Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 8 • Strona 1 z 1
  • 113 / 2 / 0
Witam. Powiedzenie "Czas leczy rany" - wcale się u mnie nie sprawdza.
Nie pierwszy raz zakładam temat aby znaleźć przyczynę bądź uporanie się z problemem.

Czy ktoś jest na tyle ogarnięty w takich sprawach, badz miał tak samo?
Otóż jak rozumieć stwierdzenie "nacechowane emocjonalnie" - od jakich czynników to zależy, skad przyczyna - skutek takich rzeczy.

Wydaje mi się że mam tak łeb porysowany że nawet sam nie zdaje sobie sprawy z tego do końca.
Mam rozj*bana koncentracje, pamięć, uczenie się słabe, szybko mi wszystko wylatuje z głowy, nie panuje nad emocjami, takimi zaburzeniami nerwicowymi i nawet somatycznymi, no stres, stres non stop, zero panowania nad umysłem.
W swoim głosie gdy mówię, czasami słyszę ta agresje, nieśmiałość, może lęk i wstyd - mimo że nie jest to adekwatne do sytuacji przeplatane z pustką, apatią, brakiem wyrażania emocji - nie czuciem nic, takim oderwaniem od rzeczywistości.

Obecnie mam 23lata, pierwsze zioło paliłem w wieku 12/13lat, bardzo szybciutko zacząłem palić codziennie, z rok później dołączyło alko, ale rzadziej niż palenie codzienne - może tylko troszeczke koncentracja i pamięć osłabła, no i w końcu wybiła 18-nastka, to zaczeło się, pierwsza kreska tego, tego, tamtego (B-ketony prawie każde, feta, pixy, mefedron, LSD, jakieś dopy do palenia, pare razy koko) - oczywiście jazda bez zastanowienia się nad konsekwencjami i tym co sie ze mna dzieje, jakiś "swój" świat. Za tym poszło, szkoła nie zdana, odpuszczona miesiac przed koncem 3klasy(końcem szkoły), nerwy poszargane.

Aktualnie to tam Kodeinke raz na tydzien przypierdole, no i za czesto alkohol nawet do ok.18-20 piw w dzień od samego rana do nocy.
Nic wiecej

Dodam że chodze od roku do psychiatry ale w kratke - miałem antydepresanty, neuroleptyki, potem SNRI ale bylem ostatnio (a miałem długa przerwe od leków) i stwierdził że lepiej jakby funkcjonuje bez leków, poprosiłem tylko o mirtazapina na sen.

Mam jakas podpowiedz intuicji że mnie pojebało, z reszta od ludzi tez to slyszalem, i od tych b-ketonów to chyba nawet oślepłem, bo bylem u okulisty i okulary teraz nosze %-D .
Gdzie się z tym udać, przeszła mnie myśl żeby nawet do szpitala psychiatrycznego zapisać, żeby być pod opieką jakaś i żeby mnie naprawili raz a porządnie, i w ramach odtrucia też od wszystkiego.

Dodam że kiedyś byłem zupełnie inny o 180 stopni, dość inteligentny śmieszek, pewny siebie, nie wywyższający się, w centrum uwagi, duszyczka towarzystwa nawet bym powiedział.
A to wszystko ze mnie normalnie idiote zrobiło
Ja jebe

