Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2041 • Strona 160 z 205
  • 106 / 12 / 2
@Vida
Nie chodziło mi o ocenianie czy generalizowanie. Ja byłem w 5 ośrodkach dla nie letnich jak i po terapii na hostelu dla nieletnich w bielsku dlatego mam taką opinie. Tak naprawdę w sumie przez 15msc terapii na tą chwile znam jedną osobę której się to udaję ale chłop naprawdę dla trzeźwości oddał wszystko. A tak przez ten okres spokojnie 600 osób się przewineło w trakcie moich terapii i 3/4 miało wyjebane bo albo nakaz albo mama ich wysłała... a tak to te 10% co skończyło terapie i tak poleciało po kilku msc. Z tego wynika to co napisałem.

A co do tego nawrotu masz bardzo dużo racji, mnie ciekawi że WRB pisałeś że w wrzesniu skończyłeś 18msc terapie a w kwietniu 2019 roku pisałeś na wątkach dotyczących fety i td
nie oceniam po prostu mnie to zastanawia..
Ale w 100% sie zgadzam że jak naprawdę chcesz być trzeźwy no unikaj hype i tego klimatu bo tylko się nakręcasz i powoli wracasz do starego życia

Fuzja - D5

[edit] Widzę że wrb zamkną konto @Vida widzę że umiesz zapobiegac nawrota haha idź na terapeutę
Pamiętajcie drogie dzieci ze tym wyższy lot tym gorszy upadek :-D
  • 61 / 12 / 0
Tak bardzo kocham fetę, przyszedł do pracy teraz nowy ziomeczek, walimy niemal codziennie i po każdym zajebaniu uśmiechamy się do siebie wiedząc, że mamy tajemnicę przed innymi, ścierwo kocham cię :*
  • 8 / 2 / 0
No to wbiję Wam ćwieka. Że niby jest się chorym do końca życia, bo po 10 latach też można sięgnać? A jak ktoś ma zapalenie płuc i się wyleczy, to po 10 latach nie może znowu zachorować na zapalenie płuc? : ) Gdzie tu logika. BTW ten wątek jest naprawdę bardzo dobry, czasem to czytam i dzięki Wam widzę jak zachować bezpieczny dystans od takiego ciężkiego stadium (od ostatniego ciężkiego zjazdu walę po prostu z raz na miesiąc-dwa na jedną nockę dla rozrywki jak mam ochotę). Co jest ciekawe, przebywałem kiedyś często z osobami, które to walą non-stop, samemu będąc na czysto i powiem Wam, że nigdy nie miałem problemu z tym żeby odmówić. Zawsze mówiłem 'może później' a później, że 'może później', a sam to sobie paliłem skręta, dwa piwka i też było fajnie. A czy jestem uzależniony? Ogólnie no to jestem, przecież palę papierosy, palę zioło od 22 lat, kiedyś miałem ciągi alkoholowe (i teraz ich nie mam, bo sobie wkręciłem że 1-2 piwka mi wystarczą, to po kilku latach 6 piw to już dla mnie gruby melanż, a wódki nie pijam bo by mnie złożyło, mimo że kiedyś waliłem na litry). Także tak, a uzależnienie mimo wszystko chyba jest, bo przecież zawsze coś sobie muszę przywalić, raz na miesiąc jakaś fetka, w miesiącu co 2 jakieś tygodnie zioło. Skomplikowany temat, ale jak widzę jak co poniektórzy tutaj polecieli, to wiem że jestem daleko i że ten dystans warto trzymać. Dzięki.
  • 640 / 118 / 0
Nie no, serio w tych ośrodkach głoszą takie średniowieczne nauki? Widzicie, sami macie problem z ustaleniem podstawowych definicji, posługując się niedorzecznymi analogiami w stylu "uzależnienie to choroba, więc należy pić syrop".

