Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 1 z 2
  • 1 / / 0
Witam, generalnie mam dość nie fajną sytuację, od czasu do czasu palę marihuanę, mówiąc od czasu do czasu, mam na myśli bardzo rzadko - ostatni raz paliłem 10 miesięcy temu. Teraz zaprzestałem palić ze względu na to, że przemyślałem parę spraw i cały czas się zastanawiam nad jedną rzeczą, a do czego zmierzam? U mojej mamy sporo lat temu stwierdzono schizofrenię, jest normalną kobietą, wykształconą - wzorowa matka, tylko nerwowa, może nawet nic jej nie jest, sami wiecie jacy są Ci psychiatrzy. Ale mimo wszystko, zawsze mi powtarzała, żebym nie brał narkotyków, bo mogę być podatny na choroby psychiczne. W wieku 17 lat, no czyli rok temu wykalkulowałem, że moja mama "zachorowała" gdy miałem 6 lat, w sumie jak mogła przekazać mi w genach, podatność skoro ta krzywa akcja stała się po moich narodzinach, a nie przed? Więc tym argumentem postanowiłem, że zapalę marihuanę. Było nawet fajnie, przy pierwszym razie spadł mi cukier we krwi i nie powiem przestraszyłem się, bo miałem cały czas ciemno przed oczami w drodze do sklepu, napiłem się coca coli, przeszło... No i jakoś czas leciał. Wróciłem do domu, miałem lekkie wyrzuty sumienia, ale z czasem, gdy coraz więcej dowiadywałem się o marihuanie, było mi lżej z tą myślą, że nie jestem przecież jakimś narkomanem, czy idiotą, który skończy pod mostem z powodu zapalenia jointa co jakiś czas. Najbardziej dokuczały mi flashback'i, gdy wapowałem liquid z CBD, doświadczyłem kilka razy czegoś takiego, bądź gdy miałem sucho w ustach to samo, na początku wkurzało mnie to i bałem się tego, że znowu będę mieć flashback'a, no ale potem z czasem po prostu miałem to gdzieś i już od 3 miesięcy ich nie mam. Tutaj naradzają się moje pytania do was:
1. Czy istnieje związek między paleniem marihuany, a podatnością na choroby psychiczne?
2. Czy w ogóle mogę być podatny, jeśli moja mama "zachorowała" na schizofrenię PO moich narodzinach?
3. Czy jeśli jest faktycznie taki związek, czy rzadkie palenie marihuany może wyrządzić szkody w psychice?
Chciałbym też zadać pytania bonusowe:
*4. Czy lekki stres, bądź strach podczas palenia marihuany, może wpłynąć na powstanie tzw. badtrip'a?
*5. Czy podczas wystąpienia lęków po zapaleniu marihuany można je jakoś opanować?
To na tyle z mojej strony, proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.
  • 111 / 28 / 0
Hej, pierwsze trzy pytania zostawię do odpowiedzi komuś kto się zna na tych rzeczach, ale bonusowe odpowiem z własnego doświadczenia.

4. W moim przypadku zawsze tak było, jak się czymś stresowałam, bądź na fazie mnie coś przestraszyło to moję lęki potęgowały się x1000, często miałam nawet nieprzyjemne halucynacje. Jednak na mam stwierdzone zaburzenia lękowe, nie wiem, czy takie odczucia są powszechne.
5. Dla mnie to zawsze było trudne, jednak zawsze paliłam z kimś, więc mój tripotowarzysz zawsze mnie uspokajał mówiąc, że nic się nie dzieje złego. Sama też starałam się zdystansować do nich uświadamiając sobie, że to tylko przez palenie.

Ciekawe co piszesz o flashbackach po CBD, CBD jest bardzo łagodne, mam dobre doświadczenia z tym kannabinoidem, nic poza roluźnieniem. Ale zawsze ciekawe usłyszeć doświadczenia różnych osób.