Długo kminiłem żeby ten post napisać, prośba tylko konkretne odpowiedzi, wszystkie postaram sobie wziąć do serca i coś działać.
Pozdrawiam.
Uwaga! Użytkownik czekam na nick nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 34 / 11 / 0
Zapewne znasz ten przemielony slogan pt możesz być kim chcesz? Wyglada to tak, że oczywiście, możesz, ale musisz mieć jakieś podstawy, mieć na czym budować. Palenie marihuany w tak młodym wieku na pewno nie było odpowiednimi fundamentami do budowania umiejętności sprawnej koncentracji i nabywania wiedzy but no offence - picie w tym wieku takiej ilości alkoholu, który niestety z każdą kroplą zabija szare komórki - wciąż tu nie pomoże. Jednak nie chcę Cię tymi słowami obrażać, jedynie unaocznić to nad czym byś musiał popracować - czyli sformatować swój dysk twardy i uczyć go jak dziecko wszystkiego od początku. Nikt Ci nie powie - Hej istnieje magiczna pigułka która odwraca skutki narkotyków i teraz będziesz lepszym człowiekiem. Zmienisz się tylko jeśli będziesz wewnętrznie zmotywowany do zmiany. Badania psychologiczne pokazują że zewnętrzna motywacja działa krótkotrwale np próba zmiany dla drugiej połówki. Musiałbyś popracować nad swoim organizmem od strony i fizycznej i psychicznej - nie będąc hipokrytką powiem Ci że też mam wiele do zmienienia w sobie i jest to ciężka robota: ja byłam u psychiatry po pomoc jednak leki oferowane przez niego tak wpływają na funkcje poznawcze, ze wole działać sama naturalnymi sposobami. Jeśli nie chcesz być zombie umysłowym to pierwszym krokiem jest uwaga czytanie, to jest najprostsza rzecz jaką możesz dać swojej głowie każdego dnia. Dodatkowo język obcy - serio mamy dziś aplikacje - duolingo - 5 min dziennie nauki na pamięć w prosty sposób POMOŻE. Plus odpowiednia dieta i suplementacja jeśli chcesz psychiatra i psychoterapia da się to zrobić na NFZ. O ćwiczeniach fizycznych nie wspominając. Stary to będzie katorga. Jednak zastanów się czy wolisz przejść przez dajmy na to 3 lata katorgi czy odpuścić i za 20 lat dopiero żałować. Teraz jesteś relatywnie młody.
  • 1290 / 362 / 0
Z tym, ze czas leczy rany u ciebie sie nie sprawdza, to jestes w bledzie, bo masz dopiero 23 lata. Czasami te rzeczy zajmuja nawet 20 lat zeby sie pozbierac i wymagaja ciezkiej pracy nad soba i to samo nie przychodzi. A co myslisz, ze innym to szybko przechodzi a tobie nie?

Nacechowanie emocjonalne to jest normalna cecha ludzi i wystepuje u jakiejs czesci populacji. Niektorzy sa bardziej, niektorzy mniej nacechowani emocjonalnie. Niektorzy hamuja emocje, niektorzy daja sie im poniesc i odczuwaja przyjemnosc jak to sie dzieje, nawet jak emocje sa negatywne. Różne problemy mogą nasilać takie zachowanie. Wtedy występuje takie coś jak u ciebie.

Psychiatra cie nie uleczy bo niby jak to ma zrobic? A w szpitalu to co ci niby zrobia? Psychiatra jest od maskowania objawow, zebys przy kompletnym odpale czy depresji mogl funkcjonowac.

Wczesniej wlasnie nie byles dosc inteligentny, rzekl bym, ze glupota to wlasnie glowna przyczyna, ktora ci doskwiera. Pojechales na ziole w tak mlodym wieku, co czesto konczy sie konsekwencjami, potem na dopach, co nie jest normalne (tylko ci sie tak wydaje moze bo inni robili to samo ale to nie jest normalne), a teraz pijesz do 20 piw dziennie. I co dalej myslisz, ze obejdzie sie bez konsekwencji bo inni tak robia? No wlasnie nie, siadzie ci trzustka, watroba, dziury w mozgu, pogorszy ci sie i pojdziesz do piachu. Inni tak robia? Z tym, ze ci co tak robia jak ty to koncza w piachu a 30 dozywaja nieliczni.

Objawy z problememami pamieci, koncentracja i emocjami wskazywalyby na problem z systemem dopaminowym.
To musisz zwiekszac ilosc receptorow i samej dopaminy, choc to nie koniecznie moze pomoc, choc raczej pomoze.
Po pierwsze trzeba stracic na wadze i jesc mniej kalorii i to jest glowna rzecz zeby zwiekszyc ilosc receptorow.
Zeby zwiekszyc ilosc dopaminy nalezy nie jesc cukru, jesc jedzenie z tyrozyna, nie pic kawy, duzo spac, unikac stresu, jesc antyoksydanty i zwiekszyc spozywanie magnezu.

