07 grudnia 2019alkus wiejski pisze: Jesli wam to pomaga co jest udowodnione ze na dluzsza mete nie zdaje to egzaminu to chdzcie ale miejcie dystans
Wartościowe słowa w moim mniemaniu, zwłaszcza jeśli chodzi o grupy AA.
Ja w swoich postach podkreślam aby się udać do "specjalisty" nie do ośrodka... ot taka mała różnica.
ale...
Napisałem "niemalże 100%" ... bo wiesz co, w całym Twoim elaboracie zabrakło jednego małego szczegółu . Takiego, że człowiek człowiekowi nie równy.
Cały czas naciskasz na to, że okazjonalne "picie" nie jest czymś złym. Ja na to dodałem czy okazjonalne ćpanie twardych narkotyków czy mocnych RCeków ( nie mówię tutaj o analogach mefa cy podróbach 3MMC mówię konkretnie o mefedronie / 3MMC / amfetaminie / heroinie / kokainie ) to czy to także coś złego?
Widzisz... kiedyś się śmiałem, że przez alkohol wejdę w dragi. Się okazało, że właśnie przez takie "okazjonalne wypicie" weszłem właśnie w świat narkotyków!
Byłem człowiekiem bardzo powściągliwym. Nawet nie paliłem papierosów! alkohol to była dla mnie abstrakcja - jakiś taki wewnętrzny odrzut.
...ale zmarł mój ojciec. ( swoja drogą alkoholik - jaki przypadek ) Na imprezie pożegnalnej na jego "cześć" a może na złość sobie i wszystkim dookola bo mnie znali wypiłem vodkę. Niewinna "setka" zamieniła się w wypite pół litra...
Na koniec "znajomi" ( z którymi już nie utrzymuję kontaktu ) zabrali mnie do domu... a tam poczęstowali mnie... mefedronem.
Właśnie od śmierci mojego ojca liczy się mój staz ćpania... a będzie to 10 lat! w tym okresie przeszedłem 2 detoxy! i wiesz co? ćpam dalej... wydaje mi się, że to kontroluję, nie bez powodu piszę, że mi się wydaje, ponieważ gdy napiszę, że to kontroluję - to mnie tu wyśmieje połowa sali. Tego się nie da kontrolować.
Mam swoje "triki" dla mózgu aby nie przesadzić w cotygodniowym liftingu z 3MMC i kokainą ( w snach ) ale ćpunem będę zawsze. Wiem jak reaguję pomimo czasami odstawki na wiele miesięcy wszystkiego nawet na głupią torebkę działkową "białego" proszku oby tam był cukier - a wewnątrz może to to co lubię - paranoja.
Jestem gołym przykładem - że okazjonalne wypicie zakończyło się ćpaniem... którego końca nie widzę ( może nawet widzieć nie chcę ).
Niech ta historyjka będzie przestrogą dla każdego... z narkotykami, w każdej postaci trzeba uważać.
W twoim umyśle nie ma łagodniejszy / mocniejszy ... Twój umysł po prostu kocha być szczęśliwym i czuć się dobrze, i zrobi wszystko... aby ten stan trwał jak najdłużej.
alkohol? mefedron? czy może głupie Szlugi? ... dla mnie wszystko co smyra receptory dopaminowe/serotoninowe jest od pewnego czasu narkotykiem... i z czym walczę codziennie aby nie stracić kontroli.
07 grudnia 2019ledzeppelin2 pisze:
Może lepiej szukać pomocy gdzieś przy Kościołach(parafiach) ? Często tam są w porządku psycholodzy, księża, zwykli ludzie ktòrzy w obrazie nędzy i rozpaczy zobaczą człowieka. Są budynki przyparafialne gdzie odbywają się spotkania dla uzwleżnionych.
Tutaj w grę wchodzi tylko i wyłącznie specjalista! co gorąco polecam - bo rzeczywiście pomaga.
Dobry specjalista dysponuje zarówno wachlarzem technik jak i samej wiedzy w "substancjach" które mogą pomóc wyjść z nałogu...
Jeżeli ktoś myśli poważnie o detoxie i wyjściu z nałogu - wyjściu oznaczającym
CAŁKOWITA ABSTYNENCJĘ OD SUBSTANCJI STYMULUJĄCYCH
to gorąco polecam tylko i wyłącznie tę drogę do odbudowy samego siebie.
Pamiętaj, że dobry specjalista sprawi... że nawet palenie szlugów będzie dla Ciebie abstrakcją.
Chcąc wyjść... nie szukaj zamienników "słabiej stymulujących" tylko drogi, po której będziesz chciał chodzić do końca życia.
Innej drogi życia...gdzie oglądanie się za siebie jest jak zaglądanie do hadesu, lepiej tego nie robić.
peace and pozdrawiam
08 grudnia 2019mun pisze: Byle tylko złagodzić to cierpienie. Może to trwać parę dni, tygodni czy nawet miesięcy.
Ciagi na alko mnie rozpierdalaja, nie wiem czy wylacza sie dzialanie ssri czy jaki chuj ale fizycznie do chodze kilka dni do siebie, psychicznie jestem rozjebany. Ehh juz nie te czasy na ciagi alcoo
Czyli że w nałogi popadają jednostki powiedzmy jeszcze nie do końca rozwinięte psychicznie, bez nawyku dyscypliny, samokontroli, poczucia obowiązku i nie mających okreslonych celow w życiu. Rzeczy na których im bardzo zależy. Osób, być może zainteresowań, pasji. I te ziejące braki przykrywają prochem, zalewają alko żeby nie bolało
Scalono/Imane Anys
ah i chcialem jeszcze dodac ze ostatnio pije juz tylko po to by normalnie zasnac.tak z 8 browarow i jakos zassypiam.nie pije juz go dla przyjemnosci lub towarzystwa.melatonina nie dziala praktycznie wcale.a raz sprobowalem leku ketral na sen i dawka 100 mg pozwolila mi zasnac na pol h albo 1 h.a moj kumpel pada juz po 25 mg w pol godziny.kumpel pije do 3 piw dziennie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.