Ale co do skutków "cielesnych" odstawienia kody to u mnie jest mega lajcij. Nawet moje nerwicę się bardzo zmniejszają (ale to pewnie dlatego ze jak kodze to nie pije i organizm mi od alko odpoczywa). U mnie odstawienie kody to jakieś 2-3 dni anhedonii i nic więcej a ciągi miewałem już duże i to na oporowych dawkach. Natomiast już po maku PST koszmar zaczyna się u mnie po jednej płukance, następnego dnia jest już bardzo źle
Jedyny problem jest taki, że koda to już raczej wyrok jeśli chodzi o uzależnienie. Potem psychika tak Ci się tego domaga, że wszystko schodzi na drugi plan, dziewczyna, rodzina i hajs, liczą się tylko te 3 piękne pierwsze godziny po zażyciu kody. Dla mnie to najpiękniejszy stan jaki doznałem po narkotykach i mój mózg już raczej tego nie zapomnie. Zdarzają się dwumiesięczne przerwy ale jak jest trochę siana to ciężko się oprzeć
25 maja 2020lol pisze:
Kurcze jak to mozliwe? Przeciez ten DXM 'zakleja' receptory
Jak wrzucalem większą dawkę DXM a potem kodę to nigdy na mnie nie działało. Tzn. maksymalnie co czulem to przymulenie, ale euforii nigdy zadnej nie bylo
Jak dokladnie to bierzesz? Na przykladzie dajmy na to godz. 20 zarzucasz DXM, 20:45-21:00 zaczyna wchodzic ci DXM i o ktorej przyjmujesz kodę?
Na mnie ten miks dzialal jedynie wtedy jak zarzucalem kodę gdy DXM zaczynal się ladowac. Czyli jw 40 min do max 1h od połknięcia akodinów. koda wrzucona później pozniej nigdy nie działała.
A odkąd weszlo uzaleznienie to w ogole ten miks przestal dzialac. Widocznie nalog psuje w taki sposob receptory, ze ten miks juz nie daje rady. Odkad jestem uzalezniony nigdy ten miks kody z DXM nie zadzialal. Jest takie zjawisko mówi się o zmianie konformacji receptorów co powoduje, ze z postępowaniem nałogu taka koda nie działa usypiająco a bardziej spidująco. Widocznie jakies mechanizmy sprawiają, ze i miks z aco przestaje dzialać bo wiele osób takie coś opisywało. Osobiscie lubilem tę fazkę acodinową, ale nie bralem nigdy czesto. Musi byc odpowiedni nastroj a i tez mialem takie uczucie, ze to strasznie niszczy organizm i czesto pojawialy sie efekty uboczne, czasem jak sie ladowal to wrecz umieralem, albo na fazie miewalem biegunki, kwasy zoladkowe mi podchodzily do buzi itd. Ale jak te rzeczy przechodzily to bylo pięknie. A to jak muzyka siedzi po aco - coś pięknego. Po fazie tez zawsze siadal trochę wzrok i przez kilka dni czlowiek czul się kompletnym debilem.
Ale coś w tym zjawisku jest, ja biorę kode 12 lat i jak byłem w ciągu ostrym to rzeczywiście nie mogłem spać wtedy, podbijałem wtedy kode bzp i szedłem spać, a tak to wystrzelony latałem.
Teraz tak nie mam, teraz działa tak jak powinna
Robie sobie przerwy
Za krótkie, kuuurwa
Ale się staram
Kratom teraz mi się ładuje :) xD ciepluuutko :)
edit.
Ty no ja ostro leciałęm z Flu-alprą rok temu, potem jak odstawiłęm flu-alpre to i kode kilka miesięcy później i tak jej nie brałem z 4 miesiące, w sumie nic nie jadłem przez te 4 miesiące, byłem trzeżwy nawet nie paliłem trawy.
A od miesiąca znowu wracam do formy opitaowej :)
25 maja 2020Synecdoche pisze: @lol Mi raz jedna źrenica się zwęziła, a druga maksymalnie rozszerzyła. To się nazywa, że siadł wzrok po aco. Chociaż to było tak dawno temu, że w tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć czy mi się to nie wydawało Nigdy nie próbowałam, ale jakoś nie jestem w stanie sobie połączyć milutkiej kody z dexem, który ma zupełnie odmienne działanie.
27 maja 2020Marcins96 pisze: Także bez porównania koda>alko przynajmniej w moim wypadku. Po kodzie jestem też bardzo ogarnięty, taki ja ze świetnym humorem, nie ma szans ogarnąć że jestem naćpany nigdy nie zrobiłem z siebie idioty jak po alko, nie pisałem durnot w internecie ani nie zygalem ani nie miałem kapcia w mordzie
Jedyny problem jest taki, że koda to już raczej wyrok jeśli chodzi o uzależnienie. Potem psychika tak Ci się tego domaga, że wszystko schodzi na drugi plan, dziewczyna, rodzina i hajs, liczą się tylko te 3 piękne pierwsze godziny po zażyciu kody. Dla mnie to najpiękniejszy stan jaki doznałem po narkotykach i mój mózg już raczej tego nie zapomnie. Zdarzają się dwumiesięczne przerwy ale jak jest trochę siana to ciężko się oprzeć
Potem jeszcze zdychasz z kacem i dopadają cię jeszcze większe lęki niż wcześniej + ew. moralniak bo dowiadujesz się że coś odpierdoliłeś i połowy dnia poprzedniego nie pamiętasz dlatego staram się stronić od alkoholu.
