Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 8702 • Strona 689 z 871
  • 683 / 127 / 0
Witam, troszkę mnie tu nie było, byłem w swieciu na detoxie, wyleciałem z niego za palenie Browna na oddziale :/ zdążyłem suma sumarum przejść detox wyzerowano mnie metadonem, do majki wróciłem, jestem aktualnie na tolerce 200 na strzał, w nocy bralem 4mg klona + ścieche metamfetaminy, wstałem strzeliłem 200 i.v + dojadlem 50 p.o, i troszkę przysypiam na bezdechu, ogólnie przysypianie na bezdechu co robić w takiej sytuacji? Mocna kawa? Leżę nodduje palę papierosa, i co papieros stop klatka
  • 2198 / 709 / 0
Mocna kawa, otwarcie okien żeby świeże powietrze wleciało, zimna woda na ryj, zachowywać pozycję stojącą lub chociaż siedzącą. Nie leż, bo możesz się rzygami zadławić jak podejdą i leżąc łatwiej zasnąć. Nie dorzucać niczego więcej. Daj znać komuś znajomemu, zaufanemu co jest i że np. jeżeli w ciągu 5-10 minut nie odpiszesz to niech wezwie pogotowie. Wczesniej wyczysc mieszkanie, a kolega niech nasciemnia ze znajomy sie strasznie zle czuje, prawdopodobnie z przemęczenia czy coś w tym stylu. Nie wspominać lepiej o dragach. Na łapie markerem napisz co brałeś i jakie dawki, ewentualnie napisz to na kartce i połóż obok siebie.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 683 / 127 / 0
19 lutego 2020WrakCzlowieka pisze:
Mocna kawa, otwarcie okien żeby świeże powietrze wleciało, zimna woda na ryj, zachowywać pozycję stojącą lub chociaż siedzącą. Nie leż, bo możesz się rzygami zadławić jak podejdą i leżąc łatwiej zasnąć. Nie dorzucać niczego więcej. Daj znać komuś znajomemu, zaufanemu co jest i że np. jeżeli w ciągu 5-10 minut nie odpiszesz to niech wezwie pogotowie. Wczesniej wyczysc mieszkanie, a kolega niech nasciemnia ze znajomy sie strasznie zle czuje, prawdopodobnie z przemęczenia czy coś w tym stylu. Nie wspominać lepiej o dragach. Na łapie markerem napisz co brałeś i jakie dawki, ewentualnie napisz to na kartce i połóż obok siebie.
dzięki wielkie, pisałem z dziewczyną, że w sumie to jestem mega senny wszystko mi się rozmywa a ona się strasznie martwiła, zapaliłem papierosa i stop klatka weszła mama zobaczyć co jest i akurat jak weszła obudziłem się jakbym wynurzył się spod wody, muszę trochę przystopować z tymi mixami majki z klonami, wtedy najczęściej kończy się "niewinnym noddem" gdy zasypiam gubiąc oddech i może się to pewnego dnia źle skończyć
  • 2430 / 573 / 155
18 lutego 2020Cynober pisze:
Naprawdę nie rozumiem co jest w tej morfinie takiego, że ludzie nie potrafią bez niej żyć. Mam w chacie paczkę MST200 i postanowiłem w końcu sprawdzić co w tym siedzi, ciekawość wygrała :) Oczywiście wcześniej żadnych doświadczeń poza thio, ale to jako dziecko w chorobie mi mama podawała to chyba się nie liczy. Około 20 postanowiłem wrzucić 1/3 tabletki. Poczekałem z godzinę, a jako że byłem najedzony to spodziewałem się, że troche minie zanim wejdzie. No chuj, nie działa może za mało, może substancja była nierówno rozłożona i kolejną 1/3 tabsy zjadłem. Mój dobry humor o godzinie 24:00 to chyba placebo, bo żadnego efektu wow. Po prostu byłem uśmiechnięty. Dopiero jak się kładłem o 2:00 spać to miałem problemy z oddychaniem, tak jakbym zapominał oddychać ale jak to się stało, że żadnej euforii, uczucia szczęścia, braku problemów... No kurwa nic, tylko ciężkie oddychanie. Nad ranem jak się obudziłem około 10:00 to miałem źrenice trochę zmniejszone no i byłem kurewsko śpiący, takie drzemki mnie dopadały jak się tylko położyłem ale problemy były dalej, szczęśliwy byłem dokładnie tak samo jak dzień wcześniej. Serio? To jest ta legendarna opiofaza??? Spróbuję jeszcze z całą tabletką. W sumie nie gryzłem tabletki to może dlatego. Bólu tez nie zniosła, bo jak się zajebałem w mały palec to dalej bolało.... Co ja robię źle?
Paradoksalnie - Ciesz się, że nie doświadczyłeś tego opiatowego raju. Bo potem ciągle za tym gonisz, a im bardziej gonisz, tym niżej lecisz i bardziej boleśnie upadasz.

