Napój o działaniu psychodelicznym, zawierający DMT – sposoby przyrządzania, opisy rytuałów, rady i wątpliwości.
Więcej informacji: Ayahuaska w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 406 • Strona 25 z 41
  • 398 / 28 / 0
08 czerwca 2020DelicSajko pisze:
Sam musisz sprawdzić. Na każdego działa inaczej. Poza tym jakie masz proporcje tej changi? Bo to też ważne.
- 40% high purity DMT self-extracted from Mimosa hostilis
- 15% Syrian Rue extract (containing all the alkaloids from Harmine family)
- 45% chaliponga (Diplopterys cabrerana) leaves as a base for extracts
  • 2932 / 798 / 5
No to mozess sobie przeliczyć ile mg w jednym biciu siedzi i sobie dokładnie dawkować jeżeli chcesz.
Narkotyki są dla przegranych
  • 398 / 28 / 0
Minął tydzień i kolejne podejście. Miało być tym razem 60mg, ale sie sypneło 72mg więc już nie odsypywałem. Wyszedł jeden solidny buch z bonga.
I wow :) było dość mocno, nawet nie wiem jak to opisać, właściwie to nie wiem czy było to też przebiciem, ale faza szybko zmieniała sie w inną co troche irytujące (może to kwestia wprawy). Najbardziej interesujące było takie jakby zawieszenie w przestrzeni, w przezroczystości, ruszając w której ręką widziałem coś jakby energię, a patrząc na siebie np w dół widziałem taki jakby kwiat życia w okolicy podbrzusza (chakra?) (kto nie wie to w duckduckgo obrazki).
Ogólnie mocna rzecz :)

Trochę przeszkadza mi ta jakby natarczywość substancji...nachalność...nie wiem czy to kwestia dawki czy wprawy i uspokojenia....jest to bez wątpienia nowość dla mego "ego" i organizmu i chyba jest stawiany opór przez co przyspieszony oddech, serce, lekka obawa niewyrabiania, że się nie opanuje i np odpłynie za daleko....ale wydaje mi się, że trzeba odpuścić bo finał finałem wszystko schodzi i wróci się do siebie sprzed? (tyle, z uczuciem szoku co tu się odpierdzieliło)

Czy może są na to jakieś sposoby? Jak sobie z tym radzicie?


p.s.
po ok 4h wróciłem do changi, ponownie 70mg, ale nie było aż tak mocno...była doprawdy spora zmiana świadomości, ale nie było tego wystrzału, bardziej ruszające się dywany, drzewa i rozkmina nad sobą (odczuwałem też sporo większe zmęczenie co podowowało jakby lekki badtrip...więc jak na 2gi raz było chyba zdbyt dużo wrażeń. Wniosek też taki, że dawkowanie rośnie jak się nie zrobi odpowiedniej przerwy).

p.s.2.
czy changa nie działa uzależniająco? Mam lekkie poczucie, że chce się wracać do tego świata PO. Czy duch substancji (ewidentnie kobiecy, da się wyczuć jak uwodzi) nie odciągnie zbytnio od "zwykłego" życia czy bliskich?

p.s.3
jakieś tips and tricks apropos changi dla początkującego? np. jak palicie, dawkujecie, do jakich dawek dochodzicie? co robić żeby lepiej zapamiętywać tripy? (bo dziś średnio pamiętam, chyba przez te 2gie podejście po 3godzinach zbytnio się wymęczyłem)
  • 2932 / 798 / 5
DMT jest natarczywe, a z iMAO jeszcze bardziej, nie obejdziesz tego.
Polecam nie wkręcać sobie żadnych czakr i duchów ćpania (duch kobiecy miksu dwóch wyekstrahowanych substancji+tego co w roślinach? %-D) ani nie wpadać w pułapkę utracania ego.
Im więcej trenujesz tym więcej zapamiętujesz.
Dawkowanie czystego DMT:
Light
10 - 20 mg
Common
20 - 40 mg
Zakładając, że changa którą masz ma tyle ile napisałeś to paląc 70mg znajdujesz się w okolicach 30mg czyli trochę za mało na przebicie. Zresztą już wiesz, że się nie przebiłeś.
Narkotyki są dla przegranych
  • 398 / 28 / 0
Z tym duchem to przenośnia ;) Choć są momenty przy zamkniętych oczach, że podnosi się libido i jest przyjemnie (w 2giej części tripu, raczej początkowo schodzącej)...więc raczej nie chłop hehe...a tańczące nazwijmy to ludziki czy tam wpływająca energia pod postacią jakby oka czy tam czegoś takiego co właściwie zmienia kształty..o potrafi podniecać...więc musi być jakiś aspek żeński ew. pierwiastek. Bo niby skąd to się bierze? Ze mnie i moich "ustawień", jaki jestem? :)