Obecnie nauka wie już dużo więcej na temat uzależnień, a najwięcej ma do powiedzenia epigenetyka. Zakłada się, że ok. 20% populacji ma "uśpione" geny odpowiedzialne za uzależnienia oraz niedowład mózgu, przez który tylko silne bodźce dają poczucie przyjemności. Włączenie genów czynnikami zewnętrznymi budzi w nas narkomana, opiatowca czy alkoholika, których już nie da się uśpić. I to dlatego reszta osobników może się odurzać aż do śmierci, nie popadając przy tym nigdy w uzależnienie, a my wracamy do ciągów po wieloletnich okresach abstynencji.
Uwaga! Użytkownik DorianGray nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8 / 2 / 0
Z tego co wiem, to terapia uzależnień ma wiele trudnych do zrozumienia dla społeczeństwa teorii. Jedną z nich jest coś takiego, że nawet jak ktoś pije raz na tydzień, to też jest alkoholikiem w ciągu i jest to ciąg przedłużony. Po drugie ktoś może pić raz na tydzień setkę wódki i nadal jest alkoholikiem, ale to czy nim jest, czy nie wyznacza to, co się stanie jeżeli po tym miesiącu nie dostanie tej swojej setki. Jeżeli się zesra i pobije żonę, wpadnie w agresję i szał itd, to oznacza uzależnienie. Dla mnie to trochę głupie. Jeżeli ktoś jest uzależniony, czy to od amfy, czy to od alkoholu, to oznacza dla mnie że wali bez umiaru, kiedy ma inne obowiązki i ważne rzeczy do zrobienia, olewa swoje sprawy, jego życie pikuje w dół pod kątem rozwoju, ta osoba igra ze swoim zdrowiem i śmiercią, lecąc w wielodniowe ciągi. A przede wszystkim uzależnienie jest wtedy, kiedy (i tu jestem zgodny z terapią uzależnień): 1. Osoba uzależniona się do swojego uzależnienia nie jest w stanie przyznać przed sobą i przed światem. 2. Osoba uzależniona nie wyobraża sobie życia bez substancji, od której jest uzależniona.
Ja osobiście spełniam niektóre kryteria uzależnień, a innych zupełnie nie spełniam. Terapia uzależnień natomiast zakłada, że wystarczy spełniać tylko 3 z 10. :trucizna: Jestem natomiast pewien, że w krajach wyżej rozwiniętych, typu USA, czy Dania, Holandia, to wszystko w porównaniu do Polski zupełnie inaczej tam wygląda. I ocena i leczenie.
Kolejną kwestią jest, że skoro tutaj piszemy, w tym temacie, jako pciuny, to chyba jesteśmy jednak w jakimś stopniu uzależnieni, ale w bardzo różnym. Jedni walą tu latami i wyznaczają sobie 'cele', żeby przespać 10 dni w miesiącu ( :halu: :halu: ), a inni tylko czasem, ale zdarza się im wpaść w ciąg. Swoją drogą, amfetamina to taki narkotyk pod kątem uzależnień bardzo niedoceniany : ) Bo niby jak ćpając fetę, mając grama nie wpaść w ciąg, skoro od pierwszej kreski (z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy, co zresztą widać w tym temacie na forum) człowiek wpada w psychozę, która polega na ukryciu samemu przed sobą (niecelowym i bezwiednym) wielu aspektów sytuacji, które docierają do świadomości dopiero po wielu dniach trzeźwości : ) Znam to uczucie, kiedy jechało się kupić dwie torby praktycznie bezwiednie, kompletnie zapominając o konsekwencjach. Znam to uczucie, kiedy po prostu zapominasz o wszystkich wyznaczonych sobie zasadach i przypominasz sobie, jak w końcu uda Ci się zasnąć i się obudzisz, kiedy w końcu uda Ci się zasnąć i wtedy sobie przypominasz, że to wszystko miało być inaczej. Długo by można na ten temat pisać, a widzę że wiele osób tutaj kompletnie błądzi po omacku i oszukuje samych siebie. I zdaję sobie sprawę, że często nieświadomie, bo tak działa amfa. Magicznie wyłącza pewne obszary świadomości i ukrywa przed nami pewne fakty.
  • 77 / 14 / 0
4 dzień offu i potrwa przynajmniej do następnego weekendu (oby dłużej), jedynie co przeszkadza to przedłużony sen. Gastro level 100 dawno tyle nie jadłem nawet na jazzie, plus litry płynów widać organizm potrzebuje regeneracji. O dziwo bez żadnych skrętów ciśnienia, co mnie cieszy. W dwa dni zjadłem tygodniowy zapas co niektórych by na oiom zaprowadziło do tego palenia skuna w trakcie i łeb rozjebany. Jak na tak krótki czas abstynencji jakoś zadowolony jestem nawet bardziej niż na ciągu. Mam okazję trochę odpocząć od fetungu i chce to wykorzystać jak się da, znając siebie jak ktoś sypnie to pewnie nie odmówię, ale znajomi wiedzą że robi się przerwa od Władysława to nie namawiają. Pozdrawiam plemie białych nosów, do nie zobaczenia ;)
  • 640 / 118 / 0
18 maja 2019Uciekinier945 pisze:
Gastro level 100 dawno tyle nie jadłem nawet na jazzie, plus litry płynów widać organizm potrzebuje regeneracji.
Organizm obecnie zgłupiał i sam nie wie, czego chce, ale jesz m.in. dlatego, że mózg poszukuje źródeł dopaminy.

