Uważajcie z karbamazepiną, bo na niektórych działa wręcz jak pierdolona trucizna, halowpierdol w wersji mini... To w końcu po pierwsze antypsychotyk. Albo to ja tak skrajnie reaguję na nią, jedynie klonazepam sprawdza się u mnie w zapobieganiu toniczno-klonicznym występującym bez brania indukujących je środków (jak np. rekreacyjny tramadol).

Jak jesteś grubo wjebana w benzo i to glownie klona to jak inne leki maja dzialac na ciebie lepiej w zapobieganiu toniczno-klonicznym? Ja mysle, ze ustawilby cie spokojnie na nieuzalezniajacych lekach przeciwdrgawkowych bez klona, ale twoja psychika by tego raczej nie wytrzymala, nie fizyczność. Chyba, ze chodzi ci o cos zupełnie innego.

Mam pytanie kiedy moge wziac benzo doraźnie żebym nie zaliczył skręta ?? Nie biore juz 5tygodni, odstawiłem ct, byłem 4 miesiace na duzych dawkach głównie klona i alpry, klon 10mg i alpra 5mg. raz dwa razy do roku moge wziąc nie ?

@jartexxx
Spokojnie możesz brać kilka razy w miesiącu i nie dopadnie ciebie skręt.Tylko pomyśl o uzależnieniu psychicznym.

2 miesiace 4mg dziennie klona i odstawione 2 pakami rolek zupelnie bezbolesnie.

@NieZaczynaj
Brawa dla Ciebie !! Tylko nie wróć z powrotem do nałogu a o to bardzo łatwo.Zacznie się od brania doraźnie a później pierwszy ciąg i płyniesz.

Witam kochani ,tak sobie przeglądam czasami fora o odstawieniu benzo.Jestem w trakcie odstawiania nie biorę około 2 miesięcy.Na szczęście od tygodnia jest duża poprawa.jest to moje trzecie podejście ,i za każdym razem znacznie gorzej to przechodziłem.Czesto pojawiają się pytania czy jak odstawie to będę mógł później zapodac doraźnie.to naprawdę zły pomysł!. łykałem benzodiazepiny jak cukierki przez 10 lat niemiał codziennie zwłaszcza alprazolam później zastąpiłem go bromazepamem, oczywiście były też inne.W moim odczuciu osoby uzależnionej od opiatów(DXM, kodeina, tramadol,buprenorfina,metadon) odstawienie benzodiazepin to piekło!!! Papierosy to przy tym śmiech na sali.wychodzilem z błędnego założenia że kiedyś odstawie i jakoś przeżyje,oj to się grubo przeliczylem

Już samo przejście z alprazolamu na Bromazepam to jest sukces.

Ja próbowałem lata temu przejść z klona na diazepam, klorozepat, bromozepam, Medazepam, estazolam znając ekwiwalent dawek i czułem się żle na takich zmianach, względnie czułem się na diazepamie , chodzi być może o działanie przeciwdrgawkowo, na diazepamie najdłużej też udało mi się zostać , jednak wróciłem potulne do clona.
Nie bez znaczenia też były dawki diazepamu , coraz trudniej było ogarnięcie takich dawek.

Nie polecam absolutnie nikomu poplynąć z alko na schodzeniu - mnie się przydarzyło na świątecznej imprezie zakładowej w momencie ostatniego zejścia poniżej 2mg rolek. 3 dni zombie, telepawka, rozpierdol, następne 2 dni to kurwa istna wywłoka psychiczna. Tydzień dochodziłem do siebie - ale nie podbiłem nie przyjebałem dychy rolek - wytrwałem na tych 1.5mg i jak poczulem się lepiej - zrobiłem odstęp 36h, potem 48h i od tygodnia na zero.

Objawów odstawiennych niemal wcale, gorsze samopoczucie i uczucie wewnętrznego drgania po kawie czasem, nerwowy jak z czasów przedbenzowych - ale póki co jest gitara.

Spodziewać się jakiś atrakcji zerując z 1.5mg rolek? Dodam, że ta ostatnia faza redukcji była najdłuższa, z 5mg zajęło 4 tygodnie ale nie chciałem mieć niespodzianek w okresie przedświątecznym oraz osiągnąć jak najniższe stabilne stężenie.

Przede wszystkim witam wszystkich forumowiczów.

Przepraszam jeśli piszę w złym temacie.

W skrócie ponowną zabawę z benzo zacząłem jakieś dwa i pół miesiąca temu, przedtem brałem po ok 3 tygodnie alpre i kolejno klon dosyć duże ilości, listki szybko znikały, zszedłem z nich bez szwanku.

Teraz moja zabawa trwa ok dwa i pół miesiąca i jadłem po pół listka, później całe opakowania, lorafrenu, alpragenu, diazepamu i clonazepamu. Do tego dochodziło piwo i wódka, tak że, nieźle rozrabiałem, a błędnik nie potrafił utrzymywać równowagi. Obdarta głowa, łokcie i kolana, Wczoraj zjadłem dwie paczki clonazepamu 2mg (dzień wcześniej jedną), 2 paczki relanium 5mg, przez jakieś niecałe pół dnia, a wieczorem po całym listku, Moje pytanie brzmi kiedy mogę spodziewać się zejścia leków z organizmu, zjazdu, po tej zabawie, dodam, że urwałem kontakt z rodzinnym jeśli chodzi o benzo, nic mi już nie da. Jestem zdecydowany iść do szpitala na detoks o ile będzie taka potrzeba.
Dodam, że mam chorobę afektywną dwubiegunową, na co dzień biorę 20 mg parogenu, który kilka dni temu zwiększyłem do 40, by szybciej sie wkręcił i biorę również lamotrygine w postaci lamotrixu 2x50mg, oprócz tego alertec.
Zapytacie czemu tak szybko podniosłem sobie tolerancję? Bo jestem lekomanem, ćpunem.
Czy jest ktoś wstanie odpowiedzieć na moje pytania? Robić cold turkey czy gnać po skierowanie i do szpitala?
Bardzo bym prosił o nie krytykowanie moich zachowań.

PS: dodam, że po półrocznym nadużywaniu Tramalu nie miałem żadnych skutków ubocznych.

/Przeniesiono z oddzielnego wątku./ misspill