Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 2 z 2
  • 1951 / 14 / 0
Też kiedyś po 5g miałem uczucie że wiem wszystko. Odkryłem wtedy czemu jestem podwójnie genialny. Po pierwsze temu, że cały świat się dzieje w mojej głowie, więc wszystkie newtony i ajnsztajny, to tak na prawdę ja, więc jestem GENIUSZEM. A po drugie - jestem genialny, bo odkryłem czemu jestem genialny %-D
Uwaga! Użytkownik 69plateau jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 19 / / 0
Co się tyczy mojej osoby: większe ilości grzybów nigdy mi nie "zaszkodziły". Zazwyczaj mam jakiś problem, gdy zjem ich stosunkowo niewiele (coś ok. 30 sztuk) Jest mnie wtedy dwie: jedna, która pozostaje jakoś tam świadoma i trzeźwa, druga, która idzie na spotkanie z przygodą. Trochę się to ze sobą plącze i kłóci. Najbardziej nieprzyjemnymi objawami tegoż stanu są dolegliwości stricte fizyczne takie jak: mdłości. Ja mam z tym dosyć duży problem, ponieważ nienawidzę wymiotować i po prostu się boję (opowieść na kiedy indziej) W przypadku większych ilości (40 i mocno powyżej) nigdy niczego złego/przykrego nie doświadczyłam. A już na pewno nie w sensie psychicznym. Aczkolwiek bywało mi po prostu strasznie smutno.
Uwaga! Użytkownik Napuszony Antychryst nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 34 / / 0
bambo_smoker pisze:
4g suszonych łysic pozwoliły mi przeżyć swoją śmierć i ponowne narodziny. przeżyłem matryce okołoporodowe opisane w pracach S. Grofa. Na początku czułem totalne pomieszanie, miałem wrażenie że całe moje życie to iluzja albo że ockne sie z grzybowej fazy po kilku latach w szpitalnym łóżku. Opierałem sie temu i walczyłem, traciłem kontakt z rzeczywistością. Widziałem i przeżywałem rzeczy tak po***ane że trudno mi określić ich pochodzenie i sens. W najbardziej depresyjnym momencie po prostu umarłem, moje ego przestało istnieć. Po chwili przecisnąłem sie przez kanał porodowy, wyszedłem na zewnątrz i wpadłem w kosmiczną ekstazę. Wszystkie pozytywne emocje przeżywane jednocześnie, nigdy nie czułem sie lepiej, jutro zdawało sie być tak piękne, pełne nadzei, przygód i możliwości, że leżałem płacząc ze szczęścia, dopóki nie zasnąłem. Bardzo oczyszczające doświadczenie. Takie grube tripy tylko i wyłącznie w spokojnym miejscu, z TRZEŹWYM i kumatym opiekunem/szamanem :finger:
mialem niemal to samo, jeszcze dzis czasem przejda mnie obawy jak o tym pomysle, tez sie cholernie opieralem, bo mialem silne uczucie, ze gdy przestane sie 'trzymac' to po prostu zejde lub stane sie warzywem, kumple beda mnie odwiedzac w szpitalu, a ja bede ich slyszal, ale nie bede w stanie nawet mrugnac, odcielo mnie od kontroli nad cialem i mozgiem, doslownie widzialem krzeslo i nie wiedzialem jak to sie nazywa, gdy wytrzymalem to i powoli wracalem do tej osoby ktora zawiera sie w tym co sie nauczylem w zyciu, poczulem ogromna ulge oczywiscie.
  • 1049 / 9 / 0
Ja wzialem jakies kolo 9g suszonych PC i niewiele pamietam, bo bylo tego ciutke za duzo.
  • 657 / 7 / 0
Ja po 4 g suszonych łysic mialem wkret, ze na moja chate wjechali komandosi i musze spierdalac bo cwicza mnie w dzialaniach bojowych przed nadchodzącą wojną. Wybieglem wiec z domu bez butow i spierdolilem do lasu. Mialem realne odczucia jakby ktos mnie gonil, slyszalem nawet slepe strzaly. Po chwili szybkiego biegu, przeszedlem na tryb stealth i staralem sie robic jak najmniej halasu. Najzabawniejsze w tym bylo to ze oprocz armii byly tam takze duchy lasu, ktore pomagaly mi znalesc wlasciwa droge i dawaly przerozne rady. Np. ptaki obserwowaly teren z gory i dawaly mi znac ze jest czysto. Byly tez blyski swiatel, nie wiem czy to byly latarki zolnierzy czy elfy, pewnie jedno i drugie. Ogolnie mega trip, az dziw ze czlowiek moze az tak sie wkrecic. Moja misja wtedy bylo wydostanie sie z lasu inną drogą. Po jakichs 3-4 godzinach doszedlem do drogi przecinajacej las i wrocilem do domu. Taki wieczorny jogging.
Uwaga! Użytkownik Akodeen jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 31 / / 0
Jak byłem młody, głupi i chudy to zjadłem koło 4g łysic i nie kumałem nic, po prostu byłem, wszystko wibrowało, pływało, zmieniało kolory. Nie postrzegałem niczego znaczeniowo, jakbym po prostu widział coś, nie mogłem nazwać niczego, jakbym utracił kontakt z lewą półkulą, niesamowite doświadczenie.
Uwaga! Użytkownik HotBitch69 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 22 / 5 / 0
Na pierwszy raz zjadlem ze znajomym 180 grzybow.
Dzis mija dokladnie 20 lat od tego wydarzenia.

