Dezoksyefedryna, metyloamfetamina, meth
Więcej informacji: Metamfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1909 • Strona 140 z 191
  • 84 / 4 / 0
27 lutego 2020ZX pisze:
Zioło z methem da się, ale nie wolno wypalić dużo mocnego, tj trzeba małą dawkę zapodać. Pół dupki lufy mocnego towaru. No i z methem też nie przeginać. Generalnie miks jest zajebisty, ale można dostać poważnych objawów sercowych, szczególnie przy dużej dawce weeda. Powaznie mozna zejsc na zawal serca.
Dobra będę uważać... Dla ciekawych efektu mogę potem napisać jak to u mnie wyglądało. Dawki(jak na mnie) minimalne w różnych odstępach czasowych, napewno nie na raz.
  • 72 / 32 / 0
27 lutego 2020Zielona24 pisze:
A jak z mieszaniem z baką? Ponoć niebezpieczne ale kusi mnie połączyć obie te substancje. Jak faza..? Robił ktoś tak?
Dla mnie mieszanie meth z czymkolwiek to strzał w stopę, zwłaszcza jak się nie zna dokładnie jej działania i konsekwencji jej brania, albo sortu który się ma. Osobiście próbowałam z koksem, emką i zielskiem, ale zasadniczo żaden ten miks nie zapadł mi w pamięć, za to spustoszenie w organizmie kosmiczne. meta już sama w sobie tak ciora, że miksy albo chuja dają oprócz większego trucia organizmu, albo robią z mózgu kisiel. To już lepiej nażryć się fety i tak się bawić w miksy.
  • 84 / 4 / 0
27 lutego 2020PsychoDreams pisze:
27 lutego 2020Zielona24 pisze:
A jak z mieszaniem z baką? Ponoć niebezpieczne ale kusi mnie połączyć obie te substancje. Jak faza..? Robił ktoś tak?
Dla mnie mieszanie meth z czymkolwiek to strzał w stopę, zwłaszcza jak się nie zna dokładnie jej działania i konsekwencji jej brania, albo sortu który się ma. Osobiście próbowałam z koksem, emką i zielskiem, ale zasadniczo żaden ten miks nie zapadł mi w pamięć, za to spustoszenie w organizmie kosmiczne. meta już sama w sobie tak ciora, że miksy albo chuja dają oprócz większego trucia organizmu, albo robią z mózgu kisiel. To już lepiej nażryć się fety i tak się bawić w miksy.

Nie mam zamiaru więcej brać meth. Biorę w sumie tylko z ciekawości jak może być w połączeniu z zielskiem, wcześniej wzięłam tylko raz żeby dowiedzieć sie jak to działa, traktuję to raczej jako nowe doświadczenie i raczej jednorazowe.

Mam tylko jeszcze jedno pytanie. Nie chcę wypychać płuc połączeniem zielska i meth więc raczej będzie sniff. Jako iż nigdy w nos nie brałam to mam pytanie. Będzie tragedia czy da się przeżyć? Nieprzyjemności z tym związane można jakoś porównać do sniffa z emki czy całkiem inna liga? Bo jak ma być jakaś tragedia to chyba już wolę spalić.
  • 72 / 32 / 0
Raczej nowe i raczej jednorazowe... Zdziwiła byś się, albo i nie, jak wiele osób tak mówiło. meta to potężne gówno i ja Ci odradzam jakiekolwiek z tych Twoich "raczej". Jest tyle możliwości miksów różnych substancji, że łączenia mety z zielskiem na prawdę nie ogarniam. meta na sniffie działa mocniej niż palona. Łatwo przesadzić, zwłaszcza pierwszym razem, więc dla mnie kamikadze jesteś że tak z partyzanta chcesz w to wlecieć.


Ja paląc mam większą dopaminową euforię, wchodzi bardziej gładko ale chęć dopalenia jeszcze jest okrutna, przez co też łatwo jest się przepalić. Na sniffie oczywiście wypala śluzówkę nosa, rozkurwia żołądek, więc bez ówczesnego odpowiedniego zadbania o flaczki nie radzę startować, istnieje opcja hipertermii. W działaniu dla mnie jest mocniejsze fizyczne pobudzenie, ładuje się tak że nie da się nie poczuć, serce wali jak cholera, zalewa pot, robi się gorąco, łatwiej o wkręte "mam sine nogi, zawał serca, zaraz umrę" oraz o prawdziwe sine nogi, zawał serca i umieranie.

