Jadę Tramwajem, wchodzi kanar blokuje kasowniki.Ale tramwaj jeszcze nie ruszył. Wyskakuje a ze mną 2 małolatów około 20. 30 sekund gadki, chcesz cukierka ? Ile, 30 zł Dawaj będę miał na poprawę humoru. Wrzucam pół , godzina mija wrzucam drugie pół. Wjebać się dałem myślę. Po czym tak wjeżdza że wypierdalam do domu gubiąc wzrok non stop. w domu 4 h nic nie pamiętam. o 6 rano po 6h jakoś ogarniam że mam jakieś psychodeliczne zejście lecę do sklepu i całą niedziele, zapijam bo nie słyszę nawet swoich myśli w głowie. Dodatkowo poniedziałek przeleżałem do 17 cały w łożku. Tak JEDEN malutki cukiereczek, rozpierdolił mnie i popalił mi styki na 2 dni...
K. zatrzymuje kiwający się w przód i w tył fotel i mówi:
- Ej bo zaraz Ci...
No i zwiało.
A przez następną chwile zamiast ratować co się da śmialiśmy się jak idioci
23 października 2020Dualizm22 pisze: CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
Ja miałem podobna sytuacje.Wzięliśmy z kumplem 5 gram palonka.Rozłożyliśmy to na papierze na mniejsze kupki.Niosę ten papier i zawiał wiatr przez okno a wszystko na dywan.
Później zbieranie z dywanu tego co się dało.Nie było wcale do śmiechu.
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Snilo mi sie , ze jestem zlodziejem i wlamuje sie do domu . Jednak ktos byl w srodku i musialem zwiewac . Jedyna droga ucieczki bylo okno ...
W tym miejscu sie czesciowo "wybudzilem" ale nadal wydawalo mi sie , ze jestem we snie . Wstalem w pidzamie , otworzylem okno i ... Hopla !
Upadek na trawnik i chlod poranka (wczesna wiosna) wybudzil mnie z transu . Zdalem sobie sprawe , ze wlasnie wyjebalem jak Magik z okna bloku (na szczescie 1 pietro) .
Nie moglem wejsc z powrotem a nie mialem klucza . Matka w pracy .
Pobieglem boso w pidzamie 2 kilometry do dziadka . Ludzie dziwnie sie na mnie patrzyli
Co najlepsze , bylo to jeszcze zanim zaczalem cpac :v
-Ziomek?? - czemu kurwa zostawił telefon? Czemu swój tel. uznałem że jest jego? Co jest kurwa? Co jest z moją banią? Przecieram spocony pysk, biore telefon do ręki. Kurwa przecież to mój tel. Wybiegam na klatke, jest ziomek.
-No kurwa nareszcie! Dobijam się do Ciebie, wale w drzwi, dzwonie do mieszkania, dzwonie na messengera a Ty nic! Co sie kurwa stało?!
-Nie wiem. - Patrze na zdezorientowaną minę ziomka i przysięgam chciałem mu wytłumaczyć co sie stało ale sam nie wiedziałem. Czułem takie samo zdezorientowanie jak ziomek i jeszcze te zawroty głowy.
-Dobra dawaj ciastko i grzejemy, później pomyślę. Będę w stanie myśleć.
________________
Po przygrzaniu, wziąłem prysznic i zacząłem się zastanawiać co się ze mną odkurwiło. Doszedłem do wniosku że musiałem zasłabnąć. Pierwszy raz na skręcie mnie odcięło. Nie dość że 30 stopni, w mieszkaniu nie lepiej to jeszcze skręcało jak chuj. Wracając pamięcią jak w autobusie (będąc na skręcie) podbił do mnie jakiś typek na kacu z tekstem "Ty, żyjesz? bo zaraz karetke trzeba będzie wzywać" - uznaję że musiałem zasłabnać bo nawet nie pamiętam kiedy mnie odcięło a kiedy się ocknąłem to miałem taki mind fuck i kręcenie w głowie że szok.
Uważajcie ćpaczki na skręcie, naprawde uważajcie na siebie, zaleczajcie się czymś a jak nie macie czym jak ja wtedy, to bądźcie z kimś obok.
On her ship tied to the mast
To distant lands
Takes both my hands
Never a frown with golden brown
Ze słuchawkami na uszach, zgieblony jak świnia.
Odchylam głowę, i jeb.
W stolik.
ALe twardo próbuje zachować resztki świadomości. Cząsteczki człowieczeństwa... Atomy...
Jeeb.
Wchodzi matka.
Widząc mnie, powiedziała zimno - "ty już kurwa do świąt nie wytrzymasz.(Wielkanoc)".
Myliła się.
Jeb.
