hyperreal.info to największe polskie repozytorium informacji o substancjach psychoaktywnych. Aby wziąć udział w dyskusji i zobaczyć wszystkie działy, koniecznie rozważ założenie konta.
U nas możesz rozmawiać o wszystkim. Ważne, abyś przed napisaniem czegokolwiek, zapoznał się z istniejącymi tematami, w czym może pomóc wyszukiwarka, dostępna po zarejestrowaniu się w naszym portalu.
Ze względu na to, że substancje psychoaktywne są w Polsce wciąż nielegalne, lepiej załóż konto z innym nickiem niż na pozostałych portalach. Nie stosuj jednak kont jednorazowych, gdyż nie odzyskasz wtedy hasła.
Po zarejestrowaniu się
masz pełen dostęp do działów i wyszukiwarki, możesz kontaktować
się z innymi członkami społeczności, a poza tym zniknie też
irytujący baner z informacją, którą teraz właśnie czytasz ;-)
Na całym hyperrealu obowiązuje nasz
regulamin.
Nie stosując się do niego, możesz stracić konto.
Spora część forum jest moderowana, w trosce o jakość
dyskusji oraz komfort uczestników portalu.
Jeśli zauważysz jakiś post naruszający regulamin, nie wahaj
się go od razu zgłosić. Kliknij w odpowiednią ikonkę u góry
tego postu, a my zajmiemy się resztą. Nie akceptujemy zachowań,
które obrażają innych.
Przy filtrowaniu to raczej chodziło mi o lata zaniedbań, nie jednorazową wpadkę.
Raczej będziesz żył, szczerze to pewnie na Twoim miejscu bym to przeczekiwał, ale jeżeli boli/przeszkadza mocno i nie słabnie - to może faktycznie wizyta u lekarza nie jest złym pomysłem.
Ja kiedyś jak przegrzałem i przysnąłem na ręce, to przez najbliższe ~3 dni czułem jakby miała mi odpaść - przeszło samo.
I am Alpha and Omega, the beginning and the end. I will give unto him that is athirst of the fountain of the water of life, freely.
ja mam tak ze od kiedy wale w zyle to czasami sie budze w nocy i nie czuje reki orz nie moge nia ruszac. jednak to wszystko szkodzi na krazenie. chociaz od kiedy uzywam insulinowek bo strzalm acetylowane to nie mialem tego ani razu.
Mi takie obudzenie się "podrętwiałym" i z ciężkim oddechem w całej karierze zdarzyło się jakoś ze dwa razy max. Zawsze starałem się trzymać wyżej wspomniane przerwy między strzałem a snem no i z czasem jak jeszcze lepiej poznałem się i wyraźnie "poczułem" ze swoimi kablami i np. wiem dokładnie jakiego miejsca na jak długo powinienem już nie tykać to już jest w ogóle super.
Mam pytanko, była ta dyskusja kilka stron temu i zakończyła się uspokojeniem zaniepokojonych ale z tego co usłyszałem muszę jeszcze raz.
Czy to prawda że z obiegu niebawem całkiem znikną mst200? I w ogóle co się dzieje, że wszystkich pozostałych jest tak mało ostatnio? WSZĘDZIE
Spoiler:
Otóż dla Ciebie krótka bajka na lepszy sen - Młody postresowany wjebany chłopak bardzo ma ciężko ostatnio. Źle się porobiło w żyćku. Tymczasem kiedy wcześniej chciał się upewnić, że będzie miał znów zapasik turkusików to usłyszał, że takiego chuja. Od innych posłyszał, że oficjalnie turkusików ma już nie być jeśli już nie zostały wycofane. Posłyszał to samo oraz to, że z resztą wymiarów też jest ciężko od urzędujących w kompletnie innych województwach i miastach, w tym w Poznaniu, który chłopak tak bardzo kocha i w którym przecież kiedyś się ratował, a tak w ogóle to pierwszy raz właśnie tam strzelał, więc dosłownie sama nazwa miasta świeci mu się w mózgu na turkusowo.
Teraz chłopaczek powoli strzela ostatniego, w międzyczasie szuka pracy i w międzyczasie trzęsie się na samą myśl skręta po dłuższym ciągu i w czasie w którym MUSI być funkcjonalny.
