Wątki traktujące o muchomorze czerwonym (Amanita muscaria).
ODPOWIEDZ
Posty: 3662 • Strona 319 z 367
  • 2344 / 543 / 0
24 czerwca 20203ldritch pisze:
no nie powinien, temperatura topnienia to 185 więc wytrzyma pewnie i więcej
rzyganko wysoce prawdopodobne, ja bym w jakiś napar teraz celował. Moje eksperymenty miały miejsce jeszcze w latach 90tych, internetu nie było, jedynym sensownym żródłem informacji na ten temat była wtedy ksiażka "narkotyki-przewodnik" R. Palusińskiego, jakoś nie wpadłem na pomysł wywaru tylko żarłem te grzyby:/
edit: @Atropolamine a ile planujesz tych grzybów zjeść? bo ja doszedłem do 5 kapeluszy, a to jest dużo suszu :)
jedząc je w pizzy opóźnisz bądź spowolnisz wchłanianie substancji, ja bym to na czczo robił i jak najmniej obciażąjąc żołądek
Hmm, ze 2 duże kapelusze? Dopiero kiedy będę je miał już wysuszone zacznę się edukować ile dokładnie ich zjeść na nie za słabego i nie za mocnego tripa.
  • 2344 / 543 / 0
24 czerwca 2020blackgoku pisze:
24 czerwca 2020Atropolamine pisze:
Nie lubię surowych grzybów. Moge zrobic z tego zapiexa? %-D (jeszcze ich nie mam ale zamierzam szukać)
Pieprzenie głupot. Nie słuchaj. I nie, nie możesz robić z tego zapiekanki. Po pierwsze: szacunek. To nie jest "psychodelik" dla zabawy. To nawet nie jest psychodelik, tylko halucynogen. Po drugie. Przepis na to, jak przygotować, żeby nie rzygać zamieściłem w tym temacie. Wystarczy, że poszukasz w wyszukiwarce. Po trzecie. Podgrzewając do tak wysokiej temperatury (zakładam, że 180st.C) nie przewidzisz, co się stanie z Twoimi grzybami. Trzymaj się przepisu.

I serio. To nie jest zabawka. A jak komuś kolorki są potrzebne, to niech sobie walnie jakąś lajtową tryptaminkę. Dla "fazy". Pozdro
Przyszedł mi taki pomysł bo serio nie lubię grzybów i zastanawiałem się jak to zjeść żeby jak najmniej czuć smak.Bylbym wdzięczny jakbyś powiedział chociaż na której stronie jest ten przepis, bo nie mam pojecia co mam wpisać w wyszukiwarkę.I wiem, że to nie jest zabawka, nigdy nie biorę żadnych szeroko pojętych psychodelików wyłącznie dla zabawy a zawsze to dla mnie przezycie duchowe (które same w sobie potrafi być dobra zabawa czyż nie??) , kontempluje świat i jestem wdzięczny w jaki świat zabiera mnie rzeczywistość.
  • 350 / 78 / 0
Poczytaj se o ambrozji. Możesz też zmielić na proszek i zjeść z jakimś jogurtem.
Mnie zapach suszonych amanit z czasem zaczął troche odpychać :\
  • 2344 / 543 / 0
Ambrozja chyba mnie nie przekonuje, już wolał bym wywar w niewielkiej ilości wody, żeby jak najszybciej się z nim uporać.Za to proszek z jogurtem brzmi bardzo dobrze, możliwe, że właśnie z tej metody skorzystam. Dobra dzieki mam już dużo sposobów, chyba więc jakoś poradzę sobie zaadministrować to do krwioobiegu ;)
  • 3650 / 986 / 2
31 października 2017blackgoku pisze:
Nieaktualne, ale dzięki Ci grzybowy przyjacielu za rady.
Ususzyłem w 70st. C jednocześnie napromieniowując lampą UV. Przed tripem wypiłem 2 szklanki soku cytrynowego.
Zjadłem 2 grzyby: 30min i nic, może lekkie dziwne odczucie w żołądku, ale NIE rzygałem, NIE miałem biegunki, NIE bolał mnie brzuch ani głowa. Super, niestety nie działało.
Po kolejnych 30min zjadłem kolejnego grzyba. Zaczęło się tak jakbym delikatnie wpadł w miękkie objęcia lorazepamu. Takie lekko wszystko rozmyte z jednoczesną ostrością na wszystkim na czym się skupiałem. Pierwszy raz miałem tak, że obserwowałem ruchy swojej klatki piersiowej, co nigdy mnie nie obchodziło. Zacząłem obserwować jak skonstruowane są przedmioty, dlaczego sęki w deskach podłogowych układały się w taki, a nie inny sposób. Wzięło mnie na refleksję. Według mojej partnerki stałem się bardziej przyjemny, milszy, miałem większą ochotę na seks. Bardzo wzrosło libido. Ale zero charakterystycznych dla np. miprocyny OEVów. CEVy były dziwne, jakby kształty istot pływające w tej ciemnej przestrzeni. Nie złapałem ani złych myśli ani bad tripa.

I niby koniec, nie mogłem zasnąć. Bardzo długo muscymol utrzymywał mnie w stanie czuwania. Znając siebie postanowiłem wszamać jeszcze jednego grzyba. Napiłem się trochę hydroksyzyny, żeby się uśpić, bo nie miałem ochoty do 6 rano być w stanie czuwania.

