...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3783 • Strona 258 z 379
  • 530 / 140 / 0
No właśnie ci ludzie w ciągu, co to nawet nie próbują redukować, a mimo to twierdzą że cold turkey bez obstawy to jedyna słuszna opcja, a wszystko inne to oszukiwanie siebie i hipokryzja...
  • 44 / 4 / 0
09 kwietnia 2019Survivor pisze:
Nie wiem na przykład, czy i co teraz bierzesz, ale dziwnie często osoba w ciągu mówi osobie która chce redukować dawki/zrobić przerwę, że to nie jest wystarczająco dobre, że to oszukiwanie siebie i że i tak się nie uda (ale obowiązkowo „trzyma kciuki” i życzy dobrze - kto tu jest większym hipokrytą?) Nie widzę tu cienia dobrej woli. I nie chodzi o to, czy ktoś się potnie, czy tylko zirytuje, ale o to żeby nie być bucem. A mówienie komuś, kto próbuje w jakiś (całkiem racjonalny) sposób redukować szkody związane z uzależnieniem, że lepiej nie mieć żadnych celów niż takie cele jak redukcja, i że i tak się nie uda, to bycie bucem. A twierdzenie przy tym że życzy się tej osobie dobrze to hipokryzja.
Czy gdzieś napisałem, że nie biorę i nie jestem w ciągu?
Jestem. Od 2 lat. Odstawiłem duze dawki oksy iv (bo mialem duzo i tanio)+alprazolam. Redukowałem powoli najpierw bpr->DHC-> i biorę od kilku miesięcy 150/240mg kody doba. Redukowałem także dawki alpry/15mg doba. Jednocześnie uzależniłem się od etanolu przy tej redukcji. Nie dawno, bo tylko od 2msc odstawiłem jedno i drugie czyli benzo i alko. Czy to sukces? Dla mnie żaden, w kazdej chwili mogę się złamać i polecieć grubo, do tego podtrzymuje uzależnienie, mam sny głodowe z makiem, majką i fentanylem w roli głównej.
Czy napisałem, że nic nie robienie ze swoim nałogiem jest ok? Nie.
Więc nie zarzucaj mi hipokryzji.

Przez pryzmat 11 letniego zmagania się z uzależnieniem, detoksów obserwacji siebie, ćpunów czy ludzi na tym forum przedstawiam swoje racje i tyle. A że w takiej formie to trudno, nie moj problem, jestem bucem w tym temacie. Szczególnie w manii/hipomanii gdy jestem rozdrażnionyy.
Sam nie raz wkurwiałem się na terapeutów, ludzi z grup. Lecz po jakimś czasie życie zweryfikowało ich prawdy i musiałem ostatecznie przed sobą przyznać im racje.

A co do koleżanki jeżeli juz się wyzerowała, to mogłaby po prostu spróbować z tym skończyć i tak kurwa, tego jej życzę.

a czego życzy pan-nie-hipokryta bucowi?

ps. co do detoksów szpitalnych, mam negatywne nastawienie, zazwyczaj wychodzi się nie zaleczonym
ps.2 one love :*
09 kwietnia 2019Survivor pisze:
No właśnie ci ludzie w ciągu, co to nawet nie próbują redukować, a mimo to twierdzą że cold turkey bez obstawy to jedyna słuszna opcja, a wszystko inne to oszukiwanie siebie i hipokryzja...
proszę o scalenie
Could turkey? No chyba nie... bez przesady. Nie wiem ile palisz, ale masz ciężkie teorie na prawdę...
Detox niech trochę poboli, ale nie wyobrażam sobie odstawki np. 20mg/fenta doba, bez trama/bpr czy neuroleptyków, pregabaliny

ps. przepraszam masz jakieś zboczenie co do tej hipokryzji i ludzi w ciągu :D? Człowiek się z czasem zmienia i siłą rzeczy każdy jest w jakims stopniu hipokrytą.
NIE DAWAĆ MI KARMY!
NIE JESTEM PSEM.
  • 530 / 140 / 0
Uogólniam, ponieważ twoje zachowanie to tylko jeden z przykładów. Wielu tu jest osób zachowujących się podobnie, często właśnie gorliwych „wyznawców” cold turkey (zwłaszcza w wykonaniu innych...). Przystopowanie, zwolnienie, zmniejszenie dawek, zmnienienie drogi podania na mniej ryzykowną - to wszystko rodzaj redukcji szkód. Mówienie komuś de facto „nie uda ci się, nie warto” nie jesr działaniem w interesie tej osoby. Masz satysfakcję że „miałeś rację” jeśli tej osobie nie wyjdzie? No to owszem, jesteś bucem jak cholera. Po co kłamać, że komuś takiemu dobrze życzysz?
  • 44 / 4 / 0
Oj nie, na pewno nie mam satysfakcji, że stanie się jak mówiłem, bo dla mnie to co napisałem to juz jest truizm.
Chciałbym się mylić, chciałbym by było inaczej, chciałbym by statystyki mówiły, że wychodzi z tego przynajmniej 50% uzależnionych. I piszę to z czystego egoizmu, bo sam bym chciał się kiedyś uwolnić od tego gowna na zawsze. Mimo to życie pokazuje cos innego. Więc nie zarzucaj mi kłamstwa, hipokryzji, bo mnie nie znasz i motywacji dlaczego tak napisałem.
Masz rację co do niektórych zachowań. Patrze na to przez pryzmat swoich doświadczeń, do tego z brakiem pokory.
Co jak co, to mysle, że Kanda ma satysfakcje, że mój scenariusz się nie sprawdził. I o to chodzi. I o to kurwa chodzi. I oby nie spełniły się inne przepowiednie.
Skończmy ten offtop, bo on do niczego nie prowadzi.