Jednak zewsząd wieść ta sama.
Chłopaczka nikt już nie bierze na poważnie.
Chłopaczek przez swoje "ej, nie aż takie" wjebanie straci mieszkanie.
Bo na pracy szukanie się nie nadaje.
Koniec bajki.
Ktoś się bardziej zna w stronę dostępności, najświeższej sytuacji ukochanej majki?
Nie było, potem wróciły, pięć liter teraz szczęśliwe ich obecnością. Jak będzie nie wiem.
Z przyjemniejszych, rzecz, która miło zaskoczyła:
Stare dobre Avio, przyjęte 30-40 min przed nawet nie zabrało histaminy w zeszły czwartek, nie mówiąc o podbiciu standardowej dozy, za to dzisiaj jedna tabletka przyjęta 15-20 min przed udanym stuknięciem niecałych 4 centów r-ru z połówki dwusetki wyraźnie pokrzepiła. Nie było igiełek, za to weszło pięknie, miękkie nogi i prawie spadłem z tronu arcyćpuna. Jak za miłych początków. Nie było żadnej przerwy, ostatnio szło tyle samo wczoraj rano. Może to jakiś jedyny plus/krzyż tej gorączki za oknem.
23 maja 2019radekpies pisze:
ja mam tak ze od kiedy wale w zyle to czasami sie budze w nocy i nie czuje reki orz nie moge nia ruszac. jednak to wszystko szkodzi na krazenie. chociaz od kiedy uzywam insulinowek bo strzalm acetylowane to nie mialem tego ani razu.
Mnie takie coś przydarzało nie jeden raz, ale pierwszy raz aż tak długo trzyma. Chyba z tydzień miałem łapę nie do końca władną i tak do końca nie przeszło do tej pory. Przeważnie mijało po dniu, dwóch.
Prawdopodobnie to się nazywa "syndrom sobotniej nocy". Poczytaj o tym, bo stawiam orzeszki przeciwko dolarom, że to właśnie ów syndrom Cię dotyka. Nie trzeba ćpać opio, wystarczy z alko się porządnie zabawić i zasnąć w dziwnej pozycji.
Nie jest to syndrom sobotniej nocy, ale spotykały mnie też takie niespodzianki, że z kibla wracałem na czworaka - zachciało się sikać w nocy, ale że się nie dało, to się przysnęło, obudziło i zero władzy w nogach przez kilkadziesiąt sekund.
Zabawne uczucie.
Jak się jeszcze zaśnie z łokciami na udach to już w ogóle może nas obudzić odgłos plaśnięcia buźki o łazienkową glazurę.
A teraz z innej beczki. W morfinowym FAQ i paru innych miejscach pada stwierdzenie, że im dokładniej przerobimy tabsa i im mniej syfu zostanie w r-r tym wjazd jest subtelniejszy. Mniej igiełek i innych histaminowo-wjazdowych atrakcji. W takim razie jakie pozostałości z tabletki wywołują te efekty? Przy kompocie np to jest logiczne, bo może np. zostać w nim więcej kodeiny. A wiadomo, że koda iv to histaminowy rozpierdol. A w przypadku tabletkowanej majki to reakcja na wypełniacze? Wosk?
05 czerwca 2019RytmiczneZwierciadlo pisze:
Przy kompocie np to jest logiczne, bo może np. zostać w nim więcej kodeiny. A wiadomo, że koda iv to histaminowy rozpierdol. A w przypadku tabletkowanej majki to reakcja na wypełniacze? Wosk?
koda iv to śmierć w ogromnych męczarniach. Nie jesteś w stanie sobie wyobrazić co się po tym dzieje z człowiekiem zanim zejdzie. Warto to na każdym kroku podkreślać.
Masz problem z wypadaniem z żyły? Spróbuj podczas iniekcji patrzeć na igłę, nie na tłoczek.
Jeżeli czytając moje posty uznałeś opiody za fajne, przepraszam. Byłam strasznie nieodpowiedzialna w czasie swojej aktywności tutaj.
Trzymajcie się ciepło.