Nie chodzi raczej o połączenie dwóch roślin, a o samą substancję główną czyli DMT...teraz sobie przypominam o ayahuasce to też są przecież podobne opowieści apropos żeńskiej natury...
  • 2932 / 798 / 5
Przyjmując psychodeliki+iMAO doświadczamy działania kombinacji, a nie tylko DMT. Z tego co widzę to masz nie tylko harmalinę w tym ale pełne spektrum alkaloidów. I podkład na chaliponga.
Najlżej dla ciała i umysłu byłoby gdybyś miał harmalinę zamiast wszystkich alkaloidów, a zamiast chalipongi zestaw smacznych ziół.
Co do opowieści - no są. Są też opowieści o tym jak po grzybach z lasu wychodzą elfy, ludzie gadają z kosmitami, doświadczają swoich poprzednich wcieleń lub odłączają się od matrixa ;)
To jaki będzie trip zależy od tego czym się karmisz. Jeżeli wierzysz w aniołki to będą aniołki, jeżeli wierzysz w otwieranie czakr to będzie otwierał czakry itp. itd.
Libido - mi się po kresce koksu podnosi ale to nie znaczy, że koks ma kobiecego ducha %-D
Co do uzależnienia jeszcze - wszystko może uzależnić, nawet DMT. Jeżeli czujesz, że może cię to za bardzo wciągać to zrób przerwę. Nie ma pośpiechu. Inna sprawa, że jeszcze się nie przebiłeś i możesz wewnętrznie tego oczekiwać.
Narkotyki są dla przegranych
  • 398 / 28 / 0
09 grudnia 2018pilleater pisze:
Masz rację, całkiem słuszną, egzaltowałem [i nie zamierzam przestać] psychodeliki. Jest mała różnica, kiedyś byłem gotowy zjeść byle szajs, aby pofraktalowało i dało umysłowi frajdę, a muzyka zniszczyła złe emocje. Dziś mam inne podejście. Na psychodelik musi przyjść pora, muszę się do tego odpowiednio przygotować, całe set and setings, wolny - niczym niezakłócony czas - odpowiednie miejsce, pora dnia. Nie może to być byle syntetyk, z byle kim i byle gdzie. Nie, nie.
LSD też nie może być? Tylko changa? :) Też uznajesz LSD za byle syntetyk? Napisz coś więcej :) o LSD oraz np. LSD vs changa ;) (edit: p.s. inni użytkownicy też mogą się do tego ustosunkować bo pilleater pewnie tego nie zrobi bo ostatnio się logował w 2019, co zobaczyłem później)


