Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 6833 • Strona 563 z 684
  • 488 / 60 / 0
zależy w jakim stanie był organizm przed LSD oraz jaka dawka kwasa, ale generalnie będzie działać lecz słabiej.
  • 910 / 165 / 0
05 maja 2020WonszKryty pisze:
Mam pytanie odnośnie heroic dose o ile coś takiego odnosi się w równym stopniu do LSD co grzybów.
Mam zamiar załadować ~600mcg, najwięcej w życiu przyjąłem coś w okolicach 400mcg i już miałem wrażenie bycia tylko punktem w swojej głowie odbierającym rzeczywistość.
Czego mogę się spodziewać po najprościej mówiąc trzech mocnych kartonach?
Plus dodatkowe raczej hipotetyczne pytanie: czy (o ile byłbym w stanie) przyjęcie koło 150 mg ketaminy( mój K-hole) na peaku fazy kwasowej byłoby niebezpieczne, a jeśli nie to jak to wygląda mniej więcej?(wiem doskonale jak ciężko opisać k-hole)
Dodam że jestem całkowicie zdrowym na umyśle, wysportowanym typem, który uwielbia psychodelicje posmakować raz do trzech w roku. No i polecieć grubo z reguły lubię hahha

Mikeszo dobrze mówi. Nie brałem tyle dietyloamidu kwasu lizergowego nigdy ale kiedyś wypaliłem 15 mg DOC'a bo mówili że się umiera, a mi się wydawało że nie i że najwyżej mogą paluchy być niedokrwione przez jakiś czas. Było ... hm nie tego nie da się opisać w poście. Tak jak mówisz. Kartki papieru były jak kolorowy ekran kina w full turbo hd 5d. Kiedyś wziąłem też 120 mg miprocyny. Po pięciu minutach od wzięcia miałem taką banie jak nigdy. W powietrzu unosiły się takie duchowe smugi z których dało się odgadywać przyszłość. Dziwne raczej sobie tylko wkręcałem ale wiedziałem co kot zrobi i kiedy będzie jechał samochód zanim go jeszcze zobaczyłem itp. Po 25 minutach włączyłem sobie blue fundation ease on fire i przeżyłem najszczęśliwszy moment w życiu. Mówią że życie jest tylko jedno ale doświadczyłem wtedy więcej dopaminy niż może poczuć 10 ludzi przez całe swoje życie.... ah było cudownie. Potem urwał mi się film. Ale nie zemdlałem. Całe mieszkanie było rozpierdolone twarz zakrwawiona czoło rozcięte. Próbowałem gdzieś dzwonić nawet napisałem sms'a do kolegi ale nic po za muzyką wypływającą falami z głośników nie pamiętam. Może to było tak straszne że mózg wyparł te wspomnienia jak wypiera złe sny? Mózg uznał że to jest sen i dlatego zapomniałem. Trochę narozrabiałem i odradzam takie dawki. Nigdy więcej, mogłem się zabić.

Nie miał ktoś podobnie? W sumie konto tutaj założyłem właśnie po to by tego się dowiedzieć.
Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni ho aj ho i w butelce rum. Pij na zdrowie resztę czort uczyni.
  • 2768 / 208 / 0
Duża jest różnica w głębi doświadczenia i możliwości ogaru (w sensie bycia świadomym pod wpływem) pomiędzy 240ug a 360ug ? Psychodelików trochę w życiu zjadłem, kwasa dwa razy i było spoko. Mam dylemat pomiędzy leśnym tripem w dzień a domkiem działkowym w nocy, ale chyba pójdzie opcja nr 2 z racji faktu, że muszę sporo rzeczy wyciągnąć na powierzchnię.
(...) jak Artylerii braknie amunicji albo zasilania to mnie szlag trafi.
  • 2104 / 458 / 37
Przeskok między ~200 mcg a ~300 mcg jest dużo większy, niż wskazywałaby matematyka. 200 mcg to taka dawka raczej na spokojniejszego tripa (mówię tu oczywiście o trochę doświadczonych osobach, nie bierzcie tyle na 1. raz), można na tym do klubu iść albo mixować. 300 mcg to już ostry wizualny i mentalny rozpierdol, po takiej dawce wolałbym raczej na kwadracie i tripować sam lub z kompanem. Jak brałeś kiedyś coś około tych 240 mcg, to możesz 360 mcg walić, ale na pewno będzie grubo.
Lubisz koks?
  • 2714 / 508 / 0
Dla mnie 200ug to zdecydowanie dawka po której wolę się nie pokazywać osobom trzecim, myślę że do klubu takie 100ug to max. Zgadzam się jednak, że przeskok z 200 do 300ug jest dość znaczny.

Sporo osób niestety kupuje kartony na których w teorii jest 200ug, a w rzeczywistości max 100 i później pojawiają się wpisy w stylu "po 500ug dopiero poczułem moc kwasa" %-D
Jakiś czas temu kilku moich znajomych próbowało kartonów na których rzeczywiście było deklarowane 105ug i stwierdzili, że "na nich musi być 200+ ug, bo oni tak mieli po właśnie takich dawkach".
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 223 / 18 / 0
Tak jak kolega wyżej mówi. Jeżeli to jest serio 360 ug, to mając doświadczenie z tylko dwóch tripów, ja bym został w bezpiecznym miejscu, szczególnie, jeżeli masz być sam. Podkreślam, jeżeli to jest serio tyle, bo jakies 95% kwasów ulicznych ma zawyżone dawkowanie (no ale IMO i tak nie warto ryzykować). Ludzie mi mówili, że brali 500ug (bez tolerki gwoli jasności) i chodzili po mieście czy pływali w jeziorze ;)

Dodatkowo bym miał pod ręką jakieś substancje zbijające działanie kwasa w nagłym wypadku, np. odpowiednie neuroleptyki czy benzo. Taka różnica w dawce serio potrafi stworzyć nowy wymiar tripa, ludzie różnie na to reagują, a jak masz takie środki pod ręką to czujesz się dużo pewniej, bo wiesz, że zawsze możesz go przerwać.


