Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 2 • Strona 1 z 1
  • 174 / 36 / 0
Z góry przepraszam, jeśli w złym dziale, a raczej na pewno to zły dział, po prostu wybrałem coś na szybko, żeby nie zapomnieć snu, więc prosiłbym w razie konieczności o przerzucenie wątku. Otóż od niecałych dwóch tygodni biorę wenlafaksynę, od jakiegoś tygodnia w dawce 150mg i jak zawsze na antydepach miałem kolorowe i pojebane sny, tak na tym chyba po raz pierwszy doświadczyłem świadomego śnienia z prawdziwego zdarzenia, pomijając przygody z np. chlorprotiksenem, gdzie też wiedziałem, że śnię, ale nie miałem żadnego wpływu na to o czym śnię. A więc do rzeczy: odkąd jestem na wyższej dawce, śnią mi się dzień w dzień koszmary, na przykład tej nocy śniło mi się, że miałem w domu taką okropną nauczycielkę od historii, potem że byłem w starym mieszkaniu w kamienicy z piecem centralnego ogrzewania no i on wybuchł, a później obudziłem się, zasnąłem i zaczęła się przygoda. Byłem w jakimś centrum handlowym wypełnionym po brzegi ludźmi, ale wszystko oczywiście było pojebane, obce i straszne, w jednym miejscu ludzie odwalali jakieś pajacerki, w drugim jakieś dziewczyny były na spotkaniu z proboszczem i omawiali oni różne sprawy. Pomyślałem chuj, dosiądę się, i tak nie mam nic lepszego do roboty. Dziewczyna woła "o, Krystian, chodź!" to idę, usiadłem z nią na tym samym krześle, tylko oparłem się o nią plecami. Wtedy pomyślałem sobie, że i tak jestem we śnie, więc w sumie mogę spróbować pocałować tę dziewczynę, była naprawdę ładna, no więc odwracam się i próbuję, ona ucieka, mówi że nie chce i że ona woli księdza. Ona próbuje go pocałować, ale on odmawia i mówi, że chce mnie. No i wtedy zaczął się koszmar, zaczynam spierdalać, ale on mnie goni wraz z ministrantami. Złapali mnie, a ja mówię "dobra, dobra, dam Ci się pocałować i spierdalaj", na to oni zaczynają mnie czymś napierdalać, to sobie myślę dosyć tego, są w moim śnie, to będą robić to, co ja chcę. Jak mnie tak napierdzielali, to sprawiłem, że uderzając mnie nie będę nic czuł, no i oni takie zdziwienie co się dzieje. I wtedy mówię, żeby uciekali, no to oni uciekają. Już zaczynam czuć się jak Pan wszechświata i krzyczę, że wszyscy mają klaskać, oczywiście to zrobili. Wtedy przypomniałem sobie, że chciałbym pocałować jakąś super lasię, to mówię, żeby zostały w środku same ładne dziewczyny, no to ludzie wychodzą i zostaje tak z 15 dziewczyn. Mówię, żeby do mnie podeszły, ale chyba nie zrozumiały. To mówię jeszcze raz, że gęsiego do mnie, to przychodzą. No i zaczęło się coś w rodzaju swipe'owania w Tinderze, odrzucałem te, które mi się nie podobają. Przy okazji trafiło się kilka chłopaków, nie wiem co to miało być. No i zostały same ładne, więc zaczynam całować, ale zorientowałem się, że nie czuję tych całusów, więc byłem trochę rozczarowany. Wtedy trafił się kolejny chłopak, nawet ładny, to mówię sobie "dobra, co mi tam" i wtedy poczułem jak go całuję. Jedna mi się spodobała, to jej powiedziałem, że zabiorę ją ze sobą. Wziąłem ją na ręce i mówię "te, Ty wiesz, że jesteś w moim śnie?" i była przerażona, ale w końcu chyba się z tym pogodziła. Spotkałem moją matkę i jej mówię o tym, że to tylko mój sen i będę z lasią leciał gdzieś na Haiti, a ona że wporzo. Nagle wszystko zaczęło się znowu sypać, lasia zamieniła się w gołębia, a później w szczura i już nie mogłem tego zmienić, więc pomyślałem, że już się obudzę i się obudziłem. Sory, że tak to wszystko przeżywam, ale po raz pierwszy coś takiego mi się przytrafiło i jestem podekscytowany. Moje pierwsze pytanie brzmi: co mogę zrobić, aby podmasterować te moje sny, tzn. polepszyć ich jakość, śnić o czym chcę i mieć większy wpływ na plan wydarzeń, no i zastanawiam się, czy byłbym w stanie poczuć to całowanie albo jakieś inne hehe rzeczy, bo np. czułem jak stykałem się plecami z tą dziewczyną albo jak całowałem się z gejem. Drugie pytanie brzmi co mogę zrobić, żeby te sny nie były już takie koszmarne, bo naprawdę nieraz boję się po przebudzeniu zasnąć, na przykład teraz, cały spocony i zlękniony. Da się coś do wenli dorzucić czy to po prostu musi minąć, o ile kiedykolwiek minie? Zgaduję, że wraz z minęciem koszmarów zniknie też świadome śnienie, ale to dziwne było, bo nie miałem nic w rodzaju paraliżu.
Uwaga! Użytkownik mrwelladjusted nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5 / 1 / 0
To był świadomy sen. Odpowiedziałeś sobie w sumie sobie na to pytanie sam.

Na przyszłość polecam metodę MILD, opisaną tutaj:
https://swiadomesnienie.pl/3-najlepsze-techniki/

A na koszmary pij melisę
ODPOWIEDZ
Posty: 2 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.