Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Wolisz kodę z Antka czy z Thioco?
Antek
53
26%
Thioco
150
74%

Liczba głosów: 203

ODPOWIEDZ
Posty: 10418 • Strona 587 z 1042
  • 959 / 134 / 0
Kwestia osobnicza. Dla mnie jako dla nerwicowca alkohol w ciągu to koszmar, lęki x5 i straszne depresja. Co do kody mam tolerke na 1gram i nigdy nic po ciągu nawet tygodniowym oprócz lekkiej anhedonii nie występowało, oprócz oczywiście gigantycznej ochoty przyjechania kody która jest nie do powstrzymania - jak masz jakikolwiek hajs to wyniesiesz. U mnie ciągi na lodzie kończą się z braku siana, na alko jednak potrafię przerwać z własnej woli

Ale co do skutków "cielesnych" odstawienia kody to u mnie jest mega lajcij. Nawet moje nerwicę się bardzo zmniejszają (ale to pewnie dlatego ze jak kodze to nie pije i organizm mi od alko odpoczywa). U mnie odstawienie kody to jakieś 2-3 dni anhedonii i nic więcej a ciągi miewałem już duże i to na oporowych dawkach. Natomiast już po maku PST koszmar zaczyna się u mnie po jednej płukance, następnego dnia jest już bardzo źle
Uwaga! Użytkownik Marcins96 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 959 / 134 / 0
Także bez porównania koda>alko przynajmniej w moim wypadku. Po kodzie jestem też bardzo ogarnięty, taki ja ze świetnym humorem, nie ma szans ogarnąć że jestem naćpany nigdy nie zrobiłem z siebie idioty jak po alko, nie pisałem durnot w internecie ani nie zygalem ani nie miałem kapcia w mordzie

Jedyny problem jest taki, że koda to już raczej wyrok jeśli chodzi o uzależnienie. Potem psychika tak Ci się tego domaga, że wszystko schodzi na drugi plan, dziewczyna, rodzina i hajs, liczą się tylko te 3 piękne pierwsze godziny po zażyciu kody. Dla mnie to najpiękniejszy stan jaki doznałem po narkotykach i mój mózg już raczej tego nie zapomnie. Zdarzają się dwumiesięczne przerwy ale jak jest trochę siana to ciężko się oprzeć
Uwaga! Użytkownik Marcins96 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 191 / 14 / 0
25 maja 2020lol pisze:


Kurcze jak to mozliwe? Przeciez ten DXM 'zakleja' receptory
Jak wrzucalem większą dawkę DXM a potem kodę to nigdy na mnie nie działało. Tzn. maksymalnie co czulem to przymulenie, ale euforii nigdy zadnej nie bylo

Jak dokladnie to bierzesz? Na przykladzie dajmy na to godz. 20 zarzucasz DXM, 20:45-21:00 zaczyna wchodzic ci DXM i o ktorej przyjmujesz kodę?

Na mnie ten miks dzialal jedynie wtedy jak zarzucalem kodę gdy DXM zaczynal się ladowac. Czyli jw 40 min do max 1h od połknięcia akodinów. koda wrzucona później pozniej nigdy nie działała.

A odkąd weszlo uzaleznienie to w ogole ten miks przestal dzialac. Widocznie nalog psuje w taki sposob receptory, ze ten miks juz nie daje rady. Odkad jestem uzalezniony nigdy ten miks kody z DXM nie zadzialal. Jest takie zjawisko mówi się o zmianie konformacji receptorów co powoduje, ze z postępowaniem nałogu taka koda nie działa usypiająco a bardziej spidująco. Widocznie jakies mechanizmy sprawiają, ze i miks z aco przestaje dzialać bo wiele osób takie coś opisywało. Osobiscie lubilem tę fazkę acodinową, ale nie bralem nigdy czesto. Musi byc odpowiedni nastroj a i tez mialem takie uczucie, ze to strasznie niszczy organizm i czesto pojawialy sie efekty uboczne, czasem jak sie ladowal to wrecz umieralem, albo na fazie miewalem biegunki, kwasy zoladkowe mi podchodzily do buzi itd. Ale jak te rzeczy przechodzily to bylo pięknie. A to jak muzyka siedzi po aco - coś pięknego. Po fazie tez zawsze siadal trochę wzrok i przez kilka dni czlowiek czul się kompletnym debilem.
Ja wrzucam 450 DXM i po 2,5h piję 600 kody z antka dzisiaj znowu to zrobiłem xD I pale buchy non toper xD Działa na mnie to tak :)
Ale coś w tym zjawisku jest, ja biorę kode 12 lat i jak byłem w ciągu ostrym to rzeczywiście nie mogłem spać wtedy, podbijałem wtedy kode bzp i szedłem spać, a tak to wystrzelony latałem.
Teraz tak nie mam, teraz działa tak jak powinna
Robie sobie przerwy
Za krótkie, kuuurwa
Ale się staram
:extasy:
Kratom teraz mi się ładuje :) xD :extasy: ciepluuutko :)

