05 marca 2019Malinowy Chrusniak pisze: Tyle tylko że yerba z torebki ani nie kopie, ani nie jest dobra. Szczochy straszne z tego wychodzą.
Scalono / 909
energetyki bardzo ograniczyłem, kiedyś 1 dziennie puszkę 225ml musiałem wypić, 1 to był minimum i ze dwie kawy jeszcze w ciągu dnia-, ale już kofeina mnie nie pobudza jak kiedyś- więc się ograniczam- tolerka na kofeinę wolno rośnie-nawet bym powiedział, że latami- a wolno spada niestety.
Jeżeli już mowa o zdrowszych aspektach spożywania kofeiny - polecam zieloną herbatę- teina~~~~ powiedzmy "siostra" kofeiny dłużej działa, zielona zawiera liczne antyoksydanty. Są też garbniki, alkaloidy, lipidy, aminokwasy czy witaminy.
Smak cierpki(można się przyzwyczaić), ja herbatę nie słodzę, do zielonej na kubek jak mam akurat w domu-to nieraz dodaję łyżkę miodu
teina i kofeina to jest to samo.
06 marca 2019spider321 pisze:mam pytanko, gdzie można dostac taka dobrą i czy pijesz z takiego kubka a'la W. Cejrowski? Bo ponoć trzeba ją popijać małymi łykami przez kilka godzin, wtedy subtelnie działa, inaczej niż kofeina z kawy czy energetyków...05 marca 2019Malinowy Chrusniak pisze: Tyle tylko że yerba z torebki ani nie kopie, ani nie jest dobra. Szczochy straszne z tego wychodzą.
Co do subtelności to rzecz jest dyskusyjna, jak się pije powoli to i będzie wchodziło łagodniej. Pamiętam, że jak pierwszy raz w życiu piłem samodzielnie parzoną yerbę (gdzieś w liceum jeszcze), to przerobiłem trzy zalania Pajarito w 30 minut i wytrzepało mnie jak po małej kreseczce fety. Speed, euforia, słowotok, niemożność usiedzenia w miejscu, no bajka No ale ja wtedy miałem zerową tolerancję na kofeinę, kawy nawet za często nie piłem. Później już mi się tak nigdy nie zdarzyło niestety, ale kofeina z yerby i tak działa fajnie, trochę inaczej niż ta z kawy. Faza jest IMO czystsza, może chodzi o dodatkowy strzał z witamin i mikroelementów, nie wiem.
Dzisiaj trzynasty dzień detoksu od kofeiny, wydaje mi się, że wróciłem do świata żywych. Zespól odstawienny trzepał mnie przez sześć dni, potem się ustabilizowało i już mi się nie chce spać przez cały dzień. Piję ciągle herbatę, ale już mało - dwie dziennie maksymalnie, a wczoraj piłem tylko jedną i nic się nie stało złego. Od jutra próbuję zejść do tylko jednej dziennie, a po weekendzie - w ogóle do zera.
06 marca 2019Malinowy Chrusniak pisze:Zamów z Internetu, będzie najtaniej, chociaż w większych hipermarketach też można czasami coś dostać. Miałem tykwę a'la Cejrowski, ale IMO jest mało wygodna, wolę w zwykłym kubku robić. Najważniejsza jest bombilla, bez tego nie ma co nawet podchodzić do yerby, ale najprostszą można kupić już za kilka złotych, akurat żeby sprawdzić o co z ta yerbą chodzi.06 marca 2019spider321 pisze:mam pytanko, gdzie można dostac taka dobrą i czy pijesz z takiego kubka a'la W. Cejrowski? Bo ponoć trzeba ją popijać małymi łykami przez kilka godzin, wtedy subtelnie działa, inaczej niż kofeina z kawy czy energetyków...05 marca 2019Malinowy Chrusniak pisze: Tyle tylko że yerba z torebki ani nie kopie, ani nie jest dobra. Szczochy straszne z tego wychodzą.
Co do subtelności to rzecz jest dyskusyjna, jak się pije powoli to i będzie wchodziło łagodniej. Pamiętam, że jak pierwszy raz w życiu piłem samodzielnie parzoną yerbę (gdzieś w liceum jeszcze), to przerobiłem trzy zalania Pajarito w 30 minut i wytrzepało mnie jak po małej kreseczce fety. Speed, euforia, słowotok, niemożność usiedzenia w miejscu, no bajka No ale ja wtedy miałem zerową tolerancję na kofeinę, kawy nawet za często nie piłem. Później już mi się tak nigdy nie zdarzyło niestety, ale kofeina z yerby i tak działa fajnie, trochę inaczej niż ta z kawy. Faza jest IMO czystsza, może chodzi o dodatkowy strzał z witamin i mikroelementów, nie wiem.
Dzisiaj trzynasty dzień detoksu od kofeiny, wydaje mi się, że wróciłem do świata żywych. Zespól odstawienny trzepał mnie przez sześć dni, potem się ustabilizowało i już mi się nie chce spać przez cały dzień. Piję ciągle herbatę, ale już mało - dwie dziennie maksymalnie, a wczoraj piłem tylko jedną i nic się nie stało złego. Od jutra próbuję zejść do tylko jednej dziennie, a po weekendzie - w ogóle do zera.
fuzja / 909
06 marca 2019Odmozdzony123 pisze: @spider321 Osobiście polecam Pajarito oraz pite z tykwy. Pylna, dymna, a tykwa dodaje dodatkowego smaczku i osobiście taka yerba smakuje mi najlepiej ze wszystkiego co zawiera kofeinę. Najprościej jest zamówić z internetu w jakimś zestawie. Jeśli chodzi o siłę, to na mnie osobiście yerba działa równie mocno i o ile kawa mi poprawia koncentrację, to yerba mnie głównie wzmacnia fizycznie i mam po niej większe drżenie mięśni.
teina i kofeina to jest to samo.
Możesz spróbować fenidatów - IPH, 4F-MPH, metylofenidat. To już mocniejsze jest, ale bardzo dobrze się nadają na codzienne stymulanty, o ile się nie przesadza z dawkami.
13 marca 2019SpecMan pisze: Najlepiej coś legalnego abym w każdej chwili miał pod ręką
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.