Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 7 z 9
  • 8104 / 897 / 0
Jedyny bad trip jaki miałem to diabelskiej marihuanie.Jadłem DXM w wysokich dawkach, grzybki i nie miałem bad tripa.Po mj zaczęło się od tego, ze było mi duszno wiec wyszedłem na spacer z psem i kolega.Nagle zaczęło robić mi się słabo, dostałem drgawek, straciłem przytomność, upadłem.Później światłowstręt oraz rzyganie w domu. :fuj:
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 774 / 178 / 0
Nienawidze badtripów po mj, niby nie ma niby są każdy inaczej twierdzi ale według mnie strasznie niskie ciśnienie, szybkie bicie serca, potliwość, mroczki i ciemność przed oczami w pozycji stojącej to taki marihuanowy badtrip. Zdarzały się dziesiątki badtripów na różnych substancjach - cięższych lub lżejszych, ale ten spadek cukru po mj bo zakładam że te objawy są przez to spowodowane to jest NAJGORSZE, oczywiście dla mnie, każdy ma inaczej. Występują u mnie stosunkowo rzadko bo raz na kilka paleń ale wkurwia niesamowicie takie coś. Najgorsze chyba to ciśnienie, jest niskie więc nie ustoisz bo się ciemno robi i możesz upaść więc najlepiej wtedy jest się położyć no ale ja nawet leżeć nie umiem bo to ciśnienie tak spierdala że nawet na leżąco mi się ciemno przed oczami robi i wtedy zazwyczaj kończe na podłodze i se tak leże aż zejdzie.

Jeszcze dodam, że nie testowałem czy słodycze lub inne jedzenie pomoże bo w tym najgorszym stanie mam tak właśnie niskie ciśnienie że nie potrafiłbym podnieść głowy żeby cokolwiek ugryźć, a jak już jestem w stanie normalnie jeść i pić to zazwyczaj sam stan jest już lajtowy i mogę normalnie tripować
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 0 / / 0
Siema,
wiem, że post już trochę ma ale może jest jakaś dobra dusza która mi pomoże i rozpozna jaki to był narkotyk oraz jakim cudem takie coś się znalazło w marihuanie :D.
Więc przechodząc do rzeczy, ostatnio z ziomkiem stwierdziliśmy, że jebniemy butle bo zostało mało mj. Zmontowaliśmy butlę 2-litrową, wzięliśmy po równo do płuc. Na początku strasznie mi się chciało rzygać, ale to jest klasyk więc pominiemy to :). Dodam jeszcze, że dzień wcześniej paliliśmy to samo zioło z lufki (chociaż ja bym to bardziej nazwał mini bongo) i nie było żadnych problemów podczas jak i po tripie. Więc po 5-10 minutach zacząłem się czuć spoko, wszystko mnie bawiło i było generalnie fajnie :). Potem, po 15-20 minutach czułem, że coś się dzieje, a mówiąc to mam na myśli uczucie, że jestem w grze komputerowej. Co chwilę tak jakby łapałem i traciłem "focus" jak w aparacie. Za każdym razem kiedy to się działo (przez następne 5 minut) czułem się jakbym tracił kontrolę nad ciałem i się komuś/czemuś "oddawał". Po 20-25 minutach powiedziałem do siebie "oho, chyba mamy tu bad tripa" i "wróciłem" do swojego ciała. Po 25-30 minutach patrząc na swoje ręce czułem się jakbym widział moje linie papilarne oraz myślałem, że moje ręce to pady od PlayStation :/. Po chwili od tej sytuacji cały obraz mi "machał" przed oczami i patrząc na swoje ręce widziałem jak się poruszają bardzo wolno. Tak jakby się "klatkowały" (wyobraźcie sobie grę, w której macie 10-20 fps, tak to mniej więcej odczuwałem). Stwierdziłem, że pójdę położyć się na ławkę w parku niedaleko od miejsca w którym byliśmy. Kiedy już byłem na ławce czułem się bardzo źle, kręciło mi się w głowie oraz bolał mnie brzuch, a suchość w gardle dochodziła do poziomu Sahary. Położyłem się na ławce oraz zamknąłem oczy z nadzieją, że zaraz wszystko minie. Przy zamkniętych oczach widziałem przed sobą jakąś grę, w której za każdym