edit.
Ty no ja ostro leciałęm z Flu-alprą rok temu, potem jak odstawiłęm flu-alpre to i kode kilka miesięcy później i tak jej nie brałem z 4 miesiące, w sumie nic nie jadłem przez te 4 miesiące, byłem trzeżwy nawet nie paliłem trawy.
A od miesiąca znowu wracam do formy opitaowej :)
Uwaga! Użytkownik MagnumPI nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 910 / 165 / 0
25 maja 2020Synecdoche pisze:
@lol Mi raz jedna źrenica się zwęziła, a druga maksymalnie rozszerzyła. To się nazywa, że siadł wzrok po aco. Chociaż to było tak dawno temu, że w tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć czy mi się to nie wydawało %-D Nigdy nie próbowałam, ale jakoś nie jestem w stanie sobie połączyć milutkiej kody z dexem, który ma zupełnie odmienne działanie.
Jak ci się zielenica zwęża jedna to znaczy że jest coś bardzo źle wylew albo coś i najlepiej natychmiast wzywać karetkę.
Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni ho aj ho i w butelce rum. Pij na zdrowie resztę czort uczyni.
  • 191 / 14 / 0
Spoko to tylko DXM robi wjazd na chatę xD
Uwaga! Użytkownik MagnumPI nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 141 / 35 / 0
27 maja 2020Marcins96 pisze:
Także bez porównania koda>alko przynajmniej w moim wypadku. Po kodzie jestem też bardzo ogarnięty, taki ja ze świetnym humorem, nie ma szans ogarnąć że jestem naćpany nigdy nie zrobiłem z siebie idioty jak po alko, nie pisałem durnot w internecie ani nie zygalem ani nie miałem kapcia w mordzie

Jedyny problem jest taki, że koda to już raczej wyrok jeśli chodzi o uzależnienie. Potem psychika tak Ci się tego domaga, że wszystko schodzi na drugi plan, dziewczyna, rodzina i hajs, liczą się tylko te 3 piękne pierwsze godziny po zażyciu kody. Dla mnie to najpiękniejszy stan jaki doznałem po narkotykach i mój mózg już raczej tego nie zapomnie. Zdarzają się dwumiesięczne przerwy ale jak jest trochę siana to ciężko się oprzeć
Mam bardzo podobne wrażenia z tym że po średniej ilości alko również się uspokajam, znika fobia społeczna i mogę funkcjonować lepiej (przynajmniej tak ci się wydaje), ale przecież w tym stanie niewiele załatwisz i raczej nie pójdziesz też do roboty.

Potem jeszcze zdychasz z kacem i dopadają cię jeszcze większe lęki niż wcześniej + ew. moralniak bo dowiadujesz się że coś odpierdoliłeś i połowy dnia poprzedniego nie pamiętasz dlatego staram się stronić od alkoholu.

Najpiękniejsze rzeczy widziałem na kwasie, ale to jest inny świat, koda daje mi taki wewnętrzny spokój i siłę... na ziemi, a nie w innych wymiarach, nie zmienia tak strasznie mocno percepcji, ogarniasz wszystko, tylko że jest mega przyjemniej, a na drugi dzień też jest spoko, wstajesz wypoczęty i możesz normalnie funkcjonować... do czasu bo jak wiadomo rzeczywistość jest brutalna, a opio zdradzieckie.

Uh, gdyby można było czuć się jak na kodzie, ale nic nie brać... albo gdyby tolerka nie rosła, a tak to wpierdalasz się w ciągi i droga w jedną stronę albo skręt i znowu czujesz się jak bojące się wszystkiego gowno z dolegliwościami somatycznymi.
"morfina dała mi buzi, chciała mi ulżyć, chciała, żebym poczuł szczęście
I mogłem już sobie wywróżyć, że to jest niemożliwe bez niej..."
  • 2259 / 586 / 0
27 maja 2020d33nied pisze:
27 maja 2020Marcins96 pisze:
Także bez porównania koda>alko przynajmniej w moim wypadku. Po kodzie jestem też bardzo ogarnięty, taki ja ze świetnym humorem, nie ma szans ogarnąć że jestem naćpany nigdy nie zrobiłem z siebie idioty jak po alko, nie pisałem durnot w internecie ani nie zygalem ani nie miałem kapcia w mordzie

