05 listopada 2018502ice9 pisze: . Nie uśmiecha mi się też możliwość kupna heroiny czy fenta w licencjonowanym sklepie ze środkami psychoaktywnymi :)
06 listopada 2018502ice9 pisze: Co innego ktoś chory na nowotwór a co innego ktoś kogo kodeina już nie 'kopie' i chce spróbować czegoś mocniejszego :)
>wszystkie środki psychoaktywne powinny być legalne z jednego prostego powodu: człowiek jest wolny i świadomy, chcącemu nie dzieje się krzywda, a rząd nie ma jak dla mnie moralnej legitymacji do mówienia mi czym mogę a czym nie mogę się odurzać;
a z drugiej strony pojawia się opinia, że
>"z wyjątkiem cięższych opioidów typu heroina, pochodne fentanylu itd." - no bo ludzie używający w/w środków już nie są wolni i świadomi jak wszyscy inni? Są niżej od np. stymulanciarza, co będzie mógł legalnie i bez problemów sięgnąć po fetę? I jeszcze "co innego ktoś chory na nowotwór a co innego ktoś kogo kodeina już nie 'kopie' i chce spróbować czegoś mocniejszego" - tacy, co ich koda już nie klepie, to też są chorzy, głęboko uzależnieni psychicznie i fizycznie, czyli wynika z tego, że są gorsi, inni niż ich koledzy sięgający po inne dragi? Bo jak rozumiem to koda będzie dostępna nawet łatwiej niż teraz, a jak ktoś już się uzależni,tolerancja wzrośnie i będzie chciał sobie "ułatwić" życie morfiną, to wyląduje w więzieniu, a jego koledzy ze szklanymi fajkami pełnymi metamfetaminy będą się na to patrzeć, bezpieczni od prawnych konsekwencji?
Przecież to jajca jakieś są panie, zalegitymilizujmy wódkię ale za szpirytus to czapa na miejscu :nuts:
Po drugie, ilość błędnych wniosków jakie wysuwasz z mojej wypowiedzi jest zatrważająca. Tak, człowiek jest wolny i świadomy. Tak, rząd nie może mi mówić co mam robić. W moim idealnym świecie nie było by żadnego rządu, bo nie było by państwa. To jest jednak utopia. W dającej się przewidzieć przyszłości takie rozwiązania praktycznie na pewno nie nastanie.
Po trzecie, jestem jak najbardziej za depenalizacją wszystkich, absolutnie wszystkich środków psychoaktywnych. Nigdzie nie napisałem, że ktoś kto chce spróbować morfiny ma iść do więzienia. Po prostu nie uważam, żeby takie najcięższe i najbardziej uzależniające środki psychoaktywne powinny być dostępne dla każdego w smartshopie, łatwe do kupienia niczym chleb (oczywiście mówimy tu tylko i wyłącznie o używaniu tych środków REKREACYJNIE). To, że człowiek jest wolny nie znaczy, że powinien mieć wolną drogę do uzależnienia od wszystkiego. Nie wierzę, że w jakimkolwiek współczesnym społeczeństwie po zalegalizowaniu najcięższych opiatów nie wzrosła by lawinowo liczba uzależnień. Za leczenie tych ludzi cenę zapłaciłoby całe społeczeństwo. Dlatego, na taki krok ludzie po prostu nie są według mnie gotowi.
05 listopada 2018502ice9 pisze: . Nie uśmiecha mi się też możliwość kupna heroiny czy fenta w licencjonowanym sklepie ze środkami psychoaktywnymi :)
od 50-70 lat.
Zresztą jeszcze kilka miesięcy temu można było kupić pochodne fentanylu z dostawą z polski bez wkładania dużego wysiłku w wyszukiwanie. Nawet gdyby wszystko zalegalizować to nie wiele by się zmieniło. Jak ktoś chce kupić to i tak kupi.
