Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
@lol, do głowy przychodzi mi tylko napieprzanie po kablach na dłoniach. Jeśli nie, to nie mam pojęcia i osobiście osoby, które znam, a które walą po żyłach, nie mają specjalnie szpetnych, nienaturalnie grubych dłoni czy też samych palców. Ewentualnie jakieś niedotlenienie, niedokrwienie i nie wiem co jeszcze, co to tam opio spowalniają.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Inteligencja nie ma nic wspólnego z wykształceniem, a profesorki które zakuwaly po 12 godzin w domu nie mają z kim wyjść do klubu w dorosłym życiu
Dorobilem się hajsu bo mam mózg i sram na moralność tego zepsutego świata. Czy moralnym jest zmuszanie kogoś do roboty za 2 koła miesięcznie? Czy moralne jest życie od pierwszego do pierwszego?
Najwięksi ludzie honoru to bandziory, prawdziwy bandzior nie rozjebie się na przyjaciela nigdy i znam takich co wiedzą już długie wyroki a pary nie puscili. Największe szuję jakie poznałem w życiu to właśnie takie wykształciuchy , obrobią ci dupę 5 razy i sprzedadzą za paczkę fajek jak przyjdzie okazja
Nie odebrały solidnego wykształcenia więc musiały jakoś przetrwa hahahaha ja pierdole w jakim świecie Ty żyjesz? Połowa ludzi po studiach pracuje w maku a druga połowa robi za średnią pensję. Tylko znajomości pomogą Ci zdobyć świat i dojść do samochodu o jakim połowa profesorskow nawet nie marzyła, to charakter się w życiu liczy a nie zakuwanie
Nie wyzywam Cię, też pewnie będę helupiarzem, ale jak nim będę nie będę nikogo Cisnal jak Ty mnie w tej chwili
I nie ze wsi tylko z Twojej stolicy ;)
thermogrippp pisze:Różnie. Jak nie pracowałem, tylko kombinatorykę uprawiałem, to od składki na sztukę dziennie po bonusy w wysokości kilku sztuk, okresy gdzie czyściłem matce po raz enty kartę bankomatową, przepierdalając babci obcą walutę, wynosząc złoto z domu, lub ojcu stówki podciągając z portfela... Kilka razy wyniosłem oliwy z oliwek ze sklepu, bo był na nie swego czasu popyt. Trudno ocenić. Ważne było żeby nie bolało, a czy łeb zwieszony miałem w dół to mnie po jakimś czasie mało obchodziło.19 listopada 2019pijanytraktorzysta pisze: Thermogripp - ile $ Tobie schodziło miesięcznie na opio, jakie dawki hak dlugo hel i co indukowało detoxs i terapie. tak z ciekawości.
Jak już zacząłem pracować, to się wpieprzyłem w metadon, chcąc nim zejść z hery, i waliłem przez 7 lat metadon i grzałem towar. Jak tolerancja na metadon szła w górę, bo za dużo towaru przerabiałem, to przestawałem grzać towar, bo trzeba było za coś jeszcze jeść, żyć, zapłacić czynsz. Kilka kafli pękało. Nie wiem, ale mieściłem się średnio w okolicach 2-3 k na miesiąc(wychodziło średnio 2 sztuki dziennie). Czasami więcej, czasami mniej, bo u mnie w robocie nie mam stałej pensji.
Ostatnie dwa lata mojego ćpania po tym jak trafiłem do psychiatry i wróciłem do rodziców do domu, żeby mi pomogli się ogarnąć, to była najostrzejsza jazda w moim życiu na benzo, herze, fentanylu, czasami oxy, metadonie(głównie na detoksy) i cholerna chęć wyjścia z tego gówna. Zaliczyłem kilkanaście domowych detoksów, co doprowadziło mnie do wpieprzenia się dodatkowo w klony, bo miałem taką psychę, która przepisywała mi co tylko chciałem i wychodziła z założenia, że jeżeli człowiekowi uzależnionemu odmówi się substancji, to można mu zrobić krzywdę.
Aż w końcu przed świętami poznałem kobietę, z którą jestem już 2 lata i dla kogo mam ochotę żyć. Wyzerowałem się z hery, zaczęliśmy się spotykać, ścinałem klony i po trzech miechach, jak nie udało mi się przejście na diazepam, znów musiałem wrócić na klony. Z frustracji przerobiłem przez cały dzień i noc nie mając już tolerki 2 plastry fentanylu75 po których dostałem zapaści.
I to był już ostateczny impuls, żeby iść do szpitala na detoks z klonów, na którym spędziłem 1,5 miecha i sygnał, że bez terapii i chodzenia na grupy nie dam rady.
[mention]Marcins96[/mention]
Współczuje młodości i kumam o czym piszesz. To jest niezły zgryz dla terapeutów, jak np 16 letnie dziecko ma sięgnąć po narzędzia, których nie zna. Dlatego później niezłą kasę trzepią psychoterapeuci.
