Chya nidy tak szybko tolerka mi nie spadła - piekne uczucie, jak po dwoch dniach w pasach jesteś odpięta i cieszą Cię najmniejsze rzeczy i nawet kodeina smyra.
No, ale, do brzegu... Wyiągnęli mnie tymi kroplówkami, nie jadłam tam nic, w domu było coraz gorzej bo sraka i rzyganie skrętowe wróciło. W końcu pryjelam kodę, tram i oksykodon w czystej postaci ampułek - w końcu wróciłam na ten świat.
Aktualnie ze stanu poprzedniego, gdzie ledwo podnosiłam się z łozka, po tym nieustającym ciągu, mam moment nagrzania na wszytko, zwiększonej energii, ale jednocześnie odczuwam spłukanie organizmu z minerałów i różnych innych dobrych rzeczy które by mnie wzmocniły. Tutaj pytanie do osób po odwykach, co stosowac w ramach wzmocnienia poza dobrymi posiłkami? Jakie środki/witaminy? Elektrolity? Tak, zeby ogarnąć się do stanu ponad normę, o czym nie śniło mi się od dawna... ;)
Przewalone totalnie. Sama ze dwa lata temu z kawałkiem miałam nieprzyjemną sytuację - Skręt w domu, była u mnie tylko koleżanka. Ja ciągle latam do WC, siedzę na podłodze w dwóch swetrach i owinięta kocem, telepiąc się z zimna i ziewając, skręcam się z bólu. Przy lampce nocnej. Nie mogłam pić i jeść, zaczęłam drżeć jeszcze mocniej, lęk, panika. Mierzymy ciśnienie. 181/104. Tętno nieregularne, 178. Oponowałam, ale koleżanka dzwoni po lekarza. No i przyjeżdżają. Zbierają mnie z tej podłogi, szukają żyły. Udaje się za czwartym razem. Leci kroplówka. Podpinają monitor. Dostaję pod język nitroglicerynę i do kroplówki metoklopramid przeciwwymiotnie, loperamid na sraczkę i rolki na uspokojenie. Zabrali mnie na ostry dyżur, parametry się trochę uspokoiły i przespałam tak z 5 godzin. Szału nie było, ale po tych 5 godzinach czułam się jednak zdecydowanie lepiej.
Loperamid najlepiej się sprawdza na sraczkę na skręcie. Przeciwwymiotnie może być Metoklopramid. Albo nawet Aviomarin, jeśli nie masz. Oczywiście pamiętaj o nawadnianiu i zapewnieniu sobie jako-takiego komfortu termicznego.
Powodzenia, zdrowiej tam.
Dramat trwał tak z 20 minut zanim powiedział prawdę, co zrobił. Po minucie ogarniania biochemii i farmakologii stwierdziłem, że trzeba podać majkę i.v. Tak tez zrobiłem. W ciągu 3 minut byłem zdrowy. Wpierdol jaki mu spuściłem tego dnia zapamięta na długo.
Od tamtego dnia nie waliłem nigdy ze strzykawki którą spuściłem z oka na dłużej niż 20 sekund.
Ogólnie loperamid (odpowiednie dawki) + prometazyna lub hydroxyzyna + benzo na sen albo uspokajacy neuroleptyk jak uzależnienie z benzo idzie (polecam promazyne lub jak ona nie pomaga to Tisercin) + glukoza i elektrolity + ewentualnie jakiś stabilizator nastroju (np taki głupi kwas walproinowy) i skręt do przeżycia, choć oczywiście zależy od stażu.
Jak to nie wystarcza by przejść, to zalecam rozważyć detox - wtedy loperamid zamienia na bupre albo będą schodzić słabszym opio, kroploweczki ładnie przepluczą nasze zszargane żyły i dostarcza elekrolitow, warunki kontrolowane pod okiem lekarzy którzy będą nas wspierać benzodiazepinami (o ile nie jesteśmy w nie wjebani).
