Listen man, we are the night
Raise them now, bongs and knives
Biore:
Teraz jednak mam ważniejsze pytania.
Na detoksie powiedzieli mi, że nowy dworek teraz to juz jest straszna komercha, tylko żeby przepchać dalej ludzi, prawda to?
Druga sprawa i ważniejsza. Wypisałam się na własne żądanie z detoxu, a miałam wyjsc 15 tego. Nowy Dworek tez mam dopiero 16 a ja nie wytrzymam tyle czasu sama. Skręta jako takiego nie mam chociaż czy nie będzie jeszcze to też nie wiem, bo wypisałam sie wczoraj i wczoraj rano wzięłam ostatni raz, mały bonondol, chyba dwójkę. Ale psychicznie leże totalnie i mimo wszystko nawet na witaminach wolałabym być na detoksie. Lub ośrodku, ale tam dzwoniłam i powiedzieli, że nie ma miejsc i dopiero na wyznaczony termin. A ja się boję, że w wyznaczony termin już nie będzie takiej potrzeby. Macie jakis pomysł co mam ze sobą zrobić, albo może ktoś miał podobny problem ( chociaż wątpie)
11 stycznia 2019AzureDream pisze: Wypisałam się na własne żądanie z detoxu, a miałam wyjsc 15 tego. Nowy Dworek tez mam dopiero 16 a ja nie wytrzymam tyle czasu sama. Skręta jako takiego nie mam chociaż czy nie będzie jeszcze to też nie wiem, bo wypisałam sie wczoraj i wczoraj rano wzięłam ostatni raz, mały bonondol, chyba dwójkę. Ale psychicznie leże totalnie i mimo wszystko nawet na witaminach wolałabym być na detoksie.
Jeśli zależałoby mi na ośrodku jako wyjściu z uzależnienia, to siedziałbym na tyłku i nic nie kombinował (wiem, że łatwo mówić :)) do tego 16-tego.
Nic nie wiem o Nowym Dworku (nigdy nie byłem w ośrodku jako pacjent - wizyta na stołówce w SJ w ramach detoksu się nie liczy :))
Powodzenia.
01 stycznia 2019AzureDream pisze:
!. Czy potrafi ktoś się wypowiedzieć na temat kradzieży w Nowym Dworku? Trzeba mocno pilnować swoich rzeczy czy raczej na luzie? Pokoje są zamykane na klucz?
2. Będzie mógł mnie ktoś odwiedzić?
3. Czy przeszukują od razu po przyjeździe lub później?
4. Co z rzeczami typu pasta do zębów, szampony itp? Będzie można coś tam kupić tez na miejscu czy trzeba robić zapasy na 6 miesięcy pobytu tam?
4.a) Może macie w ogóle jakieś rady co ze sobą zabrać?
5. Czy proszek do prania, trzeba sobie wziąć swój?
6. Mogę sobie wziąć ze sobą słodycze?- bo bardzo je lubię
7 Pytanie dodatkowe, jeśli ktoś będzie się orientował n.t. detoxu Suchy Jar w Krk- Można mieć tam telefon? Jeśli tak, to czy jest dostępny internet i kontakt obok łózka lub gdzieś w ogólnodostępnych miejscach?
1. Będąc w ośrodku znajdujesz się w grupie ćpunów, którzy jeszcze calkiem niedawno kradli, wynosili z domu itd by ogarnąć hajs na towar, więc kradzieże się zdazaja w kazdej placówce tego typu, jednak przynajmniej w tych, ktorych ja bylem, były one rzadkością, ale jesli już się zdarzyła, to od razu byly wyciągane konsekwencje wobec całej grupy, jesli nie znalazł sie/nie przyznał się winny. I nie, nie spotkalem się by gdziekolwiek pokoje byly zamykane na klucz, poza pokojem "monarowców" (osoby na ostatnim etapie leczenia, ktorzy mają juz dostęp do tel, lapka, internetu itp). Często jak masz jakies cenne rzeczy, badz takie z ktorymi przyjechałeś a nie mozesz z nich korzystac na początku (przykładowo - tablet, laptop, komorka, kosa, gazówka) to są one trzymane w jakimś depozycie, bądź biurze.
2. Zobacz w regulaminie ośrodka, ale wszędzie gdzie byłem, istniała taka możliwość odwiedzin przez najbliższą rodzinę raz na jakiś czas, za zgodą społeczności i terapeuty prowadzącego, będąc na etapie domownika. Jeśli chodzi o odwiedziny "kumpli" to raczej na to nie licz, ciężko czasem nawet o przyjazd dziewczyny. A jeśli kiedyś z taką osobą zażywałeś, to jakakolwiek forma kontaktu może być zakazana w trakcie terapii.
3. Przeszukanie jest od razu na wstępie i w trakcie pobytu są też wyrywkowe kipisze rzeczy pacjentów, pokoi, paczek które dostajesz, rzeczy które ktoś kupi/sam kupisz, po powrocie z przepustek są też robione testy.
4. Najlepiej przywieźć fabrycznie zamknięte środki higieniczne, bo niektóre ośrodki widząc otwarte szampony czy pasty itd się nie pierdolą w sprawdzanie tego i od razu wypieprzają takie, albo przelewają do słoika. Zależy od ośrodka.
