Mi sam lekarz zwiększył z 50 od razu na 100 i było ok.

Na mnie zadziałało dość szybko, ale równie szybko rosła tolerka i co miesiąc zwiększałam (za zgoda lekarza), aż doszłam do 200mg i zmieniłam na fluo. Generalnie nie wspominam zbyt dobrze Zoloftu. Straszne jazdy miałam jak przechodziłam na Seronil (fluoksetyna).

A jak na fluoksetynie ? Ja też rozważam zmianę leku

Właśnie- jak fluo?? to prawda że na lęki nie działa?? moim głównym problemem jest lęk, przepraszam z góry za offtop delikatny, ale kurka citalopram to mnie zniecuzlil na maxa chociaż jego plusem było to że kolatanie serca usunął. Teraz znów mam popierdolona arytmie i liczę że zoloft mi to naprawi.... Dobra to jutro lecę 100 :)

Fluo jak najbardziej mi podeszło. W moim przypadku zadziałało bardzo dobrze przeciwlękowo (mam lęk uogólniony) i naaaawet troche aktywizująco. Zaczęłam robić rzeczy, powróciła mi jakaś siła, zainteresowania. Ogólnie odżyłam. Ale nie róbmy tu offtopu, jak coś więcej to priv lub wątek o fluo

A nie macie po SSRI takiego uczucia że żyjecie w bańce i macie uczucia wytłumione do tego stopnia że wg życia nie czujecie ?? Ja swego czasu byłem rano na sertralinie a mieczorem na mianserynie - dragów 0 w tym okresie. Aż w końcu raz przed robotą siedzę kurva ja kompletnie nic nie czuję - se myślę. To miało zabić moją depresję i owszem zabiło ale zabiło tez jakiekolwiek odbieranie świata. Po prostu poczułem się tak nijak ( ani źle, ani dobrze ) że zacząłem miec myśli żeby wziąść nóż i coś sobie zrobić - NIE ZABIĆ broń boże , ale żeby coś poczuć cokolwiek. Niech i to będzie ból. Byłem bardzo bliski zrobienia tego. A dodam że nigdy! Nawet w czasie silnej depresji nie miałem tego typu myśli żeby sie samookaleczać - gdzie tu sens ?
a jednak ....Niedługo po tym incydencie sie skończyło moje leczenie ssri. Co ciekawe jestem teraz w ciągu na benzo ale po benzo jednak jak by to dziwnie nie brzmiało uczucia dochodza do Ciebie. Jak nie przesadzasz z dawkami możesz np stwierdzić kurva teraz to się dobrze czuje. Albo zapłakać na jakimś filmie choć wiadomo że jest się wyczilowanym ale w jakiś taki inny sposób - akceptowalny to co miałem po ssri sprawiało że bardziej jak maszyna niż człowiek się czułem zostały zniesione odczucia negatywne razem z jakimikolwiek pozytywnymi wgl jakie kolwiek uczucia - wszystkie.. . Ktoś miał podobnie ??

@Mordarg Tak Panie kolego;-) zdecydowanie tak, dlatego skończyłem leczenie lekiem citalopram:) Pani Dr pozwoliła mi nie brać go na weekendy żebym mógł normalnie funkcjonowac w sferze seksualnej i tylko czekałem na te 2dni... Nie że względu na współżycie a na powrót jakichkolwiek najmniejszych uczuć. Z tego co wyczytałem to właśnie cito o escitalopram najbardziej znieczulaja, chociaż może inne też? Ja sertralina biorę 6tyg i w ogóle tego uczucia nie mam, a citalopram działał tak od 1szej dawki i z biegiem czasu coraz mocniej.... Może sertralina nie działa? A może trochę lepiej na mnie? Spróbuj kolego innych ssri, może podejda, a jak nie to spróbuj koniecznie bupropion !!!! Jest kozak po 2msc, tylko musisz poczekać bo większość odpuszcza lek już po jednym msc a on najpierw fajnie działa później dluuugo nic i bum niedawno ;-) delikatnie nerwy podnosi ale działa mega antydepresyjnie i czujesz wszystko na 100%, ja właśnie go biorę z sertralina i jest mega w tej kwestii, chociaż wolałbym czuć mniej, bo somaty się odzywaja, dlatego zwiększa dziś sertralina do 100mg/d. Właściwie to zaraz, bo właśnie wstałem i idę sobie zrobić kilka naleśników. Także wszystkim życzę miłego dnia

@AnonimowyWI, nie cytuj posta bezpośrednio nad swoim - taurinnn

@Mordarg też tak mam. Kompletne spłaszczenie uczuć i emocji. O ile charakter mam i tak raczej stonowany, to na tych lekach jestem totalnym robotem. Wcześniej przy progach 100-150mg pojawiały się też myśli o samookaleczeniu, w celu poczucia czegokolwiek, ale jakoś samo przeszło. Teraz mam zwiększoną dawkę do 200mg i już nic mnie nie rusza.

No wlasnie - ciężko to opisać w stosunku do benzosów. O ile benzo powodują narkotyczny stan z którego wynika to czy tamto. SSRI nie działą jak substancja psychoaktywne tylko działają selektywnie i wyłączają po prostu konkretne emocje pozostawiając inne przez co nie ma mowy o odczuwaniu jakiejś "bomby" I jak na mnie ingerują w mózg bardziej niż benzo . Nikt nie wie jak to zadziałą na dłuższą metę bo są po prostu zbyt nowe . Wiadomo że uzależnienie od benzo jest najgorszym co może człowieka spotkać zaraz obok uzależnienia od opio ale każdy mówi otwarcie benzo to narkotyk i masz go używać max parę miesięcy a potem przestać albo będzie z Tobą źle o tyle branie ssri jest zalecane na lata , nie mówi się o nich w kontekscie dragów. Mówi się że nie uzależniają i są bezpieczne. Ale skoro nie tylko ja mam motyw " bycia maszyną " to znaczy o tym że te leki nie są doskonałe i zamiast pomóc okaże się po latach że wyprały bezpowrotnie mózg człowieka z emocji który to zażywał... Sam nie wiem bardziej głośno myślę niż tutaj sypię faktami ;)

Zgadzam się,ale z drugiej strony nie ma obecnie sensownej alternatywy dla ludzi chorych na ciężkie depresje.