Co do pracy to mi zawsze pomagała, bo pozwala oderwać myśli od tego skrętowego szajsu. No ale to też zależy od pracy.
Nie daj Bóg....czy inny czort za bunondol się wziąć.
Ja na szóstym tygodniu czyszczenia,jeszcze bez życia jestem. Pogoda swoje robi,to fakt.
Co trzy,cztery dni nocami wraca objaw tego rowerka ...dramat.
Noce przesypiam ale nie wypoczywam.
Praca dobrze mi robi psychicznie ale zwala z nóg fizycznie.
Tęsknię za starym życiem,ale bardzo cieszę się z nowego....choć jeszcze do dupy.
Gdybym mogła cofnąć czas,redukowałabym tamapar do zera. Skąd mogłam wiedzieć,że bunondol,którym schodzili mnie w szpitalu,okaże się trudniejszy w odstawieniu?
...a i żal mi tych dwóch lat na buprze...
Trzeba do przodu panowie.
Pozdrawiam.
Ta pierdolona euforia 2-3 dnia kiedy człowiek fizycznie czuję się jak gówno, a psychika ma ochotę zdobywać Mount Everest to dla mnie piękniejszy moment niż te 7 lat ćpania razem wzięte, przeżywam już to z któryś raz, tę euforię porównuje jedynie z tą grzybową, serio
znam już pokodeinowego/tramadolowego/oksykodonowego ostatnio morfinowego skręta prawie na pamięć, 1 dzień względnie, 2 dzień sraka (chociaż można sobie zrobić robotę laremidem) i pierwsze podejście, 3 dzień gil i Mount Everest, 4 dzień pół dnia płakałem ki chuj wie o co, 5 dnia biorę oczyszczającą kąpiel w wannie mojego własnego potu który zdążyłem już wylać przez poprzednie dnie, dzięki temu moje bolące od 2 dni kości dostają większego pierdolca, 6 dnia mam grypę i odczuwalna temperatura -30 Kelwina a pot i tak cieknie, 7 dzień, czuję się względnie ok, oczywko pot to mój najlepszy przyjaciel pomimo pitej szałwii (o dziwo jeszcze nie miałem sennych potów - może z raz, koło 3-4 dnia- które zazwyczaj pojawiały mi się koło 5 dnia, ale wiem że mogą jeszcze nadejść). Ostatnio nawet po samym kodeinowym ciągu miałem nocne poty przez kilka dni. Bezsenność oczywista i hypperreal czyli podświadomie wchodzi do gry głowa - już szuka ćpania - na razie choćby w literach
od 2 dni chodzę do pracy gdzie cały czas jestem wśród i obcuję z ludźmi, ale przez to że cały czas mój mózg jest bombardowany innymi bodźcami nie myślę wcale o skręcie
ale nową aptekę dzisiaj w mieście oczywiście wyczaiłem :)
rzucanie opiatów nie jest trudne, robiłem to już wiele razy, co prawda zazwyczaj te lżejsze, a nie bupra(której cały plaster pomimo absty cały czas mam nienaruszony), hera czy morfina walona 3 razy dziennie dożylnie, ale 7 lat ciągłego (na prawdę ciągłego) walenia różnej maści tablet i tak robi swoje, największa sztuka to nie wrócić i nauczyć się przechodzić obok tego obojętnie
9 doba leci, najłatwiejsze za mną, najgorsze przede mną, muszę się nauczyć żyć od nowa, kurwa już tak bardzo tego gówna nienawidzę, chcę się po prostu uwolnić
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
------------------
@Dycha W ogóle Dycha napisałem do Ciebie a nie zapytałem jak tam Ty się trzymasz?U mnie tak jak pisałem wyżej dzisiaj kolejny 3ci dzień przede mną.Wstaje mi się coraz lżej rano,nie ma tego zamulenia takiego już,czekam aż zniknie alergia na twarzy potramalowa bo zawsze miałem z tym problem,sucha skóra,wysuszone obolałe stawy,potliwość coraz mniejsza,zaczyna się kreować inne postrzeganie świata do o koła mnie.Zainteresowania zaczynają powoli wracać,mam nadzieje że i pamięć oraz elokwencja wypowiadania za jakiś czas poprawi się.Mam swój wyznacznik swojego stanu psycho-fizycznego i wiem że jeszcze daleka i trudna droga prze de mną.
Scalono. taurinnn
Trafiłeś na dziewkę bez empatii, albo totalnie zieloną w temacie. Zapłaciłeś za tą wizytę? Ja bym wstał i wyszedł bez płacenia (chyba, że zrobiłeś to przed wizytą).
Ja dostawałem rc na 12 opakowań Bunondol'u (w dodatku na 30%) + benzo bez żadnego ale.
Gość (ordynator oddziału psychiatrycznego) jest doświadczony w takich sprawach i nawet cieszył się, że dawki ustabilizowane, żadnego proszenia o więcej / coś innego. Zwyczajnie zajmował się dużo cięższymi przypadkami, niż mój.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.