4. a) wiadomo - środki higieny: szczoteczki, pasta do zęb, płyn do płukania ust (btw, tu ważna uwaga - takie płyny nie mogą zawierać alkoholu). W ogóle w każdej placówce w której byłem nie można było posiadać produktów z alkoholem w składzie. Wyjątkiem byly antyperspiranty w kulce, czy też jakaś maść, gdzie głównym składnikiem nie jest alkohol. Na dojadanie jakieś rzeczy - słodycze (uwaga na czekolady owocowe bo niektóre zawierają zawrotne 0,02% spirytusu i niby to śmieszna ilosc, niewyczuwalna właściwie, ale zazwyczaj zabierają), owoce. Jak grasz na gitarze to zapytaj czy możesz przywieźć, książki sobie weź, krzyżówki, sudoku. Jak palisz to spory zapas szlugów polecam. Kawa, chociaż o to warto dopytać, bo w większości ośrodków można było ją pić na etapie domownika, więc leżała przez 2 miesiące nim się jej napiłem, ale no była i czekała na mnie. Słuchawki i odtwarzacz mp3 (prędzej go dostaniesz do użytku niż telefon). Notes, długopis. Strój do ćwiczeń, ciuchy i buty do roboty, wygodny dresik na codzień. Kapciochy - klapki, japonki. Ręcznik. Warto mieć swój proszek do prania, do codziennego prania. Hajs.
5. Zależnie od ośrodka. Dopytaj.
6. Jak w punkcie 4 wspomniałem - nie mogą one zawierać nawet śladowych ilości alkoholu.
Mam nadzieję, że pomogłem, ale tak jak wspomniałem - nie byłem w tym konkretnym ośrodku, więc nie daję 100%, że będzie jak mówię, jednak w każdym monarze jest podobnie i te zasady są podobne.
11 stycznia 2019jezus_chytrus pisze:
ps Dzięki, bardzo mi się przyda
11 stycznia 2019Nozer pisze:
Z tym, że w produktach nie może być alko to już się na detoksie przekonałam, zabrali mi odżywki do włosów, bo jest tam ceteryl alkohol. No kurwa, większość odżywek na nim jest i jest emolientem. Nawet jak bym zjadła 10 kg tych odżywek to bym nic nie poczuła.
A to jeśli skończą mi się fajki lub kawa, albo jej nie będę miała, to nie mogę sobie później kupić jakoś? Bo na detoksie codziennie, ktoś chodził i można była składać zamówienia.
Tam towarzystwo zawsze jest szemrane. Jak ja tam byłem, to połowa pacjentów miała za sobą całkiem długie wyroki. Nie zapomnę takiego Benka z Warszawy (pewnie już świętej pamięci).
Był naprawdę dobry w manipulowaniu słabszymi. Przekonał jednego kolesia, by ten wymknął się z terenu detoksu i udał się na pobliską stację, by nakraść plecak (mój) browarów. Urabiał go pół dnia w tym celu : D
W sumie dobrze się stało, bo te 2 piwa smakowały wtedy bosko : )
U nas dwie osoby jarały zielsko tylko były na tyle nieogranięte, że wyrzucili butelkę do śmieci w łazience i chyba po godzinie ich wyjebali. Było zebranie bo nie wiedzieli kto był druga osobą, a na pewno były dwie. Nawet, jak się później dowiedziałam byłam w gronie podejrzanych, bo na mnie leki nasenne tak mocno działały, że się od ścian odbijalam. Ale zanim zanim się zjawiłam już mnie ten chłopak usprawiedliwił, bo w tym czasie byliśmy w kilka osób na tv :)
Ale za piwo bym nie ryzykowała (choć z drugiej strony łatwiej ukryć), szczegolnie, że dostawaliśmy lepsze smakołyki :p
Raz też typek z lasia się tam ruchali, ktoś nocą z personelu kamery przeglądał i typka zostawili (powiedział, że jak suka da to i pies weźmie), a lasie dali na górkę, żeby też detox dokończyła, ale oddzielnie.
Do Nowego Dworku pojechałam prosto z detoksu w SJ i mnie nie przyjęli, bo miałam za duże źrenice i niestabilność psychiczną. Ciekawe, jakie miałabym je mieć po dopiero co wyjściu z detoksu od opio. Wątpie, że ci się uda.
W Monarach ogólnie nie możesz pić kawy przez pierwsze 2 miesiące, nie wiem jak z Nowym Dworkiem, ale pewnie też. Odżywek nawet bez alkoholu też ci nie puszczą przez SOM (Służba Ochrony Monaru), jeśli są jak typowy Monar, bo to upiększanie się. Też po dwóch miesiącach najwcześniej.
Jak coś to pytaj, tylko lepiej z mention, bo wybiórczo zaglądam ostatnio, a trochę poprzechodziłam takich sytuacji.
Polecam zabrać, UWAGA, suszarkę na ciuchy. Serio. Jak byłam w Monarze to największe zapotrzebowanie było na suszarkę. :D
Ruchanie pewnie było bez ogumienia - w życiu bym nie zaryzykował (złapania czegoś) - jeszcze na świetlicy, gdzie każdy może sobie popatrzeć...
Ta akcja z piwami była oczywiście zjebana, ale dla mnie trwał wtedy chyba 10-ty dzień detoksu więc nie bałem się już ew. konsekwencji. W każdym razie nikt z personelu nic nie wyczuł, mimo że wszystko odbywało się przed nocnym wydaniem leków. Nikt nie spił się na tyle, żeby było widać upojenie. Ba - nikt nawet nie zauważył, że w sali obok świetlicy jest rozj**na kłódka w oknie.
Ja wiem, że tam mają lepsze zabawki, ale gdyby w takiej sytuacji ktoś komuś proponował 2 zimne piwa za pożyczenie plecaka, to mało kto by się powstrzymał. Poza tym te leki znałem już i dodatkowy zolpidem (podany oczywiście w nos) nie robił na mnie większego wrażenia.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.