Dryfowalem po kosmosie i doslownie zostalem bogiem , jak to wieszcz pisal : "Nazywam się Milijon – bo za miliony Kocham i cierpię katusze" doslownie czulem caly wszechswiat , kazde uczucie kazdego czlowieka ... Chyba nie musze dodawac , ze bylo to bylo dla mnie za wiele i przez chwile balem sie , ze autentycznie oszaleje i stane sie jednym z tych zaslinionych odklejow w kaftanie bezpieczenstwa twierdzacych , ze sa wcieleniem boga
Nie sztuka daleko polecieć, ale stamtąd wrócić. Pewnie niejeden zbawiciel z pokoju bez klamek to podróżnik w jedną stronę
Z grubszych akcji to oczywiście czasy syntetykow do palenia, rodzinka ciotki wpadli zajrzeć do domu rodziców nie było w tym czasie a zdążyłem najarac się srogo dopsem i mi wleźli na chatę niekomfortowa sytluacja.. i poszła plota że jestem chory psychicznie
W pracy też się zdarzało grubo polecieć rekord 4 dni bez snu, cpanie stimow piątego dnia dywanik u szefa, i jego pytanie czy się ogarnę czy ma mnie wysłać na odwyk.., miałem trochę nauczek ale wychodziłem ze wszystkiego bez większego szwanku.. bo ponoć jestem lubiany tylko po chuj mi te narkotyki xD Z ostatnich grubszych akcji to po molly+koko Roksa wystawiła rachunek na 8k hehe. Pozdro wariaty pamiętajcie albo grubo, albo wcale
genialnie ogladalo sie gwiazdy, sekundami pojawiala sie przed oczami kolorowa siatka (już się wtedy bałem), potem nie szło usiasc, siadła komunikacja (tak wewnętrzna jak i zewnętrzna), droga się rozciagała, a wyobraźnia jakby wywaliła się na druga stronę i przejęła kontrolę nad umysłem...
potem ciemny pokój, pętle czasowe, brak rozmów, wyciszony telewizor. przemyślenia.
benzydamina - tutaj w ogóle. raz się boisz, raz ekscytujesz, zwykłe rzeczy zaczynaja dziwić. łaża za wami jacyś dziwni ludzie, których starasz się ignorować. Widziałem żołnierza stojacego na bacznosc. minęliśmy go, ale dla pewności, odwróciłem się. Wtedy żołnierz puścił czerwone lasery z oczu, obrócił swoim łbem o 360 stopni, a potem łeb odpadł jak w jakiejś gównianej animacji. Chociaż fajnie, bo z kolega widzieliśmy to samo - cień kobiety tańczy na horagiewce zakładu. (Albo mi się tylko wydawało, że o tym gadamy. :/) przez kolejne 12h rzyganie średnio co 20 minut, (brak ekstrakcji, tzn. zaniechana w połowie - łykanie chusteczek). 'super' sprawa.
Raz wróciłem do domu o 23 to do 5 rano stałem na podwórku i chciałem się porozumieć z niewidzialnymi kosmitami. Jednego nawet zamknąłem w garażu (było słychać, że coś tam jest). Mówiłem im, że oddam go za coś z ich planety. Jako, że nie chcieli się ujawnić to wpadłem na pomysł żeby podstawić palec pod lampe tak żeby jego cień znalazł się na ziemi. Powiedziałem wtedy do nich:
-Wskażcie cieniem mojego palca ten przedmiot, a wypuszczę waszego towarzysza.
O dziwo koniec cienia wskazał po chwili kawałek jakiegoś materiału z jakimś obrazkiem (miałem gdzieś zdjęcie ale przepadło z usunieciem fb). Dzień później to coś przepadło i nie wiem jak i gdzie.
Pod koniec miałem ze sobą 5g tej substancji. Wkreciłem sobie, że mnie psiarnia mnie szuka. W lesie rozsypałem wiekszość po krzakach. Resztke co została uznałem, że schowam na drzewie. Później znalazłem to ale do dziś nie wiem jak się wjebałem na 4m drzewo w jakieś 5 sekund. Telefon zakopałem przy restauracji i uciekałem dalej. Na polu w samych spodenkach i rozpietej koszuli położyłem się na trawie i czekałem aż mnie złapią (co oczywiście sie nie stało).
Gdzieś przed tym wszystkim jeszcze uważałem, że doszedłem odpowiedzi na temat sensu życia. Do dziś myśle, że coś w tym moim myśleniu było racji. Prowadziłem swoich znajomych przez lasy, rzeczki jak jakiś prorok i chciałem im przekazać tą prawdę do której doszedłem.
Śmiesznie się to wszystko wspomina ale te światła budziły we mnie ogromne przerażenie. Szczęście, że rodzice w pore zareagowali i mnie wywieźli na odwyk. Od tego czasu stymulanty mnie nie jarają kompletnie. Parę razy próbowałem ale za każdym razem nakreca mi się jakaś paranoja albo wracam do tamtych rozkmin. Wolę już wrzucić kwas, a na przegryzkę m'kę ;)
U mnie najgrubiej było jak brałam pierwszy raz kwasa. W klubie pełnym ludzi i przy rytmach d&b.
Kiedyś wygrałam konkurs na najlepsze przebranie pewnej postaci, gdzie wygraną był rejs po Wiśle. Byłam najarana, do tego mocno się najebałam, po tych atrakcjach poszłam dalej balować i obudziłam się na izbie wytrzeźwień jakieś 350 km bez swoich rzeczy, torebki i telefonu, bo zabrała je koleżanka. Ale jakoś wróciłam
28 września 2019frankoxdd pisze: @junkiexl walnąłeś 0.5g "czyściochy" dożylnie?
Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.