Generalnie jak nie waliłaś sniffa, nie opanowałaś ile możesz wziąć i to Twoje drugie spotkanie z metą, to ja uważam że to może być za dużo dla Twojego organizmu ogarnąć mete i jeszcze potem do tego zupełnie inaczej działające na organizm zielsko. Ja bym wolała przeorać płuca niż bawić się na ślepo, zwłaszcza jak twierdzisz że nie masz zamiaru się w to zagłębiać.
Niby tylko zioło, niby meta, ale brak wyobraźni może skutkować tragicznie.

edit.
A co do porównania do emki, to nie ma porównania. MDMA działa na serotoninę, meth na dopaminę. Inny rodzaj euforii. Czasowo dobra meta sniffem zmiecie Cię z planszy na dwa dni, a emka jak to emka.
  • 63 / 8 / 0
Polecam pierw zapalić samą meth, a później myslec o tym czy jest sens mixowac zwłaszcza jak to drugi raz .

Mi bardziej podchodzi sniff niż vapo, plus sniffa że mniej materiału idzie 🙂
  • 84 / 4 / 0
27 lutego 2020PsychoDreams pisze:
Raczej nowe i raczej jednorazowe... Zdziwiła byś się, albo i nie, jak wiele osób tak mówiło. meta to potężne gówno i ja Ci odradzam jakiekolwiek z tych Twoich "raczej". Jest tyle możliwości miksów różnych substancji, że łączenia mety z zielskiem na prawdę nie ogarniam. meta na sniffie działa mocniej niż palona. Łatwo przesadzić, zwłaszcza pierwszym razem, więc dla mnie kamikadze jesteś że tak z partyzanta chcesz w to wlecieć.


Ja paląc mam większą dopaminową euforię, wchodzi bardziej gładko ale chęć dopalenia jeszcze jest okrutna, przez co też łatwo jest się przepalić. Na sniffie oczywiście wypala śluzówkę nosa, rozkurwia żołądek, więc bez ówczesnego odpowiedniego zadbania o flaczki nie radzę startować, istnieje opcja hipertermii. W działaniu dla mnie jest mocniejsze fizyczne pobudzenie, ładuje się tak że nie da się nie poczuć, serce wali jak cholera, zalewa pot, robi się gorąco, łatwiej o wkręte "mam sine nogi, zawał serca, zaraz umrę" oraz o prawdziwe sine nogi, zawał serca i umieranie.

Generalnie jak nie waliłaś sniffa, nie opanowałaś ile możesz wziąć i to Twoje drugie spotkanie z metą, to ja uważam że to może być za dużo dla Twojego organizmu ogarnąć mete i jeszcze potem do tego zupełnie inaczej działające na organizm zielsko. Ja bym wolała przeorać płuca niż bawić się na ślepo, zwłaszcza jak twierdzisz że nie masz zamiaru się w to zagłębiać.
Niby tylko zioło, niby meta, ale brak wyobraźni może skutkować tragicznie.

edit.
A co do porównania do emki, to nie ma porównania. MDMA działa na serotoninę, meth na dopaminę. Inny rodzaj euforii. Czasowo dobra meta sniffem zmiecie Cię z planszy na dwa dni, a emka jak to emka.

