Dział służący dyskusji nt. spraw, gdzie postawiony został zarzut z art. 53, 54, 61, 63, 65, 66 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 1 z 2
  • 1433 / 72 / 0
Prawdopodobnie ktoś mnie widział z malutkim krzaczkiem w okolicy mojego domu. Jaki czas może upłynąć do przeszukania, jeżeli ktoś na mnie doniósł?
Czy wystarczy powiedzieć czarnym, że widziało się takiego a takiego typka, opisać wygląd i który blok, żeby do mnie dotarli?
Po jakim czasie mogę się czuć spokojny, że nie przyjdą?
Czy mogą wejść, gdy mnie nie ma w domu? (Szukałem odpowiedzi, ale nie znalazłem)
LSD - Piękna i Bestia
  • 144 / 8 / 0
Z wypowiedzi innych wiem tyle, że policja pojawia się najczęściej rano z nakazem przeszukania
  • 11996 / 2343 / 0
A ostrzegałem... : P
Jest opcja, że ktokolwiek Cię widział mógł nie rozpoznać, co to za roślina? (w sensie był za daleko).

Jeśli jednak minęliście się a świadek zrobił wielkie oczy ze zdziwienia, to teraz jest wielka loteria. Jeżeli trafiłeś na ch**a, który precyzyjnie doniósł na Ciebie (wskazał gdzie mieszkasz), to wydaje mi się, że psy posikałyby się ze szczęścia (bo przecież jesteś groźnym producentem narkotyków) i z wizytą zwlekać nie będą.

A jak wyglądają takie procedury w praktyce to nie wiem... mam nadzieję, że nie będę musiał się dowiadywać. Równie dobrze mogą trochę poobserwować, stwierdzić, że uprawiasz w domu (i tylko wyprowadzasz krzak na spacer) i poczekać sobie spokojnie, aż krzak będzie większy (bo i sukces większy)...

Jeśli mogą wpaść z rewizją, to nie ma znaczenia, czy jesteś w domu. Gdyby było inaczej, to przecież mógłbyś spokojnie zatrzeć wszelkie ślady (wiedząc o ich nieudanej wizycie) i po sukcesie.

Dla otuchy opowiem Ci, jak w zeszłym roku w lecie podlewałem sobie krzaki na spocie, kiedy nagle usłyszałem zdanie "tutaj chyba coś jest". 5 sekund później krzaki zaczęły się ruszać i na spot wpadł mi taki jeden żulik (w moim wieku, lub nieznacznie starszy). Chyba przeraziło go to, co zobaczył, bo spier....ł w kilka sekund (ja też). Potem do końca uprawy miałem paranoję, że albo doniósł, albo chociaż przyjdzie zagrabić zbiory. Nic takiego się jednak nie stało...
  • 1290 / 362 / 0
jak masz uprawę to cie najpierw bedą obserwować i jak będziesz na miejscu zrobią ci nalot CBŚem
  • 1433 / 72 / 0
No właśnie to, czy ktoś je znalazł jest niepewne. Zastałem rozwalone doniczki, myślałem, czy to nie gołąb, ale jedna miała pęknięcie na całej długości, więc musiałby chyba kamikaze zrobić. Roślinki (bardzo małe, pierwsze piętro) były zakopane w ziemi.
Tak na logikę: gdyby ktoś chciał donieść, to by chyba mnie dojechali przy nich, a nie by rozwalał.
Jeśli znalazł, to musiał mnie widzieć i iść za moim śladem, bo w tamto miejsce nikt nie trafia przypadkiem.
Niestety nie mam pewności, więc chciałem wiedzieć, po jakim czasie mogę odetchnąć z ulgą.
Tak, wiem, że mówiłeś, powiedziałem sobie, że ostatni raz. Za duże parcie miałem, żeby im wszystko idealnie organizować.

Dzięki za odpowiedzi. Może ktoś z doświadczeniem wie, jak wygląda naprawdę taką procedura?
LSD - Piękna i Bestia
  • 11996 / 2343 / 0
Teraz już kumam, jak wyglądała sytuacja. Zastanawia mnie, jak doniczka mogła pęknąć na całej długości będąc zakopana... czy jak ją zastałeś, to była wykopana? Zawsze mógł to być dzik - ja ostatnio widziałem w środku miasta (duży, zielony teren z sarnami, bobrami i właśnie tymi bestiami) - przebiegłem dosłownie 5 metrów od niego. Widziałem bestię pierwszy raz na żywo i robi wrażenie. Jedną szarżą mógłby konkretnie człowieka poturbować...
Z tego co wywnioskowałem roślina (roślinki) są całe - co trochę dziwi w przypadku wykrycia przez człowieka. Taki dzik mógł ryć w ziemi, uszkodzić donicę, ale roślinka była mu obojętna...

