DMT

Podchodne tryptaminy, które nie zostały rozbudowane przy pierścieniu – np. DMT, DPT, lub AMT
ODPOWIEDZ
Posty: 2103 • Strona 186 z 211
  • 608 / 57 / 0
Mój pierwszy raz z DMT było własnie w mikise z mdma. Jak sie pokapowałem, że zamiast koksu dostałem DMT zarzuciłem kółko i przyjebałem sznyte na przekątną. Najlepiej!
Tak BTW to łatwo sie w akcji zajebać bo to dmt to wygląda jak koks, śmierdzi rybami często jak koks. Jak było statkiem przemycane. I w małych dawkach buja jak "Dziwny koks"
10 sierpnia 2020surveilled pisze:
A mogę Cię prosić, byś już sobie poszedł? Coś pisałeś wcześniej o zakładaniu jakiegoś własnego forum – uważam że to doskonały pomysł.
  • 910 / 165 / 0
Ja kilka lat temu jak pierwszy raz bawiłem się dysocjantami i wiedziałem już że moje życie ma nowy cel na pełnej bani 3-meo-pcp postanowiłem sobie zapalić trochę DMT. Mocne ale mi już spowszedniało i chciałem poczuć pełną moc. Wszystko co mogę tylko poczuć. Przecież dmt podczas palenia i rozwiniętej tolerancji działa niespełna 25 minut. Zwykle łapałem 3-4 buchy z żarówki. Tym razem jednak było inaczej, eh nie mam weny na twórcze opisywanie tego co się wtedy stało. Kulminacyjny punkt życia. Zamiast 3 buchów po jednym zacząłem szybko się wentylować. Podleciałem do okna i patrzyłem czy nie jedzie policja. Fraktale i wizje były nie do opisania a tylko jeden buch na wysokiej tolerancji. Z sufitu spełzła do mnie pajęczyna, coś jak te fraktale ale nie przy otwartych oczach tylko trujwymiarowe tunele pączkujące z grzybni pod zamkniętymi oczyma. Spuściło się do mnie i podłączyło do moich żył kilka astralnych macek. Wlewało się we mnie coś niebieskiego, a wypływa czerwień. Postanowiłem to dotknąć i wtedy zwinęło swoje macki jak by się mnie bało. Słońce było tak jaskrawe... tak pełne tak kolorowe że się rozpłakałem ze szczęścia. Szybko się skończyło. Po wszystkim mega gastro miałem i dziwny stan. Pcp dalej trzymało ale wszelkie lęki minęły. Nieźle wtedy naodpierdalałem. Prawie straciłem pracę. Od tego czasu wrzucałem już chyba wszystko i niczego się nie boję, ale stary. Nigdy w życiu więcej nie połączę dyso z żadnym psychodelikiem. To kolorowe słońce. Widziałem wtedy nowy kolor. Te jarzące się jesienne kory. Biel i czerwień, oraz ten jeden nienazwany nowy kolor. Coś pomiędzy czerwienią i błękitem ale o jesiennym klimacie, jak na klonach jesieniom. Babie lato wszędzie. Prawie nie widziałem na oczy. Znaczy widziałem np drzwi kanapę okno, ale nawet tak elementarne kształty przeistaczały się jak w kalejdoskopie cały czas w coś nowego ale o tej samej bryle.

Jestem już totalnie spizgany więc ewentualne błędy itp zredaguję jak przetrzeźwieję po pracy jutro czy coś.
Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni ho aj ho i w butelce rum. Pij na zdrowie resztę czort uczyni.
  • 1351 / 529 / 0
Jakie przerwy robicie pomiedzy poszczegolnymi dawkami DMT ? 30min wystarczy czy godzina ? Ciekawe zjawisko ta odwrocona tolerancja , za kazdym kolejnym razem jest coraz mocniej . W kazdej sesji jakas inna istota , chyba zaczne tworzyc atlas kosmitow :ręka:
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 910 / 165 / 0
Nie no 30-45 minut to dmt działa. Potem trzeba jeszcze przemyśleć tripa uznać że wystarczy na dziś i gdzieś po godzinie jak już znikają ostatnie fraktale przychodzi ochota na nowe palenie. Ale uważaj, można się bardzo przeorać takim ciągłym paleniem. Chociaż na pewno można być też najszczęśliwszym człowiekiem świata. Kiedyś tak paliłem i teraz nie polecam, nawet nie chce mięć więcej niż kilka dawek DMT w domu na raz.
Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni ho aj ho i w butelce rum. Pij na zdrowie resztę czort uczyni.
  • 1351 / 529 / 0
Kazda jedna sesja DMT jest nieco inna , ujawnia sie chaotyczna i nieprzewidywalna potega . Nadal nie do konca wiem jak korzystac z tej substancji , staram sie traktowac z respektem - poki co albo ledwie smyra albo wrecz zapiera dech w piersiach intensywnoscia . A worek kupilem az :amfa: 2g , no nic - kiedys wypale jak nie w tym roku to w nastepnym , nie zmarnuje sie .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 12 / / 0
Re: DMT
Nieprzeczytany post autor: Nuna »
Czytam, czytam i zazdraszczam. Do tej pory próbowałam tylko changi... do DMT nie mam dojścia :( z gotowania teoretycznego jestem za to już praktycznie mistrzynią :świnia: :D
Jakby ktoś doświadczony chciał pogadać na priv to będzie mi super miło. :*
  • 398 / 28 / 0
Re: DMT
Nieprzeczytany post autor: GOD »
Jeżeli chodzi o DMT i Change ... mają zbliżone działania tak jeżeli w przeliczeniu na mg (changa zazwyczaj ma 40-50% DMT w sobie) poza wpływem na faze inny roślinek zastosowanych w changdze?