A jak ja bym opisała morfinową błogość? Co ja widzę w morfinie? Pierwszy raz to był, jakby niebo zstąpiło na Ziemię. (Podałam dożylnie, ale uprzednio brałam kilkakrotnie doustnie i było podobnie, tyle że bez wejścia.) Miałam bardzo ciężką sytuację w życiu i w jednej chwili wszystko minęło, poczułam, że ,,wszystko będzie dobrze”. Wszechogarniające ciepło, błogość i fizyczna oraz psychiczna euforia, przyjemne swędzenie, spowolnione tętno. Spłycony oddech, jakbym ze ,,szczęścia” nie mogła oddychać. I nodding, powrót samych najpiękniejszych wspomnień, a odejście najgorszych. Jak się można pewnie domyślić, na krótko.
Było to 7 lat temu.
Szczególnie pokochałam uczucie błogości w nogach i ogółem w ciele, coś jak podczas orgazmu.
Pewnie (a raczej na pewno) nie uzależniłabym się tak szybko, gdyby nie to, że majka była dla mnie ucieczką od ciężkiej sytuacji w życiu.
Potem każdy raz był coraz mniej wyjątkowy, coraz bardziej za to go pragnęłam i coraz częściej sięgałam. Nie osiągnęłam tego, co za pierwszym razem, naprawdę. Było tylko słabiej.

Obecnie biorę bardzo duże dawki jedynie po to, by uniknąć objawów odstawienia i żeby w ogóle być w stanie wyjść z domu czy iść pod prysznic. I tu jest ta zdradliwość opio, w tym ,,niepozornym” u niektórych osób działaniem za pierwszym razem, które jednak u mnie było czymś nieporównywalnym z niczym.

@yuck0, ja gotowy roztwór w strzykawce trzymam do 4 h. Oczywiście z nałożoną na igłę nasadką.

@TripSwitch, o kim piszesz, że niby poleca tu swoje dawki na początek? Zacytowałeś 3 posty w poście, nie idzie się połapać.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 468 / 97 / 0
20 lutego 2020taurinnn pisze:
A jak ja bym opisała morfinową błogość? Co ja widzę w morfinie? Pierwszy raz to był, jakby niebo zstąpiło na Ziemię. (Podałam dożylnie, ale uprzednio brałam kilkakrotnie doustnie i było podobnie, tyle że bez wejścia.) Miałam bardzo ciężką sytuację w życiu i w jednej chwili wszystko minęło, poczułam, że ,,wszystko będzie dobrze”. Wszechogarniające ciepło, błogość i fizyczna oraz psychiczna euforia, przyjemne swędzenie, spowolnione tętno. Spłycony oddech, jakbym ze ,,szczęścia” nie mogła oddychać. I nodding, powrót samych najpiękniejszych wspomnień, a odejście najgorszych. Jak się można pewnie domyślić, na krótko.
Było to 7 lat temu.
Pięknie opisane, ja czułam się podobnie. Co prawda mój pierwszy strzał był podskórny, ale i tak było niewiarygodnie, niesamowite doświadczenie. Czułam się jakbym wygrała życie w każdym aspekcie, zgarnęła milion w lotto, osiągnęła wszystko, czego chciałam. Muzyka cieszyła jak nigdy, słońce wyszło zza chmur - euforia, mój introwertyzm schował się w szafie, zapomniałam o swoich lękach i fobiach. Tak bardzo dążyłam do tego stanu z pierwszego razu, że się wjebałam.

Człowiekowi, który ma wszystko i jest szczerze szczęśliwy wewnątrz siebie nigdy nie podejdzie morfina.
If I could be free from the sinner in me
  • 2198 / 709 / 0
A mnie tylko swędziało i lekko ciepło się zrobiło. Nic specjalnego i nadal tak uważam mimo że szły dawki 5 razy większe od startowej. hera mi sie bardziej podobała.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 2430 / 573 / 155
@WrakCzlowieka - No właśnie, kwestia upodobań, każdy ma swoje. Odwieczna różnica między gustowaniu w helu czy w majce. Na mnie właśnie hel działał nieco bardziej w tle; fakt, że wejście mocniejsze od majki, ale jednak nie dorównuje jej moją ulubioną opio-histaminą (która na tym etapie nałogu łaskawie pojawia się po 500 mg majki lub jakichś 200 acetylowanej).
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 468 / 97 / 0
Ja odkąd wjebałam się w majkę obiecałam sobie, że nie spróbuję nigdy już niczego innego. Żadnych narkotyków. I PRAWIE udało mi się wytrwać w tym postanowieniu.