No i przede wszystkim te picie musisz rzucic, bo sie przekrecisz w ciagu roku.
Ja ci dam przyklad ziomala, ktory tyle pije od 30 lat i czesto wkrecal znajomych zeby z nim pili i wszyscy polegaja po 2-3 latach (bo tyle sie rozkrecaja). A on zyje. Dlatego nie mozna patrzec sie na ludzi ktorzy duzo pija bo to sa nieliczni. Normalnie przy takim piciu idzie sie do piachu dosc szybko. A tych co nie zyja nie widac. No i ostatni ziomal ktory z nim pil, ma tylko 26 lat i mu rozjebalo watrobe i to powaznie i prawdopodobnie tez pojdzie do piachu.
  • 113 / 2 / 0
@Carmmen
@ZX
Duzo do myslenia dajecie, I pomyslenia nad refleksjami.

Otoz ostatnimi czasy staram sie hamowac z tym, zakupilem hantke I cos tam napierdzielam, staram sie ruszac przynajmniej podczas kwarantanny I zaczyna mnie to po czesci jarac, dieta duzo daje ? Podejrzewam ze organizm to mam w jakims stopniu wyplukany.
Z ta motywacja to jest wlasnie ciezko, tak samo mam wrazenie ze nie potrafie sie cieszyc z roznych rzeczy.. Przechodzilem przez zalamke,lęki I depreche po jednej lasce z ktora nawet nie bylem, a raczej to przez ta obojetnosc z jej strony I kureswskie zachwania reszty ludzi.. I czuje ze to mnie wypalilo nawet w stosunku do samego siebie + uzywki w tym momencie zycia ktore chyba potegowaly ten stan I nie dawaly odskoczni.. wrecz przeciwnie zaczalem zyc w jakiejs psychozie, w swojej glowie odlaczony od rzeczywistosci..
Teraz poznalem fajna dziewczyne na internecie z mojego miasta, ale jeszcze sie z nia nie widzialem przez zaistniala sytuacje wirusa, I tez jakos sie spinam jak bedzie zeby sie nie zbłaznic na ustawce czy cos. Niby z nia juz pisze z 4miechy, zaczepiam itp. I piszac z nia wlasnie budzi sie we mnie taa motywacja I pozytyw, spokoj..
Korzystajac z grubszej filozofii "Moze to co mnie zabilo kiedys, moze mnie teraz uleczc" I ogarnac dupsko! Tylko jednak gdzies mi z tylu glowy siedzi ze historia tez sie lubi powtarzac :X Bo nic innego w przeszlosci tak na mnie nie wplynelo zeby mnie tak pozmienialo.
Uwaga! Użytkownik czekam na nick nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8642 / 1631 / 2
Tu nie ma sie nad czym zastanawiac.
Najpierw trzeba odstawic uzywki a potem sie wziac za siebie.
Bedzie dramat ale jak utrzymasz to tempo upadku to po przekroczeniu 30r.z nie bedzie co zbierac.

* o ile nie rozpierdolisz zdrowia po 25r.z
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 113 / 2 / 0
Czyli sprawa chyba jest bardzo powazna, powazniejsza niz mi sie chyba wydaje.

Zapytam, jak moge wrocic do zdrowia, mam na mysli, odbudowe receptorow, zoptymalizowania chemii w mozgu, sprawnosci psychicznej, szybszego reagowania a nie zawieszenia, bo czuje ze "ja" I moja psychika stoja daleko od siebie.