NIe ważne. Nie kłóciliśmy się, widząc w jakim jestem stanie uznała, że to już koniec imprezy i pójdę spać.
Jeb. Stolik znowu.
Podnoszę łeb i kiwam się przy muzyce.
Jeb.
Idę się odlać.
W kiblu na siedząco, no bo ledwo stoję. Ledwo stoję, więc siedzę, logiczne.
Jeeeeb !!!
Umywalka...
Aaauuuuććććć !
Ocknąłem się w moment. Porobiłem co trzeba i uznałem, że lepiej jak się położę, bo następnym razem rozwalę sobie szczękę.
Po drodze do wyra, rozpierdalając wszystko wkoło.
Tak jak lubię. Grubo.
Jeeb...
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Kilka minut po 22, drugiej doby wpierdalania mefedronu, chujowego włada zapijane tanim alkoholem.
Na pokładzie JA, pani J (okręgowa dupodaja) i Stachu 16 letni wariat.
Zmęczenie i przerobiony materiał dawał się we znaki, wkręty, schizy i paranoje dodawały koloru każdej kolejnej wciągniętej kresce.
-„Stachu zrób po małej”- rzekła kręcąca blanta pani J
-„Noo kurwa ja nie zrobię?”- odpowiedział wysypujący kryształy Stachu
-„Stachu ale tu w chuj za dużo wysypałeś tego kryształu, nie zjemy tyle na raz”- stwierdziłem odpalając blanta
-„Co kurwa nie zjemy? Ty mnie kurwa nie obrażaj Czarny!”-rzucił poirytowany Stachu
10 Minutes later:
Wyobraźcie sobie stół, taki ze sklejki i chuj wie czego, rozkładany (każdy miał taki na chacie) a na nim duża popielniczka pełna petów i odgaszonych lolków, kilka paczek fajek, lusterko karty i trzy słomki do wciągania, kilka win po 12 złoty i obowiązkowo telefon każdego z nas.
-„Czarny mordo dawaj napierdalaj pierwszy”- krzyknął poskręcany Stachu
-„Stachu chyba cię do reszty pojebało jak myślisz ze to na raz wciągnę, ta kreska to na moje oko lekko ponad pół gieta, pierdole wale pół drugie pół na później.. nie chce żeby mnie zabrało”- odpowiedziałem pukając naćpanego Stacha w ten głupi łeb.
-„Noo ja tez na pół, Czarny ma racje ty chory jesteś Stachu”- wtrąciła się pani J
-„Ale wy cipy jesteście, patrzcie jak to robi prawdziwy rzeźnik, bela życia kurła”- z bananem na ryju rzekł Stachu.
2 Minutes later:
Po wciągnięciu wkręcam się w kilkuminutową rozmowę z panią J, zapominając o Wariacie i całym świecie, nagle JEB!!
-„Ło kurwa Stachu żyjesz?”-zapytałem Stacha podnosząc go z ziemi
-„JA MUSZĘ SPIERDALAC MORDOOO”-krzyczał powykrecany Stachu
-„Stachu ogarnij się bo cię zabiera”- rzuciła pani J odrzucając któryś tam z rzędu telefon od Ex
-„Czarny puść mnie bo ci jebne!”-wyszeptał Stachu ze źrenicami wielkości piłeczek od ping ponga.
W 30 sekund naćpany Stachu otworzył starą szafę z ubraniami po moim Ojcu (mój ojciec 194cm 109kg; Stachu 156cm47kg) i ubrał najgrubszy i najdłuższy płaszcz mojego ojca.. w środek kurwa lata.
-„Stachu co ty odpierdalasz, siedź na dupie fajna posiadówka jest”- powtórzyłem
-„Nie słyszysz tej strasznej muzyki!? Muszę uciekać! Muszę biec do domu”- krzyknął Stachu wybiegając z mojego domu.
2 dni nie było kontaktu ze Stachem. Jak się później okazało poszedł z tym metr za długim płaszczem w 40 stopniowy upał 12km do swojej wioski, miał przypal u starych bo im wkręcał jakaś chorą misje i całe 3 tygodnie gadał ze już nigdy nic nie wezmie, ze już nie chce i życie w trzeźwości to jego droga.
Oczywiście po tym czasie dalej wciągał mefke tyle ze go bardziej pilnowałem, a co najlepsze okazało się to ze ta „Straszna muzyka” która ryła stacha przy każdej dużej kresce okazała się być wibrującym telefonem pani J
Kupa śmiechu i popalonych styków Stanisława Wariacika, a teraz podobno siedzi w jakimś ośrodku bo go mefedron do końca zabrał i chłop nie kuma życia
Kurtyna
18 czerwca 2019CzarnyWlad pisze: To może historia 16 latka próbującego mieć dużą mordę nie mając pleców
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.