razem kiedy pionki dochodziły do mety czułem odruchy wymiotne. Po paru minutach było to tak silne, że zwymiotowałem. Przez sekundę czułem jak widzę siebie z 3 osoby. Po tym zasnąłem na 10-15 minut i zmieniłem miejsce do leżenia hehe. Leżałem na tej innej miejscówce przez ponad godzinę gdzie powoli dochodziłem do siebie. Po 2-3 godzinach czułem się lepiej, lecz nadal jak gówno. Poszedłem do domu i zasnąłem, budząc się niewyspany. Reszta dnia minęła okej. Koledzy mówili, że mogło to być zioło moczone w kwasie, lecz średnio mi się chce wierzyć, że po kwasie takie rzeczy się dzieją :/ Mam nadzieje, że ktoś to przeczytał i mi pomoże, z góry dzięki wariaty :DD
  • 113 / 21 / 0
@totalnywariat W kwasie to na pewno nie moczone. Pomijając że efekty zupełnie nie takie, kwach to delikatna cząsteczka i rozkłada się w wysokiej temperaturze więc palenie niezbyt %-D

Mój jedyny bad trip też był po paleniu, nota bene w roku kiedy za względu na liczbę zatruć dopami rekordy medialnej popularności bili Mocarz i jego dobry kumpel Sztywny Misza. Ściągnąłem kilka buchów palenia pochodzenia i składu bliżej nieokreślonego, z wszystkimi było ok ale ja jeden rzygałem jak bury kot + serducho napierdalało tak że było widać jak mi się klata wybrzusza i czułem przez 2 godziny ogólnie jakbym mógł się przygotowywać do odejścia. Dobrze że te czasy minęły i się już bardziej zdrowie szanuje.
  • 26 / 5 / 0
Najgorsze bad tripy zaliczyłem po trawie. W połączeniu z nerwicą, czasami w towarzystwie jak szedłem do WC do się odlać nie mogłem jak po jakimś tramcu (ze stresu chyba, no nic nie leciało bo wiedziałem że wszyscy poza wc wiedzą, że tam jestem może myślą że sram czy coś?) niekiedy wychodziłem nieodlany z powiększającym się bólem napęczniałego pęcherza. Już mi się to nie zdarza.
Raz miałem po ćpaniu paraliż przysenny, uznaję to za coś przerażającego i chyba badtrip jak najbardziej.
Uwaga! Użytkownik nietrzezwy jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3072 / 575 / 0
Ja podtrzymam powyższe wypowiedzi że najgorsze schizo fazy miałem jak wypaliłem za dużo skuna w czasach szkoły podstawowej. Spowolnienia czasu, opuszczanie ciała i niedziałający mózg z nieskutecznymi myślami, jedno uderzenie serca raz na kilka minut lub jakby w ogóle nie biło. Ewentualnie raz na grzybach miałem stop klatkę, bo to był o tyle bad trip że na początku fazy było kozak, a tu nagle za dużo osób w jednym pomieszczeniu, plus dziewczyny do których coś czułem, i minutę nie wiedziałem co się dzieje, ale ta minuta to była wieczność. A tak to z bakania mam 2 najgorsze wspomnienia jak zbakałem się przed zakończeniem ósmych klas w podstawówce, to z sali gimnastycznej wychodziłem co 15 minut do szkolnej toalety i przemywałem twarz żeby powróciło mi czucie w głowie. A jeszcze o innym bad weed tripie dużo nie opowiem bo praktycznie nie pamiętam co się działo, zamazany obraz i nierejestrowanie tego co się dookoła działo.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 0 / / 0
A np. 2C-B, jest prawdopodobne, że zioło było w tym moczone? Chociaż i tak dziwna sytuacja, bo wcześniej wszystko było spoko a tu nagle przy mocniejszej butli dzieją się rzeczy o których nie miałem pojęcia :cojest:
  • 80 / 11 / 0
Nic nie moczone po prostu przedawkowanie marihuany
  • 0 / / 0
Okej, dzieki
Ale szczerze mówiąc nigdy nie sądziłem, że marihuana może takie jakby "uczucie" spowodować. Każdy ziomek który miał bad tripa mówił, że po prostu rzygał i łeb go bolał, a jak widać, mnie chyba lekko z butów wyjebało :D
  • 15 / 2 / 0
Moja historia z bad tripem wyglądała następująco...