Co do słów poprzednika, potwierdzają tylko moje słowa o szamańskich naukach w ośrodkach. Śmieszą mnie te różnice wjebania. Nałóg to nałóg, więc co ci da wmawianie sobie, że jesteś trochę mniejszym ćpunem ode mnie?
Uwaga! Użytkownik DorianGray nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 106 / 12 / 2
Uzależnienie używek to uzależnienie od szczęścia którego najwidoczniej mamy spory deficyt. Co do ośrodków i powtarzanej tam teorii to na moje 5 ośrodków w wszystkich przekazywali to samą jedynie z różnica zależna od samego terapeuty. Jak dla mnie ja jestem uzależniony od szczęścia które np walenie po nosie mi daje. Dawno temu założyłem nawet temat "Uzależnienie głębsze dno" ale nie miałem czasu go potem dopełnić.
Pamiętajcie drogie dzieci ze tym wyższy lot tym gorszy upadek :-D
  • 8 / 2 / 0
Nic sobie nie wmawiam, po prostu mało ćpam, to jestem mniejszym ćpunem, no logika kolego. Zresztą nie porównuję tak, żeby się wywyższać, czy coś. Nie chodzi o lepszość, tylko o to, że mogę beztrosko (pod kątem fety) żyć i nie walić tego gramami tygodniowo, normalnie żyć. A czy to się zmieni? Nie wiemy.
  • 506 / 117 / 0
14 maja 2019sugo pisze:
(...)przyszedł do pracy teraz nowy ziomeczek, walimy niemal codziennie i po każdym zajebaniu uśmiechamy się do siebie wiedząc, że mamy tajemnicę przed innymi(...)
O kurwa wyobraziłem to sobie XD
Przecież ten opis brzmi jakby żywcem wyjęty z filmu Tajemnice Brokeback Mountain - a wy jesteście tymi dwoma giejami ukrywającymi swoją orientację XDDD Do tego pewnie razem na każdej przerwie do kibla do jednej kabiny chodzicie żeby wciągać, plus kiedy przypadkiem miniecie się na zakładzie to rzucicie na siebie czułe spojrzenia i wymienicie się zalotnym uśmiechem, mając w świadomości, że tylko wy znacie swoją słodką tajemnicę, romantyczne <3

A tak zupełnie poważnie, to tylko wam się wydaje że inni nie wiedzą, a nawet jeśli to widocznie jest jeszcze za wcześnie, ale gwarantuję Ci, że prędzej czy później będzie to widać jak na dłoni. Nawet dla osób z zerową wiedzą w kwestii narkotyków będzie oczywiste, że po prostu coś jest z wami nie tak. Zaufajcie mi, nam (w sensie ćpunom) zawsze wydaje się, że my tak świetnie się maskujemy i nie ma szans żeby ktokolwiek nas "rozgryzł", chuja prawda stety-niestety. Prędzej czy później to, że ktoś ma "problem" będzie widoczne dla absolutnie każdego
ODPOWIEDZ
Posty: 2041 • Strona 160 z 205
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.