24 kwietnia 2019Jamedris pisze:
Jest wiele sposobów. Proponowałabym się skupić na tych dających coś długoterminowo, zacznę od swojego "ulubionego", bo i wymagającego mało nakładów pieniężnych, a starczającego na długo. Słuchajcie mnie, brać ćpuńska, bo piszę z dobrą intencją.
1. Idziemy do apteki i grzecznie kupujemy Altacet w tabletkach, nie, nie, nie chcemy żelu, w domu już będąc znajdujemy sobie jakiś słoiczek i tam rozrabiamy dwie tabletki w ilości wody "na oko" średniej, woda może być ciepława. Moczymy w niej bandaże i robimy z siebie mumię. Uwaga - z więcej niż dwóch tabletek nie, bo wyżre skórę i wysuszy, z mniej niż dwóch nie, bo będzie równie nieefektywne jak żel. Ach, no i jeśli nie mamy bandaży ani wacików, to warto przy okazji zaopatrzyć się w okolicznym DOZie. Najlepiej owinąć się tak, by móc spać z tym i tylko dostrzykiwać (WAŻNE) pukawką bez igły co jakiś czas r-r Altacetu (zamieszany, bo osad powstaje na dnie) do naszego opatrunku, fajnie jakby opatrunek miał przynajmniej dwie warstwy, np. wacik + bandaż, żeby ten Altacet miał w co wsiąkać. Nikt, komu poleciłam tę metodę, nie narzeka.
2. Cepan - krem znany i powszechnie lubiany mimo swojego zapachu, na wskroś polskiego, ale działa. Niemniej istnieje coś lepszego...
3. Kontratubex - prawdopodobnie BĘDZIE kosztował więcej od Cepanu i prawdopodobnie dostaniecie go w rosyjskim opakowaniu, z bukwami, ale można bezpiecznie stosować i WARTO dopłacić. Szybko idzie, ale różnica jest zauważalna gołym okiem.
4. Opalanie - kwestia osobnicza, u mnie akurat wystawienie się na słońce wywołuje efekt "raka" i jedynie spiekoty, ale niektórym pomaga to w przykryciu autostrad, kropeczek, żylaków i dróżek na rękach. U innych, wręcz przeciwnie, lepiej być bladym. Sam znasz swoją skórę najlepiej i to, jak reaguje na słońce i witaminę D; jeśli dobrze, to i tę witaminę bierz, nie zaszkodzi.
5. Skoro już o barwie skóry mowa, to doraźnie używamy fluidu/podkładu w kremie/podkładu w "wyciskaczu" (tłumaczę jak krowie na rowie, bo mężczyznom w większości) i nie, krem BB nie zadziała, a wręcz pogorszy sytuację. Kupcie podkład CIEMNIEJSZY o jeden ton (o jeden numerek) od tego, który wyda Wam się dopasowany. Dlaczego ciemniejszy? Ano dlatego, że i tak prawdopodobnie część go się zetrze, a podkłady mają tendencję do zmiany kolorów od pH skóry. Optymalnie mieć jeden jaśniejszy i jeden ciemniejszy. Najbardziej wydajne są te w małych słoikach, nie z rureczkami. Nie trzeba od razu iść do Rossmanna i wydawać 70zł; ja kupiłam podkład którego używam nie-tylko-do-żył w chińskim sklepie za... 3zł. I tak, może się zdarzyć, że podkład kosztuje 3zł, a dermatolog potem 300zł, ale moja skóra reaguje na niego lepiej, niż na 80% drogeryjnych.
Wersja hardkorowa - korektor, takie coś wyglądające jak tusz do rzęs (szczotka do nakładania) z fluidem/podkładem (jaśniejszym, on ciemnieje) w środku.
Generalnie z kolorystyką, to staramy się wybierać albo jasny-ciemny do pary, albo jakiś jeden, ale tu najbezpieczniej all-in-one, true-match czy coś w tym stylu, jak nie umiemy ocenić. O drogeriach rozmawiając, cofa nas to do punktu...