Co mogą powiedzieć Ci co palili czyste DMT i porownywalną dawke CHANGI?
  • 1 / / 0
Na samym początku chce dodać że jestem laikiem w tematach narkotyki, używki. Moje jedyne doświadczenia to tylko mj, hasz i alkohol. Uwielbiam tematy życia po śmierci, wszechświata, egzystencji i wiele innych. W planach była ayahuasca w Peru przed zażyciem dmt. Czytając komentarze byłem zmieszany czy chce to spróbować. Nadarzyła sie okazja otrzymać 50mg dmt. Żółto-pomarańczowe kryształki ala pył, pierwszy raz na oczy widziałem dmt+krakpipe. Znajomy trochę wytłumaczył co i jak i opisał swój trip także coś się może uda. Dobre bonio poleciało godzinę przed pierwszym atakiem z mojej strony na wcześniej wspomniany narkotyk. Załadowałem na oko 5mg i chciałem zobaczyć czy coś z tego będzie i czy ja takie coś polubię. Lekka spinka przed samym rozpaleniem ognia, okey może chwilowa medytacja? W tym też jestem laik. Podgrzałem jakiś tam dymek, wciągam lekko i nic. Drugi raz załadowałem na oko ciutkę więcej niż 10mg. Drugi buch i tylko dziwne odczucia czy już coś się dzieje czy nie. 2 minuty czekania wiec załadowane wszystko co mi zostało, mówię chuj albo zadziała albo nie. Podpalam, obracam, unosi się biały dym i sekundkę czekam wciąż obracając pipe po czym biorę bucha i trzymam max 10 sekund ( nie pamietam ) aż nagle się zaczęło. Jakieś powywijane obrazy na ścianie i wokół mnie, czułem jak mnie coś wciąga? Szybko zgasiłem światło i wziąłem łyka wody nie wiedząc co się ze mną dzieje. Opadłem na łóżko widząc zielone twarze buddy przybliżające się do mnie w 3D ( tak to interpretuje ) Zaczął się lekki problem bo poryłem się na maxa i mówię sobie w myślach co się kurwa dzieje ? Lekki bad trip. Czułem jak cały pokój zmniejsza się razem ze mną do wielkości główki szpilki w moim czole, tak właśnie myślę. Różno kolorowe geometryczne figury, twory. Mialem odczucie że nigdy sie to nie skończy. Cały czas „widziałem” fraktale które nie miały konća. W końcu pojawiły się dwa tunele na prawo i lewo. Ruszały się ciągle ale całą swoją siłą zatrzymałem się żeby się w nich nie znaleźć. Ogarnąłem się że to działanie dmt tak wpłynęło na mnie które powoli będzie dobiegać końca. Będąc w środku siebie ? Nie czułem ciała lecz czasami udało mi się wrócić do niego. Wiedziałem że mam dość i chciałem już być trzeźwy. Stracone poczucie rzeczywistości trwalo mocną chwile. Wystrzeliło mnie do środka siebie. Wydaje mi się że nie było to nawet 0,1% tego co może mi zaoferować ta substancja. Zapewne nie wziąłem pełnego hita i na bank źle się z tym wszystkim obszedłem. Nie wiedziałem czego mam się spodziewać a skakać na głęboką wodę nie lubię. Ciężko porównać ale czułem się cząsteczką, energią gdy wszystko zostało zassane. Ciężkie przeżycie jak i ciężkie do wytłumaczenia. Porównam mocny high na trawie jako ziarnko piasku na Saharze przy czym wziąć Saharę jako ten najmniejszy ułamek tego co doświadczyłem. Dziś czyli dzień później pamietam to jak sny. Nie mogę przestać myśleć o potędze dmt a dzień zleciał mi jak 3h. Czy powtórzę ? Myśle że potrzebuje czasu do namysłu ale jeśli tak to tylko z waporyzatora i dobrego tematu. Smak plastiku, dziwny i taki ciepły jednoczenie okropny. Gdybym był tam gdzie Wy to opisujecie m.in kosmici, różne miejsca gdzieś tam to mogłoby mnie to po prostu zmiażdżyć. Zastanawiam się czy coś takiego jest dla mnie
  • 3874 / 211 / 13
Dmt tylko IV ;)
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
  • 27 / 2 / 0
Siema Psychonauci
Docieram do was z odległego zakątka ludzkiej egzystencji wraz z ciekawym pytaniem. Mianowicie czy ktoś z was kiedykolwiek próbował vaporyzować dimitriego (bo przecież jegomościa się nie pali ;)) z vaporyzera kondukcyjnego VapCap M od dynavap?
ODPOWIEDZ
Posty: 2103 • Strona 186 z 211
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.