Widzisz u mnie i u Ciebie jest odwrotnie. Ja miałem w miarę spoko DOM, niczego mi nie brakowało, ale po narkotyki sięgnąłem bo chciałem w pewnym momencie więcej. hera mi strzaskała marzenia, hobby, wykształcenie(dostałem się na medycynę, ale niestety nie trafiłem na żadne zajęcia), możliwość większego rozwoju w pracy. Nie zwraczałem jakoś strasznie, bo po prostu nie dysponowałem gotówką jaką Ty dysponujesz, jednak ubytki w głowie mam duże. Pomimo tego, że zadowolony jestem ze swojego obecnego życia, to jednak depresja trochę przeszkadza. Ale robię co mogę, by z niej wyjść. Muszę też ostro spiąć dupę, bo za 2 lata będę miał firmę na głowę, a to dla mnie jest kosmos. Cztery dychy stuknęły, a ja we łbie mam 20to latka, choć moja kobieta mówi, że sporo dojrzałem przez ten czas. Terapeuta też gada, że jak cyborg do przodu lecę, a ja tego kompletnie tego nie czuję. Czuję jakbym stał w miejscu z dysfunkcją odczuwania pozytywnych emocji.
W ogóle ta nasza gadka jest tak głupia, bo po raz enty jeden ćpun chce coś udowodnić drugiemu ćpunowi, co najmniejszego sensu nie ma. Także trzymaj się stary, ciesz się życiem i bądź na oriencie. Bez urazy, jak czasami coś ostrzej napisałem, tak czasami mam.
Zacząłem pić bo nie mogłem sobie poradzić z lękami, paranojami i depresją przez patologiczne dzieciństwo, jak stwierdził to lekarz psychiatra. Tylko cóż mi z jego pomocy? Na alkoholu i lekach mój organizm się wyłączył moralnie, w tym momencie dla zysku mogę zrobić wszystko, oby tylko nie krzywdzić nielicznych przyjaciół (bo na rodziców to sram)
Dziś zaczynało już być chujowo, miałem postanowienie że orzetrwam dzień na trzeźwo bo jutro mam spotkanie z pewną dziewczyną i przed tym spotkaniem chciałem dojebac baklo+pregaba+DHC żeby po dniowej przerwie lepiej zadziałało
Nie wytrzymałem, nie było jak, z pół godziny temu zajebałem wszystkie te trzy substancje i wróciłem, wrócił ten Marcin, te którego wszyscy lubią, szanują, boją się, ten na trzeźwo nie jest mną, jest śmieciem który burczy coś pod nosem, nie uśmiecha się i nikogo nie lubi
Nie chcę tego drugiego Marcina, ograniczam jego czad do 8 godzin snu i tak chce ciągnąć aż do śmierci
Niedługo ogarniam darkmarkety, bo narazie jestem zielony w tym temacie i próbuje oksykodon, może uda mi się na nim polecieć pół roku , może rok. Potem pomyśle nad helem
Thermogripp- jeszcze raz Ci dziękuję za tą odpowiedź, fajny z Ciebie gość. Zrobiłeś wszystko dla kobiety, to super. Jednak uważaj, ja też kiedyś kochałem pewną kobietę, miałem 18 lat... Kolejne 5.5 przepilem i przecpalem, zdradziła mnie. To była kobieta mojego życia, wiedziałem to już w tak młodym wieku, ruchanie lalek nie zastąpi mi jej nigdy
Ale lepiej się bawić niż użalać się nad sobą, z Tobą na pewno będzie inaczej :) mam nadzieję że nie wrócisz do nałogu, chociaż to choroba nieuleczalna, można być tylko niecpajacym ćpunem, ale ćpunem się będzie zawsze
Ja nie mówię o skrajnościach, czyli jakichś "profesorkach", jak to ich nazywasz, ale w Twoich wypowiedziach widać braki w wykształceniu na poziomie szkoły podstawowej oraz cwaniactwo jakiegoś patusa albo kryminalisty. No i te priorytety - mieć z kim wyjść do klubu, nie iść pod rękę z bazylem 2/10, walenie oxy, a za rok (XD) helupy. Nie, serio, I'm outta here...
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
19 listopada 2019Marcins96 pisze: Jestem na szczycie...
P.s. już ktoś to zauważył (masz prawo tego nie dostrzegać, jeśli faktycznie żyjesz w krainie jednorożców Xd).
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
13 listopada 2019Marcins96 pisze: śr lis 13, 2019 3:31 pm
Proszę o pomoc. Jestem w ciągu na kodeinie, potem na morfinie od ponad roku. Chce zejść z tego kurestwa
Jak zacząć? Iść do lekarza od uzależnień i on wyśle mnie na program na metadonie albo buprze?
01 października 2019Marcins96 pisze: wt paź 01, 2019 2:44 pm
Panowie mam pewien problem (ale nie z kodeiną bo ją kocham to najpiękniejsza substancja jaką poznałem) . Mianowicie napierdalam kode od jakiś 2.5 miesiąca […]
Jeśli myślisz ze podejmujesz same dobre decyzje naćpany, to kiedyś wytrzeźwiej. Spojrzysz wtedy na to inaczej. Inna kwestia że jesteś po prostu patuskiem, zraniły cie dwie baby i do końca życia chcesz walić opiaty. Skrzywdzony mały chłopiec, aż strach pomyśleć, co się stanie jak kiedyś po jeździe tą audicą trafisz do aresztu, bez tych wszystkich dragów.
Aż smiesznie się czyta to co piszesz. Zachowujesz się jak student po wyprowadzce od rodziców do innego miasta. "Haj lajf"
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.