Ja już nie palę, bo przez jaranie moje lęki bardzo się pogłebiły, ale nie sądze, żeby palenie raz na kilka miesięcy zafundowało ci chorobę psychiczną. Nie jestem też pewna, czy samo palenie może ci ją wgl zafundować, raczej pogłębia to, co już w sobie masz. Ale jak pisałam wyżej, niech wypowie się ktoś lepiej zorientowany w tej kwestii.

Pozdrówka
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 1290 / 362 / 0
Mogę ci tylko powiedzieć, że u wiekszości ludzi, którzy palą zioło pokazuje się schizofrenia, i w zależności jak się jest podatnym to pojawai się szybciej i do tego nie mija.

A co do przekazywania genów, to pojęcia nie masz podstwowego z podstawówki. Jeśli to jest zakodowane w genach to się przekazuje na pokolenie, a kiedy się zachoruje to nie ma najmniejszego znaczenia.
  • 995 / 104 / 0
^ jak to u wiekszosci ludzi?
Uwaga! Użytkownik siostrorelanium jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1290 / 362 / 0
No większość ludzi, którzy palą zioło codziennie, dostaje psychozy. Niektórzy silnej, niektorzy słabszej, ale najczęściej po ziole to jest taka, która daje normalnie żyć, ale ma się schizy różnego rodzaju i utrudnia życie, bo sposób myślenia, reakcje, sposób rozmawiania z ludzmi są poważnie upośledzone.
Ja tu na rejonie znam 5 jaraczy zioła i wszyscy mają manie prześladowczą. Że są podsłuchiwani, hakowani, obgadywani, do tego mają problemy w pracy że są niepokorni przez swoją paranoję.
Prawdę mowiąc nie znam regularnego jaracza zioła, który nie ma psychozy.
A to są ludzie starsi, którzy już mają doświadczenie i widzą swoją psychozę (przynajmniej część z nich).
A jak się jest młodym, to się tego nie rozpoznaje, ma się psychozę bez świadomości tego i wtedy jest pod górkę jak huj, kontrola nad życiem się załamuje a nie jest się świadomym, że się jest chorym.
  • 995 / 104 / 0
Ale mowisz o jakis wkretkach "psychozach" czy o wlasciwej chorobie sfrenii.
Rozrozniajmy schizy od schizofrenii chyba miales na mysli to pierwsze?
Bo taki palacz to zrobindwa tygi przerwy i tyle ze schizami (inaczej w ciagu).
Ciekawe spostrzezenie btw
Uwaga! Użytkownik siostrorelanium jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1290 / 362 / 0
Od jarania zioła można się nabawić schizoreni albo lęków. Schizofrenia od psychozy różni się tym, że jeden epizod psychotyczny (np. pod wpływem dragów) nie jest przewlekły bo wtedy byłby schizofrenią. A ziomale mają już psychozę po 30 lat to się im zalicza do schizofreni i się im pogłębia z każdym rokiem. Nie wiadomo, czy im minie jeśliby przestali palić, niektórym mija, niektórym nie, niektórym nawet po lekach zostaje do końca życia.
Ktoś nie wie, że zioło powoduje przewlekłą psychozę czyli schizofrenię jest młody i jeszcze nie wie podstaw, naczytał się memów, że od zioła się nie umiera, że zioło jest bezpieczne, że leczy i inne brednie tego rodzaju. Owszem leczy, ale jak się jest chorym i do tego ma efekty uboczne.
  • 3072 / 575 / 0
Nieszkodliwość marihuany pochodzi od wiadomości z lat 60tych, tzn hipisów którzy bakali naturkę 2-3% THC, a nie nowoczesne skuny kilery 20% i więcej.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 995 / 104 / 0
15 maja 2019ZX pisze:
mają problemy w pracy że są niepokorni przez swoją paranoję.
Hmm mozesz to rozszerzyc? Ze sa konfliktowi?
Uwaga! Użytkownik siostrorelanium jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1290 / 362 / 0
No ja znimi nie chodzę do pracy to nie wiedziałem, ale co chwilę mają jakąś spinke w pracy bo ich poryte mózgi mają jakieś halucynacje. No i widać po nich, że wariaci jak ktoś się zna i rozumie.
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.