Co do redukcji szkód temat rzeka, jestem za jezeli robi sie to z głową (w miare trzeźwą), bo zdarzaja sie takie sytuacje:
Celebryta wsród ćpunów Riedel,no co? Wykończyły, go detoxy... ile mozna?, nie jeden po detoksie, puknął tyle co zwykle i się przekręcił, mowie tu o odpale, brązie czy fencie i pochodnych.

programy substytucyjne
Po za tym, że delikwenci nie muszą biegać za towarem i kraść, dawać dupy, to tyle z tego dobrego.
Poznałem gościa co biegał rok za kodą, poszedł na program i bierze na nim 16mg bupry+3mg alprazolamu (wczesniej nie miał stycznosci z benzo) poznał do tego starych cpunów i kombinuje o wiele lepiej niz przed programem. Do tego twierdzi, że subutex z naltroksenem uratował mu życie... Nie dosc, że zaczął pukać jakieś dopały i syntetyki, to ewidentnie nabawił się uzaleznienia mieszanego. Takie podejscie...
programy metadonowe
Tu wypowiadał się kiedyś oxan i stary dziad w dziale metadon odszukajcie te posty, sama prawda. Taki np. MasterF jak leci na 120ml, to nikt mi nie powie, że po prostu nie ćpa, dobije difke i zadowolony...
i co to ma byc za redukcja szkód?
NIE DAWAĆ MI KARMY!
NIE JESTEM PSEM.
  • 1851 / 215 / 36
Redukcja szkód społecznych jak najbardziej. Ćpuny nie kradną/dają dupy za ćwiarę brązu, tylko do apteki po darmowy metadon chodzą, przynajmniej tu gdzie mieszkam.
Contra vim mortis non est medicamen in hortis
  • 468 / 97 / 0
Wiecie co, detox to gówno. Bo uzależnienie fizyczne i objawy skręta to nic, serio nic, bo to mija, kilka dni i wracasz do normalnego funkcjonowania, wraca apetyt...
Lecz to wszystko nadal siedzi w głowie... Rytuały ("o tej godzinie gotowałam właśnie majkę na łyżce, o tej pukałam"), tęsknota za tym lepszym światem, przyjaznym i ciepłym, gdzie wszystkie zmartwienia ma się w dupie.

Jestem taka zła na siebie, bo poczyniłam naprawdę fajne kroki, była przerwa, skręt nie był taki tragiczny dzięki Tramcowi doustnie i cieszyłam się, że potrafię przestać. Ale po jakimś czasie pojawiają się myśli "dałam radę to nic się nie stanie jak znów wezmę, tym razem bez ciągów, na sportowo 2 razy w tygodniu". Błędne koło.

Potrzebowałabym naprawdę silnego bodźca, żeby przestać, motywacji... Skąd ją wziąć do cholery?
If I could be free from the sinner in me
  • 1008 / 201 / 2
Właśnie jak szukasz coraz mocniejszych bodźców w życiu to w końcu zaczynasz próbować dragów. Chyba, że chodzi Ci o jakąś stratę życiową (przysłowiowe "dno), która spowoduje, że zaczniesz się martwić o coś innego niż to skąd wziąć morfinę. No ale to zazwyczaj długo proces.
Osoby, które się uzależniają psychicznie, zazwyczaj mają spieprzone relacje z bliskimi, jakiś traumy życiowe, albo deficyty emocjonalne - zacznij od ich odbudowy, a będziesz na dobrej drodze. A jeżeli sama nie wiesz dlaczego tak się potoczyło Twoje życie to polecam psychoterapię. Niektórzy biorą dla samej przyjemności i po prostu stawiają sobie tak wysoko poprzeczkę, że później nic już nie cieszy tak samo i dużo czasu mija zanim nauczą się odczuwać przyjemność ze zwykłych rzeczy lub jakiś starych zainteresowań czy hobby. Jeżeli takie miałaś to wróć do tego, a jeżeli nie (ludzie też biorą z nudów) to zastanów się czemu i co mogłabyś robić, żeby jakoś urozmaicić swoje życie w sposób, który nie będzie destrukcyjny tak jak ćpanie.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 468 / 97 / 0
Detox to gówno vol. 2 :D kolejną przerwę zaczynam, co za jebane gówno.

Klepsydra powinna zmienić w poście "Zanim wezmiesz jakikolwiek opioid zastanów się 200 razy" - może to by pomogło.
If I could be free from the sinner in me
  • 2198 / 709 / 0
Wątpię, mnie nawet nie zniechęciło oglądanie co z kumplem zrobiła głównie hera i nadmiar kasy. W krótkim czasie wylot z pracy, kilka przejazdów karetką, w końcu oczyszczenie domu z fantów, próba samobójcza i psychiatryk. Mimo to poszedłem w jego ślady.
Kumpel obecnie czysty od chyba 2 lat, nie licząc okazjonalnego piwa, niezła praca i zupełnie inne życie. Jakaś nadzieja jednak jest.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 8104 / 896 / 0
@WrakCzlowieka
Ale przyznasz, ze takich osób jak Twój kumpel jest mały odsetek.Większość ćpa latami, drudzy będą chodzić po detoksach, terapiach i po pewnym czasie wrócą do nałogu.Reszta się po prostu przekręci. :alergia:
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
ODPOWIEDZ
Posty: 3783 • Strona 258 z 379
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.