p.s.
Apropos changi i jej działania na wątrobę? Odczuwacie coś w jej okolicy po tripie? Ja mam wrażenie, że po paleniu nawet dzień po czuję jakby ucisk przy żebrach z prawej strony...
I tak się zastanawiałem czy to tylko tak coś, ew. może jelito...czy też może całkiem sporo np. obciążać wątróbkę.
Za pierwszym razem tydzień temu miałem podobne odczucia.
  • 2932 / 798 / 5
Ja przesadny szacunek i zachwyt psychodelikami mam za sobą. Mam też za sobą wrzucanie, bo kolorki i pizdeczka.
Nie wiem jakie sajko to "byle syntetyk", bo każdy, który jadłem był na swój sposób zajebisty.
LSD daje sporo energii i trzyma wystarczająco długo żeby sobie noc na jakimś festiwalu sprezentować, zmiksować z czymś ciekawym może. Lizergamidowe rozkminki i wizuale bardzo fajne.
2C-B z jego empatogennym działaniem i możliwością dorzucania nadaje się do tego co LSD jak i domowych terapii (bardziej imo niż LSD).
changa/DMT są super-duper ale nie tego oczekuję od psychodelików. Mam swój sposób użytkowania i 20 minut pizdy nad głową z kosmitami i bogiem się do niego nie zalicza. Nie jestem w stanie wyciągnąć z nich nic więcej niż "o kurwa". Tzn. dają pewien wgląd i energię do działania ale to nie to co wielogodzinne zwiedzanie swojego umysłu.
Grzyby to (w moim przypadku) w porównaniu do poprzednich bardzo duchowe doświadczenie. Taniec, połączenie z naturą, głębia jakiej kwas nie oferuje itp.
4-HO-MET ciekawa substancja z lekkim headspacem i konkretnymi wizualami. Głębsze doświadczenie też możliwe ale w tym przypadku szukam raczej lżejszego tripu. Dorzucam zazwyczaj butlę nitro i tak sobie tripujemy.
1cP-LSD czyli nie byle jaki syntetyk. Według mnie najlepszy jak do tej pory analog LSD ("lepszy" niż -25 w moim odczuciu). W dawkach do 150ug jest przyjemny body high i konkretne działanie entaktogenne przy jednoczesnym lekkim headspacem i wizualami.
ETH-LAD unikatowy wizualnie ale brałem jedynie 100ug. Mocniejszy niż LSD-.
AL-LAD próbowałem kilka razy i ani razu nic oprócz dziwnego spięcia i delikatnej psychodeli (na poziomie 0.5g grzybów) nie uświadczyłem. Wizualnie nic, a jadłem do 150ug.
MDMA było kiedyś moją miłością, teraz raczej tylko w miksach. Dosyć nudna substancja zamiast której wolę wrzucić 2C-B.
Kaktusy są mistrzostwem nad mistrzostwami jeśli chodzi o działanie. Konsumpcja to inna sprawa :rzyg: Najlepszy bodyhigh + CEVy w postaci namacalnych światów. meskalina ma według mnie najlepszy storytelling ze wszystkiego co jadłem. :* :* :*
Powój unikalny headspace przy znikomych wizualach. Głębokie choć nie mistyczne (jak grzyby) przeżycie, bardzo dobre do wglądu w sprawy codzienne.
iboga działanie nieprzyjemne jednak bardzo "anty-nałogowe" przynoszące wiele korzyści.
Voacanga africana - ciekawy stan wzmożonej czujności (50nasion?). Lepszy wzrok, węch i świadomość ciała. Coś jak niskie dawki grzybów jednak inaczej.
Szałwia wieszcza to jedyne co uważam za zwykłe ćpanie. Nie słyszałem o jakichś "profound" tripach po tym ani sam takich nie doświadczyłem. Jebie ci się w głowie, oczach i wszechświecie. Stajesz się nic nie wartym władcą wszechświata lub nogą od krzesła. W najlepszym przypadku wrócisz i powiesz "Wow!". W najgorszym zostaniesz z wieloletnim PTSD lub innym fajnym zaburzeniem.
Narkotyki są dla przegranych
  • 398 / 28 / 0
DMT vs changa vs ayahuasca? Jakby krótko każdą scharakteryzować to jakieś róznice? A w szczeg. miedzy DMT a changą, bo aya to zdaje się inne czas działania?


p.s.
co masz na myśli pisząc "headspace"? "bodyhigh"?

p.s.2
te 1P-LSD, ETH-LAD, AL-LAD aktualnie do nabycia? Status prawny w PL?

