Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 43 • Strona 1 z 5
  • 127 / 17 / 0
Chodzi mi o pierwszy raz z narkotykami ile mieliscie lat i ogolny opis tej sytuacji.
Nie chodzi mi o mj gdyż dla mnie to nie narkotyk ale jesli ktos chce to niech tez napisz
Wiec zaczne moze ja.
Sytuacja u mnie w domu mam 16 lat i kolega przyniosl amfetamine. Zapytal mnie czy chce i czy mi nic nie bedzie ja sie zgodzilem.
Po 10 minutach od wciagniecia poczułem jak byłbym bogiem w którego nie wierze................
Tak wygladał mój pierwszy raz.
Jesli temat juz byl to przepraszam modow i prosze o delete
Uważaj jak tańczysz :liść:
  • 12 / / 0
17 lat po wyrzuceniu ze szkoły (która teraz nadrabiam zaocznie) poszedłem do pracy w piekarni
Po w dniach pracy tam nowy znajomy zaprosił mnie na bolka po pracy
Palimy i typ mówi ze jak coś to ma fajne proszki
Jako ze zawsze byłem ciekawy wziąłem od niego „sztukę” za 20zl (była to sól jak z smartshop zapakowana w okrągłe pudełko 0,3G) pamietam ze te 0,3G robiłem cała noc z kolega na pół (tez wciągał pierwszy raz w życiu)
Skończyło się ze waliłem to co tydzień pozniej codziennie inne dragi i tak w ciągu pół roku (ponad)
Nie polecam ale tez niczego nie żałuje ;v
  • 11 / 10 / 0
Witam i pozdrawiam użytkowników serwisu. Podpinam się pod ten wątek, ponieważ jest to pierwsze zapoznanie się z psylocybiną . Niemały wpływ wywarł na mnie Terence McKenna jak i książka jego autorstwa "Pokarm Bogów" Jestem osobą z 65 letnim stażem życiowym. Zainteresowanie i poznanie nowego jest odbiciem mojej żywotności, zdrowia, sprawności fizycznej i psychicznej. Teraz do rzeczy. W tym roku z zakupionego Grow Kit Golden Teacher i Mazatec udało się wyhodować sporo, ale wyłącznie tylko na mój użytek. Zastanawiałem się, którą odmianę zastosować w pierwszej kolejności i w jakiej ilości. Ostatecznie na rozpoznanie wybrałem 5 g Mazatec . W środę o godzinie 8.00 wypiłem 1 litr soku z czarnej porzeczki, a następny litr zapakowałem do plecaka. Po półgodzinnej jeździe rowerem dotarłem do miejsca wcześniej upatrzonego z dala od ludzi. Miejsce piękne, bardzo klimatyczne z jeziorem pełnym różnego ptactwa i kumkającymi żabami. Usiadłem pod drzewem, wyłączyłem swoje myśli na kilka minut. Zrelaksowany sięgnąłem po grzybki i spokojnie pierwszy, następny i następny, aż całe 5 g miałem w ustach. Teraz spokojnymi ruchami zacząłem rozdrabniać grzybki do konsystencji miazgi. Umieszczając ją pod językiem zacząłem delikatnie ssać. Napływ śliny połykałem bardzo ostrożnie aby jak najmniej miazgi dostawało się do przełyku. Trwało to około 1/2 godziny. Przy otwartych oczach biernie, bez emocji oczekiwałem i nagle poczułem ogarniającą mnie błogość biegnącą od splotu słonecznego aż do podstawy czaszki. Zamykam oczy i nagle z czarnego tła wystrzeliwują fajerwerki barw przeistaczające się w żywe dziwne, piękne, pulsujące hybrydy o majestatycznych ruchach. Cały czas ewoluują zmieniając kształt i kolory. Nagle nachodzi mnie myśl, otworzę oczy na kilka sekund i zamknę ponownie. Dostaję nowe obrazy oderwane od poprzednich, coraz piękniejsze. Po kilku minutach w ramach eksperymentu ponownie otwieram oczy i zamykam. Znowu dostaję coś nowego, pięknego. W pewnym momencie pomyślałem sobie co w tej chwili dzieje się z moimi neuronami. Nagła odpowiedź. Znikają hybrydy, pojawia się dziwna czarna przeplatana siatka, a na jej łączeniach małe, pulsujące błękitne kryształy. Tak bawiłem się około 2 godzin. Wstałem, opróżniłem pęcherz. Czuję się wspaniale. Jestem rześki. Stoję, zamykam oczy, koniec, nie mam więcej obrazów. No cóż fajnie było, ale się skończyło. Chwytam rower, wsiadam i jadę. Coś mi nie pasuje. Widzę bardzo ostro, kolory więcej nasycone, słyszę aż za dobrze, oddycham spokojnie, mam niesamowitą siłę w nogach i nie muszę zmieniać biegu w trudnym terenie, ale najśmieszniejsze to, że mam uczucie braku głowy, nieważne, przecież jadę. Posumowanie. Do domu wróciłem bardzo wypoczęty i jeszcze długo rozpierała mnie energia.
