierw włączyć muzykę, zanim zacznie przy mnie jeść :3
Notoryczny offtop - delicsajko
  • 548 / 90 / 7
Dlubie w brodzie jak urosnie tydzien+.
Obgryzam pazury jak za dlugie, przez co czesto za mocno obcinam.
Czasami odgryzam odciski :D

I pewnie milion innych.
Uwaga! Użytkownik kupagowna6 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 93 / 3 / 0
Licze litery w wyrazach. Kompletnie randomowych wyrazach, które gdzieś uslyszę/przeczytam. Potem dziele je po 2 a jak się nie da po 2 to próbuję dzielić na 3 albo i 5.
Przejebana sprawa.
  • 515 / 70 / 0
Rozkład na czynniki pierwsze. Liczysz lirery a potem rozkladasz na czynniki pierwsze sume. Ja nie mam żadnych. Znaczy mam ich bardzo dużo ale to ja, te wszystkie natręctwa to nie odłączna część mnie
  • 1521 / 988 / 7
@bulku łączę się z Tobą w bólu, przyjacielu niedoli!

Zauważyłam, że z wiekiem to się pogarsza, jest tak przynajmniej w moim przypadku. Wspomniane już dłubanie paznokcia o paznokieć (jakby ktoś próbował paznokciem zerwać drugi, który odstaje). Nie użyje innego słowa: KURWA ZAJEBANA W DUPE TWOJA MAĆ. Dostaje białej gorączki, nie mogę nad tym zapanować. Gdyby nie fakt, że robi to obok mnie osoba do której żywię jakieś miłosne uczucia i to mnie hamuje, tak gdybym mogła to by mu otworzyła głowę.

Jestem nadwrażliwa na wszelakie dźwięki, szczególnie te w domu. Słyszę rzeczy, których normalnie nikt inny nie słyszy. Cierpię z tego powodu, nie chcę tego, lecz niestety nie mogę się tego wyzbyć. Nie mogę tak po prostu olać. Nie da się.
Słyszę wodę, która kapie. Przez zamknięte drzwi. Dwa pomieszczenia obok %-D mogłabym wymieniać bez końca, z bardziej popularnych irytujących dźwięków, które wyprowadzają mnie z równowagi, jest nie umiejętność jedzenia w ciszy. Jeżeli ktoś je i nie potrafi tego robić z zamkniętym ryjem, to od razu ban.

Przesadny pedantyzm. Nie zasnę, jeśli coś leży krzywo, albo nie po mojemu. Jeżeli wiem, że ktoś napierdolił syfu w kuchni, na stole po jedzeniu, itd., lecz jest zbyt leniwy by to po sobie ogarnąć, to oczywiście wyklinam tą osobę w myślach, ale muszę wstać i to ogarnąć, bo inaczej domino dnia zacznie mi się przewracać klocek po klocku.
Spogladasz przez okno, i firanka źle się ułożyła i po prostu odchodzisz i tak ją zostawiasz? Nie rób tego przy mnie, bo zostaniesz z kosą w plecach %-D

Na swoją obronę dodam, że wszystkie takie sytuacje wyprowadzają mnie z równowagi tylko u mnie w domu. Jeżeli przebywam w Twoim i jest syf, to ok, mi pasuje.

Ech, co za stresujące życie.
Czy to ma związek z byciem introwertykiem?

Do bardziej pojebanych rzeczy, które robię (a nie chce), to na pewno jeszcze liczenie podczas krojenia. Mało kto o tym wie, ale jako że jestem kucharzem, choć w zawodzie nie pracuję, to spędzam większość wolnego czasu w kuchni zarówno z obowiązku, jak i przyjemności. Kroję coś i liczę, ile razy pokroiłam... Po co? Nie mam pojęcia. Prawdopodobnie ahy uniknąć liczb nieparzystych.
  • 1223 / 477 / 0
@CATCHaFALL bulku przejebane macie,może wy jesteście wampirami? %-D %-D %-D
  • 1521 / 988 / 7
Taa, energetycznymi.
  • 258 / 103 / 0
10 lipca 2020kupagowna6 pisze:
Czasami odgryzam odciski :D
Ja też, tyle że obsesyjnie je rozwalam i wydłubuję paznokciami. Przez trenowanie kalisteniki mam je non stop na wnętrzach dłoni, więc jest w czym grzebać.

Z podobnych klimatów, co mnie jeszcze bardziej wkurwia, to kompulsywne wyciskanie krostek, zaskórników: miewam je bardzo rzadko, są prawie że niewidoczne (z bardzo bliska, jak się przeglądam w lustrze), ale i tak to robię. Nie wiem czy to pozostałość z okresu mocnego trądziku, który przechodziłem w połowie studiów czy coś innego, ale nie potrafię się powstrzymać. Wkurwia mnie to, bo blizny po nich dużo bardziej szpecą niż same krostki... no ale muszę, jak już się pojawią, po prostu muszę.

Mania ważenia każdego pokarmu przed przygotowaniem. Jestem w stanie, mając dość przyzwoitego skilla w gotowaniu, większość porcji ocenić na oko, czy są odpowiednie, ale i tak ważę. Musi się na wadze kuchennej wyświetlić jebana cyfra, dopiero wtedy zyskuję mentalny spokój.

Garbienie się. Mimo wad postawy w wersji 3 w 1 (pogłębiona lordoza, kifoza i skolioza) nie jestem w stanie wyeliminować tego nawyku. Myślałem nawet o zakupie tzw. pajączka, chyba w końcu pora się przemóc i zrealizować ten plan - co prawda regularnie trenuję mięśnie głębokie (core), ale to nie to samo co wyrobienie sobie nawyku trzymania wyprostowanych pleców.

Nie znam się na żartach i każdy muszę skomentować na poważnie. Tzn. poniekąd znam się, bo wyczuwam intencje autora wypowiedzi, ale i tak pierwsza odruchowa reakcja to komentarz, jakbym jednak odbierał ją 100% na serio.

Jestem kompletnie nieelastyczny i niespontaniczny, jeśli chodzi o jakiekolwiek umawianie się na wyjścia, wizyty etc z ludźmi. Muszę wiedzieć co najmniej z 3-dniowym wyprzedzeniem, najlepiej tydzień wcześniej, a zazwyczaj i tak odpuszczam, kurczowo trzymając się harmonogramu własnych (samotniczych) zajęć.

Potrafię po 2, 3 razy sprawdzać czy zamknąłem drzwi od mieszkania. Za każdym razem jak wychodzę, bez wyjątku.

Na drodze prowadząc samochód, zawsze muszę jakiemuś kierowcy nawrzucać. Jak ktoś muli lewym pasem to już absolutna reguła, nawet jeśli jedzie przepisowo i to ja piracę. Często takiego wyprzedzam prawym, zmieniam z powrotem na lewy i zwalniam jeszcze bardziej niż on, ot po prostu żeby się odegrać i zrobić mu na złość.

To tak na szybko, jakbym dłużej porozkminiał to lista byłaby ze dwa razy dłuższa co najmniej.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
ODPOWIEDZ
Posty: 1299 • Strona 120 z 130
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.