W każdym razie - nie dowiesz się (tak szybko), co tak naprawdę się stało. Na Twoim miejscu pozbyłbym się wszystkiego z domu i siedział grzecznie przynajmniej z miesiąc. Nic więcej zrobić nie możesz.
  • 462 / 6 / 0
Wiele roznych spraw nienajcienszych kalibrow lezy miesiacami, sa duze braki w ludziach umiejacych cokolwiek. Milicja to wciaz kolchoz totalny, nawet w miastach wojewodzkich.
Wniosek jest nastepujacy: moga wpasc nawet po roku. Moga tez wpasc jutro. Albo sprzatasz bajzel albo czekasz i ciagle myslisz.

Edit: dopiero zobaczylem, ze ten najnowszy watek wcale taki nowy nie jest. Do usuniecia czy tam cokolwiek.
  • 1180 / 399 / 0
19 kwietnia 2019Scone pisze:
No właśnie to, czy ktoś je znalazł jest niepewne. Zastałem rozwalone doniczki, myślałem, czy to nie gołąb, ale jedna miała pęknięcie na całej długości, więc musiałby chyba kamikaze zrobić. Roślinki (bardzo małe, pierwsze piętro) były zakopane w ziemi.
Tak na logikę: gdyby ktoś chciał donieść, to by chyba mnie dojechali przy nich, a nie by rozwalał.
Jeśli znalazł, to musiał mnie widzieć i iść za moim śladem, bo w tamto miejsce nikt nie trafia przypadkiem.
Niestety nie mam pewności, więc chciałem wiedzieć, po jakim czasie mogę odetchnąć z ulgą.
Tak, wiem, że mówiłeś, powiedziałem sobie, że ostatni raz. Za duże parcie miałem, żeby im wszystko idealnie organizować.

Dzięki za odpowiedzi. Może ktoś z doświadczeniem wie, jak wygląda naprawdę taką procedura?
nie, raczej jakiś "społeczniak"(mógł widzieć faktycznie gdzie się kierujesz, wzglednie przypadkiem trafił w to miejsce), w przypadku donosu na psy-raczej by roślin nie ruszał, psy by też nie ruszały...(opcja jest taka, że naj w takich przypadkach ustawiaja kamerę na spota i fotopułapki-zwłaszcza jak maja przypuszczenie gdzie parkuje ogrodnik dogladający krzaki(w tym miejscu także mogą ustawić sprzęt)- zależy im także na rejestracji samochodu - wtedy mają sprawę czarno na białym, względnie wycieli by równo z ziemią krzaki i je zabrali(mówię z autopsji- mi wycieli równo z ziemią nie długo przed zbiorem- poszlak na mnie nie znaleźli na szczęście)
Uwaga! Użytkownik spiderek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 11996 / 2343 / 0
10 grudnia 2019kibelzpolka pisze:
Wiele roznych spraw nienajcienszych kalibrow lezy miesiacami, sa duze braki w ludziach umiejacych cokolwiek. Milicja to wciaz kolchoz totalny, nawet w miastach wojewodzkich.
Wniosek jest nastepujacy: moga wpasc nawet po roku. Moga tez wpasc jutro. Albo sprzatasz bajzel albo czekasz i ciagle myslisz.
W sumie racja, chyba że sprawą zajmuje się CBŚ (wiem, że to też policja). Oni mają kasę i czas, żeby w każdej chwili wpaść z kominiarzami na poranną kawę.
  • 1180 / 399 / 0
CBŚ to raczej przy dużych plantacjach, policja się chwali zajętymi plantacjami nawet do 500 krzaków(ale wiem czytanie ich oficjalnych raportów z wynikami umieszczanymi w necie jest dość nie precyzyjne, i racja, że CBŚ to także organ policyjny), poza tym CBŚ raczej zajmuje się rozbiciem zorganizowanych grup przestępczych. W każdym bądź razie jak robią wjazd smutni panowie - to nie jest za ciekawie
Uwaga! Użytkownik spiderek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.