widzialem plonace niebo.
czas sie cofal
idac do przodu szedlem do tylu
ocean wylewal sie z telewizora
swiat w pewnym momencie przestal istniec - trwalo to ulamek sekundy, ale w tamtym momencie istniala tylko moja mysl, wszystko inne odeszlo w niebyt
woda smakowala jak cos najlepszego na swiecie
widzialem przyszlosc

Podobne efekty osiagnalem tylko raz - po 400ug 1P-LSD i spaleniu jointa na peaku. Badzcie ostrozni dzieci.
  • 976 / 121 / 0
07 listopada 201269plateau pisze:
Też kiedyś po 5g miałem uczucie że wiem wszystko. Odkryłem wtedy czemu jestem podwójnie genialny. Po pierwsze temu, że cały świat się dzieje w mojej głowie, więc wszystkie newtony i ajnsztajny, to tak na prawdę ja, więc jestem GENIUSZEM. A po drugie - jestem genialny, bo odkryłem czemu jestem genialny %-D
Brzmi jak sigma po dxmie a nie grrzyby :D


Ja najmocniejsze co przezylem po grzybach to taki nie najmocniejszy 4 poziom. Lezałem trzy godziny słuchajac muzyki i zamknietymi oczami i płynac swietlistymi tunelami wraz z chwilowymi śmierciami ego. Duza naturalna radość, inna niż kwasowa narkotyczna euforia, duzy spokoj, oggromny komfort. Przy otwartych oczach wizualizacje świetlistych tuneli na suficie, ścianach- ale przy zamknietych mocniej i ciekawiej :) Nastepnym razem 4 suchych lecą, mam nadzieje ze te bedzie si <3
  • 2 / / 0
Wydaje mi się, że osiągnęłam 5 poziom.
Znajomy przygotował moja dawke grzybów w swoim domu i widocznie przeliczył się jeśli chodzi o moje możliwości na pierwszy raz.

Jak zaczęły się ładować, to już miałam dosyć. Poszłam do sypialni i tylko mnie doglądali, a ja w sumie nie wiedziałam czy żyje czy nie, czy kiedykolwiek żyłam, nie byłam w stanie zlokalizować swoich kończyn. Ba! Nie byłam w stanie sama sobie odpowiedzieć na pytanie czy ja w ogole mam kończyny.
Jak faza zaczęła schodzić to leciały mi łzy bo w ciągu tych kilku godzin przeżyłam wszystko - umierałam rodząc się, byłam w Auschwitz, widziałam przyszłość ;)

Czy powtórzę? Na pewno, ale odpowiednia dawke bo tego co przeżyłam nie życzę nikomu, a tym bardziej samej sobie.
ODPOWIEDZ
Posty: 19 • Strona 2 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.