23 stycznia 2019mrwelladjusted pisze:

9 tydzień na paroksetynie i czuję się okropnie. Nie wiem tylko czym jest to spowodowane, w ogóle opowiem Wam historię, trochę może to podchodzić pod offtop, w każdym razie siedzę u siostry we Wrocławiu, połączyło mnie na Badoo z taką lasią 8/10, modelka i chce się spotkać. No to ja na chwilę przed wyjściem jeb 600mg pregaby i 4mg alpry. Wychodzę z autobusu, wywaliłem się na barierce, rozwaliłem spodnie i kolano, idę chwiejący się do apteki, tam chwilę siedzę, ona pisze żebym wpadł do niej do domu zamiast spotykać się na spacer, to wychodzę i wpadłem pod tramwaj, dosłownie, mało mnie nie rozjechał, dwie kobiety mnie wyciągnęły, prowadzą do apteki i aptekarka zawiozła mnie do domu. Na następny dzień czułem się chujowo, to biorę 100mg chlorprotiksenu, zasypiam, budzę się i nie mogę oddać moczu. No i próbuję, próbuję, ale nic. Skończyło się cewnikowaniem na sorze. I w tym momencie chcę zapytać się, czy takie głupie zabawy z lekami mogły zjebać coś w rozkręcaniu się paroksetyny? Jeśli w ogóle ona kiedyś zadziała, bo już dawno powinienem był coś poczuć. Za niedługo idę do pscyha i zastanawiam się, czy prosić o jakiś bupropion czy coś, nie wiem..

23 stycznia 2019mrwelladjusted pisze:

I w tym momencie chcę zapytać się, czy takie głupie zabawy z lekami mogły zjebać coś w rozkręcaniu się paroksetyny?