Nie pytałam o działanie tylko o to czy np sniff jest znacznie gorszy niż np przy emce bo wiedziała bym nieco lepiej czego się spodziewac. Szczerze sporo juz w życiu zeżarłam itp i nie uzalezniłam sie nigdy od niczego. Nie wpadam w nałogi i mam naprawdę stalową psychikę. meth to nie moje klimaty więc nawet mnie do niej nie ciągnie. Tak jak już pisalam potraktowalam to tylko jako nowe doświadczenie. W życiu nie brala bym sie za coś bez pewności, że mam wszystko pod kontrolą. Skończyło się na tym, że przyjęłam około 90-100mg trochę spalone i reszta wciągnięta. Co do baki na oko poszło 0,4 z bonga. Robiłam dosyć niedługoe przerwy między dawkami i przyjmowałam oba na zmianę. Faza była bardzo ciekawa i świetnie rozmawiało sie na różne nietypowe tematy. Czulam też fajnie efekty zielska z tym, że nie byłam taka zamulona i nie pojawiło się uciążliwe gastro czego w paleniu nieznoszę. Wydaje mi się też, że bonga tezymały krócej i delikatniej klepały. Nie czułam też jakiś dolegliwości fizycznych, wszystko było ok. Będe raczej pozytywnie wspominać ale mimo wszystko nie jest to warte powtórzenia. Dobre jako jednorazowy strzał, może jeszcze raz jak najdzie ochota w przyszłości mozna powtórzyć przygodę. Ale patrząc na to ile szkody można sobie narobić w porównaniu do efektów naprawdę nie ma sensu tego walić kolejny raz. Ja zdecydowałam się na coś takiego tylko dlatego, że miałam dostęp do sprawdzonego towaru i dostałam go za darmo, sama w życiu bym tego nie szukała.
  • 62 / 19 / 2
Jak odmierzyć ilość mg w strzykawce insulinowej? Jak mamy dobrze rozgniecione kryształy to czy 10 jednostek na tej cienkiej strzykawce to będzie około 100mg?
Sex po mecie najlepszy na świecie :hel:
  • 465 / 43 / 0
Czy meta nadaje sie do spedballa z herą zamiast koki?
  • 52 / 13 / 0
Witam witam, dawno nie wchodziłem na hajpa, a mam ochotę coś naskrobać nt. różnych substancji.
Otóż pisze w temacie mety, z jednego prostego względu (w ramach wstępu) - wiem jaki jest rynek dzisiejszych ketonów, o dobre 3cmc jest ciężko, a co dopiero coś 'lepszego' - większość dobrych źródeł siedzi w więzieniu, a z resztą zwyczajnie uciąłem kontakt :rzyg:
Postanowiłem ogarnąć tuż po kupnie IQOS'A - jedynkę kryształu (hehe jebany weekend, miałem wracać do domu omfg %-D) , ot to taka zabawka zamiast palenia fajek. Dzwonię do dwóch łebków, żaden nie odbiera. To pozostało wartościowe rzeczy schować w nowo kupione fajne bokserki (zbyt elegancko ubrany byłem, moje ubranie wraz z bladą cerą prosiło się o brak hajsu, iqosa i telefonu podczas powrotu :cojest: ) i poszedłem sobie na ulicę, gdzie ta dwójka miała swoje siedziby, to taka Praga Łódzka rzekłbym (choć towar dobry tam mają, co nie powiedział..... o Pradze Wwa) i raz przypadkiem natrafiłem na trzecią siedzibę 'BOSSA WALENINSKIEJ MAFII', chcąc przygrzać (gdyby nie pierwsze razy z helem z Pragi - [STARE CHUJOWE CZASY NA SZCZĘŚCIE, fenem namoczony brąz był - tolerka po ciągu na F. robi swoje], to zapewne zębów bym już nie miał i około patyka w portfelu, zapomniałem o nim - Aleeee slang POOOOSZEDŁ! I od razu ewakuacja :korposzczur: ) , nie wiedziałem, że próbowałem strzelić tuż obok dziupli jakiegoś "Sebixa z wlosami". Ale wracając....

