...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3784 • Strona 271 z 379
  • 1507 / 217 / 0
Och, jak ja gardzę tymi "nie-ćpunami", tymi "nie-wjebanymi" i innego typu ścierwem, które wybiela się tym, że wali tylko speedy albo tylko marihuanę jara, a od czasu do czasu wrzucę MDMA, a wg. tych samych kablarze to najgorsze ścierwo. Na jakiej, kurwa, podstawie?! I dlaczego?! I to właśnie mnie mocno interesuje - dlaczego kablarstwo to takie ześcierwienie siebie, huh? Bo ja znam wielu i prawie każdy z nich to dobry człowiek. Ale może bredzę, bo jestem kablarzem!
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 3125 / 334 / 0
Do stygmatyzacji przyjmowania dożylnego nieproporcjonalnej do rzeczywistych szkód/zagrożeń w znaczniej mierze przyczynił się HIV i strach przed nim. Teraz mało kto dzieli się sprzętem i wali kompot ale pozostało skojarzenie ćpun dożylny = potencjalny roznosiciel chorób. Walenie po kablach to też pewien symbol ostateczego wjebania i degenery, utrwalany przez filmy i liczne kampanie antynarkotykowe w mediach.
  • 1831 / 488 / 0
Oprócz tego, co powiedział Blu...

...Stygmatyzacja taka pełni też w społeczeństwie pożyteczną rolę bezpiecznika, granicy, która zniechęca osoby nawet często zaawansowane w nałogach do przejścia na najbardziej inwazyjną i niebezpieczną drogę podania. Wyobraźmy sobie, że stygmatyzacja tego typu nie istnieje, a osiedlowe łebki zaczynają walić wszelkie kryształy i fetę iv bo to "droga podania jak każda inna" i jest "bardziej ekonomicznie" LOL. Albo ktoś przynosi jakiś towar na licealną/studencką/anyway domówkę, a młodzież bez krzty skrępowania merda towar i wali po kablach, bo przecież impreza no to się bawimy. -.-

Oczywiście rozumiem, że kanalarze muszą się jakoś pocieszać i racjonalizować swoje zachowania, ale mimo to warto rozważyć, jaką racjonalną funkcję pełni to tabu. %-D

Czy stygmatyzować kanalarzy? A jakże, jeszcze jak!
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 434 / 107 / 0
08 października 2019NegatywneWibracje pisze:
najbardziej inwazyjną i niebezpieczną drogę podania.
Co do iv, to chodzi o tylko tyle i aż tyle, co w powyższym cytacie. Po co używać tej drogi podania, skoro dokładnie to samo można osiągnąć inną metodą?

Chciałbym także zacytować w tym momencie post koleżanki SandS, która trafnie, być może, ujęła kwestie związane z dożylnym przyjmowaniem opioidów w dłuższej perspektywie czasu.
08 lutego 2019SandS pisze:
Powiem Ci tak - lepiej PALIĆ hel, niż walić po kablach buprę.
Znam grzejników z dwudziestoparoletni stażem, co palą hel i na detoksie w mig dochodzili do siebie, a ciągle mieli euforię i przysypki po spaleniu nawet pół ćwiartki (to taki delikwent mi zasypiał, podczas gdy ja, po rocznej przerwie, z o wiele krótszym stażem z opio, wróciłam do walenia iv i już po miesiącu NIC nie czułam po jakiejkolwiek dawce, mogłabym zajebać 10 cwiartek iv i nic, nawet wejścia nie mam. No i depresje i doły się także zaczęły od bupry iv (akurat bupra to była pierwsza moja substancja, którą zaczęłam podawać iv, więc najgorsze się od iv zaczęło).
I PAWS-y mam straszne, a ci, co palą, a znam takich wiele, to dochodzą do siebie po odstawce mega szybko. A ja się męczyłam z rocznym PAWS-em i w końcu mówię, że pierdolę to i walę dalej, bo mija rok 1000% czystości od czegokolwiek, a ja z łóżka zwlec się nie mogę, to pierdolę to i walę dalej.

Więc jak teraz patrzę na tych, co palą 10-20 lat i po PÓŁ ćwiartki łapią ostre noddy, to im zazdroszczę - ja mam staż kilkuletni i ŻADNA ilość jakiegokolwiek opio nie sprawi, że ją w ogóle poczuję, bo walę iv.
Walić iv się po prostu nie opłaca. Jest więcej postów na forum dokładnie w stylu tego powyższego, ale nie chce mi się szukać.
08 października 2019Hexe pisze:
I to właśnie mnie mocno interesuje - dlaczego kablarstwo to takie ześcierwienie siebie, huh? Bo ja znam wielu i prawie każdy z nich to dobry człowiek. Ale może bredzę, bo jestem kablarzem!
Narkomania jako taka jest ześcierwieniem. Mi nie chodzi o to, że „kablarze” są większym ścierwem niż osoby przyjmujące substancje w inny sposób. Wszyscy jesteśmy tacy sami, nieważne jak przyjmujemy. Droga podania iv jest po prostu złą strategią. Chcemy ćpać długo i mieć z niego więcej przyjemności, to nie walimy iv, bo w dłuższej perspektywie czasu na tym stracimy.