Zasnąłem i...

tu zaczyna się właściwy trip. Tamto, to było tylko wyobrażenie rzeczywistości, jednakże to co działo się we śnie było bardziej rzeczywiste. Zaczęło się od wielu snów, nie miałem nad nimi kontroli, nie chce mi się też ich opisywać, bo poruszały prywatne tematu, ale ogólnie chodziło o znajdowanie się w miejscach i walkę z jakimiś strasznymi bytami. Nagle w ciemnym lesie zdałem sobie sprawę, że śnię. Pojawiły się jakieś czarne postacie i przed nimi uciekałem. Udało mi się uciec do drewnianej chatki i koniecznie chciałem się wybudzić, koniecznie. Nagle jakbym mrugnął i zgrzany podniosłem się z łóżka. Obudziłem się. Chciałem iść do łazienki się wysikać, ale zauważyłem dziwną maź na klamce, otwieram drzwi a w łazience ogromny pająk. "O kurwa" jednak śnię. I znowu mnie przerzuciło do innej sceny, jaka odbywała się w średniowieczu, jakaś bitwa na północy Europy, nie pamiętam. Straciłem poczucie tego kim jestem, a byłem tym kimś kto walczył tam w bitwie. Niestety umarłem. Ale jakoś nie zrobiło to na mnie wrażenia, bo tak jak w Efekcie motyla przeniosło mnie w inną sytuację. Grałem kiedyś w grę Mind: The path to Thalamus. Wróciłem do tej gry i byłem świadomy, że to co się dzieje, dzieje się w mojej głowie. Przemierzałem światy, które mógłbym uznać za projekcję moich myśli, jednakże nie wiedziałem, czy jednak nie jest przypadkiem prawdziwa ta rzeczywistość, która się działa we śnie, jako innym świecie równoległym...

I tak miałem około 50 snów. Mniejsza część była pod kontrolą, strasznie dużo incepcji i wczuwania się w inne istoty z innych wymiarów lub okresów czasowych.

Mogę to podsumować tak: JEDEN Z NAJLEPSZYCH PSYCHODELIKÓW (tu: halucynogenów), które brałem. Tylko dla doświadczonych, ale naprawdę warto przełamać się i spróbować. Grunt do dobrze przygotowane muchomory i świadomość na wejście w zupełnie nieznane światy. Amanita Święty Grzybóg.
17 października 2019blackgoku pisze:
17 października 2019beagle12 pisze:
17 października 2019blackgoku pisze:
Poszukaj monego posta w tym temacie o przygotowaniu amanit do spożycia. U mnie nie było żadnych negatywnych efektów, więc wydaje mi się, że mój sposób jest sprawdzony.

A tak w ogóle. Nie szukaj w tych grzybach fazy. To nie narkotyki. Ich się nie ćpa.
A mozna link ewentualnie?
Wlasnie nie chce cpac jeśli nie widac po moim poście;dd

Ps. Ktos wie cos o ewentualnych interakcjach amanity/lysych z adaptogenami? (Aktualnie bakopa, ashwagandha)
Ususz na nitce zawieszonej przy karniszu bez ekspozycji na słońce i wilgoć. Następnie do piekarnika półotwartego na 70st. C na półgodzny-godzinę. Jak masz lampę UV to możesz też dać potem na jej działanie na trochę. Przed tripem wypij z 2 szlanki soku z świeżych cytryn. Nie pij gazowanego ani alkoholu. Jak będziesz miał bodyload to albo: źle ususzyłeś, albo zjadłeś coś, co spowodowało z powrotem konwersję do kwasu ibotenowego, albo miałeś zanieczyszczone grzyby np. metalami ciężkimi, albo po prostu należysz do ludzi, którzy są podatni na bodyload.
Gdy możesz być kim chcesz. Bądź sobą. No chyba, że możesz być Son Goku, wtedy zawsze bądź Son Goku.
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
  • 350 / 78 / 0
Troche w tym racji jest. Ja podczas nie oczekiwanego rzygania na amanicie miałem nieprzyjemne myśli własnie dotyczące obnoszenia się z tym grzybkiem.
@Atropolamine opisz swoje wrażenia jeśli będziesz mógł. Ja być może w bliskim czasie również spróbuję tej metody pierwszy raz.
  • 2344 / 543 / 0
Spoko,jak spróbuję to opiszę jak było. Ale dokladnie jeszcze nie wiem na którą metodę się zdecydować. Chyba zmiolone na proszek z jogurtem czy czymś albo wywar, taki żeby wyszło nie więcej jak szklanka spora.
  • 385 / 39 / 0
Muchomory w smaku nie sa zle, nawet na surowo, od pieczarki bys nie odroznil. Nie nastawiaj sie tak negatywnie bo bedzie gorzej.
  • 2344 / 543 / 0
Nie no właśnie jak nastawię się źle a w rzeczywistości będzie lepiej toooo.. Będzie lepiej :)
  • 1 / / 0
Chciałam zainteresować się amanitą bardziej pod względem szamanizmu. Czy ktoś potrafiłby coś o tym napisać konkretnego? Bardzo jestem ciekawa np. dlaczego szamani używali nieparzystej ilości tych grzybów. Czy to ma się do wszystkich grzybów?
ODPOWIEDZ
Posty: 3662 • Strona 319 z 367
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.