Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
04 lutego 2019mj2086 pisze: Odstawianie flualpry cold turkey po 10 miesiącach dawek rzędu nawet 8mg wydaje mi się cholernie niebezpieczne, dlatego moim zdaniem redukcja koniecznie przy użyciu lżejszego benzo o przedłużonym działaniu (rolki, cloranxen), a nie wiem czy tu już detoks szpitalny i kroplówa nie powinna być...ten RC jest chyba najmniej przebadany ze wszystkich, a przecież jak się jest wpieprzonym w ostry i długi ciąg, to nieumiejętne odstawienie benzo może skutkować zejściem z tego świata. Ja na Twoim miejscu nie robiłbym nic na własną rękę bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem.
no ale jak nie masz innej opcji, to możesz jeszcze przejrzeć ten temat, bo z tego co kojarzę ludzie tu rozpisywali 2-3 miesięczne plany stopniowej redukcji alpry np. flubromazepamem
Paweł
W sumie to po za delirką i lękami w miarę da się żyć. Powoli przechodzi. Będzie git.
Ale jeśli miałbym codziennie przeżywać te psychologiczne koszmary nocne, prawdopodobnie bym nie wytrzymał i się pochlastał. Ja pierdole.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Lęki, drżenia i skurcze prawie nie do wytrzymania, to że mam nerwicę wcale nie pomogło. Wiedziałem, że tak będzie, ale nie sądziłem, że aż tak mocno. Przez kilka dni spałem 3 godziny. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Nic nie mogłem jeść, ciągłe rzyganie ze zmęczenia. Ze zmęczenia miałem jakieś haluny w ciemnościach, masakryczne lęki, cienie, ktoś kogo tam nie było nagle mnie wołał jak już usypiałem ze zmęczenia itp.
Bez benzo i alko wytrzymałem kilka dni, potem się złamałem bo musiałem żyć i ogarniać i starczyły małe ilości alpry żeby się ratować. Zauważyłem, że im większy problem do zwalczenia tym mniejsze ilości benzo są potrzebne.
Łaziłem po domu od pokoju do pokoju bo nie mogłem usiedzieć w miedzyczasie słabnąc bo tak mi serce dokurwiało, że już się prawie przewracałem, w końcu wrzuciłem alprę i głupi 1mg na pewien czas mnie uspokoił.
Pamiętam hardcore po odstawianiu lorka i innych po kilku miesiącach biorąc co kilka dni, ale odstawianie alpry walonej na zmianę z alko to jest coś co mnie chyba przerasta. Tego się nie spodziewałem. Zawsze dawałem sobie radę bez pomocy z zewnątrz, ale każdy kolejny ciąg jest coraz grubszy i coraz ciężej z niego zejść.
Cały czas mam w głowie 3 opcje:
1. przestać pić, brać alprę w momentach kryzysu w coraz mniejszych dawkach.
2. przestać pić, zmienić alprę na rolki i redukować, chociaż nie wiem czy trzeba bo nie brałem codziennie
3. przestać pić i przestać jeść benzo i kupić jakieś wspomagacze żeby to wytrzymać.
Edit.
Tak jeszcze tylko dodam, że piję sporo już od dłuższego czasu, miałem różne pasje i robiłem przerwy po kilka dni, ale i tak wracałem. Przez ostatnie miesiące chyba od lata, jakoś od sierpnia zjadłem z 3 pudełka alproxu 0,5mg, 4-5 opakowań alproxu 1mg i 3 Xanaxu 1mg. Może trochę mniej, ale teraz ciężko mi to podsumować razem bo ciężko mi to wszystko podliczyć w takim momencie..
Dodam tylko, że ciągle stwarzam wrażenie normalnego człowieka, wszyscy myślą, że wszystko jest ok. Powoli wychodzi, że nie radzę sobie z tym i mówią żebym poszedł do psychologa, ale nikt nie wie o lekach, a raczej ich ilościach i alko.
A nie, przepraszam. jest jeszcze opcja 4. Terapia. Ale ja jestem jakiś zjebany. Nie boję się niszczyć sobie życia ćpaniem i chlaniem, ale na terapie boje się pójść. Już dziesiątki razy umierając mówiłem sobie, że tam pójdę. i chuj. Tam gdzie byłem, zawiodłem się. Nie wiem gdzie mam iść, żeby było normalnie.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.