[mention]OdwiertKorzenny[/mention] https://en.wikipedia.org/wiki/Exploding_head_syndrome ? przejebane, mialem pare razy.
a temat jest o https://en.wikipedia.org/wiki/Tinnitus
no nieprzejemne draństwo.. ale to od ćpania przymajmniej u mnie
Ciekawa sprawa z tym piszczeniem, szumieniem w różnych zakresach. Od zawsze piszczy mi w uszach, temat ten poruszany w nabliższym otoczeniu budził szereg wątpliwości, od "Co ci piszczy" do "Ty to masz jebnięcie" po Medyceuszy: "Wmawianie i szukanie sobie chorób" a bystrzejsi 'Zaburzenia na tle nerwowym, nerwica" jaka kurwa nerwica pomyślałem, natomiast typowa sucz pani laryngolog "Że to wyjątkowy dar" i dalej po prawdziwej łacinie + makaron na uszy i chuj, wyszedłem w szoku, że mam kurwa dar ;d Potem myślałem, że mnie poprostu oszukała szmata na 150PLN. Żeby za dużo nie pierdolić, takich nietypowych cech, światopoglądów, logiki, dedukcji, metodyki osiągania celów, było/jest więcej, o chociażby wywoływanie sobie dreszczy ciarek po całym ciele (bardzo przyjemnych) coś tak oczywistego budziło komentarze jak w/w. Cechowała mnie też zajebista ponadprzeciętna intuicja, aż nienormalna wg innych.
Stąd właśnie zawsze czułem się inny, tudzież odkąd było mi wolno, regularnie Bajabongo co weekend i od święta, tj. chlanie, ćpanie i to na takim levelu, że ja pierdole. W stanach Bajabongo odrywałem się od rzeczywistości więc miałem wyjebane na to że większość jest jebnięta, po takiej dwu-trzydniówce, do czwartku kac, więc też wyjebane, potem piątek i wiadomo, weekend. Ale do czego zmierzam, /dostrzegam pierdolenie więc pomine sporo kwestii/, po wydanych ok. 5k PLN na Medyceuszy (posiewy, gronkowce, chlamydie, candide, mmr'y i inne profesory z wielkich miast), szeregu szokujących przeżyć (śmierć bliskich, przygody na Bajabongo) rzuceniu dobrze płatnej pracy (nie mogłem znieść większości ludzi z pracy, byli poprostu źli, takie chuje) zaznaczam, że zawsze byłem lubiany (to ważne). I tak po tygodniach życia z pozyskanych i zgromadzonych zasobów, "coś" na poważnie zaczęło się dziać, kontrola własnych snów (latanie nad Amazonką, skoki w przepaść, plaża i dużo więcej) to już był chuj, zacząłem "nad sobą panować". I wszystko się zmieniło, ja się zmieniłem, wszyscy to dostrzegli, a mi generalnie jak sprzyjało szczęście tak teraz wszystko wchodzi, grubsze sprawy nie na sete ale na 80% to minimum, zacząłem się w dynamicznym tępie rozwijać, chuj wie skąd, zacząłem podejmować tematy mi obce z powodzeniem, czytanie ludzi, wpływanie i inne praktyczne umiejętności. Na którymś etapie spuchła mi prawa strona głowy, zachodziły zmiany w podrobach, aż wkońcu coś się rozlało, od nad Gnaciorem do serca (przez chwilę pomyślałem, że umieram). Etapów ogólnorozwojowych było sporo, na dziś jestem na etapie "poddawania się", włączam autopilota i cześć, patrze sobie jak np. budują się połączenia neuronowe w mózgu. Koniec. Nie spodziewam się czegokolwiek, pisanie o sobie służy znalezieniu podobieństw, nie tam kurwa przechwalania, jeśli uważasz, że to pierdolenie, to chuj w to i cześć jak czapka.
Powodzenia sukcesów i otwartych oczu.
A ja póki co odpuszczam przedsięwzięcie i zaczynam ćpać, odpoczne.
Jestem na sterydach metypred a glikosterydy moga zwiekszyc cisnienie srodczaszkowe. Do tego bola mnie caly czas oczy bo zeby cos przeczytac to musze wytrzeszczac wzrok. Mam tez lekkiego zeza i czuje ze te miesnie oczu sa caly czas zmeczone. Tylko rano po przespanej nocy jest przez chwile lepiej.
Betahistaminy trochę pomagają ale ogólnie to jest koszmar żyć z tym ciagłym piskiem.
Próbowałem też stosować taurynę i GABA-ergiki ale to nic nie daje. Teraz będę próbował cysteinę i chyba znowu wrócę do betahistamin typu betaserc.
Pamiętam też, że kiedyś brałem leki dotleniające mózg typu Vinpoton (Vinpocetinum) i pisk się zmniejszył.
Piszcie tutaj albo do mnie priv co by mogło pomóc bo już nie wytrzymuję z tym piskiem, jest napradę głośny
https://www.youtube.com/watch?v=3MDO8KB3zjk
Należy oklepywać czaszkę w miejscu pokazanym na filmiku.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.