Substancje stanowiące pochodne kwasu γ-aminomasłowego (w tym gabapentynoidy) – m.in. baklofen i pregabalina.
ODPOWIEDZ
Posty: 97 • Strona 2 z 10
  • 122 / 27 / 0
02 listopada 2019przodownik pisze:
u mnie kolejny ciąg się zrobił, tym razem trochę za daleko poszło to. już jakieś osiem-dziewięć dni jak jem codziennie, z przerwami dłużej, dawki dobowe staram się utrzymywać w granicach 50 mg jednorazowo, ale były dni gdzie szło 75-100 mg/d. dzisiaj na przykład miałem już pierwsze symptomy, wczoraj wieczorem się zaczęło. od razu zaznaczam, że nie jestem jakimś mięczakiem i bym to przebolał bez wspomagania, ale nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek niedyspozycje w ciągu dnia. po jakimś jednym pełnym dniu bez zapodania dawki zaczyna się "psychodela", ostra depresja w połączeniu z niepokojem.
dokładnie tak wyglądały moje początki z baclofenem. Dawki 50-75 na start plus dorzutki (razem ok. 75-150mg/d) dawały wyraźną zwałę dzień po. Brany takim trybem działał fajnie jakieś 3 dni. Dzień czwarty i piąty to właściwie jedynie dokupowanie piasku do klepsydry, odmierzającej czas do tego, co nieuniknione. Mniejsze dawki nie działają, a większe powodują splątanie, senność i spierdolenie umysłowe. Przejdźmy do objawów abstynencyjnych. Fizycznie to wiadomo bóle stawów, pleców, kręgosłupa itd. Do tego mega czarne wory pod oczami, przez które wyglądałem jakbym z rok kompot napierdalał. Na złagodzenie objawów psychicznych miałem na szczęście klonazepam, który i tak działał słabo. Najbardziej charakterystycznym dla mnie objawem, unikalnym wręcz dla baklofenu jest niewyobrażalny lęk przed kontaktem wzrokowym. Jestem dość śmiałą osobą, ale po takim 5-dniowym ciągu nie potrafiłem nikomu spojrzeć w oczy. Nieważne z kim gadałem, gdzie i w jakiej sytuacji - no nie mogłem. I to na klonach. Objawy trwały jakieś 5 dni, z czego pierwszy był chujowy, drugi zły, trzeci do zniesienia a po tygodniu było ok.
02 listopada 2019przodownik pisze:
w nocy kilka razy wybudzałem się, bardzo dziwne sny, które można by nazwać koszmarami. dziwne treści, które akurat trafiają w punkt i dotykają te sfery, które najbardziej chciałoby się ukryć.
Creme de la creme, prawdziwa "truskawka na torcie", kto był wjebany w GBL/GHB ten dobrze to zna :D Turborealistyczne, pokurwione, chore sny, które uderzają w nawet najlepiej ukryte przed wszystkimi słabości. Ale przed "GABA-B-ergikami" niczego nie ukryjesz. Do dziś pamiętam szczegółowo najgorszy koszmar, który przyśnił mi się podczas jednej z ciągowych nocy na GHB. Aż się bałem polewać przez jakiś czas.

To było jakieś 2 lata temu. Niedawno znów baklo wpadło mi w ręce i postanowiłem przetestować małe dawki. Zacząłem po prostu gryźć te tabletki 25mg. O dziwo, ćwiartka działa wyczuwalnie, połówka już dawała miłego kopa. Brane kilka dni pod rząd prawie nie daje zwały. Te poprzednie dawki to jakaś abstrakcja, 75mg to imo grube przedawkowanie pomimo dobrego samopoczucia. Ja tam wolę śmigać na małych dawkach i delikatnym rauszu niż sie upierdalać. Do ćpania jest G, baklo to bardzo dobry, ale jednak lek. I piszę to z pozycji byłego gieblowraka, więc argumenty o tolerancji, przeoranym GABA-B, a zatem większych dawkach żeby "coś poczuć" są inwalidami. To po prostu nie służy do ćpania.

Jak tam z Tobą, przewodniku po tym morderczym maratonie?
  • 610 / 115 / 0
Baclo jest większą kurwą do rzucenia niż gbl. Ojawy fizyczne to drętwienie miesni telepawki itd. psychiczne to psychoza i Bóg wie co jeszcze.@przodownik Co tam u Ciebie?
  • 403 / 77 / 0
u mnie po miesiącu 150/d niepokój, napięcie, problemy ze snem, brain zapsy, bardzo dziwne sny

po kilku miesiącach dawek 300/d odstawka zakończyła się pełnymi hanucynacjami z nastawieniem na "dzieje się". pamiętam to jako 3-dniowy paranoiczny sen gdzie mój mózg pisał swoją rzeczywistość, widziałem na oczy i słyszałem to czego nie ma.
to nie było jak sen, to była rzeczywistość podana przez mój mózg w stanie detoksu - pamiętam wszystko jak wczoraj.
jeśli to co widziałem byłoby logiczne to dałbym sobie rękę uciąć że to się działo na prawdę
zaczyna się powoli, zazwyczaj trzeciego dnia w godzinach wieczornych po odstawieniu (podobnie jak w przypadku delirium tremens - dużo podobieństw) ostatnie dni mieszają się jeden z drugim aż po pewnym czasie nie wiesz jaki jest dzień, kim jesteś i co tu robisz. stan podobny do tego jaki osiągałem przy wysokich dawkach dysocjantów. dziwne doświadczenie
na szczczęście wróciłem do siebie w pełni po kilku tygodniach stanów subdepresyjnych