p.s.3
Widziałem gdzies osatnio na markecie w darknecie meskaline (kaktus zdaje sie), ayahuasce do kupienia (z PL) , ceny obu dość wysokie jak za pojedynczego tripa bo cos ok 150zł jak dobrze pamietam. Mówisz warto się w nie zaopatrzyć? :) Te haftowanie po meskalinie to pewnie rodzaj oczyszczenia (po powoju tak miałem, haftowanie spore, ale im wieksze to dnia następnego człowiek czuł się w jakimś stopniu bardziej uzdrowiony - po nasionach z madagaskaru to pamiętam rzygałem jak kot do wiadra, mialem wrazenie jakby jakies kawalki surowego postrzepionego miesa wylatywaly, myslalem ze z pol wiadra nawaliłem...z rana patrze a tam moze raptem troszke na dnie wodnistego...więc chyba coś ten teges na innym poziomie...)

p.s.4
z szałwią wieszcza mam nikłe doświadczenia, ale pamietam jak byłem rozbity po nocy z mefem, miałem doła, problem ze składaniem myśli...zapaliłem i po tym jak zeszło czułem sie naprawde duuuuuużo lepiej, jakby mnie naprawiła... (była to zwykła szałwia, nie ekstrakt, i dość lekko, subtelnie jak na szałwie np 10x, gdzie jak pisałeś bywałem nogą od krzesła itp...choć to też daje swoją lekcję i coś pokazuje...)

p.s.5
czyli jakbyś miał zrobić ranking 5 faworytów to? 1. meskalina 2. Grzyby 3. 2C-B czy jak? (jak dla mnie głównie chodzi o o jak największe poznanie zobrazowanie działania świata, zajrzenie za kotarę, poznanie świata energetycznego, o pożytek zdrowtny-naprawa, naprawa psychiki (np. powoj pomogł bliskiej mi osoby która miała chwilowe załamanie i widziała "duchy" krótko mówiąc ześwirowała od dłuższego trybu życia w stresie, dosłownie jej przeszło), intelektualny, energie do działania, kreatywność, mądrość - więc możesz to wziąć pod uwagę) :)

