Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 49 z 80
  • 1773 / 371 / 4
07 grudnia 2019alkus wiejski pisze:
Jesli wam to pomaga co jest udowodnione ze na dluzsza mete nie zdaje to egzaminu to chdzcie ale miejcie dystans
Nie przypuszczałem, że to zrobię - ale pierdolnąłeś taka przemowę która ma niemalże 100% racji - Karma poleciała.
Wartościowe słowa w moim mniemaniu, zwłaszcza jeśli chodzi o grupy AA.
Ja w swoich postach podkreślam aby się udać do "specjalisty" nie do ośrodka... ot taka mała różnica.

ale...

Napisałem "niemalże 100%" ... bo wiesz co, w całym Twoim elaboracie zabrakło jednego małego szczegółu . Takiego, że człowiek człowiekowi nie równy.
Cały czas naciskasz na to, że okazjonalne "picie" nie jest czymś złym. Ja na to dodałem czy okazjonalne ćpanie twardych narkotyków czy mocnych RCeków ( nie mówię tutaj o analogach mefa cy podróbach 3MMC mówię konkretnie o mefedronie / 3MMC / amfetaminie / heroinie / kokainie ) to czy to także coś złego?
Widzisz... kiedyś się śmiałem, że przez alkohol wejdę w dragi. Się okazało, że właśnie przez takie "okazjonalne wypicie" weszłem właśnie w świat narkotyków!
Byłem człowiekiem bardzo powściągliwym. Nawet nie paliłem papierosów! alkohol to była dla mnie abstrakcja - jakiś taki wewnętrzny odrzut.
...ale zmarł mój ojciec. ( swoja drogą alkoholik - jaki przypadek ) Na imprezie pożegnalnej na jego "cześć" a może na złość sobie i wszystkim dookola bo mnie znali wypiłem vodkę. Niewinna "setka" zamieniła się w wypite pół litra...
Na koniec "znajomi" ( z którymi już nie utrzymuję kontaktu ) zabrali mnie do domu... a tam poczęstowali mnie... mefedronem.
Właśnie od śmierci mojego ojca liczy się mój staz ćpania... a będzie to 10 lat! w tym okresie przeszedłem 2 detoxy! i wiesz co? ćpam dalej... wydaje mi się, że to kontroluję, nie bez powodu piszę, że mi się wydaje, ponieważ gdy napiszę, że to kontroluję - to mnie tu wyśmieje połowa sali. Tego się nie da kontrolować.
Mam swoje "triki" dla mózgu aby nie przesadzić w cotygodniowym liftingu z 3MMC i kokainą ( w snach ) ale ćpunem będę zawsze. Wiem jak reaguję pomimo czasami odstawki na wiele miesięcy wszystkiego nawet na głupią torebkę działkową "białego" proszku oby tam był cukier - a wewnątrz może to to co lubię - paranoja.

Jestem gołym przykładem - że okazjonalne wypicie zakończyło się ćpaniem... którego końca nie widzę ( może nawet widzieć nie chcę ).

Niech ta historyjka będzie przestrogą dla każdego... z narkotykami, w każdej postaci trzeba uważać.
W twoim umyśle nie ma łagodniejszy / mocniejszy ... Twój umysł po prostu kocha być szczęśliwym i czuć się dobrze, i zrobi wszystko... aby ten stan trwał jak najdłużej.
alkohol? mefedron? czy może głupie Szlugi? ... dla mnie wszystko co smyra receptory dopaminowe/serotoninowe jest od pewnego czasu narkotykiem... i z czym walczę codziennie aby nie stracić kontroli.
07 grudnia 2019ledzeppelin2 pisze:

Może lepiej szukać pomocy gdzieś przy Kościołach(parafiach) ? Często tam są w porządku psycholodzy, księża, zwykli ludzie ktòrzy w obrazie nędzy i rozpaczy zobaczą człowieka. Są budynki przyparafialne gdzie odbywają się spotkania dla uzwleżnionych.
Nie nie... nic z tych rzeczy - oni co najwyżej "wesprą" Ciebie emocjonalnie... z pomocą jako taką fizyczną nie ma to za wiele wspólnego.
Tutaj w grę wchodzi tylko i wyłącznie specjalista! co gorąco polecam - bo rzeczywiście pomaga.
Dobry specjalista dysponuje zarówno wachlarzem technik jak i samej wiedzy w "substancjach" które mogą pomóc wyjść z nałogu...
Jeżeli ktoś myśli poważnie o detoxie i wyjściu z nałogu - wyjściu oznaczającym
CAŁKOWITA ABSTYNENCJĘ OD SUBSTANCJI STYMULUJĄCYCH
to gorąco polecam tylko i wyłącznie tę drogę do odbudowy samego siebie.
Pamiętaj, że dobry specjalista sprawi... że nawet palenie szlugów będzie dla Ciebie abstrakcją.
Chcąc wyjść... nie szukaj zamienników "słabiej stymulujących" tylko drogi, po której będziesz chciał chodzić do końca życia.
Innej drogi życia...gdzie oglądanie się za siebie jest jak zaglądanie do hadesu, lepiej tego nie robić.