nie żryjcie tego codziennie! raz na jakąś okazję
  • 2854 / 943 / 0
u mnie nie było wcale tak tragicznie, ale dało trochę w kość. ponad siedem dni teraz będzie jak nie brałem baklo. objawy wystąpiły, ale po zapodaniu odpowiedniej obstawy było do wytrzymania. ogólnie ciężko mi być obiektywnym, bo wiele przeżyłem złego ostatnio w życiu, trochę się zawaliło i to też może mieć wpływ na to. ogólnie jest w porządku, teraz mam mało czasu na forum, gdy już pozałatwiam wszystko, to opiszę tutaj to lepiej.
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
  • 20 / 2 / 0
Jak was trzęsie na odstawce po baclo, polecam się mocno wygrzać i wypocić - założyć jakąś wełnianą koszulkę - w moim przypadku był to wełniany gruby szlafrok (polecam), dresy, skarpety, owinąć się kocem, jednym, drugim + kołdra.
W moim przypadku po braniu baclofenu jakieś 3-4 tyg w dawkach 75-100 mg/d bardzo pomogło, mianowicie:
- jak zrobiło się gorąco i się zaczynasz pocić - przestało trząść (mieśnie przestały drżeć)
- jak się ostro spocisz to wiadomo- toksyny szybciej z ciała uchodzą
- po takiej nocnej kuracji lżej na psychice, a tak to telepie, człowiek boi się wszystkiego
Zastosowałam trzeciego dnia podczas odstawki i udało mi się przespać te 3-4 godziny(koszmary jednak były ughhh) Następnego dnia czuję się o wiele lepiej.
Mam nadzieje że komuś pomoże. Z baclo lepiej ostrożnie i nie codziennie :)
Still burning in the afterglow

Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę.
nevermind....
  • 2854 / 943 / 0
u mnie z każdą odstawką jest coraz lepiej, pierwsza była najgorsza, ale to było raczej spowodowane lekkim posypaniem się życia. ja bym raczej odłożył na bok jakieś teorie z wypacaniem się, bo odstawienie baklofenu, to wcale nie jest taki prosty temat i trzeba się na to nieco przygotować, każdy znosi to inaczej. ja ładowałem ostatnie dwa tygodnie, codziennie 100 mg/d. da radę odstawić CT, ale tym razem wolę się nie przemęczać i ustaliłem sobie kilkudniowy plan gładkiej odstawki:

czw. - 50 mg rano
pt. - 50 mg rano
sob. - 25 mg rano, wieczorem 12.5 mg
nd. - 12.5 mg rano, po południu kolejne 12.5 mg

tym sposobem można uniknąć tych najgorszych symptomów i przetrwać bez szwanku ten proces, bo wiadomym jest, że kiedyś przerwy trzeba robić. oczywiście bomba po takich dawkach nie jest odczuwalna i czuć pogorszenie samopoczucia, ale tego chyba objaśniać nie trzeba. to jest plan dostosowany do krótkiego ciągu, w przypadku długich trzeba to rozegrać inaczej. mi się gładko schodzi i nie narzekam, teraz zamierzam zrobić sobie krótką przerwę od baklo, aby znowu dawki rzędu 50 mg klepały jak trzeba, bo aż się człowiek struty czuje po tej setce codziennej.
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
  • 1935 / 487 / 0
Około miesiąc zabawy z baklo, poszło ponad 4g w ten czas i drugi tydzień dochodzę do siebie, depresja dopiero wczoraj mnie wypuściła z łóżka ale lęki takie przejebane na mieście, że bez alpry nie wyjdę drugi raz. Ze snem też lipa, kwetiapina dała radę 2 razy tylko, wczoraj mianseryna + alpra nie dały rady, dopiero jak dorzuciłem zopiklon zasnąłem na parę godzin. Ciekawe jak dzisiaj będzie, czekam do poniedziałku jak na zbawienie bo zamierzam odwiedzić magiczkę celem uzupełnienia zapasu pregabaliny.
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 904 / 182 / 0
Nic tylko stopniowe schodzenie z dawek jak pisał przodownik. Miesiąca na dawkach 200mg i CT to sobie nie wyobrażam nawet. Po to 10 maja podziałkę - nie tylko by stopniowo wejść ma dawkę ale by łatwiej dzielić na schodzeniu. Są osobniki co przejadą 2 tyg na 25-50 i 2-3 dni gorszego samopoczucia, po moich testach to nie jest droga. Pewnie przez rozregulowane gaba a co też potem ma wplyw na gaba b. I ni chuja, nie zaleczałbym tego fenibutem bo ten wpoerdala równie szybko a ten ma działanie mało przewidywalne.
  • 1935 / 487 / 0
U mnie już jest dobrze, pregabalina wjechała i przytuliła cieplutko. Przejebany pierwszy tydzień po odstawieniu baklo, depresja motzno. :alergia:
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 1223 / 476 / 0
Baklofen to straszne chujostwo do odstawiania po dłuższym ciągu w żadnym razie nie polecam zimnego indyka,tylko redukcja,i zabezpieczenie w pregabaline albo jakieś benzo.
ODPOWIEDZ
Posty: 97 • Strona 2 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.