Zdrowa dieta? Ruch? Zaczac czytac ksiazki( chociaz siesie postarac, bo zadnej w zyciu nie przeczytalem jeszcze xd)

Z diety to nie jem az tak duzo, ale sporo, tlusty nie jestem, chociaz lubie w nocy jadac I sie nazrec albo na noc, to chyba tez nie zdrowo. Owocow ani warzyw w ogole nie jem, sniadanie to dopiero o 14-15 godzinie sie zdarzy, I to tez nie jakies nie wiadomo jakie, bulka I na to ser czy szynka. Mleka nie pije, jogurtow malo jadam, kawy nie pije bo mi nic pozytywnego nie daje a wrecz przeciwnie, za to energetykow z 3_4 dziennie pije. No dieta nie za zdrowa, obiad tylko wartosciowy - wiec wychodzi jeden posilek dziennie taki doprany. - tyle z diety

-------------------------------------

Czy psychotropy odbudowywuja mozg? Czy tez moga go niszczyc w jakis sposob?

Bylem pare razy na antydepresantach ale wydaje mi sie ze terapeutycznego strikte dzialania to nie dawaly, czasami wrecz wszystko pogarszaly I potegowaly zrycie - byc moze nie rozumiem ich dzialania I celu przyjmowania.. no czasami to mialem wrazenie ze mnie wrecz uposledzaja XD
Uwaga! Użytkownik czekam na nick nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 410 / 31 / 0
Wiem, że zabrzmi to śmiesznie, że udzielam rady mając podobne problemy. Jestem lekko po 30, od chyba 14 roku życia chlałem, potem jaranie, potem mefedrony i inne tego typu. Ogarnij te browary, bo to niszczy w chuj, sam dochodzę momentami to kilkunastu dziennie, ale to weekendowo już teraz. Ogarnij jakąś pracę, jakąkolwiek, która zajmie Ci czas.
Mam spłycone emocje,a może nawet ich w większości brak, ale to chyba normalne po takim czasie katowania mózgu. Zawsze miałem z tym problemy, ale teraz jest apogeum.
Poczucie, że Ty i Twoja psycha są daleko od siebie to jak dla mnie typowe odklejenie po chlaniu i ćpaniu. Mam dokładnie to samo. Mogę Cię zasmucić i lekko pocieszyć. Bardzo możliwe, że tak już będzie, a dobra wiadomość, że da się nauczyć z tym żyć.

A w panienki internetowe nie wierzę. Kiedyś jak miałem z 20 lat i wielkie kompleksy bujałem się z taką przez chyba prawie rok przez telefon. Ja byłem wielce zakochany,a potem napisał do mnie jakiś koleś, który ma z nią dokładnie takie samo życie..

Tak czy inaczej trzymaj się. Nie wpierdalaj dragów, postaraj się ograniczzyć alko i idź do roboty, jakiejkolwiek, przez co na siłę pójdziesz do ludzi. Przez gadanie z nimi i jakiekolwiek zadania w pracy zaczniesz się rozwijać. A jak masz jeszcze chęć na diety i inne to spoko, ale dawkuj wszystko powoli, bo jak ktoś nagle całkowicie zmienia swoje życie to znam przypadki, że to nie wychodzi. Lepiej powoli, ale skutecznie.
Pozdrawiam
  • 113 / 2 / 0
Dobre pytanie jak sie nauczyc z tym zyc, z tym odklejeniem I rozgardiaszem.. a co do kontaktow miedzy ludzkich to na prawde w moim przypadku ciezko, trzymam kontakt z ludzmi, przyjaciolmi ktoorych znam od okolo 10lat jak nie lepiej, I mi glowa czasami I tak podpowiada cos, ze moga byc nastawieni przeciwko mnie, ze jak mnie cos obrazaja dla nich dla beki a ja odrazu atakiem to odbieram, ze jakjak gadaja miedzy soba to ze "o mnie". Probowalem z robota I to z ziomkami co juz tam robia I tez ich w pizdu czasu znam.. poprostu im wiecej ludzi, spoleczenstwa wokol mnie tym jest gorzej ze mna, czasami nawet nie czuje potrzeby by porozmawiac, rozmawiac.

Mam nadzieje ze to minie I swoje dotychczasowe zycie poukladam I ogarne.

Tez glupi jestem bo pisze to oczywiscie otwierajac piwo :d
Uwaga! Użytkownik czekam na nick nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 8 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.