peace and pozdrawiam
DXM
  • 2249 / 577 / 0
Zawsze mnie zastanawiały ciągi alkoholowe. Bo przecież alkohol działa na tyle krótko że przecież faza zejdzie juz w czasie snu. To co taki alkoholik się musi budzic i dopijać w nocy?? Bo z rana to rozumiem że piwo na śniadanie a potem to już tylko kontrola stanu upojenia żeby nie paść na ryj. Sam kiedyś piłem dużo. Spać bez tego nie mogłem - ale mój nałóg wyglądał tak że w ciągu dnia ani kropli - dopiero na wieczór siadałem piłem te 5 piw lulu i tak z rok czasu aż benzo nie odkryłem ( czyli z deszczu pod rynne xD )
  • 74 / 19 / 0
Nie działa krótko, jak się sowicie napierdolisz to faza potrafi długo trzymać. No ale nie w tym rzecz. Chlanie w "ciągu" typu od rana do nocy nie jest spowodowane tym że alkus lubi być nakurwiony w taki sposób. Zazwyczaj wystarczy się struć na tyle mocno, że następnego dnia bez procentów nie da się wytrzymać. Zespół abstynencyjny bierze górę i zaczyna się ssanie. Byle tylko złagodzić to cierpienie. Może to trwać parę dni, tygodni czy nawet miesięcy.
  • 68 / 11 / 0
08 grudnia 2019mun pisze:
Byle tylko złagodzić to cierpienie. Może to trwać parę dni, tygodni czy nawet miesięcy.
No właśnie mi tak zeszlo. I to nie było na zasadzie zlagodzenia cierpienia tylko to juz bylo picie kompulsywne. Budzisz sie w nocy, kręci ci sie w glowie, chce sie rzygac, lęki jak sam skurwysyn. Boisz sie, ze za chwile pierdolniesz na glebe i nie wstaniesz. A dwa piwa, albo setka wodki powodują, ze czujesz sie trzezwy. Paradoksalnie kurwa im wiecej wypijesz (oczywiscie do okreslonego momentu :rzyg:) tym trzezwiejszy sie czujesz. I nic nie przebije hardcoru jak budzisz sie w nocy sam w domu i kurwa latasz jak pojeb i szukasz gdzie wczesniej schowales alko, zeby dalej isc spać. :halu:
  • 968 / 82 / 0
Ja jestem lekowcem, na ssri od wielu lat + uzaleznienie od benzo ( nie biore juz)
Ciagi na alko mnie rozpierdalaja, nie wiem czy wylacza sie dzialanie ssri czy jaki chuj ale fizycznie do chodze kilka dni do siebie, psychicznie jestem rozjebany. Ehh juz nie te czasy na ciagi alcoo
  • 1893 / 174 / 0
No podobno nie ma picia kontrolowanego ale ja znałem wiele osób ciężko pracujących w tym własciciela firmy budowlanej za granicą który musiał codziennie ogarniać w chuj rzeczy, DOM w Polsce pobudował dla córki itp. W tygodniu nie pił ale na weekend wieczór wóda się lała i jak on już się trochę napierdolił to mówi dobra spadam i tyle. Także nie wiem co o tym sądzić może to jest jakies 1% populacji, zresztą są takie powiedzenia, np. work hard an party hard, czy "diabeł zawsze znajdzie zajęcie dla próżnych rąk".
Czyli że w nałogi popadają jednostki powiedzmy jeszcze nie do końca rozwinięte psychicznie, bez nawyku dyscypliny, samokontroli, poczucia obowiązku i nie mających okreslonych celow w życiu. Rzeczy na których im bardzo zależy. Osób, być może zainteresowań, pasji. I te ziejące braki przykrywają prochem, zalewają alko żeby nie bolało
  • 1 / / 0
Jako nastolatek piłem po kilka dni od rana do wieczora i przy odstawieniu nie miałem większych skutków ubocznych, dzisiaj mam 27 lat i już po dwu dniowym piciu mam bóle w klatce piersiowej i ogólnie chujowo się czuje
  • 968 / 82 / 0
Ja chyba urodziłem się alkusem, nie ma dla mnie picia kontrolowanego. Nie pije jakoś mega dużo bo mam bebechy rozjebane ale w ciagach kilku miesięcznych, alkk wykańcza
  • 144 / 12 / 0
W ciągach wódka jest najgorsza a piwo to mega lajt.Oczywiście chodzi mi o efekty odstawienia alkoholu. Bo wiadomo że w ciągach żeby było lepiej dla bebechów moim zdaniem już lepiej pić wódkę niż jebać 4-5 litra browarów dziennie.
Uwaga! Użytkownik Nurkoz55 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Witam.to mój pierwszy post.chcialbym podzielic sie z wami swoim problemem i poprosic o porade :) mam 27 lat i od około 3 lat pije dzien w dzien piwa.przez te 3 lata trafily sie moze 5-6 tygodni ze odskoczylem od alko.z poczatku zaczalem pic by utopic smutek po odejsciu narzeczonej.z czasem wyleczylem sie z 'niej' ale piwa pozostaly nadal.poprostu nie wyobrazalem sobie ze moge sie spotkac z kumplami i nie wypic piwa.w samotnosci tez oczywiscie pije.sa to rozne ilosc bo czasem pilem 5-7 a jak cos mnie wkurzylo lub mialem zly humor potrafilem dojsc do 15.miesiac temu odskoczylem na 5 dni nie picia i okazalo sie ze nabawilem sie takiej bezsennosci ze przez pierwsze 4 dni nie spalem ani minuty a w 5 moze z pol godziny.wspieralem sie melatonina ale nie dawala mi ona praktycznie nic.i wlasnie tu moje pytanie-czy jest mozliwosc ze jak zaczne sie zdrowo odzywiac (mineraly witaminy itd) to ten sen wroci do jakiegos porzadku? chodzi mi ze nawet te glupie 4 h snu.i jesli tak to w jakim czasie? drugie pytanie to takie ze nie potrafie zmiejszac dawki tylko musze odrazu przestac pic calkowicie.czy moje miec jakies powazne sprawy ze zdrowiem? bardzo cisnie mnie serducho w pierwsze dni po odstawieniu.
Scalono/Imane Anys
ah i chcialem jeszcze dodac ze ostatnio pije juz tylko po to by normalnie zasnac.tak z 8 browarow i jakos zassypiam.nie pije juz go dla przyjemnosci lub towarzystwa.melatonina nie dziala praktycznie wcale.a raz sprobowalem leku ketral na sen i dawka 100 mg pozwolila mi zasnac na pol h albo 1 h.a moj kumpel pada juz po 25 mg w pol godziny.kumpel pije do 3 piw dziennie.
ODPOWIEDZ
Posty: 795 • Strona 49 z 80
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.