Skończyłem studia (chociaż trochę się przedłużyły, ale to nie tylko przez zielsko, z natury jestem typem myślący - leniwy), w czasie studiów pracowałem jako korepetytor matematyki indywidualnie i w firmie (tak, bywałem ujebany na lekcjach xD, ale to raczej jak już faza schodziła). Teraz pracuję w zawodzie i moja praca wymaga ogarniętego myślenia i liczenia.
Ciężko powiedzieć, że rzuciłem - na pewno jeszcze zapalę nie raz, nie dwa, ale powiem wam jak do tego doszło, że już nie jestem w cugu i nie czuję takiej potrzeby, a wręcz przeciwnie.
Dorosłem (dojrzałem?) do tego Ogólnie rzecz biorąc, kiedyś znajomy, który miał przygody z różnymi dragami, powiedział mi, że dopóki jesteś na jakimkolwiek haju - niczego się nie nauczysz.
Po wieloletnim paleniu stwierdzam, że trudno się z nim nie zgodzić, choć nie do końca. Uczysz się nowych rzeczy, ale o wieeele wolniej, co związane jest ze zdupioną koncentracją i pamięcią.
Po pierwsze: lubię gry - zaczęło mnie wqrwiać, że grając w jakieś gry z fabułą, wczytując grę, nie wiedziałem w jakim momencie historii jestem i w sumie o czym w ogóle jest historia. To samo tyczy się filmów etc. No bez sensu.
Po drugie: ogar w pracy i nauka nowych rzeczy. Zaczęło mi być wręcz głupio, że pytam 10 razy kolegę z pracy o jakąś funkcję programu, bo mam zbyt duże dziury, żeby zapamiętać po 1 czy 2 razie.
Po trzecie: co za tym idzie - hajs. Nauka nowych rzeczy i doświadczenie zawodowe przekładają się na hajs w przyszłości. Już mniejsza o oszczędzanie, bo godzina - półtorej godziny korepetycji po pracy starczała, żeby kupić sobie sztukę, więc to tak nie bolało.
Po czwarte: zdrowie. Nie mam pojęcia jakim sposobem po wieloletnim paleniu niektórzy nie odczuwają zalegającej flegmy, plucia w nocy czy nad ranem. Ogólnie, co dziwne, chyba mam coś na zasadzie uczulenia na zioło. Nie jaram - jest ok. Jaram - na drugi dzień psikam, smarkam. Oczy zajebane jak hoho, krople niewiele dają. Odstawiam - znowu jest ok. Posrane. Może to (świąd w nosie, psikanie, smarkanie) od wysuszonych śluzówek?
Więc w końcu stwiedziłem, że to dalej nie ma sensu, że jak chcę czegoś AUTENTYCZNIE doświadczać (czyt. przeżywać historie z filmów, gier) i mieć jakieś pojęcie (lubię mieć właśnie pojęcie o grach czy filmach i móc o tym pogadać z innymi) to trzeba fest ogarniczyć, bo na fazie to chuja zapamiętam. A oczywiście grałem/oglądałem filmy na fazie i chuja pamiętałem
Skutki odstawienia? W sumie same pozytywne. Brak snu wydaje mi się być często wkrętką w głowie (kurwa nie jaram to teraz nie mogę zasnąć), chociaż też tego doświadczałem. Spięcie mięśni - trzeba sobie uświadomić, że tak się właśnie normalnie żyje. Zająć się czymś - aktywność fizyczna, zajawki wszelakie. Ja tam lubię grać i nadrabiam te przejarane lata, gdzie nie mogłem zapamiętać fabuły - a niektóre gry mają ją fantastyczną.
Ziomki, z którymi jarałem też "dorośli" - kobiety i życie ich postawiło na nogi. Teraz czasami, jak jest okazja, spotkamy się raz na x miesięcy i z chęcią spalimy wąsa - dla śmiechu, dla gadki. Rzadkie palenie = brak zmuły, dłuższa i przyjemna faza, tak jak kiedyś. Co ważne? NIE PRZYNOSIĆ JARANIA NA CHATE. Spotkania towarzyskie gdzieś - czasami można przypalić. Samemu na chacie - nie. Zresztą zobaczcie powyższe punkty i łatwo stwierdzić, że to po prostu bez sensu ;)
Pozdro i pchajcie życie do przodu. Z reguły jaranie się po jakimś czasie po prostu nudzi. : D
SCALONO, NIE PISZ POSTA POD POSTEM - SŁOWNE OSTRZEŻENIE. JAMEDRIS
Dodam tylko, że mój poprzedni (i wcześniej jedyny) post tutaj jest z lis 05, 2012 roku, czyli na początku studiów, gdzie pytam o dostępność Acodinu xD (tak, zarzuciłem potem :D). Tak więc jaranie będzie śmiało 7 lat, a pewnie i więcej. Ciekawie jest po takim czasie wrócić na "stare śmieci", ale z innymi doświadczeniami i mądrzejszy o 7 lat jarania :D
Sorry za offtop, ale może kogoś to zainteresuje jak już tu piszę po tak długim czasie - przez te 7 lat wrzucałem sportowo różne rzeczy. Pare piguł, trochę fety przez krótki okres, DXM 2 razy (nie wiem po co więcej/częściej to robić, raczej jako ciekawosta niż coś przyjemnego). Ostatnio nawet udało się czyste MDMA w krysztale na kawalerskim kumpla - najlepsza sprawa ever czego się pewnie domyślacie. No i jarańsko cały czas.
Pozdrawiam starych i stałych bywalców, bawcie się dobrze byle z głową :D
Pozdrówki
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
@UJebany Ja na szczęście nie miałam takich akcji, szczerze współczuje. Na mojej grupie terapeutycznej jest za to koleś, który po jointach dostał jakiejś psychozy i wylądował na obserwacji w psychiatryku. Ja tylko słyszałam, że jak człowiek ma zaburzenia psychiczne, to trawa może je pogłębić i wywołać paranoję. Mnie ona tylko pozornie uspokajała, pomogła lepiej spać i zapomnieć na chwilę o problemach.
W tej poradni istnieje też grupa wstępna dla tych, którzy nie potrafią zachować abstynencji albo nie są przekonani, że są w nałogu i potrzebują pomocy - może to się komuś przyda :)
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.