Jedyny problem jest taki, że koda to już raczej wyrok jeśli chodzi o uzależnienie. Potem psychika tak Ci się tego domaga, że wszystko schodzi na drugi plan, dziewczyna, rodzina i hajs, liczą się tylko te 3 piękne pierwsze godziny po zażyciu kody. Dla mnie to najpiękniejszy stan jaki doznałem po narkotykach i mój mózg już raczej tego nie zapomnie. Zdarzają się dwumiesięczne przerwy ale jak jest trochę siana to ciężko się oprzeć
Mam bardzo podobne wrażenia z tym że po średniej ilości alko również się uspokajam, znika fobia społeczna i mogę funkcjonować lepiej (przynajmniej tak ci się wydaje), ale przecież w tym stanie niewiele załatwisz i raczej nie pójdziesz też do roboty.

Potem jeszcze zdychasz z kacem i dopadają cię jeszcze większe lęki niż wcześniej + ew. moralniak bo dowiadujesz się że coś odpierdoliłeś i połowy dnia poprzedniego nie pamiętasz dlatego staram się stronić od alkoholu.

Najpiękniejsze rzeczy widziałem na kwasie, ale to jest inny świat, koda daje mi taki wewnętrzny spokój i siłę... na ziemi, a nie w innych wymiarach, nie zmienia tak strasznie mocno percepcji, ogarniasz wszystko, tylko że jest mega przyjemniej, a na drugi dzień też jest spoko, wstajesz wypoczęty i możesz normalnie funkcjonować... do czasu bo jak wiadomo rzeczywistość jest brutalna, a opio zdradzieckie.

Uh, gdyby można było czuć się jak na kodzie, ale nic nie brać... albo gdyby tolerka nie rosła, a tak to wpierdalasz się w ciągi i droga w jedną stronę albo skręt i znowu czujesz się jak bojące się wszystkiego gowno z dolegliwościami somatycznymi.

Hehe brzmisz jak typowa osoba która romans z opio zaczęłą. Pamiętaj że jak lubisz kwasy i psychodeliki tak będziesz mógł się z nimi pożegnać byc może już na całe życie jak mocno pójdziesz w kierunku opio a benzo to już wgl. Najłatwiejsze i najszybsze sztuczne szczęście połączone z tą wyjebką znaną z alkoholu znajedziesz wlasnie w opiatach dlatego mają one takie wzięcie. Dlatego alkoholicy są podatni i odwrotnie
  • 179 / 72 / 0
Ci, którzy posmakowali prawdziwego chemicznego szczęścia z kody czy innych opioidów już nie docenią normalnego szczęścia płynącego z życia, np: osiąganie celów, budowanie przyjaźni, rozpoczęcie weekendu czy wakacji, spacer w górach z wejściem na szczyt czy zwiedzanie świata itp.
Między innymi dlatego, że szczęście z kody jest instant, bez wysiłku i nie trzeba się długoterminowo starać, planować i działać.
No chyba, że dla kogoś bieganie po aptektach to niezwykły wysiłek :p
  • 191 / 14 / 0
@kriston87 Trochę tak jest jak piszesz, ale jak sobie zrobisz przerwę kilka miesięcy to znowu zaczynasz się cieszyć tym wszystkim dookoła, ważne to robić przerwy i nie płynąć w ciągu, wtedy można korzystać z kodeiny :)
Tylko z drugiej strony jest to cholernie trudny temat do zrobienia
Ciśnienia są duże
Trzeba zapalić ziółka i wyluzować wtedy
Pamiętać jaki się sobie postawiło plan do osiągnięcia, jakie są priorytety i czy to wszystko jest tego warte.
I wtedy pyk przerwa trwa
A potem cyk koda wjeżdża na podkładzie dj-a DXM, ale nie można się zapomnieć w tym melanżu :)
Uwaga! Użytkownik MagnumPI nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 566 / 26 / 0
Ostatnio koda na mnie dziwnie działa. A mianowicie, do 30minut od zażycia czuje sie super, potem robi sie mega nie przyjemnie, czuje sie jak gówno, nasilają mi sie lęki i czuje kompletną anhedonie i uczucie jakbym sie struł. I dopiero po mniej więcej dwóch godzinach zaczyna sie normalne działanie kodeiny. Teraz wlasnie minelo 10minut temu 2 godziny od zazycia rozgryzionych thio, dawka 150mg. Czuje mega relaks i lekką sedacje. Ciągle mam ochote z kimś pisać i mam mega dużo planów, marzeń. Jest poprostu cudownie. Nigdy nie słyszalem zeby na kogos kodeina tak oddziaływała. Dodam ze biore pregabaline obecnie 600mg/d.
ODPOWIEDZ
Posty: 10418 • Strona 587 z 1042
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.