EDIT: No to pisząc tego posta kolega wyżej swojego skończył wcześniej i napisał prawie to samo ;)
  • 2104 / 458 / 37
24 maja 2020UltraViolence pisze:
Jakiś czas temu kilku moich znajomych próbowało kartonów na których rzeczywiście było deklarowane 105ug i stwierdzili, że "na nich musi być 200+ ug, bo oni tak mieli po właśnie takich dawkach".
Wiadomo, że czasem dile zawyżają, ale uważam, że można znaleźć sprawdzonych sprzedawców, których kartony mają deklarowaną ilość, ile by to nie było. Nawet 'na ulicy' da radę znaleźć zaufanego vendora, zwłaszcza jeśli to pasjonat, ma kontakt z chemikami albo zamawia większe ilości z ciemnej sieci. Sam mam dobre porównanie, ponieważ wiele razy brałem 1P-LSD, które działa na mnie absolutnie identycznie jak oryginał, w dawkach 100-200-300 mcg. Przeskok między 100 a 200 jest spory, natomiast między 200 a 300 to już przepaść, więc czasem da radę ogarnąć, ile mniej więcej jest na papierze. Raz nawet naciąłem się w drugą stronę, kartony miały mieć 220 mcg. Stwierdziłem, że pewnie mają między 150 a 200, zjadłem 2 + trochę DXM przed i aż mnie pokarało, a brałem kilka razy 400 mcg przed tym. 100 mcg już bardzo dawno nie brałem, nawet w mixach niestety to za mało dla mnie. 200 mcg to idealna dawka do mixowania, 300+ mcg to już mocarny trip bez wychodzenia z chaty.
Lubisz koks?
  • 488 / 60 / 0
nie mogę tej strony znaleźć (ktoś kiedyś tu na forum wrzucał), ale niemal każda próbka LSD (także od pewnych producentów) miała zawyżoną deklarowaną ilość substancji.
  • 2104 / 458 / 37
Jakieś odchylenia często pewnie występują., ale nie sądzę żeby kartony od LL miały 50 mcg zamiast deklarowanych 100 mcg, jeśli to już to mogą mieć zapewne 80 mcg co najmniej. Jadłem 1P wiele razy, w dawkach od 100 do 300 mcg. Pamiętam jak działały na mnie 2 kartony, abstrachując już od tego czy ile one substancji miały. Więc skoro wiem, jak działa na mnie '200' mcg, to jeśli dostanę karton z deklarowaną zawartością 200 mcg, a będzie on miał 100 mcg, to jest spora szansa na to, że to w jakiś sposób wyczuję, bo tak jak mówię, przeskok jest dość spory. Nie chcę tutaj uchodzić za niewiadomo jakiego eksperta od LSD, nie mam ogromnego doświadczenia i nie staram się przechwalać. Swoje jednak zjadłem i każdy, kto zaliczył pare tripów, będzie umiał IMO odróżnić 100 mcg od 200 mcg i 200 mcg od 300 mcg. Więc jeśli mam porównanie do kartonów z 1P, co do których zawartości można raczej być pewnym, to będę w stanie stwierdzić, czy biorę 100 czy 200.

Nie biorę tutaj oczywiście pod uwagę set and setting oraz subiektywnych kwestii, jak wiadomo dawka X potrafi w jednych okolicznościach porobić mocniej niż w drugich. Nie uwzględniam tutaj też efektu placebo.
Lubisz koks?
  • 223 / 18 / 0
Ten artykuł był chyba na HR ileś lat temu. Badania, z tego co pamiętam, były prowadzone na próbkach z USA i to było chyba kilkanaście lat temu. I owszem często zdarzały się różnice większe niż połowa deklarowanej ilości.

Natomiast czasy się mocno w tej kwestii zmieniły, powstały darkmarkety, dożo osób tam się zaopatruje hurtowo a później sprzedaje detalicznie. Działały specjalne grupy, które badały w laboratoriach papiery od różnych vendorów i publikowały wyniki, no i jak oszuści wpadali to prawie nikt od nich już nie kupił. Nie wiem czy jakieś teraz jeszcze dalej działają, ale vendorom raczej nie opłaca się ryzykować na przycinaniu, bo to żaden zysk gdy na szali, jak oszustwo wyjdzie, to jest praktycznie koniec biznesu dla nich lub budowanie nowej marki od 0. Pytanie tylko skąd konkretna osoba właśnie będzie to miała. Nie mam pojęcia czy na ulicy lub gdzies w necie można tak łatwo znaleźć zaufaną osobę, ale w sumie tego sposobu nigdy nie próbowałem, bo mi nie był potrzebny.
ODPOWIEDZ
Posty: 6833 • Strona 563 z 684
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.