6. Dbania o elastyczność i nawilżenie skóry. Spękana skóra niczym powierzchnia pustyni nie daje szans na gojenie, a i przykuwa też spojrzenia, bezlitośnie uwypuklając wszelkie ślady po wkłuciach, spieprzonych strzałach czy dróżki. Tutaj nie bawić się w żadne kremy pod oczy czy antyzmarszczkowe (no, chyba, że ktoś zamierza matce zajebać i być dumnym), ale nawet jak zamierza matce zajebać, to niech już odżałuje jedną paczkę kodeiny = jej równowartość = i kupi sobie ZIELONĄ Ziaję, najprostszą, krem z oliwą z oliwek. Albo biały z koziego mleka, ale dla ćpuńskich zastosowań lepszy jest zielony. Istnieją też emulsje od Ziaji, polecam jako dodatkowa fajna sprawa, 'czerwone" mleczko regenerujące od Garniera ujdzie.
6. Skoro mamy podkład i niejaką bazę, to może i puder? Kwestia kontrowersyjna, bo wymaga dopasowania do PODKŁADU, a nie do skóry per se, więc testować idziemy z łapą umazaną podkładem. Nie testujemy kolorów na dłoni, tylko na przedramieniu, na obu jego stronach. Jeśli mamy ciemniejszy/ciemniejący fluid, to puder warto kupić albo wpasowujący się w niego, albo jaśniejszy; jeśli zaś mamy jasny lub jaśniejący na nas fluid, to puder dobrze kupić generalnie ciemniejszy. I tu powtórzę - można iść do drogerii, a można u chińczyka kupić sobie jakiś kosmetyk "na stracenie" do celów czysto ćpuńskich, jak ja to zrobiłam, bo nie używam pudru w makijażu na co dzień.
7. Nawadniać się, nawadniać i nawadniać; przez to baty nie tylko nam podziękują, ale i cały organizm. To naprawdę ważny podpunkt. MASOWAĆ, MASOWAĆ i jeszcze raz MASOWAĆ baty, nie tylko pod ciepłym prysznicem, ale i wszędzie. Dbać o higienę strzałów oraz BHP zaciskania stazy, przyciskania wacika po - WAŻNE - i tak dalej.
8. Z leków OTC, warto zainwestować w Acard jeśli mamy jakieś zastoje, zatory się tworzące, twarde części żyły stające się stopniowo "puste i martwe"; niektórych nie da się odratować i w ogóle z Acardem radziłabym uważać osobom o NISKIEJ krzepliwości krwi, bo dodatkowo ją zmniejsza i powoduje co prawda, że ŁATWIEJ, O WIELE wpada nam krew do kontrolki, ale jeśli ktoś ma tendencję do krwawienia np. z nosa, to warto zastanowić się, czy nie ma się tendencji do udaru krwotocznego w rodzinie albo u siebie. To samo, jeśli napierdalasz stimy/speedballe. Jeśli łatwo masz siniaki, to również uważaj, np. zacznij od jednego serduszka na dzień i obserwuj, nie trzeba zmniejszać, przy tym raczej stopniowo bierze się np. do dwóch dni przerwy między jednym serduszkiem. Niestety NIE MAJĄ podziałek.
9. Totalnie bezpiecznym za to lekiem (a na pewno bezpieczniejszym od powyższego) i również OTC jest Rostil, nie zaszkodzi na pewno, a pomóc może. Warto przygarnąć go z Altacetem na początek, Rostil co prawda wizualnie może nie czyni jakiejś magii, ale od wewnątrz umacnia ściany żył, więc jeśli nie będziemy jedli acardowskich serduszek garściami, to skończą się tendencje do siniaków i rozjebanych żył widocznych w żółcieniach, fioletach i innych kolorach tęczy przez tygodnie.