Biorę DMT, grzyby, piję wino nie po to żeby upaść, lecz aby się podnieść.
  • 18 / 11 / 0
Z pierwszym narkotykiem mialam do czynienia pierwszy raz w wieku 14lat. Byl to oczywiście alkohol. Jeden z najbardziej destrukcyjnych substancji.
  • 712 / 82 / 2
Ja pierwszy raz miałem z zielskiem i wtedy nic na mnie nie zadziałało.
Następna substancja była ciekawsza, bo to kaszlodyn, jeszcze w paczce 30 tabl.
Skonsumowaliśmy razem z siostrą, faza nam się średnio podobała, bo nie użyliśmy antyhistamin. Pamiętam tamto lato. Przez 3 dni po tym eksperymencie miałem tak dobry humor, że myślałem, że zbawię świat.
Uwaga! Użytkownik kofel nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
jesli chodzi o narkotyk typu alkohol, mj to nie pamietam
w tamtym roku w lutym zajeblem pixe i na poczatku myslalem ze umre, po chwili czulem sie wspaniale jak nigdy, nie moge doczekac sie kiedy znowu to powtorze
  • 1512 / 183 / 0
mój pierwszy alkohol to nie pamiętam za bardzo.. ale było to coś koło jednego harnasia kupionego przez zula w wieku 13/14 lat i wypitego gdzieś pod szkołą
mj chyba w któreś urodziny zapalilem 1 raz jak ziomki przyszli z paką jarania, pamiętam , ze stargalem z lufy pale buchów na pewnym pustostanie i poszlismy na łąki , i mialem faze ze musze uwazac na resztki sniegu bo to miny xd , aaa noi śmialem się ze o malo nie dostalem skurczy żołądka ;d miło
na 18 urodziny wziąłem 1 raz kreske to nosa, tez bylo zajebiscie do był legalny wtedy 'pentadron'a potem to juz poszło samo ;p
19/20 mefedron / dopalacze / MDMA / amfetamina
Ostatnio zmieniony 19 stycznia 2021 przez no1special, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 976 / 221 / 0
Pamiętam pierwszą puszkę piwa którą wypiłem. 16 lat wtedy miałem, jakiś grill u znajomych to był mniej więcej w tym okresie pojawiły się fajki, ale sam alkohol piłem wtedy bardzo sporadycznie. 18 lat pierwszy raz zapaliłem mj i była to furtka to zainteresowania się innymi substancjami psychoaktywnymi: DXM, gałka muszkatałowa, potem psychodeliki, testowanie różnych RC i już samo poleciało, wjebanie w benzodiazepiny i beta-ketony (których już nie tykam od lat).
  • 5 / / 0
Pierwszą taką substancją jakiej spróbowałam był alkohol i o ile się nie mylę to (nie licząc bezalkoholowego piwa na weselu) stosunkowo późno, bo może z dwa miesiące przed moją osiemnastką. Potem były papierosy, a chwilę przed maturą zaczęłam wykradać tramadol z domowej apteczki.. Tych "miękkich" (w sumie nie jestem fanką takiego podziału) dragów typu mj albo piguły to zaczęłam próbować na samym końcu.
  • 0 / / 0
Zioło jakieś 15 lat miałem , później gdzieś w wieku 17 lat pierwszy raz mefa.
ODPOWIEDZ
Posty: 43 • Strona 1 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.