Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
gdy urodzi mi się córeczka, nazwę ją majeczka
Marzenia to metylofenidat ✓, morfina ✓ , MXE X
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
14 maja 2019RekreacyjnyHarry pisze: Skurwysyny już knują. Kiedyś thio był za 9zl, potem jak często kupowałem to skurwysyny zmienili cenę na 12zl (!), a teraz po czasie kupowałem thio po 9zl, a dziś już podnoszą.
Co do dostępności szesnastek - teraz mam swoje stałe apteki i do innych nie chodzę, ale kiedyś kupowałam też w jednym ZIKO. Nigdy nie mięli szesnastek, po pół roku przerwy jak wpadłam po drodze, okazało się, że jednak już są. Ucieszyłam się, bo mam tą aptekę po drodze z uczelni i cena była niska (11 zł). Kupiłam tam dwa razy, za trzecim okazało się, że znowu mają tylko dziesiątki. Zapytałam, kiedy będą 16 i dowiedziałam się, że farmaceutka, która raz je zamówiła, zgarnęła za to opieprz od kierownika To samo było w "Dr. Max" - farmaceutka mi wyjaśniła, że mają odgórny zakaz zamawiania szesnastek. Nie wiem, z czego to wynika, bo przecież szesnastki tak samo jak dziesiątki są bez recepty, a zawartość kodeiny mieści się w wyznaczonym limicie. Wychodzi na to, że niektóre sieci po prostu mają taką dziwną politykę.Nie wiem, jak jest w innych miastach, ale jeśli jest podobnie, to nie pozostaje wam nic innego, niż szukać aptek pod innym szyldem, bo tu wcale nie chodzi o sympatię/ antypatię farmaceutów, tylko o ich wewnętrze zasady. Chociaż, jak nie wiadomo, o co chodzi, zapewne chodzi o pieniądze, bo tak się składa, że w tych aptekach mają na ogół stosunkowo wysokie ceny. Zgaduję, że zwyczajnie nie opłaca im się sprzedawać szesnastek za te 11-14 zł, jak mogą sprzedawać dziesiątki za dychę. Ludzie, którzy biorą Thio na kaszel i tak u nich kupią, bo skąd mają wiedzieć, że wszędzie indziej jest taniej, a my, to wiadomo - jak się nie ma czasem wyboru, to się nie patrzy na cenę. Ewentualnie bardzo nie chcą zostać ćpun-friendly , a przy takich cenach mają od nas spokój.
W jednej aptece farmaceuta na pytanie o 16ki upierał się, żę są na bibułę :-D nie chciało mi się kłócić nawet. Kiedyś to kurwa było, wpadasz, 6 thiocodinów po 6,50 paczka, dziękuję do widzenia....
W jednej z aptek, w której bywam codziennie, raz na jakiś czas na zastępstwo za właścicieli jest jeden pan farmaceuta. Jako iż rzadko tam bywa, a za każdym razem na mnie trafiał, to szybko ogarnął, co do czego. Jak to zwykle bywa, wywiązała się między nami rozmowa z serii, czy aby przypadkiem nie potrzebuję pomocy, bo mógłby mi dać kontakt do terapeuty od uzależnień. Nigdy się nie wypieram i mówię jak jest, więc tak też było z nim: powiedziałam mu, że takie sobie wybrałam życie i dziękuję, ale nie potrzebuję pomocy, jak będę chciała, to sama rzucę, ale się na to nie zapowiada w najbliższym czasie. Na ogół na tym się kończy, ale z nim się na tym nie skończyło. Nie, nie namawia mnie, żebym rzuciła, ani mnie nie potępia. Wręcz przeciwnie, jak się spotkaliśmy miesiąc później, to mi powiedział, że sobie to przemyślał i w sumie, to... Jakby to ująć w słowa, bo nie chcę przeinaczyć faktów... Nie, że mnie podziwia, tylko raczej szanuje. Szanuje za to, że jestem szczera, bo większość ludzi jednak się nie przyznaje do takich upodobań. Opowiedział mi o koledze, który, co prawda, uzależniony był od innej substancji, ale równie często bywał w aptekach, a mimo tego, nie miał odwagi przyznać się do ćpania. Stwierdził nawet, że rozumie, że zwyczajnie podjęłam w życiu taką, a nie inną decyzję. Podobno bardzo dałam mu do myślenia i po prostu zdołał spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy. To w sumie miłe, że czasem udaje się złamać pewne stereotypy. W sumie, to tak się przyzwyczaił, że co miesiąc się widujemy w tej aptece, że jak pewnego dnia tam nie wpadnę, to chyba pomyśli, że coś mi się stało, bo nawet jak przychodzę o późniejszej godzinie, zawsze mówi, że już się zastanawiał, czy będę. Chociaż pewnie by się ucieszył, gdybym nie przyszła, bo to by znaczyło, że z tym skończyłam. Nie próbuje mnie do tego skłonić, ale nienachalnie stwierdził, że po prostu trzyma kciuki. Czasem sobie pożartuje, że gdyby wziął jedną czwartą mojej dobowej dawki, to pewnie by przestał oddychać. Ogółem, miło jest zobaczyć uśmiechniętą twarz na swój widok, zamiast potępienia w czyichś oczach. Tutaj jakoś tak się ułożyło, że generalnie mam dobre kontakty, nie tylko z nim, ale też z innymi farmaceutami, więc od dawna nie muszę się przejmować tym, czy ktoś mi przypadkiem nie odmówi sprzedaży. Zmierzam do tego, że nie warto udawać. Kultura osobista i uśmiech działają zdecydowanie lepiej, niż symulowanie kaszlu, czy kupowanie Thio niby "dla babci". Jasne, że nie wszystkich da się do siebie przekonać. Czasem trafia się ktoś z poczuciem misji, ale takie osoby najlepiej zostawić w spokoju, żeby sobie żyły w tym swoim idealnym świecie, bez zakłóceń w naszej postaci. Zaraz ktoś mi pewnie powie, że mam łatwiej, bo jestem kobietą (kwestia właśnie stereotypów) - wręcz przeciwnie. Z moich doświadczeń wynika, że z mężczyznami farmaceutami jest trudniej, jak się jest płci żeńskiej - zresztą widać to nawet tu na forum. Podwójne standardy, hipokryzja - większość facetów ma jakieś dziwne, zbiorowe poczucie odpowiedzialności za kobiety, bo przecież dziewczynie nie wypada ćpać.
Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
Dzisiaj rano pierwszy raz poprosiła mnie o dowód, chyba musiałam wyglądać jak wystraszony kinder ćpun, a babka chyba miała nadzieję że jednak nie mam tych 18 lat i w ten sposób uratuje mnie przed ćpuńskim losem. No cóż, chyba zniszczyłam jej marzenia :D
No nic, trochę sobie poćpam w ciągu i tak już zjebałam to co to za różnica. Jak pomyśle, że znowu mam przeżywać to samo po odstawce to mi się żyć nie chce ><
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.