Listen man, we are the night
Raise them now, bongs and knives
Biore:
Podczas skręta każdy z nas był u swojej rodziny przy czym jej pobyt to był dla niej koszmar wiec cały czas marzyła o braniu, za dzien dwa do mnie wraca i deklaruje ze ona żadnych przerw nie chciała ani rzucania i chce brac juz. mimo ze teraz o ile sie orientuje to nawet jedna dawka wywoła skręta skoro ten się jeszcze tli.
Teraz pytanie jakiś środków się chwytać żeby jakoś ją przymusić do nie brania jeszcze kilku dni aż sama poczuje że faktycznie głod psychiczny słabnie, ona skręty ma mocniejsze przy takich samych dawkach zawsze wiec jakby z wyprzedzeniem wiem jak bedziemy sie czuć.
Jakikolwiek przymus raczej nie pomoże - prędzej rzuci Ciebie, niż grzanie. Póki ma ciąg do grzania, to nic nie jest wstanie jej zatrzymać. Możesz jedynie próbować z nią rozmawiać...
Na wszystkie objawy najskuteczniej pomagała mi marihuana. Łagodziła dreszcze, dziwne zachowania brzucha, ogólny dyskomfort i związane z tym kwestie typu rowerek, a poza tym wszystkim poprawiała samopoczucie, dystansowała psychicznie od tego co się dzieje i łagodziła głody psychiczne.
Mimo to wiem, że nie na każdego tak to działa, jak gadałem z różnymi grzejnikami, to spora część czuła się po paleniu jeszcze gorzej. Trzeba też pamiętać, że baka potrafi być schizogenna i jak ktoś ma do tego tendencję, to może sobie powkręcać jakieś negatywne pętle myślowe.
W KAŻDYM RAZIE jak prowadziłem badania w zeszłym roku (badania tzn. wjebałem się, a później wychodziłem), to zauważyłem, że każde przyjmowane wiadro skuna zacierało objawy skręta o te powiedzmy 25%, tak że po czterech mogłem tylko leżeć w miejscu i ew. przełączać kanały, ale still - lepsze to niż zwijanie się na łóżku, albo spędzanie dnia w kiblu.
A jeszcze pytanie, jak to jest z tymi bólami, co Was boli konkretnie na skręcie? Pytam, bo miałem tych skrętów już z 5-10, ale nigdy nie czułem jakiegoś strasznego bólu. Może raz czy dwa coś na poziomie zakwasów. Jaki to jest typ bólu?
trawa łagodzi ból, działa przeciwwymiotnie, pomaga zasnąć i ogólnie podnosi stan ducha. Trzeba tylko palić od rana do wieczora - najlepiej mieć cały czas nabite bongo i ściągać chmura co pół godziny.
Mam póki co:
20 x 10 mg rolek (mogę dokupić w każdej chwili na luzie)
30 x 15 mg DXM (pomaga na samopoczucie, zmniejsza trochę głód na opio)
20 x 2 mg loperamidu
Troche pantoprazolu (odzywa się dawna "kontuzja" flaków po thio)
Troche kwetiapiny 25mg (gdyby naprawde ciężko było ze snem)
Dużo promazyny 100mg (jak wyżej, ale nie lubię tego leku)
Jakieś resztki alpry 1mg, właśnie z niej przechodzę na rolki bo za krótko działa i nie ten profil na odstawkę
Coś tu jeszcze dorzucić, odjąć? Planuję pierwszy tydzień być ostro zbenzowany bo i tak to żre ciągle, czas mam zorganizowany, w domu mogę siedzieć. Grzeję co popadnie, ostatnio hel i w dni między nim kodę (o dziwo ostatnio grzała jak nigdy!), mak, czasem się zdarzały przerwy ale ostatni raz więcej niż 2 doby bez opio to byłem chyba w kwietniu tamtego roku, pod koniec tej drugiej doby już mi z nosa leci, pojawia się sraka i bóle mięśni. Ostatnie 2 tyg waliłem po dwa razy dziennie czy to hel czy co innego wpadło w łapy.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.