p.s.6
jak grzyby to które? łysiczki z łąki?
  • 2932 / 798 / 5
Coś mi się lapek jebie, zaraz napiszę wszystko. Już miałem całego psota i zniknął mi gdzieś %-D
16 czerwca 2020GOD pisze:
DMT vs changa vs ayahuasca? Jakby krótko każdą scharakteryzować to jakieś róznice? A w szczeg. miedzy DMT a changą, bo aya to zdaje się inne czas działania?
Czyste DMT= szybki, potężny wjazd, śmierć, Uaaaaaałoooooo i powrót.
changa działa generalnie łagodniej i można dopalać. W zależności od składu uzyskać można trochę inne efekty. Ta, którą ty masz to taka hmmm... toporna jest. Pełne spektrum alkaloidów z harmali to w przypadku wielu osób nieprzyjemny bodyload.
Z ayą nie mam doświadczeń.
16 czerwca 2020GOD pisze:
p.s.
co masz na myśli pisząc "headspace"? "bodyhigh"?
Headspace - jak się czujesz mentalnie.
Bodyhigh - jak się czujesz fizycznie.
Oba pozytywne.
16 czerwca 2020GOD pisze:
p.s.2
te 1P-LSD, ETH-LAD, AL-LAD aktualnie do nabycia? Status prawny w PL?
Nie wiem, nie mieszkam w PL.
16 czerwca 2020GOD pisze:
p.s.3
Widziałem gdzies osatnio na markecie w darknecie meskaline (kaktus zdaje sie), ayahuasce do kupienia (z PL) , ceny obu dość wysokie jak za pojedynczego tripa bo cos ok 150zł jak dobrze pamietam. Mówisz warto się w nie zaopatrzyć? :) Te haftowanie po meskalinie to pewnie rodzaj oczyszczenia (po powoju tak miałem, haftowanie spore, ale im wieksze to dnia następnego człowiek czuł się w jakimś stopniu bardziej uzdrowiony - po nasionach z madagaskaru to pamiętam rzygałem jak kot do wiadra, mialem wrazenie jakby jakies kawalki surowego postrzepionego miesa wylatywaly, myslalem ze z pol wiadra nawaliłem...z rana patrze a tam moze raptem troszke na dnie wodnistego...więc chyba coś ten teges na innym poziomie...)
Kaktus i składniki na ayę do kupienia w clearnecie są. Cena dosyć wysoka jak za trip i jeżeli kaktus to spoko opcja to aya to nie jest już zabawka tak jak inne sajko mogą być. To już jest poważna sprawa :)
Tutaj możesz kupić bardzo tanio składniki na ayę, mimosę do ekstrakcji DMT czy kaktusy. Jest też ekstrakt z harmali chociaż ten "najczystszy" out of stock.
16 czerwca 2020GOD pisze:
p.s.4
z szałwią wieszcza mam nikłe doświadczenia, ale pamietam jak byłem rozbity po nocy z mefem, miałem doła, problem ze składaniem myśli...zapaliłem i po tym jak zeszło czułem sie naprawde duuuuuużo lepiej, jakby mnie naprawiła... (była to zwykła szałwia, nie ekstrakt, i dość lekko, subtelnie jak na szałwie np 10x, gdzie jak pisałeś bywałem nogą od krzesła itp...choć to też daje swoją lekcję i coś pokazuje...)
Mi szałwia pokazała w sumie pojebanie z popierdoleniem i tyle.
16 czerwca 2020GOD pisze:
p.s.5
czyli jakbyś miał zrobić ranking 5 faworytów to? 1. meskalina 2. Grzyby 3. 2C-B czy jak? (jak dla mnie głównie chodzi o o jak największe poznanie zobrazowanie działania świata, zajrzenie za kotarę, poznanie świata energetycznego, o pożytek zdrowtny-naprawa, naprawa psychiki (np. powoj pomogł bliskiej mi osoby która miała chwilowe załamanie i widziała "duchy" krótko mówiąc ześwirowała od dłuższego trybu życia w stresie, dosłownie jej przeszło), intelektualny, energie do działania, kreatywność, mądrość - więc możesz to wziąć pod uwagę) :)
Długo by pisać, bo właśnie różne kryteria są.
Głęboki, mistyczny trip to grzyby. Zabawa ze znajomymi to homet/2C-B. Festiwal to kwas jakikolwiek poprawiany 2C-B i balonami. Zwiedzanie mistycznych światów - meskalina bejbe :* :* :* Ogólnie z każdej z tych substancji można wyciągnąć lekcję, naukę, coś naprawić itp.
Co do poznawania świata energetycznego, zaglądania za kotarę i poznanie działania świata to już mi taka bezrefleksyjna psychodeliada przeszła. To ćpanie po prostu, a to jaki będziesz miał trip i co się z niego dowiesz (hehe) zależy tylko i wyłącznie od tego co wiesz i czujesz. Jeżeli będziesz codziennie słuchał Alana Wattsa, McKenny i jakiegoś świra co szesnaście czakr otworzył to też zaczniesz te czakry widzieć i otwierać.
Naczytasz się o wytwarzanym w szyszynce w momencie narodzin, śmierci i podczas snu DMT to będziesz czuł jak ci się wytwarza, tworzył fantastyczne teorie na temat jego wpływu i wchodzenia w inne wymiary. Oczywiście może się zdarzyć tak, że zweryfikujesz te rewelacje i okaże się, że szyszynka żadnego DMT nie produkuje, a to wszystko było tylko wymysłem przećpanego mózgu.
Tak moja mała rada: nie wierz w tripy. Poczekaj aż ci zejdzie psychodela i wtedy, na trzeźwo wyciągnij wnioski i lekcje. Inaczej zostaniesz głupkiem, pierdolcem, wioskowym przyjebem malującym się farbami UV i świecącym na siebie latarką UV podczas rodzinnych spotkań, opowiadającym o cudownych właściwościach nieszkodliwych psychodelików.
16 czerwca 2020GOD pisze:
p.s.6
jak grzyby to które? łysiczki z łąki?
Cubensisy. łysiczek nie miałem jeszcze okazji szamać.
Narkotyki są dla przegranych
ODPOWIEDZ
Posty: 406 • Strona 25 z 41
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.