Skoro rozpowiada Twoim znajomym, że Ty ich sprzedałeś, znaczy że wie coś o Tobie i jesteś na oku. Nie wiem co tam wcześniej odjebałeś ale trzymaj się na baczności.

U mnie był taki na początku lat dwutysięcznych co wszystkich się czepiał i w ogóle. Jednak uspokoił się pewnego dnia, jak ktoś nie wytrzymał i spadł mu na samochód z dość sporej wysokości betonit. Audi a4, w tamtych latach dobra fura była. Dach i szyby poszły. Jeszcze innym razem pod blokiem na parkingu rano zastał auto na cegłówkach

Był jeszcze jeden, ale o co z nim chodziło nie wiem, w każdym razie go zdziesionowali na służbie zajebali mu krótkofalówkę i kopyto No ale z nim nie wiem o co chodziło.

Tak czy inaczej by nie było nie namawiam do takich praktyk, a wręcz odradzam, no ale wiadomo każdy ma swoją wytrzymałość, a niektórzy do tego są popierdoleni więc zdolni do dużo więcej rzeczy.

Kumpel pyskował do psów, skończyło się to tak, że mu napierdolili, zagazowali, znów napierdolili, wzieli go na komisariat, przeszukanie, podrzucili koks, posiedział 48 i to nie tak dawno temu. Jeszcze jak go wypuszczali dyżurny szyderczo go zapytał "Jacuś a skąd ty u nas w mieście kokaine dostałeś?" Całe szczęście huja mu tam zrobili bo ma żółte papiery.

Sądzenie się z policjantem to przegrana(Jakbyś nie zauważył policjanci odpowiadają tylko za korupcje i jak kogoś odpierdolą bez powodu i może jeszcze grube przekroczenie uprawnień,ale musi być wszystko nagrane)Nawet jakbyś narobił mu koło dupy i by cię musiał zostawić to są jeszcze jego koledzy,bo tam ręka rękę myje.Oni maja potężne narzędzia,bo ludzie finansują ich z podatków.Ciszej jedziesz dalej zajedziesz,a ty złamałeś tą zasadę,nie wiem czy ze swojej winy,ale masz przejebane,powinieneś zostać teraz prawym obywatelem,ale i tak masz przejebane,bo słuchy że jesteś konfidentem się rozejdą,a nikt w szczegóły nie będzie się zagłębiać,a wiesz jak jest na ulicy o wpierdol nie trudno.Jesteś spalony,weź popatrz na to innej strony czy wszedłbyś w jakiś interes z typem,który ma przejebane u policji,albo są głosy ze z nimi współpracuje,na ulicy odpowiednia opinia o swojej osobie,to praktycznie wszystko.Na ulicy ludzi weryfikuje się po przez innych ludzi,albo ręczy się za nich,kto teraz poręczy za ciebie.

cos mi w tej historii nie pasuje

Problemów na ulicy nie będę miał :) Sorry ale na logikę żaden pies nie sypie swojego konfidenta.
A innymi się nie przejmuje.
Co Ci nie pasuje ?
Już pisałem ,że można zamknąc temat. Nie potrzebnie wchodzilem w ta dyskusje.Koniec.