10. Bluza, ubrania, moda. Ogólnie punkt oczywisty, ale weźcie pod uwagę to, że jeśli na dworze będzie upał 30c, a wy w czarnej bluzie z długim rękawem, to o ile nie będziecie akurat wracali pijani i zmarznięci nocą z imprezy, to przyciągnie to spojrzenia - a na tym chyba nam nie zależy, prawda? Dobre są wszelkie asymetryczne i lekkie w tkaninie cuchy, a także metoda ubierania się na cebulkę - tam, gdzie możemy, ściągamy naszą zarzucajkę i chodzimy jak normalny człowiek + dodatkowo w zgięcie łokcia możemy sobie ją położyć i tak trzymać, zasłaniając całą rękę; IMHO lepiej zdaje egzamin lekka wiosenna kurtka, którą w naszym przypadku nosimy także przy sobie latem. Nadgorliwość jest gorsza od... no, wiadomo. A jak wszyscy adepci a-pvp wiedzą, im bardziej chce się ukryć, tym bardziej widać. Czasem lepiej już trzymać ręce na widoku i przykuć uwagę w inne rejony, np. nietypową, wzorzystą bluzką albo butami czy spodniami. OCZYWIŚCIE człowiek idący w koszuli z długim rękawem w taką pogodę wywoła kompletnie inną reakcję od wspomnianej bluzy, mimo, że to i to zasłania, toteż warto zawsze mieć jakąś zarzucajkę - choćby w plecaku, a plecak trzymać łapkami obróconymi w mniej feralną stronę.
11 Zawsze zostają również ozdoby w stylu rzemyków na nadgarstki, jakichś... no nie posądzam Was o gimbometalizm i noszenie karwasza latem, ale kto to wie? Nie trzeba upierdalać się w zbroję, by ukryć ślady. A skoro już wspomniałam o ozdobach, to i tatuaże pomnę; "scar tattoos" czy inna fraza wrzucona w duckduckgo daje podgląd, bo co prawda tkanki bliznowatej pod żadnym pozorem NIE WOLNO tatuować żadnym barwnikiem, ale można wkomponować uszkodzone miejsce w design tak, że sprawia wrażenie totalnie niewidocznego. Przykład? Popularny, do porzygu aż, motyw ciemnych drzew wyrastających z nadgarstka. Las - wiele gałęzi - można zakryć, co się chce krukiem, gałęzią czy jelonkiem.
I ostatnia uwaga: wszelkie ślady na naszej skórze są DLA NAS bardziej widoczne, niż dla innych, bo my instynktownie WIEMY gdzie ich szukać. Większość ludzi, jeśli nie są rekruterkami HRu albo naszą potajemną miłością, to nas tak nie obcykuje. Co prawda zdarzało mi się np. w komunikacji miejskiej wyłapać dłoń (i moje dłonie kiedyś wyglądały dość, hm, oczywiście ze ścieżkami przy cefalicznej) wyglądającą mi na ćpuńską, ale... czy się tym przejęłam? Jest wiele innych czynników, które "wydają' człowieka, jeśli spotyka się z kimś w gronie znajomych albo 1 na 1.
Długie, ale przeczytać warto, tak kobiecie, jak i mężczyźnie. Ten post, który tu przywołałem jest pretekstem do zadania pytań, bardziej skierowany do mężczyzn:
1. Czy są tu jacyś panowie, co stosują podkłady lub fluidy, by ukryć trochę ściechy?
2. Co jest bardziej trwałe (chodzi o wrażliwość na działanie potu), fluid, czy podkład?
Tu do dziewczyn bardziej:
@Jamedris pisze by celować w o ton ciemniejsze smarowidło. Skąd wiadomo jaki jest nasz ton? Domyślam się, że są to jakieś numerki, ale skąd mamy je znać?
Pytanie do wszystkich:
Po jakim czasie zanikną nam wszystkie ściechy na tyle, by nie powodowały one głupich uwag u pań pobierających krew? (u mnie najgorzej jest z żyłami przy samym łokciu "wątrobowych", Basylic vein, skąd się krwi raczej nie pobiera)
Teraz moje sposoby, nie tyle na ściechy, czy zrosty, tylko na jakieś pierdółki jak siniaczek. Staram się nie powtarzać za @Jamedris:
+Igła 0,5 max, a jeszcze lepiej 0,45, (chociaż jakoś ostatnio mi nie idzie 0,45).
+Częste mycie newralgicznych miejsc na przedramionach, zwykłym mydłem. Woda ma prawie parzyć i w ogóle ma to chwilkę trwać.
+Częste stosowanie maści z heparyną, ale tu ważna uwaga, patrzcie co kupujecie! Zawartość heperyny podawana jest nie w mg na ml, a w śmiesznych "j.m.". Nazwy tych jednostek tu akurat są mniej ważne. Ważne jest to, że w moim gównianym smarowidle jest 200j.m., natomiast w innych smarowidłach standardem jest 1000!
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.