Tydzień jak tydzień, leci jak zawsze.. Więc postanowiliśmy z kumplami zajarac zioło. Jaralismy tak przez 2 tygodnie, było fajnie aż do czasu kiedy kumpel miał kupione 6g marihuany. Postanowiliśmy tego dnia zapalić tłoka, jako iż palilismy trawke to nie mogło obejść się bez skruchy, więc postanowiliśmy skruszyc medyczna marihuanę z CBD (nie mieliśmy tytoniu). Pierwszy zapalił kolega, nic mu nie było na 1 rzut oka, ja zdesperowany nabilem sobie lufę, a następnie zaciągnąłem tłoka. Wszystko było fajnie do czasu aż nie czułem, że odlatuje... Po minucie od położeniu na łóżku wstałem z paranoją, że będzie przypał (ponieważ byliśmy w internacie). Wyglądało to mniej więcej tak, że chodziłem dookoła pokoju machalem rękoma z euforucznym uczuciem. Dosłownie nie czułem swojego ciała. Po chwili zaczęło się piekło... Przyszedł 2 kolega z którym palilismy wiadro ujarany, ja mówię mu, że musi mi pomóc ponieważ boję się, że umrę, on spokojnym głosem mówi żebym się ogarnął, lecz ja dostrzegłem większy strach niż przedtem... Czułem dezawu, że jakby to już się wydarzyło tylko we śnie. I wtem nastał mnie strach przed śmiercią... Poszliśmy z 2 kolegą do pierwszego, a on spokojnym głosem mówił żebym się ogarnął... Wszystko wyglądało jak powtórka że snu, z koszmaru... Przyszliśmy nagle do mojego pokoju i położyłem się na łóżku, widziałem fraktale i całe życie leciało przed moimi oczami... Pełno osob pomagało mi się ogarnąć, lecz na daremne. Po zamknięciu oczu było jeszcze gorzej... Widziałem rzeczy których nie da się w żaden sposób opisać... Płakałem, nie mogłem się wyslowic cała twarz jak i cialo mi zdretwialo dosłownie czułem jakby dusza że mnie wychodziła... Widziałem pełno wizji jak ląduje na OIOMIE, jak wstaje że śpiączki... Serce nawalalo mi jak szalone, coraz bardziej bałem się śmierci... W pewnym momencie słyszałem w mojej głowie głos który mówi „Spróbuj jeszcze raz "po czym czułem jakbym wynurzal się z wody po czym cały bad trip że mnie zszedł...
Sprawa z kolegami wyglądała tak, iż ten 1 tak samo widział fraktale, aczkolwiek nie miał paranoi, lecz ten 2 mówił, że czuł się jakby był nie z tej plantty..
Zasnąłem, po czym rano obudziłem się z lekkim niedostyem. Cały dzień słabo się czuje, oraz czuje osłabiony puls. Boję się spowrotem położyć do łóżka, aby nie mieć znów tego stanu.. Aktualnie rozmyślam nad tym, czy ta cała marihuana nie była czymś sączona np. Kwasem. Bądź co bądź mógłby to być dopalacz, który męczy...
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 7 z 9
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.