Najpiękniejsze rzeczy widziałem na kwasie, ale to jest inny świat, koda daje mi taki wewnętrzny spokój i siłę... na ziemi, a nie w innych wymiarach, nie zmienia tak strasznie mocno percepcji, ogarniasz wszystko, tylko że jest mega przyjemniej, a na drugi dzień też jest spoko, wstajesz wypoczęty i możesz normalnie funkcjonować... do czasu bo jak wiadomo rzeczywistość jest brutalna, a opio zdradzieckie.
Uh, gdyby można było czuć się jak na kodzie, ale nic nie brać... albo gdyby tolerka nie rosła, a tak to wpierdalasz się w ciągi i droga w jedną stronę albo skręt i znowu czujesz się jak bojące się wszystkiego gowno z dolegliwościami somatycznymi.
I mogłem już sobie wywróżyć, że to jest niemożliwe bez niej..."
27 maja 2020d33nied pisze:Mam bardzo podobne wrażenia z tym że po średniej ilości alko również się uspokajam, znika fobia społeczna i mogę funkcjonować lepiej (przynajmniej tak ci się wydaje), ale przecież w tym stanie niewiele załatwisz i raczej nie pójdziesz też do roboty.27 maja 2020Marcins96 pisze: Także bez porównania koda>alko przynajmniej w moim wypadku. Po kodzie jestem też bardzo ogarnięty, taki ja ze świetnym humorem, nie ma szans ogarnąć że jestem naćpany nigdy nie zrobiłem z siebie idioty jak po alko, nie pisałem durnot w internecie ani nie zygalem ani nie miałem kapcia w mordzie
Jedyny problem jest taki, że koda to już raczej wyrok jeśli chodzi o uzależnienie. Potem psychika tak Ci się tego domaga, że wszystko schodzi na drugi plan, dziewczyna, rodzina i hajs, liczą się tylko te 3 piękne pierwsze godziny po zażyciu kody. Dla mnie to najpiękniejszy stan jaki doznałem po narkotykach i mój mózg już raczej tego nie zapomnie. Zdarzają się dwumiesięczne przerwy ale jak jest trochę siana to ciężko się oprzeć
Potem jeszcze zdychasz z kacem i dopadają cię jeszcze większe lęki niż wcześniej + ew. moralniak bo dowiadujesz się że coś odpierdoliłeś i połowy dnia poprzedniego nie pamiętasz dlatego staram się stronić od alkoholu.
Najpiękniejsze rzeczy widziałem na kwasie, ale to jest inny świat, koda daje mi taki wewnętrzny spokój i siłę... na ziemi, a nie w innych wymiarach, nie zmienia tak strasznie mocno percepcji, ogarniasz wszystko, tylko że jest mega przyjemniej, a na drugi dzień też jest spoko, wstajesz wypoczęty i możesz normalnie funkcjonować... do czasu bo jak wiadomo rzeczywistość jest brutalna, a opio zdradzieckie.
Uh, gdyby można było czuć się jak na kodzie, ale nic nie brać... albo gdyby tolerka nie rosła, a tak to wpierdalasz się w ciągi i droga w jedną stronę albo skręt i znowu czujesz się jak bojące się wszystkiego gowno z dolegliwościami somatycznymi.
Hehe brzmisz jak typowa osoba która romans z opio zaczęłą. Pamiętaj że jak lubisz kwasy i psychodeliki tak będziesz mógł się z nimi pożegnać byc może już na całe życie jak mocno pójdziesz w kierunku opio a benzo to już wgl. Najłatwiejsze i najszybsze sztuczne szczęście połączone z tą wyjebką znaną z alkoholu znajedziesz wlasnie w opiatach dlatego mają one takie wzięcie. Dlatego alkoholicy są podatni i odwrotnie
Między innymi dlatego, że szczęście z kody jest instant, bez wysiłku i nie trzeba się długoterminowo starać, planować i działać.
No chyba, że dla kogoś bieganie po aptektach to niezwykły wysiłek :p
Tylko z drugiej strony jest to cholernie trudny temat do zrobienia
Ciśnienia są duże
Trzeba zapalić ziółka i wyluzować wtedy
Pamiętać jaki się sobie postawiło plan do osiągnięcia, jakie są priorytety i czy to wszystko jest tego warte.
I wtedy pyk przerwa trwa
A potem cyk koda wjeżdża na podkładzie dj-a DXM, ale nie można się zapomnieć w tym melanżu :)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.