Jestem na miejscu, ludzie utrzymywali 10-metrową odległość ode mnie, w końcu po historiach jak to mam zawijać, bo 'DOBRZE mi radzi kolega'. Napatoczyl się ktoś w rodzaju alfonsa tych, które biegają i robią kilometry. Grzecznie się przywitał ze mną wraz ze swoją kobietą - garniaka nie miał rzecz jasna :D . Powiedzieli - iż pewno czegoś solidnego szukam. Potwierdzilem i dałem 50-tkę kobiecie, po zasugerowaniu i zniknęła. Mijaliśmy bramę za brama, a koleżka obrócił w 5 minut jak jej nie było, z minimum kilka stówek :mniam: . Kobieta wróciła i uznała, że nigdy więcej, po czym życzyli miłej zabawy i mówili bym był bardzo ostrożny. Może troszkę koloryzuje ale wiecie :D Bam bam...
Wracam do domu, kryształ solidny, strzykawek brak, więc kinol został (nie oberwał prawie w ogóle, jakbym wodę w postaci kryształu wciągał).
Pokruszylem dosłownie 50mg aby zacząć bezpiecznie. No i kurwa kosmos. Żadne 3cmc, mmc, serotoniny w tym nie rozroznilem. Dopa i noradrenalina (tego dnia brałem bromki 6mg i clona) , wyjebane zostało jedno i drugie tak mocno że szok. Nie ogarniałem w ogóle. Próbowałem skupić wzrok, skupiałem ale jednocześnie wiedziałem, że moje serce wpierdol dostanie (mam je już dość słabe przez strzelanie kota igła 1.2, które zostawiło mi je w kawalkach). Nagle czuję, wycieka że mnie, aż gacie zdjąłem, a tu mokro. Wyruchałbym cały świat i zamówił tabun dziwek w tamtym momencie, po czasie serce doszło i już wtedy bolało. Heks odpada i wszelkie ketony typu analog analoga APvP. Dopaminowy haj trwał naprawdę b.dlugo, zwiedziłem cała moją ulubiona stronkę z pornografią %-D . No i po 2-3h dorzutka, równie mała no i tak grałem w grę, wciagnalem się, epizody mieszane gdyż mój chuj miał najlepszą imprezę w zyciu. Oczywiście potem 8mg clona.
No i meritum jest takie, że miałem prawie zawał, za każdym razem mocny wyrzut dopy, mimo orgjaaazmu, a tak człowiek walczył :( , foka była tego warta :* . Schizy potem przez 4 godziny aż do samego ranka (tak... przez okno mi patrzą sąsiedzi, a drugi otworzył niczym ninja drzwi wejściowe i obserwuję mnie z ukrycia, co cienie potwierdzały, a ja czuję się jakbym przechytrzył wszechświat, iż po wiązkach światła widzę gdzie teraz jest sąsiad i spojrzę szybciej XD, zawsze to samo a człowiek głupi jak był tak jest) , potem godzina snu. Serce odpoczęło, więc do teraz wyjebany do Was piszę - maraton ciąg dalszy, lecz potem muszę z matulą zobaczyc się na kilka minut (niedobrze) :niewiem: .

Dodam, że mimo 8mg clona (tolerka na benzo zmniejszona, rzuciłem je niedawno ale wróciłem....ogólnie rolki, bromki, i ukochany euforyczny lorafen PONAD TE JEBANE CLONY, ale na razie mam zapas clonów przez lekarzy :/ staram się nie jeść ich zbytnio, wyczekuje lorków, w bromkach, które mam - 6mg lexotan, dostrzegam w nich jedynie dobry $$$, za duża tolerke na benzo pokroju broma 6mg, biorąc 24mg też słabo i fenobarbitalu 100mg, brałem po 400 TYSH SŁABO, choć już się kończy luminal, a to wszystko zbyt słabe żeby przebić clony, jebane miętówki, gdybym wiedział to nie tknąłbym tych cukierków, w szczególności miętowych omfg)

Nooo i suma sumarum jest takie, iż podejrzewam, że była to metamfetamina - wyrzut dopy, długi zresztą tak jak opisują ludzie, wjazd na serce b.mocny i dawki malusieńkie (ketony odpadają, chyba że dostałem APvP, metkat poryl mi drzewko-popalił mi gałęzie skurwiel z neuronami dopaminy i daje głowie, zwyczajnie na razie się już w większym %, zregenerowac. Nie tykam świadomie stymulantów, prócz serotogeników).
Miałem sytuację wgl iż stałem przed drzwiami myśląc że padnę to ktoś wezwie pogotowie słysząc HUK jebniecia mojej głowy o ziemię. Ale padake opanowałem i myśli w stylu 'no to miło było'

Pytanie do Was - kryształ, który WYPIERDALA_ Dopaminowo i noradrenalinowo przy dawce około 50mg na kilka godzin. Potem dawki mniejsze lub takie same. Gdy wstałem po godzinie było mi przeokropnie zimno, musiałem zajebac, bo tak to pod kołdrą gęsiej skórki dostawałem.... CZY TO TA NIESŁAWĄ OKRYTA - metamfetamina?

Sory za rozpisanie się, ale lubię gdy ktoś wczuwa się w klimat :kreska: :świnia:
Duszę mam w mro­ku, więc będę niósł światło.
  • 465 / 43 / 0
A ile zaplaciles za grama?
No z opisu to meta jak nic
ODPOWIEDZ
Posty: 1909 • Strona 140 z 191
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.