Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
gdy urodzi mi się córeczka, nazwę ją majeczka
Marzenia to metylofenidat ✓, morfina ✓ , MXE X
Poza tym to kodeina>tramadol >jedzenie całych makówek
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
Jeśli chodzi o euforię - oksykodon jest królem.
Jeśli chodzi o sedację - majka góruje.
Działanie sedacyjne - morfina, acetylowana morfina,
Stabilność działania i użyteczność - buprenorfina, tramadol.
A najbardziej naturalne w działaniu było dla mnie PST co jest całkiem logiczne.
Warto jeszcze zauważyć, że jest coś takiego dla mnie jak "skala ciężkości skręta po długim ciągu w zestawieniu z oczekiwanym działaniem w ciągu" - tutaj króluje dla mnie majka. Skręt jest dosyć mocny, ale zawsze trwa u mnie stosunkowo krótko, bo po 84-96h właściwie jest po wszystkim i organizm się zaczyna szybko stabilizować. W 100% zdrowy jestem po 108-120h od dawki końcowej. Czyli dla przykladu - ostatni strzał idzie w środę rano, czwartek jest cięzki, w piątek i w sobotę jest "terror właściwy" , w niedzielę już się robi lepiej, a w poniedziałek można funkcjonować w pracy na loperamidzie i NLPZ.
W ogóle zrobiłem Offtop tym ostatnim akapitem, ale co tam.
Bardziej od euforii, tak w ogóle, cenię ulgę. Moment, w którym nasze wnętrzności rozwiązują stalowy supeł ciążący nam na żołądku i jesteśmy w stanie spoglądać na świat oczami o małych źrenicach, ale niezalanych potem, a skóra wraca do bladości, ale nie trupiej i chorobliwej. Wszystko wraca na swoje miejsce. Z każdym rokiem uzależnienia coraz bardziej "cenię" właśnie uczucie ulgi, a nie pierdolnięcia.
Co do tematu, gdzieś na szarym końcu stawki będzie tramadol, o ile zaliczamy go do opio, ale patrząc na strony tematu mu poświęconego to tak, zaliczamy. A więc tramal w ogonie stawki, nieco przed - kodeina, potem morfina z ampułek, dalej - oksykodon, potem wchodzimy na podium i tutaj DHC, dalej fentanyl, na końcu morfina która to jest moim drug-of-choice. Wyjątkowe miejsce TOP wszechczasów zajmuje dobry wywar z maku, jakiego już się nie uświadczy; tej kompleksowości działania, długości oraz jakości nie można zapomnieć, a że przyjmowanie - samo picie - było okropne, to już da się przeżyć mając w głowie perspektywę dalszego działania... Oddałabym wiele wjazdów morfinowych za kilka paczek klepacza.
Z listy wyłączam miksowanie z benzo, bo wtedy wyglądałoby to troszkę inaczej.
Gdzie heroina?
Jako "brown z ulicy", to pewnie gdzieś przy Tramalu.
Jako acetylowana morfina, to zrównana z morfiną, bo nie mówię tu o mocy, a o subiektywnych uczuciach towarzyszących przyjmowaniu. Czasem ma się ochotę na moc AcM, a czasem na histaminowe pazurki majki z tabsów.
fentanyl był ciężki do umiejscowienia ze względu na swoją specyfikę.
buprenorfina i metadon poza stawką, choć buprenorfina < metadon tak rekreacyjnie, a leczniczo odwrotnie.
A i tak najpierw nasunęło mi się wrażenie, że powinnam opisać swoje pierwsze konkretne ugrzanie i na jego bazie układać listę, ale... byłaby podobna, bo morfina jako pierwsza, potem fentaś z durogesiców (głównie dojapnie, ale oczywiście będąc już po i.v. chciałam też i.v.) z oksy zetknęłam się dopiero dalej i po skończeniu sevredoli, a po skończeniu ich rozpaczliwie szukałam odpowiednika OTC do czasu, aż nie osiadłam na czymś mocniejszym.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
Działanie sedacyjne: tramal w dużej dawce podany od razu, DHC
Wy go chwalicie a ja go zle wspominam.
Herbatke chlałem wiele razy , z braku innych rzeczy ciągle do niej wracałem.
Pamietam 2-3 razy taką delikatną euforie po PST. W cudzysłowie euforie.
Reszta czyli. Ok 100 faz to była sedacja , raz mocne raz słabe grzanie i prawie zawsze mocne fizyczne skutki uboczne.
Dla mnie mocne grzanie makowe równało sie = zatrzymanie szczania i srania na 1 do 3 dni. Bardzo mi to przeszkadzało i odwadniało organizm, pozatym bóle brzucha, nietrawienie niczego przez 12-48 h i inne objawy.
tramadol był jeszcze gorszy.. To nawet nie przypomina opio tylko jakiś dziwny stymulant.
kodeina to moje 2gie najczesciej brane opio. Na początku działało pięknie. Leżałem ujebany przez 3-6h i jeszcze miałem afterglow przez 12h. Była i euforia i fizyczna rozkosz typu fale ciepła i wrazenie wtapiania sie w łózko.
No i odcięcie od wszystkich problemów i świata.
Obecnie czuje jakieś 20% tego co na początku. Musze żrec ogromne ilości tabletek by coś czuc przez 30 minut.
Z racji ekonomi szybko skoczyłem na heroine.
Tak dziwne ,powinna byc morfina albo DHC xd.
Heroine brałem mało razy i robiłem to ostrożnie bo czułem respekt przed "królową" narkotyków.
Małe dawki nie obrazuja pełnego potencjału , ale to co poczułem i tak przebija wszystko co było wcześniej.
Wstrzykując sobie ten sławny drug spodziewałem sie mocnego wejscia które wgniecie mnie w tapczan i rzuci o deski a poczułem coś delikatnego i wspaniałego jak lekki pocałunek kobiety. Było to tak jakbym wtłaczał w żyłe płynne szczęście i radość z życia.
Nie spuchła mi twarz jak po kodeinie ,nie wjechało na ciało jak PST weszło po prostu lekko i przyjemnie.
Oczywiście nie było eufori jak po mefedronie , jak w filmach mówią że to lepsze od orgazmu,to była to euforia innego rodzaju bez tego napastliwego wodospadu serotoniny i dopaminy zalewającego mózg. Było po prostu dobrze tak jak jest, nic sie nie liczyło , problemów nie było,obowiązków , trudu codziennego życia też nie było. Liczyła sie chwila kiedy w organizmie płynęła hera i nic więcej nie potrzebowałem.
Ogólnie nie jestem ekspertem co próbował 90% opio, jestem zwykłym człowiekiek który spróbował zakazanego i uważanego za niszczący życie narkotyku.
I jakoś mnie nie ciągnie do tej "strasznej heroiny. Nie uzależniłem sie,nie mieszkam pod mostem i nie żebram na kolejną działke. Po prostu jakbym miał okazje to bym nie odmówił kolejnego strzału .
Skrotem tramadol>PST>kodeina>10 lat świetlnych>heroina
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.