Po ponad trzech latach znowu wróciłem do kodeiny i już drugi miesiąc leci, po tygodniu już z dawek 150-200 mg poszło na 500-600 mg, żeby odczuć cokolwiek, a teraz 720-840 mg ledwo zalecza skręta. Wrzuciłbym MST albo DHC, ale po takim czasie to wszystkie kontakty pourywane i muszę jechać na tym co jest, ale o ciepełku to już mogłem zapomnieć po kilku pierwszych dniach. I co najgorsze, to najtrudniejszy czas, jaki kiedykolwiek miałem pod kątem próby odstawienia - pamiętam, że kiedyś to tam rzucało się i wracało za tydzień czy dwa, ale teraz to ciężko jeden dzień bez tego wytrzymać psychicznie. Podejrzewam, że to związane jest z tym, iż muszę lawirować między pracą, dziewczyną, rodziną, a jeszcze trzeba to ukrywać pod pretekstami jakichś wymyślonych chorób, bo wszystko by się posypało, jakby ktokolwiek się dowiedział, że wróciłem do tego.
Swoją drogą do osób, które mnie pamiętają: jakieś zgony z bywalców tej knajpy podczas mojej nieobecności?
22 stycznia 2020WrakCzlowieka pisze: @fake_diamond - nie chcę martwić i demotywować ale suplemenciki, obstawa lekowa, nootropy, ziółka czy co tam wymyślą to akurat najmniej ważny element w odstawianiu i na dłuższą metę rzucaniu opio (czy innych dragów). No ale nie moja broszka, tak strzelam że za parę lat zaczniesz się zbliżać we właściwym kierunku jeżeli chodzi o walkę z nałogiem.
Edit bo gryzie mnie ciekawość: po kiego chuja tyle tego żresz dziennie? Oboje wiemy że żeby zabić skręta potrzebujesz mniej (zdziwiłabyś się ile mniej) a dzięki temu nie miałabyś takich wymuszonych "przerw". Bo wbrew obiegowej opinii to właśnie bardzo częste skręty bardziej ryją psychikę niż długie ciągi. Można nawet zaryzykować stwierdzenie że też bardziej wpierdalają bo zamiast jak w ciągu postrzegać narkotyk jako "biorę codziennie/x razy dziennie i czuję normalnie, czasem nawet fajna faza" to mamy "w końcu już za kilka godzin dorwę się do tego i będę w stanie jakoś funkcjonować bo bez tego nie zamierzam nawet próbować". Ale to takie moje obserwacje i gdybania, nie mówię że ma to potwierdzenie w nauce czy przeżyciach innych użytkowników.
@up - ja to nostalgicznie wspominam żarcie blistra loperamidu żeby nie zesrać się w pracy czy na uczelni bo tak miałem przeorane bebechy, heh. Złote czasy.
Co do dawek, to musiałam przeskoczyć na wyższe, bo po takim czasie mniejsze przestały cokolwiek dawać - tolerancja. Naprawdę długo jechałam na jednej szesnastce, ale przyszedł czas, że musiałam to podwoić, a później... A później to już poszło, jak to zresztą bywa. Jeśli chodzi o skręty, chociaż to za dużo powiedziane w moim przypadku, to rozumiem, o czym mówisz, bo właśnie tego staram się teraz uniknąć. To nie jest tak, że ciągle zdychałam przez te dawki, bo po prostu miałam na to kasę i brałam na tej samej zasadzie, co wcześniej pojedyncze szesnastki - dwa lub trzy razy dziennie i wszystko było dobrze. Problem pojawia się, gdy kasy zaczyna brakować i rzeczywiście trzeba odstawić, a to zdarza mi się mniej więcej dwa do trzech razy na rok, więc nie jest tak źle.
jak myślicie - jeżeli ostatni raz brałem przed wczoraj 300+450 to czy dzisiaj 720 zadzaiała jak należy czy jednak 900 pasuje ? :D
Cały dzień głodzenia się i wszystko i tak w pizdu. Czegoś takiego jeszcze nigdy nie miałem, zawsze co tam weszło. Może to dlatego że poraz pierwszy dzisiaj wpadło mi do głowy żeby spróbować wzmocnić kode pieprzem? Zajebisty pomysł nie wiem kto na to wpadł.. A u was opiotowcy moi drodzy jak dzień mija ?
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
bupra mi się chyba wypłukała z receptorów, jutro chyba zapierdolę pakę Antka iv (dziś jak usłyszałem cenę - 20zł to trochę zwątpiłem) na podkładzie z dwóch dużych pak Thio i 50mg difki, może coś z tego będzie.
No ale kupiłem, bo musiałem zapierdalać na balangę, a niczego innego nie było pod ręką, a jedyna osoba która na miejscu mogła mi coś ogarnąć postanowiła zajebać focha. Część z tych tabsów i tak mi się pomoczyła i potopiła przez ten cholerny deszcz, ale to nic. Koncert był świetny, ludzie bardzo fajni, wspomnienia piękne - a że się nie ućpałem za bardzo tą papką pochłoniętą na szybko w kiblu stacji paliw? No trudno, nie wtedy to kiedy indziej.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
W wersji 16 tab Thio + syrop thio. Tolerka dość niska to powinno być przyjemnie pozdro
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.