07 listopada 2018502ice9 pisze: Po pierwsze, paralela wódka/ spirytus = kodeina/fentanyl jest nieprawdopodbnym wyolbrzymieniem. Wódka i spirytus różnią się tylko zawartością alkoholu i to tylko ponad dwukrotnie. Czyli, jak wypijesz 0,5 wódki to będziesz prawie tak pijany jak bo wypiciu 0,25 spirytusu. W przypadku heroiny i fentanylu te proporcje są nieporównywalnie większe. 250 mg heroiny =/= 100 mg fentanylu.
No i nie wiem czemu w trakcie jednego akapitu nagle zmieniłeś kodeina/fentanyl na heroina/fentanyl
07 listopada 2018502ice9 pisze: o drugie, ilość błędnych wniosków jakie wysuwasz z mojej wypowiedzi jest zatrważająca. Tak, człowiek jest wolny i świadomy. Tak, rząd nie może mi mówić co mam robić. W moim idealnym świecie nie było by żadnego rządu, bo nie było by państwa. To jest jednak utopia. W dającej się przewidzieć przyszłości takie rozwiązania praktycznie na pewno nie nastanie.
07 listopada 2018502ice9 pisze: Po trzecie, jestem jak najbardziej za depenalizacją wszystkich, absolutnie wszystkich środków psychoaktywnych. Nigdzie nie napisałem, że ktoś kto chce spróbować morfiny ma iść do więzienia. Po prostu nie uważam, żeby takie najcięższe i najbardziej uzależniające środki psychoaktywne powinny być dostępne dla każdego w smartshopie, łatwe do kupienia niczym chleb (oczywiście mówimy tu tylko i wyłącznie o używaniu tych środków REKREACYJNIE). To, że człowiek jest wolny nie znaczy, że powinien mieć wolną drogę do uzależnienia od wszystkiego. Nie wierzę, że w jakimkolwiek współczesnym społeczeństwie po zalegalizowaniu najcięższych opiatów nie wzrosła by lawinowo liczba uzależnień. Za leczenie tych ludzi cenę zapłaciłoby całe społeczeństwo. Dlatego, na taki krok ludzie po prostu nie są według mnie gotowi.
Dalej - jaki jest wyznacznik siły działania i uzależniania, który będzie decydował o legalizacji?
Kolejna sprawa to to, że sądzisz, że po legalizacji XYZ powstanie epidemia uzależnienia od XYZ:
>po piersze primo to przykład portugalii gdzie jest depenalizacja pokazuje, że nic nie wzrosło, ani użytkowanie ani uzależnienia, a wręcz przeciwnie bo nawet przestępstwa związane z dragami zmalazły. Natomiast tam, gdzie zalegalizowano marihuaninę, pojawiają się wnioski, że młodzież dzięki temu ma bardziej utrudniony dostęp do weedu
>po drugie primo epidemia opioidowa w USA ma się dobrze pomimo nielegalnej heroiny, fenta itd - ludzie dostają leki przeciwbólowe i uzależniają się, a jak utrzymanie ćpania apteki przestaje być możliwe przerzucają się na heroinę. Nikt nawet nie myśli, żeby np. oksykodon usunąć z aptek i szpitali, bo problemem nie jest dostępność painkillerów tylko brak edukacji w kwestii ich zażywania, celowe nadużywanie i pewnie też zdarzają się lekarze co przepisują to jak cukierki.
>po trzecie primo to myślisz, że społeczeństwo nie płaci za szkody wyrządzone przez nielegalne rzeczy? A jakby wziąć hajs przeznaczony na ściganie i trzymanie w więzieniach użytkowników, dilerów i wytwórców, mafii i karteli etc. i przeznaczyć na służbę zdrowia, to by spokojnie wystarczyło, nawet gdyby jakimś cudem opio zaczęło być bestsellerem.
>no i po czwarte primo ultimo - nawet gdyby wziąć twój model - czyli wszystko depenalizujemy, "lepszą" część legalizujemy, a "gorszą" zostawiamy w spokoju, to jednak świat dragów nie zmieniłby się wystarczająco, bo nadal opłacałoby się handlować "gorszym" towarem, a to wystarcza, żeby sprawy wyglądały słabo. Nadal wśród "gorszych" substancji jakość byłaby problemem, często śmiertelnym. Diler ciągle nie będzie sprawdzał dowodu kupującym, przez co nadal dostęp do "gorszych" będzie otwarty dla każdego, nieważne ile ma lat (tak, alko też można dostać dosyć łatwo, ale w aptece jak przy kupnie kodeiny zostanie się zapytanym o dowód to już ciężko - a te smartszopy byłyby bardziej jak apteka niż monopolowy).