Fuzja - 909

@guccilui Wydaje mi się, choć nie jestem pewny, że Ty też już długo i intensywnie bierzesz opiaty, ale nie przeszedłeś na iv. Chętnie poznałbym Twoje zdanie w kwestiach drogi administracji opio, jeśli można oczywiście „wywołać Cię do tablicy”. A może już walisz iv? Opłacało się? Ewentualnie, dlaczego wciąż nie przechodzisz na tą „najbardziej ekonomiczną” roa?

Prosiłbym o scalenie z poprzednim moim postem.
  • 468 / 97 / 0
Wydaje mi się, że Gucci bierze iv, ale na sportowo. Albo coś mi się myli. W sumie, niech on sam się wypowie.
If I could be free from the sinner in me
  • 1507 / 217 / 0
@WiedzaRadosna, ale Ty nie biegasz po mieście i forum i nie wykrzykujesz, że kablarze to najgorsze śmieci. Czy tak robisz? :D

A ja wiem, że Guczek zaczął niedawno przygodę z ifau i zdaje się, że strzela już wszystko (opio), co w łapy wpadnie, byle by iv, czyli klasyczny zboczeniec kablarstwa. %-D
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 412 / 52 / 0
Major jedzie na detoks do Choroszczy. Był może ktoś z Was w przybytku?

https://www.youtube.com/watch?v=hP8lGbsjJRI
  • 1917 / 335 / 2
08 października 2019WiedzaRadosna pisze:
@guccilui Wydaje mi się, choć nie jestem pewny, że Ty też już długo i intensywnie bierzesz opiaty, ale nie przeszedłeś na iv. Chętnie poznałbym Twoje zdanie w kwestiach drogi administracji opio, jeśli można oczywiście „wywołać Cię do tablicy”. A może już walisz iv? Opłacało się? Ewentualnie, dlaczego wciąż nie przechodzisz na tą „najbardziej ekonomiczną” roa?

Prosiłbym o scalenie z poprzednim moim postem.
Hexe napisała, po 10 latach przygody zacząłem niedawno hukać iv. Bardzo długo się trzymałem i dalej bym się pewnie trzymał, gdyby nie kwestia ekonomii. Nic bardziej się nie opłaca długofalowo, niż majka iv. Tolerkę wywala każde roa, więc się nie czepiajcie i pomińmy tę kwestię. Oksy jest świetne, ale za drogie / za krótko działa. DHC po otworzeniu słoiczka znika tak szybko, jak jakieś cukierki. fent działa za krótko. No i zostaje majka, oralnie jednak trzeba większej dawki i nie ma wjazdu, a tak to dzieli się turkusa i można hukać, dopóki tolerka nie urośnie.

Iv różni się przede wszystkim higieną podania, tutaj trzeba nabrać wprawy, błędów ciężko uniknąć, ale jak się ma jakiekolwiek rozeznanie co się powinno robić a co nie, nic nie powinno się dziać. Miałem już różne opuchlizny, bolesne miejsca,siniaki i wszystko zeszło dzięki maści tribiotic z antybiotykiem + heparyna. Tutaj ukłon dla @Hexe bo ona doradziła tą świetną maść. Wjazd to oczywisty plus tak samo. Ale jakbym miał naprawdę sporo towaru, np. oksy, to śmiało nie musiałbym wszystkiego ładować w kabel, do nocha też by sporo poszło. Także hukanie jest bardzo przyjemne, ale nie mam czegoś takiego że żałuję że tak późno zacząłem to robić. Ja od zawsze starałem się nie jechać za szybko po bandzie, mimo że wpadałem zawsze w ciąg jak poznałem nowe opio, także @Kanda niestety, zresztą branie iv na sportowo to jakiś oksymoron jak dla mnie.

Prędzej czy później i tak to nastąpi u każdego wjebanego, przede wszystkim z powodu ekonomii. Tak w ogóle dobrze, że użyłeś mentiona, bo na hajpa zaglądam już tylko po to, żeby odpisać na privy. Jakoś mi się nie chce tyle pisać, co kiedyś.
Uwaga! Użytkownik 52eu126Iz60j nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 86 / 6 / 0
Poleciłby ktoś lekarza od uzależnien w Bielsku?
Odstawiam opioidy
  • 133 / 5 / 0
Mam do was wszystkich pytanie moi kochani. Jest tu mnóstwo osób z różnymi doświadczeniami. Jesteś uzależniony od kodeiny 900mg dziennie (600mg poludnie i wieczor 300mg) + podbijam to Acodinem w dawkach 450mg I wieczorem około 225mg jakoś, różnie to bywa. Czasem jakieś piwa. Ostatnio dwa tygodnie do tego relanium 25mg dziennie. Byłem dwa razy na detoxie w szpitalu i w obu przypadkach wyszedłem na żądanie bo nie znoszę szpitali i nie daje tam rady po prostu. Więc zapisałem się do psychiatry na poniedziałek. Nieznany jest mi ale prywatnie za 150zl. Myślicie że jakoś rozpisze mi detox od tego w miarę rozsądnie? Jakoś buprenorfina czy cokolwiek? Nie znam sie zupełnie. Brałem tylko to co brałem i nie interesowalem się niczym :(
Bo powiem mu że do szpitala mnie nie przyjmą bo jest okres oczekiwania po wypisaniu na żądanie, pozatym mam fobie co do szpitala i od razu wychodzę. Myślicie że coś mi da ta wizyta u psychiatry? :płacz:
ODPOWIEDZ
Posty: 3784 • Strona 271 z 379
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.