Bo jedyne co spróbowałam rekreacyjnie to oxy, które traktowałam jako słaby zamiennik morfiny. Nie podeszło, ale jak majku nie było, to ćpałam oksykodon. No i benzo przy odstawce, ale biorę przez tydzień 1mg alpry na wieczor i finito, więc nie ma mowy o uzależnieniu. Nagapiłam się dość na benzo-wraki, którym klony wyżarły mózg.
If I could be free from the sinner in me
  • 8 / / 0
20 lutego 2020taurinnn pisze:
18 lutego 2020Cynober pisze:
(…)
Paradoksalnie - Ciesz się, że nie doświadczyłeś tego opiatowego raju. Bo potem ciągle za tym gonisz, a im bardziej gonisz, tym niżej lecisz i bardziej boleśnie upadasz.

A jak ja bym opisała morfinową błogość? Co ja widzę w morfinie? Pierwszy raz to był, jakby niebo zstąpiło na Ziemię. (Podałam dożylnie, ale uprzednio brałam kilkakrotnie doustnie i było podobnie, tyle że bez wejścia.) Miałam bardzo ciężką sytuację w życiu i w jednej chwili wszystko minęło, poczułam, że ,,wszystko będzie dobrze”. Wszechogarniające ciepło, błogość i fizyczna oraz psychiczna euforia, przyjemne swędzenie, spowolnione tętno. Spłycony oddech, jakbym ze ,,szczęścia” nie mogła oddychać. I nodding, powrót samych najpiękniejszych wspomnień, a odejście najgorszych. Jak się można pewnie domyślić, na krótko.
Było to 7 lat temu.
Szczególnie pokochałam uczucie błogości w nogach i ogółem w ciele, coś jak podczas orgazmu.
Pewnie (a raczej na pewno) nie uzależniłabym się tak szybko, gdyby nie to, że majka była dla mnie ucieczką od ciężkiej sytuacji w życiu.
Potem każdy raz był coraz mniej wyjątkowy, coraz bardziej za to go pragnęłam i coraz częściej sięgałam. Nie osiągnęłam tego, co za pierwszym razem, naprawdę. Było tylko słabiej.

Obecnie biorę bardzo duże dawki jedynie po to, by uniknąć objawów odstawienia i żeby w ogóle być w stanie wyjść z domu czy iść pod prysznic. I tu jest ta zdradliwość opio, w tym ,,niepozornym” u niektórych osób działaniem za pierwszym razem, które jednak u mnie było czymś nieporównywalnym z niczym.

@yuck0, ja gotowy roztwór w strzykawce trzymam do 4 h. Oczywiście z nałożoną na igłę nasadką.

@TripSwitch, o kim piszesz, że niby poleca tu swoje dawki na początek? Zacytowałeś 3 posty w poście, nie idzie się połapać.
No właśnie chciałem poczuć czym jest to najpiękniejsze uczucie... Kłuć się nie chciałem wystarczająco anabolików w siebie wlewam, zresztą do wbicia w żyłę od zawsze czuję awersje. Może spróbuję jeszcze raz, może całą tabletkę zarzucę albo sobie odpuszczę. Wiem na przykład, że sporo osób uprawiających trójbój łyka morfinę/oxy w małych dawkach normalnie na ból, przez długi okres czasu i jakoś nie są wpierdoleni po uszy, więc może jest tak, że nie na każdego ta faza działa.

Skrócono cytat - taurinnn
  • 468 / 97 / 0
^ Wydaje mi się, że największa magia opiatowego raju następuje wtedy, kiedy nie masz tolerancji albo jest ona bardzo niska.

Jak to mówią, pierwszy strzał IV jest nie do powtórzenia, nigdy nie będzie tak, jak za pierwszym razem. Nie wiem czy ta sama zasada tyczy się p.o., bo nigdy nie brałam morfiny p.o.
If I could be free from the sinner in me
ODPOWIEDZ
Posty: 8702 • Strona 689 z 871
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.