Nawet rzekłbym, że by mogło się nawet pogorszyć, bazuje na obecnej tendencji wśród karteli w Meksyku - w USA niektóre stany już zalegalizowały, a trend pokazuje, że pewnie w każdym stanie będzie można dostać legalny weed, a prawie nikt nie będzie wolał kupować meksykańskiego syfu kiepskiej jakości bez możliwości wyboru, do tego na ulicy u podejrzanego typa, mając profesjonalny weedshop z wieloma odmianami i możliwość uprawiania konopii samemu. Taki obrót spraw źle wpływa na biznesy karteli, bo nawet 50% zysków było z marihuany, także widać, że powoli farmerzy którzy uprawiali konopie zaczynają się przerzucać na mak i wytwarzanie heroiny. Czyli pośrednio legalizowanie marihuany w USA zaczyna wpływać na zwiększenie produkcji helu w Meksyku i w konsekwencji zalanie rynku amerykańskiego wielką ilością jeszcze tańszej heroiny.
Mam nadzieję, że równie rzeczowo postarasz się mi odpowiedzieć. Zrozum, że ja też chcę poprawy sytuacji w naszym temacie/świecie, ale tak jak i ty, chcę to czynić z jak najmniejszą ilością minusów i doskonale rozumiem, że nie da się z dnia na dzień wrzucić na rynek wszystkiego, co człowiek jest w stanie wyprodukować i się tym nafazować, bo w społeczeństwach gdzie totalnie brak wiedzy narkotykowej i panuje wszechobecna narkofobia, będzie to brzemienne w skutki. Według mnie jest możliwe zalegalizowanie wszystkiego, ale bez jednoczesnego produkowania wszystkiego pełną parą, ważne jest też stworzenie praw i reguł z jakimi będzie działać sprzedaż każdej substancji, ciągłe kontrolowanie i bezlitosne karanie jak ktoś będzie to łamał. Z obecną technologią to bez problemu można zrobić jakieś elektroniczne karty klienta z określoną pulą dzienną substancji, miesięczną i żeby w każdym sklepie była ta sama jedna pula, a nie tak jak teraz gdzie niby limit sprzedaży na jeden paragon = 1op. thiocodinu ale wystarczy wbić na kilka paragonów, albo podbić do kilku aptek i znów jest spoko. Całe takie systemy da się zorganizować na papierze jak i w realnym świecie, co daje lepszy wynik niż sprzedaż zanieczyszczonego syfu przez przestępców, dbających tylko o zysku, a nie o to, by klient wrócił do nich albo zażył bezpieczny towar
Kurwa tyle nastukałem, że to pewnie wygląda jak wielki, nieczytelny kloc.
Pozdro ziomeczku, gramy do jednej bramki
1. Mafie lobbuja żeby nic się w tej kwestii nie zmieniło. Politycy chętnie przyjmują łapówki.
2. Jest to idealne narzędzie kontroli społeczeństwa. Jak chcą to Cię wsadza do więzienia, a jak nie to umorzą.
3. Kręci się machina urzędnicza / więzienna / policyjna. Bez karania za narkotyki trzeba by zamknąć 1/3 więzień, sądy i prawnicy mieliby znacznie mniej roboty, a policja nie mogłaby chwalić się "sukcesami" i nie miałaby jak poprawiać sobie statystyk.
4. Porównajcie to do systemu podatkowego - opłacalne dla ludzi i gospodarki byłoby zniesienie wszystkich podatków i wrzucenie wszystkiego w VAT. 100% sciagalnosc, brak PITow, brak optymalizacji i unikania płacenia. Ale czemu tego nie zrobią? Bo chcą nas kontrolować + zatrudniać swoich ludzi.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.