Za to z pewnością radzenie mu żeby się poddał, bo jego życie jest już całkowicie przegrane bez wyjścia bardzo mu pomoże. Ma jeszcze trochę życia przed sobą, wg ciebie powinien się poddać i skoczyć z mostu, a nie próbować doświadczać i cieszyć się z życia walcząc z objawami, które nawet jeśli w całości nigdy nie znikną, to przynajmniej z czasem może nauczy się z nimi żyć.

Piekny speedball oxy plus metkat,. Przez krotka chwile wolalem go nawet od koksu i helu. Ale dobra, niewazne chodzi o to ze nie mozliwe jest to by wszystko bylo dobrze a Ty nic nie poczules. Przyjmujesz jakies antydepresanty czy inne leki w ogole na stale?

Wczoraj pierwszy raz kota dożylnie wziąłem, byliśmy w 3ch, jeden znajomy mi podał, po 6 centów wzięliśmy, ale generalnie jakoś słabo to poczułem, no tak średnio.

Kto to na centy kota przelicza? Robisz z paki acataru na głowę i tyle. Pompujesz, najlepiej z dwudziestki, czujesz ze już jest mocno, wyciągasz igłę i stękasz z rozkoszy. Po godzinie czujesz, że jeszcze by się przydało coś jebnąć i pompujesz resztę. To przy założeniu, że nie masz tolerancji specjalnie dużej.

po 6 centów ? :D mi wychodziło na raz z 4-5 góra 6 centów z 1 paki i klepało odpowiednio :D

Woda to tylko rozpuszczalnik - im jej więcej tym mniejsze straty. Z resztą, każdy robi swojemu.

Chujowy sposób. Nie każdy ćpun potrafi zatrzymać tłok, wielu pewnie zapodałoby całość.
Lepiej naciągać z gara ile się chce. Tym bardziej, że metkat przez jakiś czas jeszcze tam się przerabia.
Miałem w szklance 20ml kota, to sobie naciągałem po 5ml, pukałem. Potem znowu, o tak z kulturką.

20ml z jednej paki? Czyli pukasz 1/4? To dopiero chujowy sposób - wejście słabe, niedosyt, załamka, smutek, szok i niedowierzanie.
Nie dałbym rady puknąć na raz więcej niż z połowy paczki, po prostu się czuje, że jest już ostro i że na godzinę ta połowa wystarczy

No jakbym miał się kłuć x4 razy z jednej paczki to wolałbym nie wiedzieć jakby wyglądały moje ręce :X

Witajcie. Zrobiłem dziś kota oparty na przepisie w 15 minut w 10 krokach z pewnymi modyfikacjami. Zaznaczam, że korzystałem z tego sposobu i za pierwszym razem rozpłynąłem się w dźwiękach trąb anielskich. Niestety później miałem problemy głównie z filtracją ale to nie jest przedmiotem tematu. Otóż na całą pakę acataru użyłem do pojemnika na kal przypominający większy kieliszek wódki. Proporcje: 5ml wody, 1,5 octu, 4 tab kalium. Jednak robiąc już wcześniej kota w tym pojemniku zauważyłem, że robi się gorący od spodu co budziło moje obawy co do szczypania produktu koncowego(tak to kojarzyłem) . Postanowiłem więc podczas kroku procesu energicznego mieszania schładzać roztwór dodając stopniowo 3ml wody. Produkt końcowy po filtracji był jak woda dokładnie 8ml jak zakładałem. Problem w tym, że po wkłuciu się w jedną z żył na nadgarstku (krew w kontrolce i zaciągnięta) i po podaniu około 2 centów szło normalnie aż nagle poczułem straszne palenie od żyły w którą podawalalem(nadgarstek) przez całą długość żył na całej ręce. Zaznaczam że faza była zajebista mimo że podawałem 1-2ml na 30 sek a jakbym mógł wpuścić to wszystko na raz to byłoby niebo prawdopodobnie . Także wykluczam podanie podskórne. Chyba że mam już tak podziurawione te żyły że się wylewa na długości ramienia. Ale czy to możliwe? Jak myślicie co to może być? Rozjechane żyły? Wrócić do większego pojemnika przy którym reakcja nie zachodziła tak nagle? Zmniejszyć ilość octu? Wstawić po zakończeniu mieszania do lodówki?